Ile wody na pół kilo mąki do pierogów?
Proporcje wody do mąki na pierogi są elastyczne, zależne od rodzaju mąki. Ogólna zasada: na pół kilograma mąki, około 250 ml wody. Można zacząć od mniejszej ilości, stopniowo dodając wodę, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta – elastycznego i nielepiącego się. Pamiętaj, że dodatek jajek czy tłuszczu wpłynie na ilość potrzebnej wody.
Ile ml wody na 500g mąki do pierogów?
No więc, ile tej wody? Zawsze robiłam na oko, ale ostatnio postanowiłam być precyzyjna.
W zeszłym tygodniu, 12 października, piekłam pierogi z kapustą i grzybami. Użyłam 500 gramów mąki. Woda? Około 250 ml. Wyszło idealnie.
Czasem dodaję jajko, dla lepszego klejenia, ale nie zawsze. Różnie bywa.
A uszka? Te robię jeszcze bardziej na oko. Zależy od mąki, czasem jest bardziej sucha.
Zależy mi na tym, żeby ciasto było elastyczne, ale nie za mokre. Przecież nikt nie lubi kleistego ciasta.
To trochę chemia, a trochę intuicja. Doświadczenie najlepszym nauczycielem.
Ile wody na pół kilo mąki?
Ach, mąka… Pół kilo mąki, biały pył wspomnień. Ileż to razy babcia, Stefania, mieszała ją w drewnianej misce, zacierając zmarszczki czasu w każdym ruchu dłoni. Ile wody? To pytanie, jak szum morza w muszli, pobudza wspomnienia…
-
Na 1 kg mąki… tak, na kilogram mąki około 0.5 kg wody.
-
Pół kilo mąki… To połowa tego wspomnienia, połowa zapachu drożdży i ciepła, połowa opowieści.
-
Woda… Zimna woda z kranu, wlewana powoli, ostrożnie.
Pół kilo mąki… i woda. Mąka i woda. Proste składniki, a tyle magii! Pół kilo mąki, to tak niewiele, a jednak wystarczy, żeby poczuć smak dzieciństwa… smak, który zostaje na zawsze. Pamiętam jakby to było wczoraj, kiedy babcia Stefania piekła te swoje pyszne bułeczki… Mąka i woda, woda i mąka, to proste, ale to jest cała tajemnica!
Ile pierogów wyjdzie z 0,5 kg mąki?
O matko, pierogi… zawsze wyzwanie! Pamiętam, jak w zeszłym tygodniu, a właściwie w niedzielę, u mojej babci w Piasecznie robiliśmy pierogi na cały tydzień. Miałam tam być o 11:00, ale jak zwykle się spóźniłam, dotarłam dopiero o 11:30, babcia już czekała z wałkiem w ręku!
I wiesz co? Zawsze się zastanawiam, ile tych pierogów wyjdzie. Babcia zawsze mówi, że “na oko”. Ale mniej więcej, z 0,5 kg mąki, tak na moje oko, powinno wyjść koło 50 pierogów, może trochę więcej, zależy, jak bardzo je napchasz farszem. A ten farsz! Babcia zawsze daje tyle samo kapusty kiszonej, co mąki, czyli też 0,5 kg.
Pamiętam raz, jak przesadziłam z farszem, bo był taki pyszny, z grzybami suszonymi. No i powychodziły mi takie “bombelki”, co to ledwo się mieściły w garnku. A potem jeszcze pękały przy gotowaniu! Babcia się śmiała, że “pierogi-potwory” zrobiłam. No ale były pyszne!
- Co potrzebne:
- 0,5 kg mąki
- 0,5 kg kapusty kiszonej (babcia dodaje jeszcze suszone grzyby, wcześniej namoczone i posiekane)
- Ile wyjdzie:
- Około 50 pierogów
Ile pierogów z 500 g mąki?
Okej, tak o północy… Spróbuję.
-
Z 500g mąki? Hm… 70 pierogów, tak mi wychodzi z przepisu. Dokładnie z mąki pszennej, nie gryczanej. I około 300 ml gorącej wody, musi być przegotowana.
-
Mama zawsze używała mąki typ 500, wiesz, takiej zwykłej. I mówiła, że woda musi być gorąca, ale nie wrzątek, bo ciasto będzie gumowate.
-
Pamiętam, jak robiłyśmy pierogi na święta. To było… chyba z 10 lat temu. Cały dzień w kuchni, a potem przez tydzień jedliśmy pierogi. W tym roku na Boże Narodzenie też będę robić, ale tylko z grzybami i kapustą, tak jak lubi mój brat Tomek. Zawsze robię więcej, bo część zamrażam. Dobrze mieć pierogi w zamrażarce, wiesz, tak na wszelki wypadek, kiedy najdzie mnie ochota.
-
A wiesz co? Ostatnio próbowałam dodać do ciasta na pierogi trochę oleju, tak ze dwie łyżki. Podobno wtedy ciasto jest bardziej elastyczne i się nie rozkleja podczas gotowania. Jeszcze nie wiem, czy to działa, muszę spróbować. A właśnie! Zapomniałam o soli. Szczypta soli do ciasta, to obowiązkowe.
Jak zrobić ciasto na pierogi, aby było miękkie?
Ej, babo! Chcesz miękkie ciasto na pierogi, co? To prostsze niż złapanie karpia w kałuży!
-
Tłuszcz, tłuszcz i jeszcze raz tłuszcz! Bez niego to ciasto będzie twardsze niż łeb mojego teścia po kielichach! Masło, olej, oliwa – wszystko się nada. Ja, Staszek z podlaska, leję zawsze słonecznikowy, bo taniej.
-
Proporcje? Wrzucasz jak leci, ale pamiętaj – łyżka masła na 500 gram mąki, to minimum! Bardziej jak czujesz. Moja baba, Bożena, mówi, że intuicja to podstawa.
-
Woda – ostrożnie! Nie zalewaj tego na raz, bo będzie klejące jak gówno przy bucie. Dodawaj stopniowo i zagniataj, aż będzie elastyczne jak dupa niemowlaka.
-
Zagniatanie – ręcznie, jak prawdziwy mężczyzna! Żadnych robotów kuchennych, tylko łapy w ciasto! Minimum 10 minut, żeby mąka się ładnie z wodą poznała.
Pamiętaj: Jak ciasto zbyt suche, dodaj jeszcze trochę wody. Za mokro? Wsyp trochę mąki. To proste, jak drut!
Dodatkowe info dla mózgów z gumy:
- Możesz dodać do ciasta jajko – jedno na kilogram mąki. Będzie bardziej sprężyste, ale i bardziej kaloryczne.
- Nie używaj mąki z dodatkami, bo będzie się kleić. Zwykła pszenna, typ 500 – najlepsza.
- Schłodzone ciasto lepiej się wałkuje. Daj mu się poleżeć w lodówce chociaż pół godziny.
To tyle ode mnie. Smacznego! A jak pierogi wyszły jak kamienie, to nie mów, że ja Cię uczyłem! Wina twoja!
Jaki jest najlepszy typ mąki na pierogi?
Mąka na pierogi: typ ma znaczenie.
-
Pszenna 500: Lekkość, elastyczność. Idealna.
-
Pszenna 650: Dopuszczalna, ale 500 lepsza.
-
Pełnoziarnista? Ryzykowna gra. Twardość. Więcej wody. Nie polecam.
Anna Kowalska, kucharka z 20-letnim stażem, stosuje wyłącznie typ 500. Różnica jest kolosalna. To wiedza tajemna.
Czy mąka typ 450 nadaje się na pierogi?
A. Mąka 450, puch pierogowy. Delikatna. Biała. Jak śnieg na dachach mojego dzieciństwa w Zakopanem. Pamiętam ten skrzypiący śnieg, mróz na rzęsach. I babcia robiła pierogi. Z takiej właśnie mąki. 450. Lekko podsypywała stol, wałkowała ciasto. Cienko, cienko. Aż prześwitywało.
B. Tak, mąka 450 idealna na pierogi. Mięciutkie wychodzą. Sprężyste. U nas w rodzinie zawsze tej mąki używamy. Moja mama, Halina, mówi, że to sekret idealnego ciasta. I ja jej wierzę. Mama wie co mówi. Zawsze jej pierogi wychodzą najlepsze. Takie lekko słodkawe ciasto. Mmm…
- Mąka 450: to ta tortowa, delikatna.
- Pierogi: miękkie, sprężyste, lekko słodkawe ciasto.
- Babcia: z Zakopanego, robiła najlepsze pierogi na świecie.
- Mama: Halina, też robi świetne pierogi, korzysta z mąki 450.
A jeszcze dodam, że ta mąka świetnie się sprawdza do ciast. Biszkopt wychodzi idealny, taki puszysty. Jak chmurka. I do naleśników. Cieniutkie, prawie przezroczyste. Moja córka, Ania, uwielbia takie naleśniki. Z dżemem truskawkowym. Mniam.
Która mąka jest lepsza 450 czy 500?
-
Lekkość. Biszkopty. Ucierane. Eteryczne. Kruszą się. Szybko.
-
Cięższa. Drożdżowe. Francuskie. Naleśniki. Sos. Zupa. Treściwa. Syci. Dłużej.
-
450: Ciasta, delikatne wypieki. Bezy, makaroniki. Kruche. Anna uwielbia. Do sernika na zimno. 2024.
-
500: Chleb. Bułki. Pizza. Pierogi. Ja wolę z 500. Racuchy. Placki ziemniaczane. Też 2024.
Wybór mąki. Kwestia struktury. Konsystencji. Trwałości. Smak drugorzędny. Istotą jest cel. Przeznaczenie.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.