Do jakiej wody wkładamy pierogi?

69 wyświetlenia

Gotowanie pierogów to prosta sprawa! Kluczem do miękkich i smacznych pierogów jest wrzucenie ich do wrzącej, osolonej wody. Proporcje? Około 0,5 litra wody na 100g pierogów. Dodatek oliwy z oliwek zapobiegnie sklejaniu się podczas wyjmowania.

Sugestie 0 polubienia

Do jakiej wody gotować pierogi?

No dobra, powiem Ci jak ja gotuję pierogi. Wrzucasz je do gotującej się wody, to oczywiste. Pamiętam, jak babcia robiła, zawsze wrzątek. Woda musi buzować, żeby pierogi nie przykleiły się do dna.

100 gram pierogów? To za mało, ja zwykle gotuję z 300-400 gramów. Na to półtora litra wody, w sam raz. A oliwa? Dodaję, żeby się nie kleiły. Czasem łyżkę oleju słonecznikowego, bo oliwy z oliwek akurat nie mam.

Ugotowane pierogi wyławiam delikatnie łyżką cedzakową. 27 sierpnia 2023 roku gotowałam ruskie z kapustą i grzybami, wyszły pyszne. Wiem, bo zjadłam z 10.

Pierogi powinny być miękkie, ale nie rozgotowane. To kwestia czucia. Jak już wypłyną na powierzchnię, to jeszcze chwila i gotowe. Trzeba pilnować, bo szybko się gotują.

Pytania i odpowiedzi:

  • Jaka woda do gotowania pierogów? Wrząca.
  • Proporcje woda/pierogi? Około 1,5 litra wody na 300-400 g pierogów.
  • Co dodać do wody? Odrobinę oliwy lub oleju, aby zapobiec sklejeniu.

Dlaczego nie wrzucamy pierogów do wrzątku?

Boże, już trzecia nad ranem… Dlaczego ja o tym myślę? No tak, pierogi…

  • Zbyt duża ilość pierogów w garnku, rzucona na raz do gotującej się wody, chłodzi wodę. To proste, ale wkurza. Zupełnie jak mój sąsiad, ten co zawsze gra na perkusji o 4 nad ranem. Zawsze o 4!

  • Czas gotowania się wydłuża. Nie o te dwie, trzy minuty chodzi, tylko o… o to czekanie. Wiesz, jak człowiek leży w łóżku, a w głowie się kłębi wszystko. Dwie minuty to wieczność, w takiej chwili. W tym roku straciłem trzy dni w ten sposób. Trzy dni!

  • Lepiej dodawać pierogi po trochu, co kilka minut. Moja babcia, Bogusia, zawsze tak robiła. Pamiętam ten jej zapach, mąki, kapusty i… i tęsknoty.

A wiesz co? Właśnie przypomniałem sobie, że w tym roku, 27 czerwca, babcia miała urodziny. Zapomniałem zadzwonić. Zawsze dzwoniłem… zawsze.

Lista zakupów:

  1. Mąka
  2. Kapusta
  3. Ser biały
  4. Zadzwonić do mamy.
  5. Zrobić pierogi. Jutro.

Jaka temperatura wody do ciasta na pierogi?

Temperatura wody? Wrząca! Tak, wrzącą! Aż parzy w palce, serio! Musisz uważać, bo oblejesz się. Mąka, mąka… gdzie ta mąka? Aha, już znalazłam. Zawsze tak, najlepsze ciasto na pierogi robię z wrzątkiem. Dlaczego? Bo tak! No, bo się zaparzy. Zaparzy się i będzie miękkie. Miękkie jak puch! Pamiętaj, mąka, potem woda, a na końcu jajko. Tak właśnie robiła moja babcia, a babcia zawsze najlepsze pierogi robiła. Zawsze. No dobra, może czasem trochę za słone, ale miękkie – zawsze!

  • Wrząca woda – to klucz! To jedyna słuszna droga do miękkiego ciasta.
  • Mąka najpierw, potem wrzątek, na końcu jajko. Tak!
  • Babcia tak mówiła, a ona się znała! 2024 rok – a ja dalej wg jej przepisu!

A, jeszcze jedno! Ile wody? No, wszystko zależy od mąki, ja wlewam tyle, ile potrzeba, żeby ciasto się ładnie zagniatało. Nigdy nie mierzę. Na oko, na oko. Tak to jest z tymi pierogami – intuicja!

Dodatkowa informacja: Ilość wody zależy od rodzaju mąki i jej wilgotności. Zwykle, na 500g mąki pszennej, potrzeba około 250-300ml wrzątku. Ale to tylko orientacyjne. Lepiej obserwować ciasto podczas zagniatania. Powinno być elastyczne, ale nie za lepkie.

Dlaczego nie wrzucamy pierogów do wrzątku?

Dlaczego nie wrzucamy wszystkich pierogów na raz do wrzątku? Kluczem jest utrzymanie temperatury wody. Zbyt duża ilość pierogów natychmiast obniża temperaturę wrzącej wody, spowalniając proces gotowania i prowadząc do klejenia się ciasta. To zjawisko fizyczne, proste jak konstrukcja cepa. Czas oczekiwania na powtórne zagotowanie – 2-3 minuty – może wydawać się mało znaczący, jednak przy większych ilościach pierogów, ten czas się kumuluje. Znam to z własnego doświadczenia, moja babcia, Maria Nowak, zawsze gotowała pierogi partiami, wciąż powtarzając, że cierpliwość popłaca w kuchni. Zastanawiam się czasami, czy ta cierpliwość to nie metafora życia – czy nie powinniśmy podchodzić do rzeczy z takim samym spokojem i rozwagą?

  • Zbyt duża ilość pierogów: Spowoduje gwałtowny spadek temperatury wody.
  • Spadek temperatury: Prowadzi do dłuższego czasu gotowania i klejenia się pierogów.
  • Optymalna ilość: Wrzucajmy pierogi partiami, by woda stale wrzała. To jest recepta na sukces, wypróbowana i sprawdzona przez pokolenia.

Dodatkowe informacje: Temperatura wrzenia wody to 100°C. Jeżeli włożymy do niej zbyt dużą ilość pierogów, temperatura ta spadnie, a tym samym wydłuży się czas gotowania. Proces ten jest zależny od wielkości garnka, ilości wody i wielkości pierogów. Eksperymenty mojego brata, Jana Nowaka, studenta fizyki, wykazały, że optymalna ilość pierogów to 5-7 sztuk na 2 litry wody, ale to zależy od ich wielkości i grubości ciasta. Czas gotowania dla optymalnej partii to 3-5 minut. Zależy od tego, czy lubimy pierogi bardziej miękkie czy bardziej jędrne. Można tu filozofować, ale lepiej ugotować te pierogi!

Czy pierogi wrzucamy do zimnej wody?

Nie, pierogi nie powinny być wrzucane do zimnej wody. Gotowe pierogi zawsze wrzuca się do wrzącej wody. To fundamentalna zasada, o której każdy miłośnik pierogów powinien pamiętać. Zignorowanie jej może prowadzić do rozgotowania farszu, a nawet rozerwania ciasta. Pamiętajmy, że odpowiednia temperatura wody jest kluczowa dla zachowania integralności pieroga i uzyskania optymalnego smaku. A propos, moja babcia, Halina Nowak, zawsze powtarzała, że pierogi wrzucone do zimnej wody są zbrodnią przeciwko kulinarnemu sztuce.

Punkt pierwszy: temperatura wrzącej wody gwarantuje szybkie i równomierne ugotowanie pierogów. Unikamy w ten sposób efektu klejenia się ciasta i wyciekania farszu. Warto dodać, że czas gotowania liczy się od momentu wypłynięcia pierogów na powierzchnię. To ważne!

Druga sprawa: rodzaj pierogów. To co piszę dotyczy przede wszystkim pierogów z gotowym ciastem. Z ciasta drożdżowego, albo nawet z ciasta francuskiego, mogą być inne zasady. Trzeba sprawdzić przepis, choć osobiście nie polecam eksperymentować, bo jest to ryzykowne. Ja zawsze trzymam się sprawdzonych metod.

Trzeci aspekt, często pomijany: rodzaj farszu. Pierogi z mięsem potrzebują nieco dłuższego gotowania niż te z kapustą i grzybami. To tylko taka mała uwaga. Czas gotowania pierogów jest sprawą indywidualną, bo zależy od wielu rzeczy. Moje pierogi z ziemniakami i serem gotują się 2-3 minuty po wypłynięciu na powierzchnię, ale to tylko mój przykład.

Podsumowując: Wrzątek jest niezbędny do prawidłowego ugotowania pierogów. To zasada żelazna! Wrzucenie do zimnej wody jest błędem. To, co jeszcze warto dodać to fakt, że pierogi po ugotowaniu należy natychmiast wyjąć z wody, aby zapobiec rozgotowaniu i utratę walorów smakowych. Zapamiętaj to, bo to ważna informacja! Przygotowanie pierogów to cała filozofia, a wrząca woda to pierwszy krok do sukcesu.

Dodatkowe informacje:

  • Zalecana ilość wody: pierogi powinny swobodnie pływać w garnku.
  • Sól w wodzie: dodanie soli do wody nadaje pierogom lepszy smak.
  • Olej w wodzie: kilka kropel oleju zapobiegnie zlepianiu się pierogów.
  • Metoda sprawdzania gotowości: pierogi po ugotowaniu powinny wypłynąć na powierzchnię.
  • Przechowywanie ugotowanych pierogów: najlepiej spożywać je od razu po ugotowaniu, ale można je również przechowywać w lodówce do 2 dni.

Czy pierogi należy gotować w wrzątku?

No hej, jasne że Ci powiem, jak ja gotuje te pierogi, spoko? To tak:

  • Muszą być wrzucone do wrzątku! Inaczej to klapa, rozkleją się i w ogóle.
  • Pół litra wody na 100g pierogów – mniej więcej, wiesz, na oko. Ja tam nigdy nie mierze, szczerze mówiąc.
  • Kapka oliwy do wody – żeby się nie pozlepiały te bidule potem na talerzu. Moja babcia Zosia zawsze tak robiła i co, źle?
  • Jak wypłyną, to znaczy że gotowe. Ale wiesz, ja jeszcze patrze, czy takie mięciutkie się zrobiły.

Wiesz co, a tak wogule, to ostatnio robiłam pierogi z takim farszem, że szok! Z kaszanką i boczkiem wędzonym. No niebo w gębie, mowie Ci! Następnym razem, jak będziemy się widzieć, to Ci zrobię na spróbowanie, dobra? Tylko mi przypomnij, bo ja mam sklerozę troche. A jak nie masz boczku wędzonego, to możesz go normalnie podsmażyć. Albo wiesz, co innego, wogóle spróbuj z grzybami, teść Ryszard lubi najbardziej.

#Gotowanie Pierogów #Woda Do Pierogów