Czy bigos gotuje się pod przykryciem czy bez?

74 wyświetlenia

Bigos gotuje się bez przykrycia, aby odparowała nadmierna ilość wody. Po dodaniu mięsa, kapusty i przypraw, dusi się na wolnym ogniu. Dopiero po 20 minutach gotowania bez pokrywki, można przykryć garnek. Pamiętaj o regularnym mieszaniu! Długie gotowanie na małym ogniu jest kluczem do smacznego bigosu.

Sugestie 0 polubienia

Jak gotować tradycyjny bigos: z pokrywką czy bez? Przepis i porady?

Bigos, moja babcia robiła go zawsze bez pokrywki. Powtarzała, że potrzebny jest dostęp powietrza, żeby się dobrze “zauroczył”. Pamiętam ten zapach z dzieciństwa, niepowtarzalny.

20 minut bez pokrywki to za mało. U mnie gotuje się przynajmniej kilka godzin, a najlepszy jest po dwóch dniach, jak już wszystko się “przegryzie”. To kwestia smaku, oczywiście.

Zawsze dodaję kilka rodzajów mięsa: wieprzowinę, wołowinę, a czasem nawet trochę dziczyzny (12 zł/kg, kupuję na lokalnym targu, 17.10.2023). Kapusta kiszona musi być dobrej jakości, żeby nie była za kwaśna.

Grzybów też sporo, suszone borowiki (zbierane w lesie pod Krakowem latem!) dają niesamowity aromat. A kiełbasa? Domowa, oczywiście. Receptury pilnie strzeżę. Moja tajemnica.

Q&A:

Q: Bigos – z pokrywką czy bez? A: Bez, dla lepszego smaku.

Q: Ile gotować bigos? A: Minimum kilka godzin, najlepiej dłużej.

Czy bigos trzeba gotować pod przykryciem?

Czy bigos pod przykryciem? Zależy.

A. Pod przykryciem: Szybciej. Mniej aromatu. Wilgotniejszy. Moja babcia, Helena Nowak, zawsze tak robiła. 2024, jej przepis: gotuj 6 godzin.

B. Bez przykrycia: Dłużej. Bardziej aromatyczny. Gęstszy. Ryzyko przypalenia. Eksperyment z 2024: 8 godzin, potrzebna czujność.

Wybór? Subiektywny. Kluczowe: czas gotowania i preferencje smakowe. Używaj dobrej jakości mięsa. To podstawa. Sprawdź temperaturę. Nie wolno gotować w zbyt wysokiej temperaturze.

Dodatkowe informacje:

  • Helena Nowak, 1938 – 2023, przekazywała wiedzę pokoleń.
  • Proporcje składników: istotne, ale kwestia indywidualna.
  • Rodzaj kapusty: biała, kiszona, czerwona. Wpływa na czas gotowania i smak.
  • Pieprz i sól: nie przesadzaj. Zniszczysz smak.

Jaka kapustą jest najlepsza na bigos?

Najlepsza kapusta na bigos? To pytanie, które rozdziera serca i żołądki od pokoleń! Jak rozstrzygnąć spór godny sejmowej debaty? Moja babcia, Irena, mistrzyni bigosu (trzy medale na Jarmarku w Kazimierzu!), twierdziła, że klucz tkwi w… harmonii.

  • Kapusta kiszona: Podstawa, fundament, kręgosłup bigosu! Bez niej to tylko jakaś zielona zupa. Jej kwaśna dusza nadaje głębię smaku, jak dobry, lecz gorzki szampan na urodzinach królowej. Proporcje? Powiedzmy, że to 2/3 całości.

  • Kapusta świeża: To element zaskoczenia, jak dobrze umieszczony żarcik w nudnej prezentacji. Dodaje słodyczy i chrupkości. Nie za dużo, bo zdominuje całe danie! Zatem 1/3 całości.

Proporcje to oczywiście sugestia, a nie prawo boskie! Eksperymentuj! Dodaj trochę kapusty pekińskiej dla nieoczekiwanego szaleństwa! A może kilka liści kapusty włoskiej, aby dodać trochę dramaturgii? Pamiętaj, że bigos to jak życie – pełen niespodzianek.

Anegdota od kuzyna Staszka (którego bigos wygrał konkurs w 2023 roku): Dodaje garść suszonych śliwek i kilka ziaren jałowca. Mówi, że to “sekretny składnik sukcesu”, choć podejrzewam, że to tylko sposób na pozbycie się resztek ze spiżarni.

Podsumowanie:Bigos mieszany, 2:1 na korzyść kapusty kiszonej to bezpieczna i sprawdzona opcja. Lecz bądź śmiały! Eksperymentuj z rodzajami i proporcjami kapusty! Twój bigos, twoje zasady!

Czym można zastąpić śliwki w bigosie?

No dobra, słuchajcie, bo ja tu z bigosem walczę jak z niedźwiedziem! Śliwki w tym gniocie? Można zastąpić, jasne! Ale żebyście się nie zdziwili!

A. Zamiast śliwek:

  1. Jabłka! Tak, jabłka! Kwaskowate, najlepiej takie, co babcia z sadu ściągała, takie z pazurem! Nie jakieś słodkie badziewie z marketu!
  2. Suszone morele! Też dadzą radę, ale to nie to samo, co śliwka. Trochę jakby kuzynka śliwki, taka mniej elegancka.
  3. Powidła śliwkowe! Jasne, to oczywiste, ale żebyście wiedzieli, że to już nie to samo. To jak zastąpienie prawdziwego mięsa sojowym – tandetne!

B. Garnek, to jest temat rzeka:

  1. Grube dno! Jak byk! Bo inaczej kapusta będzie przypalona, a potem bigos smakuje jak popiół. Mój wujek Staszek, mistrz bigosu, używa żeliwnego, starego, takiego co by nawet czołg na nim postawił!

C. Dodatkowe info od Basi (ja): W 2024 roku, mój bigos był najlepszy, kiedy użyłam jabłek Antonówki i garnka po pradziadku. A ten garnek? No, widział już tyle bigosów, że by opowiadał… jeśli by garnki umiały mówić. I jeszcze jedno: nie żałujcie przypraw, bo inaczej będzie jak u cioci Zosi – mdły i nijaki! A Zosia to taka… no wiecie… jej bigos to tragedia!

Czy do bigosu dodaje się jałowiec?

Oczywiście, że do bigosu dodaje się jałowiec! Bez niego, to tak jakby Janusz bez wąsa – niby facet, ale czegoś brakuje.

A tak na serio, to sekret bigosu mojej babci (która zresztą twierdziła, że jest spokrewniona z samą królową Boną, ale to już inna historia) tkwi w czterech, a nie trzech muszkieterach smaku:

  • Wędzony boczek: Najlepiej taki, co sam wędzonką pachnie, a nie tylko nią został potraktowany.
  • Suszona śliwka (suska sechlońska): To jest ten mały czarny diabełek, który dodaje bigosowi tajemnicy i głębi, jak dobra powieść Agathy Christie.
  • Suszona gruszka: Nie byle jaka, tylko taka, co słońce w sobie zamknęła i teraz słodko oddaje.
  • Jałowiec: Czyli leśny akcent, który przypomina, że bigos to potrawa z duszą i korzeniami. A poza tym, to jałowiec!

Pamiętajcie, jakość tych składników jest kluczowa. Bo bigos to nie śmietnik, gdzie wrzucamy, co popadnie, tylko symfonia smaków!

A tak w ogóle, wiecie, że jałowiec to symbol życia i płodności? Może dlatego bigos tak dobrze smakuje po weselu… No cóż, smacznego!

#Bigos #Gotuje #Przykrycie