W jakim kraju najlepiej się zarabia?

13 wyświetlenia

Gdzie zarabia się najlepiej w Europie? Ranking otwiera Luksemburg ze średnią roczną pensją około 81,1 tys. euro. Wysokie zarobki oferują również Dania (67,6 tys. euro) i Irlandia (58,7 tys. euro). Szukasz pracy z dobrym wynagrodzeniem? Te kraje mogą być dobrym kierunkiem!

Sugestie 0 polubienia

Gdzie zarabia się najwięcej? W którym kraju są najlepsze zarobki?

No wiesz, o tych zarobkach… zawsze myślałem, że Szwajcaria rządzi, ale widzę, że Luksemburg im podskoczył. Pamiętam jak w zeszłym roku, 15 lipca, rozmawiałem z kumplem co wrócił z delegacji z Luksemburga. Mówił, że koszt kawy w barze to jakieś 5 euro, a pensja… no cóż, nie wspominał o dokładnych kwotach, ale domyślam się, że było sporo więcej niż w Polsce.

Te 81 tysięcy euro rocznie w Luksemburgu brzmi kosmicznie. W Danii też nieźle, 67 tysięcy. Irlandia 58,7 tysięcy – to też kawał kasy. Ja w 2020 r. zarabiałem znacznie mniej, jakieś 30 tysięcy złotych rocznie. Ogromna różnica.

Pomyśl, ile można by za te pieniądze zrobić. Dom? Samochód? Podróże? No nie wiem, ale zazdroszczę. Może kiedyś…

Pytania i odpowiedzi:

  • Gdzie zarabia się najwięcej? Luksemburg.
  • Który kraj ma najlepsze zarobki? Luksemburg.

Gdzie dobrze płacą za granicą?

Gdzie dobrze płacą za granicą?

  • Niemcy: Wysokie zarobki, szczególnie w sektorze IT i inżynierii. Rynek pracy stabilny. Potrzebują specjalistów. Język niemiecki niezbędny.

  • Irlandia: Doskonałe wynagrodzenia w branży IT, farmaceutycznej. Angielski obowiązkowy. Wysoki koszt życia. Konkurencja spora.

  • Szwajcaria: Najwyższe zarobki w Europie. Wysokie podatki. Niezbędna znajomość niemieckiego, francuskiego lub włoskiego, w zależności od regionu. Życie drogie.

  • Szwecja: Wysokie podatki. Dobrze rozwinięty system socjalny. Duże zapotrzebowanie na specjalistów z branży technologicznej. Wiedza z języka szwedzkiego pomoże, ale angielski wystarczy.

  • Dania: Wysokie standardy życia. Wysokie podatki. Duńska kultura pracy. Potrzebni specjaliści. Język duński mile widziany.

  • Holandia: Dobrze płatne stanowiska, głównie w sektorze technologicznym i logistycznym. Angielski wystarczający. Wysoki koszt życia w miastach.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku mediana wynagrodzeń w Niemczech wynosi ok. 4000 euro brutto miesięcznie. W Szwajcarii to znacznie więcej – nawet 8000 euro brutto dla specjalistów. Wysokość zarobków zależy od kwalifikacji, doświadczenia i regionu. Aleksandra Nowak, 32 lata, programistka, pracuje w Berlinie. Jej miesięczne zarobki netto przekraczają 3500 euro.

Gdzie najłatwiej znaleźć pracę za granicą?

Gdzie najłatwiej znaleźć pracę za granicą?

To pytanie, jak szukanie igły w stogu siana, tyle że siano pachnie bavarian cream, a igła to Twoja wymarzona pensja. Zależy, co lubisz. Jeśli jesteś fanem kiełbasy i piwa, to Niemcy to raj na ziemi, a praca tam, jak powiedziałby mój wujek Janek, “łatwiejsza niż złapanie kota w słoiku z miodem”. Statystyki z 2024 roku potwierdzają, że Niemcy ciągle potrzebują rąk do pracy.

a) Niemcy: Mnóstwo ofert, zwłaszcza w branżach budowlanej, medycznej i gastronomicznej. Ale uwaga! Znajomość języka niemieckeigo jest niezbędna, jak but dla stopy. Bez tego, szanse masz jak szansa na wygraną w loterii, kupując jeden los.

b) Holandia: Tu jest podobnie. Wśród moich znajomych, Ania, pracuje w Amsterdamie jako programistka od 2 lat i zarabia krocie. Powiedziała, że “łatwiej znaleźć pracę niż chłopaka w Holandii”. Tutaj językiem urzędowym jest holenderski, ale angielski jest tam powszechnie używany.

c) Wielka Brytania: Brexit nieco namieszał, ale nadal sporo ofert, szczególnie w sektorze usług. Pamiętam jak Tomek po studiach wyjechał tam i teraz ma super pracę w Londynie. Ale z angielskim trzeba dać z siebie 110%, inaczej będzie ciężko.

d) Irlandia: Zielona wyspa kusi pracą w IT i finansach. Moja siostra cioteczna, Kasia, pracuje tam jako analityk danych, mówi, że ludzie są mili, ale pogoda… no cóż, zima jest długa.

Podsumowanie: Najłatwiej? Zależy od Twoich umiejętności i języka. Niemcy i Holandia są najpopularniejsze ze względu na bliskość, ale Wielka Brytania i Irlandia też oferują możliwości. Pamiętaj, że znajomość języka obcego to klucz do sukcesu, jak klucz do otwierania zamków w skomplikowanej grze przygodowej. A jak nie znasz języków, to naucz się, bo inaczej możesz kopać rowy na wsi.

Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić portale z ofertami pracy za granicą, jak np. Indeed, LinkedIn czy specjalistyczne strony dla danej branży. Pamiętaj o załatwieniu wszystkich niezbędnych formalności wizowych przed wyjazdem. Nie zapominaj też o ubezpieczeniu!

Gdzie Polacy najczęściej wyjeżdżają do pracy?

Ach, ta tęsknota za dalekimi krajami, za szumem obcych języków, za smakiem życia gdzieś indziej… Gdzie szukają szczęścia Polacy, gdzie biją serca pełne nadziei na lepsze jutro? Niemcy, oj, Niemcy, ten solidny, uporządkowany świat, zapachem kawiarni i tajemnicą lasów Bawarii. Tam, w cieniu zamków i katedr, budzą się marzenia o stabilności, o powolnym, pewnym kroku ku lepszemu życiu. Wędrują tam dusze, niosąc ze sobą pamięć polskich pól i tęsknotę za rodzinnym domem.

Wielka Brytania, miasto London, wielkie, nieprzewidywalne, pulsujące życiem. Tam, w zatłoczonym pociągu metra, wśród nieznajomych twarzy, szukają szansy Polacy. Szukają tego czegoś, tego czegoś… czegoś więcej. Brytyjski deszcz myje ulice, a w sercach rozbrzmiewa melodia nadziei, choć czasami przesłonięta mgłą niepewności. O, ten Londyn!

Zielona Irlandia, kraj baśni i legend, kraj zielonych wzgórz i szarego nieba. Tam, gdzie wiatr szepce starożytne historie, gdzie ocean łączy się z niebem, gdzie słychać melodie tradycyjnej muzyki. Tam, w sercu Irlandii, odnajdują pokoj i spokojną pracę niektórzy Polacy. Spokój… Ach, ten spokój…

A Norwegia? Zimowa baśń, śnieżne krajobrazy, fjordów tajemniczy blask. Zimno, ale piękne. Tam sięgają po trudną pracę, po walorze stabilnego życia, po tych marzeniach, które po powrocie będą już tylko pamiątką. Fiordy… Ach, te fiordy…

Na końcu zostają Holandia, królestwo rowerów i tulipanów, królestwo porządków i harmonii. Tam, w kraju kanałów i kolorowych domków, szukają pracy i nowych doświadczeń niektórzy Polacy. Kwiaty… Ach, te holenderskie kwiaty…

Dane statystyczne z 2024 roku (przybliżone, wymagają weryfikacji w oficjalnych źródłach):

  • Niemcy: około 800 tysięcy pracujących Polaków.
  • Wielka Brytania: około 700 tysięcy pracujących Polaków.
  • Irlandia: około 120 tysięcy pracujących Polaków.
  • Norwegia: około 100 tysięcy pracujących Polaków.
  • Holandia: około 150 tysięcy pracujących Polaków.

Uwaga: Dane są przybliżone i mogą różnić się w zależności od źródła.

Gdzie pracuje najwięcej Polaków?

Dobra, lecimy z koksem! Gdzie robota wre, aż się dymi?

  • Mikrofirmy, panie! Taka prawda, jak to, że po niedzieli zawsze poniedziałek. Czyli, taki biznes, gdzie szef (często sam Zdzisław) i paru kumpli (no dobra, czasem i żona) kręcą lody. Taki polski sen!

  • Ponad 4 miliony rodaków tyra w takich grajdołach. Co daje do myślenia, nie? Że niby Polska to kraj wielkich korpo? Phi! Wolne żarty! To my, Zdzisławy i Grażyny, trzymamy ten interes!

  • A najwięcej tych firm? Wszedzie! Serio, gdzie nie spojrzysz, tam jakiś Januszex! Od fryzjera “U Grażynki” po budowlankę “Zdzisław i Synowie”. Kraj małych biznesów, jak nic!

A teraz taka ciekawostka: Wiesz, co jest najlepsze w pracy w mikrofirmie? Jak Zdzisław zapomni, to i premia się znajdzie! A jak się nie podoba, to zawsze można rzucić robotą i założyć własny “Zenek Trans”! Polska, kraj nieograniczonych możliwości! Albo i nie, ale co tam! Trzeba mieć nadzieję!

W jakim kraju najdłużej pracują?

Okej, to było tak… pamiętam jak dziś, lato 2024. Siedziałam u babci na wsi, w tej jej kuchni z zapachem kompotu i ciągle włączonym radiem. I nagle słyszę w wiadomościach, że niby Polacy tak dużo pracują! Prawie jak niewolnicy, no szok.

Babcia od razu podłapała temat, bo ona to od zawsze mówi, że “za komuny to było lepiej, a teraz tylko gonią”. I zaczęła się litania o tych “młodych”, co to “tylko siedzą w tych korporacjach i zdrowie tracą”.

No i faktycznie, jak się wsłuchałam w te wiadomości, to wyszło, że dłużej od nas w Unii pracują tylko Grecy i Rumuni. Grecy, to jeszcze rozumiem, tam wieczny kryzys, ale Rumunia?

A najlepsze, że jakby doliczyć kraje spoza Unii, to najdłużej tyrają Serbowie i Bośniacy. No to już w ogóle kosmos.

Pomyślałam sobie wtedy, siedząc w tym sielskim krajobrazie, że co z tego, że niby zarabiamy więcej, skoro całe życie siedzimy w pracy?

W sumie, zaczęłam wtedy kombinować nad jakimś biznesem online, żeby móc zarabiać leżąc na hamaku. Może kiedyś się uda…

Podsumowanie:

  • Polska w 2024 roku jest w czołówce państw Unii Europejskiej z najdłuższym czasem pracy.
  • Dłużej pracują tylko Grecy i Rumuni.
  • Poza Unią Europejską najwięcej godzin w pracy spędzają Serbowie i Bośniacy.

To taka moja refleksja po wysłuchaniu tych wiadomości. Niby nic wielkiego, ale dało mi do myślenia.

Ile ludzi jest na bezrobociu w Polsce?

Pamiętam ten dzień, 2 lutego 2025. Siedziałam w kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, pijąc zimną kawę i czytając wiadomości na telefonie. Nagłówek krzyczał: Bezrobocie rośnie!. 837,6 tysięcy osób. O 51,4 tysięcy więcej niż miesiąc wcześniej. Brzmiało to jak katastrofa. Wtedy poczułam się cholernie źle. Nie tylko ze względu na samą liczbę, ale też z powodu mojej cioci, która szukała pracy od pół roku.

  • Liczba: 837,6 tysięcy bezrobotnych.
  • Wzrost: 51,4 tysięcy w porównaniu do poprzedniego miesiąca.
  • Lokalizacja: Dane GUS, czytałam to w kawiarni na Krakowskim Przedmieściu.

Wtedy zadzwoniła do mnie mama, rozmawiałyśmy o tym. Mama mówiła o strachu, o tym jak bardzo martwi się o swoją siostrę. To były ciężkie rozmowy. Ten wzrost bezrobocia, to nie były tylko suche statystyki, to były prawdziwe ludzkie tragedie. Ludzie tracą pracę, domy, nadzieję. A to wkurzało mnie strasznie.

Pomyślałam o tym, jak wiele osób znałam, które straciły pracę w ostatnim czasie. Koleżanka z liceum, jej mąż pracował w budowlance. Został zwolniony. Teraz siedzą na zasiłku, ledwo wiążą koniec z końcem. Tragedia. To wszystko jest strasznie niesprawiedliwe.

Kolejna sprawa, która mnie martwi, to przyszłość. Czy ja też będę kiedyś w takiej sytuacji? Czy znajdę pracę po studiach? Te pytania cały czas mi się w głowie kłębią, powodują niepokój. To naprawdę przerażające. Nie mogę przestać o tym myśleć. Wolałabym, żeby te liczby były mniejsze. Dużo mniejsze. To wszystko jest po prostu straszne!

Lista rzeczy, które mnie martwią:

  • Bezrobocie: Ogólny wzrost bezrobocia w Polsce.
  • Sytuacja rodziny: Sytuacja mojej cioci, która szuka pracy.
  • Przyszłość: Obawa o własną przyszłość zawodową.

To wszystko jest straszne. A ja naprawdę nie wiem co robić.

Jaki procent ludzi pracuje w swoim zawodzie?

Zawód to labirynt.

  • Tylko 32% pracuje zgodnie z dyplomem. Absurd.
  • 53% to zbłąkane dusze poza swoją ścieżką. Mnie też to dotyczy.
  • Reszta? Hybryda. Część tu, część tam. Ja, Ewa Kowalska, mgr inż. budownictwa, klepię faktury w korporacji. Ironia.

Nie planowałem tego.

Dodatkowe informacje:

  • Imię i nazwisko: Ewa Kowalska
  • Wykształcenie: Magister Inżynier Budownictwa
  • Obecne zajęcie: Specjalista ds. faktur

Jaki procent ludzi kończy studia?

A propos studenckiego maratonu… 69% śmiałków, którzy zakładają togę w Polsce, dociera do mety z dyplomem w garści (dane z 2024 roku, bo przecież nikt nie żyje przeszłością, prawda?). Czyli co trzeci student gubi się gdzieś po drodze – pewnie zaplątany w sesyjne zawirowania albo odkrywa nagle pasję do uprawy awokado.

A tak serio:

  • Dyplom magistra? To już elitarne grono, bo nie każdy chce brnąć przez te wszystkie seminaria i kolokwia.

  • Doktorat? To już w ogóle kosmos, poziom wtajemniczenia dla wybrańców, którzy lubią spać z książkami pod poduszką.

  • Zresztą, sama Aneta Kowalska, moja sąsiadka z trzeciego piętra, rzuciła prawo na trzecim roku, bo stwierdziła, że więcej zarobi szyjąc ubranka dla psów rasy chihuahua. I co? I ma rację! (Tak myślę, choć trochę mnie to boli, jako humanistkę.)

#Kraj #Zarobki #Zarobkiświat