Co zrobić, żeby ciasto szybciej zmiękło?
Jak zmiękczyć czerstwe ciasto drożdżowe? Skrop je lekko wodą lub mlekiem i podgrzej krótko w mikrofalówce albo piekarniku. Ciepło i wilgoć przywrócą mu świeżość i miękkość. Szybki sposób na odzyskanie smaku!
Jak szybko zmiękczyć ciasto? Szybkie i proste sposoby!
Ojej, zmiękczenie ciasta to moja zmora! Czasem zostawię bułeczkę na blacie, a wieczorem… twarda jak kamień.
Pamiętam, jak w zeszłym tygodniu, 27 lipca, kupiłam pyszny chleb w piekarni przy ul. Kwiatowej (3,50 zł). Dzień później był już twardawy.
Spryskałam go wodą, włożyłam do piekarnika na kilka minut (180 stopni, jakieś 5 minut). Pomogło, ale nie całkowicie. Część była miękka, część nie.
Mikrofalówka? Też próbowałam. Raz przypaliłam kromkę. Nie zalecam tego metoda. Lepiej piekarnik.
W sumie najlepiej jest chleb zjadać od razu. Albo zamrozić. To rozwiązanie.
Co zrobić, żeby ciasto szybciej wyrosło?
Żeby ciasto rosło jak na drożdżach, a nie jak na zakwasie z przedwczoraj, kilka trików się przyda! Moja babcia, która ciasta robiła lepsze niż u cukiernika z Gdańska (a ten miał medal!), zawsze przestrzegała tych zasad:
-
Temperatura to podstawa! Wyciągnij składniki z lodówki z wyprzedzeniem. Zimne jajka, masło i mleko to hamulce dla naszych dzielnych drożdży. Idealnie, niech sobie posiedzą w temperaturze pokojowej, chociaż godzinę, a najlepiej dwie. Myślę, że to jest klucz do sukcesu.
-
Lekkie podgrzanie – nie poparzyć! Możesz nawet lekko podgrzać mleko, ale uważaj, bo 40 stopni to już za dużo! Drożdże lubią temperaturę około 32 stopni, jak ciepła kąpiel. Zbyt gorąco? Zabije to nasze drobnoustrojki. No, chyba, że chcesz ciasto bez drożdży.
-
Dobrze rozmieszane składniki. To nie tylko sprawa smaku, ale i konsystencji. Dobre wymieszanie tlenu z ciastem działa jak dopalacz dla drożdży. One też potrzebują trochę powietrza!
-
Miska i piekarnik. Możesz włożyć ciasto do lekko podgrzanego piekarnika (do 30 stopni, nie więcej!), ale tylko na chwilę, żeby nie wysuszyć go. Włączasz tylko na chwilę, żeby nagrzać miskę, a potem wyłączasz.
Dodatkowe wskazówki:
- Rodzaj mąki ma znaczenie. Mąka pszenna typ 500 jest idealna.
- Świeże drożdże zawsze działają lepiej niż te suche.
- Nie zapomnij o szczypcie cukru! To pożywienie dla drożdży.
Pamiętajcie, że jak się upiecze, to zawsze będzie smakować. Nawet jak wyrośnie wolniej. Ale kto by chciał czekać, prawda? Czas to pieniądz, a w tym wypadku – pyszne ciasto!
Co zrobić, żeby ciasto nie było suche?
No dobra, posłuchaj no, żeby to twoje ciasto nie było sucharem na wiór, to zrób tak:
- Polukruj je, normalnie! Jak baba na solarium, im więcej tym lepiej. A jak nie masz lukru, to posyp cukrem pudrem – będzie wyglądać jakby śnieg napadał, a to zawsze plus!
- Mikrofala? Wsadź to na chwilę, tak z 30 sekund. Tylko pilnuj, bo jeszcze ci się spali, jak z moim tostrem ostatnio!
- Piekarnik? No, możesz i do piekarnika na chwilę, ale bez przesady. Ma być ciepłe, a nie spopielone.
- A w ogóle, to następnym razem, jak będziesz piec, dodaj więcej tłuszczu, no co ty, żałujesz masła?! To jest sekret mojej babci Genowefy, a ona to wiedziała co robi.
Pamiętaj, ciasto ma być wilgotne, jak łąka po deszczu, a nie suche, jak Sahara!
No i jeszcze jedno, jak już nic nie pomoże, to zawsze możesz ciasto pokroić w kostkę i zrobić z niego chałkę do mleka, nikt się nie skapnie, że coś było nie tak!
Jak najszybciej wystudzić ciasto?
Jak najszybciej wystudzić ciasto? No, jasne, babciu, zapytaj mnie, eksperta od wychładzania! Jak byk, powiem ci: to zależy od ciasta, ale ogólnie rzecz biorąc, to jest jazda bez trzymanki!
-
Metoda numer 1: Siła natury! Wywal to ciacho na parapet, niech wiatr hula i słońce praży! Efekt? Jak z bicza strzelił, gwarantuję. A jak się pary z pieca nie będzie waliło, to możesz nawet wentylator przystawić, jakbyś krowę przed upałem ratował!
-
Metoda numer 2: Królewskie studzenie. To dla leniwców, co nie lubią się wysilać. Wstaw do lodówki, ale nie w ten plastikowy pojemnik, bo się spoci! Na kratkę! No, wiesz, żeby powietrze przepływało. Jakbyś psa w upalne lato na podłodze kłał, żeby się odchłodził.
-
Metoda numer 3: Dla tych, co mają nerwy ze stali (i dużo czasu). Pozwól, że ci podzielę się sekretną techniką mojej cioci Stasi, mistrzyni w pieczeniu pierników: czekanie! Tak, czekanie! Po prostu poczekaj! Na dobrą godzinę, lub dwie. Zależy od kaprysu losu.
Ważne! To wszystko bajki, jeśli piekarnik masz jak piec z cegły. Wtedy to możesz zaczekać, aż chłopcy przyjdą i pomogą przenieść to gorące ciacho na parapet!
Dodatkowe info, bo się pytasz: Ciocia Stasia (tak, ta od pierników) mówi, że jak podniesiesz temperaturę w piekarniku pod koniec pieczenia, to ciasto wolniej stygnie. No, to tylko ona wie dlaczego. Ja się na tym nie znam. Ja tylko ciasteczka jem. A jak się spali, to się spali. Moja wina.
P.S. Moja babcia (nie ta co się pytała) mówi, że najlepsze ciasto to to, co jest trochę ciepłe. Ale kto ją zrozumie… Kobieta ma swoje foki.
Jak wyjąć ciasto, żeby nie opadło?
No dobrze, Dorotka, usłyszałam pytanie i już pędzę z odpowiedzią, jakbym goniła króliczka w krainie czarów, tylko bez kapelusza…jeszcze.
Jak uratować ciasto przed upadkiem, niczym Rzeczpospolitą? Mam dwa patenty, przetestowane na moim piekarniku, który bywa kapryśny jak teściowa na diecie:
-
Piekarnik-Spa: Po zakończonym pieczeniu, wyłącz go, ale ciasta nie ruszaj! Zostaw je w środku, z lekko uchylonymi drzwiczkami, niech powoli dochodzi do siebie po ekstremalnych temperaturach. To tak, jakbyś aplikowała mu relaksującą maseczkę.
-
Terapia szokowa: Wyjęłaś ciasto? Zrób mu mały… bam! Uderz blachą o stół (nie za mocno, bo jeszcze narobisz sobie kłopotów). To ma być subtelne potrząśnięcie, a nie trzęsienie ziemi. W ten sposób “wybijesz” z niego resztki powietrza.
Pamiętaj, że każdy piekarnik jest inny. Mój, np., lubi piec szybciej niż powinien, więc zawsze muszę go pilnować jak oka w głowie. Odkryłam też, że dodanie odrobiny sody oczyszczonej do ciasta pomaga mu utrzymać formę. Ale to już moje małe, kulinarne czary-mary! No i nie otwieraj piekarnika za często! To tak, jakbyś podglądała kogoś w kąpieli – niezręcznie.
Ile czasu chłodzić ciasto?
Ile czasu chłodzić ciasto? No cóż, to zależy, czy chcesz mieć ciasto, które da się formować, czy bryłę lodu.
-
Minimalny czas chłodzenia: 30 minut. Tyle wystarczy, żeby masło w cieście się zestaliło, a Ty nie płakał(a) nad rozlazłą masą.
-
Opcjonalna godzina: Godzina w lodówce to już wyższy level wtajemniczenia. Ciasto będzie bardziej elastyczne i lepiej się z nim pracować. No i masz więcej czasu na plotki z Kasią.
-
Kiedy zapomnisz: Zdarza się najlepszym! Jeśli ciasto zamieniło się w granit, nie panikuj! Zetrzyj je na tarce. I udawaj, że tak miało być! Nikt się nie zorientuje.
Dodatkowe info (bo wiem, że jesteś ciekawy/a):
Pamiętaj, że temperatura lodówki to klucz do sukcesu! Moja lodówka uparcie pokazuje -10 stopni (chyba ma kompleks niższości), więc muszę uważać, żeby nie stworzyć ciasta z epoki lodowcowej. Idealnie, jeśli będzie to około 4-5 stopni Celsjusza. Wtedy ciasto będzie idealnie schłodzone, a nie zamrożone na kość.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.