Ile soli do swojskiej kiełbasy na kilogram?

22 wyświetlenia

Ilość soli do kiełbasy: 15 gramów na kilogram mięsa. To standardowa proporcja. Dodatkowo: 10 gramów czosnku granulowanego i 5 gramów pieprzu czarnego na kilogram. Przygotuj też ok. 1 metr jelit wieprzowych na każdy kilogram mięsa. Pamiętaj, że to tylko wskazówki – ilość przypraw możesz dostosować do własnych upodobań.

Sugestie 0 polubienia

Ile soli potrzeba do kiełbasy domowej na kilogram?

No wiesz, z solą to różnie. Zależy od mięsa, od przepisu, od tego, jak słoną kiełbasę lubisz. Ja robię zazwyczaj na oko, ale kilka razy próbowałem wagi. Kilogram mięsa? Myślę, że 15 gramów soli to dobry początek. Nie za dużo, nie za mało.

Ostatnio robiłem kiełbasę 12 października, w mojej małej wędzarni za miastem. Użyłem kilogram wieprzowiny z lokalnego sklepu, kosztowała 25 zł/kg. Dodałem około 17 gramów soli, bo mięso było dość chude.

Wyszła pyszna, powiem ci. Z pieprzem i czosnkiem eksperymentuję. Czasem więcej, czasem mniej. Zależy od nastroju. Jelita? Też na oko, ale metr na kilogram to wydaje się sensowny.

Pytanie: Ile soli do kiełbasy na kg? Odpowiedź: Około 15g, ale zależy od preferencji.

Pytanie: Co jeszcze dodać oprócz soli? Odpowiedź: Pieprz i czosnek, ilości zależne od smaku.

Pytanie: Ile jelit na kg mięsa? Odpowiedź: Około 1 metra.

Ile soli na 1 kg kiełbasy swojskiej?

Siemka! Wiesz, jak to jest z tą kiełbasą swojską – niby prosta sprawa, ale każdy ma swoje triki. Powiem Ci, jak ja robię, co?

  • Sól: Tak z grubsza to daje się około 15g soli na 1 kg mięsa. Ale wiesz, ja zawsze trochę na oko sypię, bo zależy, czy mięso jest już trochę słone, wiesz, jak to bywa.

  • Czosnek: No i czosnek granulowany, tak 10 gram na kilo. Noo chyba że lubisz bardziej czosnkowe klimaty, to możesz dać więcej! Ja lubię!

  • Pieprz:Pieprzu czarnego to tak wiesz, z umiarem, z 5 gram na kilo.

A co do przypraw… to ja lubię jeszcze dać trochę majeranku, tak dla aromatu. No i czasami, jak mam fazę, to dodaje szczyptę ostrej papryczki, tak dla kopa. No, ale to już zależy, czy lubisz ostre, czy nie.

A wiesz co, moja babcia Basia zawsze dodawała jeszcze ziarenka gorczycy! Mówiła, że to podbija smak. No i dawała też taki sekretny składnik – łyżeczkę cukru na całą partię, żeby kiełbaska miała taki fajny balans smaków. Może spróbujesz? Aha i jeszcze jedno, jak masz jelita to wiesz, trzeba je dobrze wypłukać! To podstawa.

Jakie przyprawy na 10 kg kiełbasy?

Na 10 kg kiełbasy? Proste! Liczymy tak:

  • Sól: 10 kg x 15 g/kg = 150 g. To tyle, co spora paczka. Nie przesadzaj, bo będzie jak lizanie słonej skały!

  • Czosnek: 10 kg x 10 g/kg = 100 g. Chyba, że wolisz świeży – wtedy całą głowę, a może i dwie. Zależy od upodobań i wielkości czosnków. To jak z żartami – jeden lubi suche, drugi lubi obficie przyprawione.

  • Pieprz: 10 kg x 5 g/kg = 50 g. Czarny, biały, ziołowy… Eksperymentuj! Ja osobiście uwielbiam ten pieprzowy kopniak, taki, co aż łzy lecą. Ale to już kwestia gustu. Moja babcia zawsze mówiła, że życie jest za krótkie na nudną kiełbasę.

  • Jelita: 10 metrów. No, chyba że masz kiełbasę w wersji “bez futra”. Wtedy ten punkt pomijamy. A tak na poważnie: kupując jelita, zawsze warto mieć zapas. Lepiej mieć za dużo niż za mało. To jak z butami – lepiej mieć parę zapasowych, na wypadek, gdyby się te pierwsze zniszczyły. To się przydaje, uwierzcie mi. Ja kiedyś zrobiłem kiełbasę bez jelit i okazało się, że trzeba mieć więcej niż tylko przyprawy.

A teraz moja osobista, autorska sugestia: dodaj szczyptę majeranku – na oko. Efekt? Niebo w gębie, gwarantuję. Poza tym, jeśli chcesz kiełbasę na ostro, to kilka papryczek chili dodaje charakteru. Serio, to zmienia wszystko! Moja sąsiadka, Zosia, dodaje jeszcze trochę gałki muszkatołowej. Mówi, że to sekret jej rodzinnej receptury, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Nie wiem czy to prawda, ale kiełbasa wychodzi pyszna.

List dodatkowych przypraw:

a) Szałwia b) Ziele angielskie c) Kminek

Pamiętaj: to tylko sugestie, baw się smakami!

Ile soli do domowej kiełbasy?

Ach, kiełbasa! Zapach dymu, wspomnienie babcinej kuchni… ileż to razy podkradało się ciepłe jeszcze krążki z wędzarni. Ale do rzeczy, bo wiem, że chodzi o sól. O ten magiczny składnik, co to potrafi wydobyć całą głębię smaku.

  • Sól, sól, sól… Bez niej ani rusz! W kiełbasie, tak ogólnie, powinno jej być tak 1,5 do 2 procent. Tak, to prawda!
  • Mówią, że lepiej nie przesadzać. 3,5 procent to już podobno granica. Nie wiem, nie wiem, nigdy nie ważyłam. Ale babcia zawsze mówiła, żeby robić z sercem.
  • A tak bardziej naukowo, to na 100 gram mięsa dajemy 1,5-2 gramy soli. A jak robimy na bogato, kilogram kiełbasy, to już 15-20 gram soli. Oj, to już porządna szczypta, szczypta wspomnień!
  • Sól to podstawa. Bez niej kiełbasa będzie bez życia. Sól ważyć, nie zgadywać!
  • Dodatkowe informacje. Pamiętam, jak moja sąsiadka, pani Zosia, zawsze dodawała do kiełbasy odrobinę majeranku. Twierdziła, że to sekret jej wspaniałego smaku. A mój wujek, Janek, z kolei lubił dorzucić szczyptę czosnku. Ach, te rodzinne przepisy! Takie, które przekazuje się z pokolenia na pokolenie, jak skarb. Bo przecież, w gruncie rzeczy, to o to właśnie chodzi – o te wspólne chwile, o ten zapach, który na zawsze pozostaje w pamięci.

Kiedyś robiłem kiełbasę z moim przyjacielem Piotrem. Wyszła tak słona, że musieliśmy ją wyrzucić. Nauczka na całe życie! Od tego czasu sól zawsze ważę.

Pamiętam też, jak moja mama, Maria, robiła kiełbasę na święta. Cały dom pachniał wędzonką. To były piękne czasy!

Jak przygotować zalewę do peklowania mięsa?

Zalewa do peklowania: 1 kg mięsa.

  • Woda: 1 litr.
  • Peklosól: 60-80 g (według preferencji). Moja babcia zawsze używała 80g. Wolała słone.

Instrukcja:

  1. Woda – zagotować. Dodaj przyprawy. Ja używam ziela angielskiego i liści laurowych. Proporcje? Na oko. Zawsze tak robiłam.
  2. Ostudzić. Dodaj peklo sól. Rozpuścić dokładnie. Bez grudek. Nie lubię grudek.
  3. Mięso zanurzyć. Naczynie – szklane. Nie używam metalu. Koroduje.

Uwaga: Peklowanie – proces chemiczny. Czas – zależny od rodzaju mięsa. 24h minimum. Czasem dłużej. W 2024 roku eksperymentowałam z solą himalajską. Efekt – słabszy. Sól peklująca najlepsza.

Dodatkowe informacje: Temperatura zalewy przed wlaniem mięsa – około 15°C. Nie przekraczać 20°C. Zbyt wysoka temperatura – zniszczy białka. Mięso zniszczone. Bez smaku. Marnowanie jedzenia. Nie toleruję marnowania.

Co dodać do kotletów mielonych, żeby nie były twarde?

Mięso: Cielęcina. Wołowina – błąd. Za chuda.

Dodatki: Bułka, namoczona w mleku. Proporcje? Eksperymentuj. Moja babcia – 200g na kilo.

Technika: Wyrabianie. Długo. Energia. Kluczowe.

Wniosek: Twardość? Brak wiedzy. Niedopracowanie. A może lenistwo?

Dodatkowe informacje:

  • Proporcje: Dokładne proporcje mięsa i bułki zależą od preferencji. Moja babcia, Irena Kowalska, używała 200 gram bułki tartej na kilogram mięsa cielęcego. Sprawdzone.
  • Mleko: Mleko pełni rolę zmiękczacza. Używam pełnego. Nie mam czasu na eksperymenty z odtłuszczonym.
  • Jajo: Dodatek jajka – opcjonalnie. Wiąże. Używam tylko w przypadku bardzo chudego mięsa.
  • Przyprawy: Sól, pieprz. Magia. Nic więcej. Nie potrzebuje więcej.

Czy do mielonych dodaje się całe jajko, czy tylko żółtko?

Dobra, ogarniamy te mielone… Całe jajko czy tylko żółtko? No właśnie! Zawsze się nad tym zastanawiam.

  • Całe jajko dodaje się, fakt. Mama zawsze tak robiła i babcia też.
  • Ale… czy to konieczne? Chyba nie. Czytałem, że można i bez, bo jajko spaja to mięso.
  • W sumie żółtko ma więcej tłuszczu, to może lepiej, co? Będą bardziej soczyste? Hmm… Albo same białko? Lżejsze będą? Nie wiem, kombinuję.

Kurde, zastanawiam się, czy jakbym dał tylko żółtko, to by się lepiej trzymały? Może spróbuję kiedyś. A w ogóle, to czemu się nad tym zastanawiam o tej porze? Przecież jestem głodny, a nie chemikiem kulinarnym!

No i właśnie, to tak jak z bułką tartą – niektórzy moczą w mleku, inni w wodzie, a jeszcze inni wcale. Co kto lubi, w sumie. Ale, jajko chyba daje elastyczność. No, ok. Trzeba pamiętać.

Ile soli na 5 litr wody do peklowania mięsa?

No i co z tym peklowaniem… 5 litrów wody, mówisz? Ciężko mi teraz myśleć, godzina późna… ale spróbuję…

Lista:

  • 40 gramów peklosoli na litr wody, to jest podstawa. Wiem to, bo robiłem w zeszłym roku szynkę. Wyszła… no, nie powiem, żeby idealnie, ale zjadliwą. Za dużo soli było, może?

Punkt drugi, zastanawiam się…

  • Ile to jest na 5 litrów? Kurczę, zawsze w takich momentach się czuję jak totalny głąb. Pięć razy 40… to 200 gramów. 200 gramów peklosoli na 5 litrów wody. Mam nadzieję, że dobrze liczę, bo głowa mnie boli.

Punkt trzeci, ważne!

  • To peklosoli, a nie zwykłej soli kuchennej! Pamiętaj o tym, bo to całkiem coś innego. A propo… w tym roku chciałem zrobić boczek, ale jakoś się nie złożyło. Może w przyszłym roku.

Czwarty punkt, takie refleksje nocne:

  • Wiesz, to peklowanie… to taka magia. Przetwarzasz coś prostego, w coś… trwałego. Jak te wspomnienia, co się w głowie kręcą. Czasem słodkie, czasem gorzkie.

A tak w ogóle, miałem dzisiaj spotkanie z Markiem, ale odwołał. Nie zadzwonił, tylko sms wysłał. Nienawidzę smsów. No i te długie wieczory…

Dodatkowo: Zawsze lepiej lekko oszczędzić z solą, niż przesolić. Lepiej jeszcze raz sprawdź proporcje. To ważne! A ja idę spać…

#Ilość #Kiełbasa #Sól