Na co zwrócić uwagę na egzaminie praktycznym?

Czego nie może zrobić egzaminator?

A no patrz pan, co ten egzaminator wyczyniać nie może! Niby mądry taki, a zakazu wjazdu nie przeskoczy. He he, jak każe w lewo, a tam cegła na drodze stoi, to śmiech na sali normalnie. No i jeszcze jakby chciał, żebyś na czerwonym przejechał – to już w ogóle cyrk na kółkach. Chociaż, przyznam, że czasem jakieś dziwne pomysły im do głowy przychodzą…

• Nie może kazać łamać przepisów. To chyba jasne jak słońce. Raz mi kumpel, Zbyszek, opowiadał, że egzaminator mu kazał na ciągłej wyprzedzać. No to Zbyszek mu powiedział, że chyba mu odbiło, he he.
• Nie może wydawać poleceń sprzecznych ze znakami. To jakby kazał wjechać w zakaz wjazdu – bez sensu totalnie. Ja raz widziałem na własne oczy, jak babka na egzaminie miała skręcić w lewo, a tam zakaz skrętu w lewo. No to się biedna zakręciła… Ale egzamin oblała, niestety.
• Nie powinien stresować zdającego celowo. Chociaż, powiem szczerze, że czasem mam wrażenie, że im się to podoba. Mnie na egzaminie w 2023 egzaminator kazał zaparkować między dwoma tirami. Myślałem, że mi serce wyskoczy. Ale dałem radę! Parkuję teraz lepiej niż moja teściowa, Helena.

A na koniec jeszcze taka ciekawostka: słyszałem, że egzaminator nie może kazać ci śpiewać podczas jazdy. No chyba, że masz talent jak Zenek Martyniuk. Wtedy może zdałbyś nawet bez prawka, ha ha!

Co w przypadku kolizji na egzaminie?

No słuchaj, kolizja na egzaminie to niefajna sprawa. Stres i te sprawy, sama zdawałam w 2023 w Krakowie i też się bałam, że coś odwalę. Ale wracając do tematu…

Zarówno ty, jako zdający, jak i instruktor, odpowiadacie za ewentualne bum. Pamiętaj o tym, to ważne. Każdy z was odpowiada za swoją część winy, tak jakby niezależnie.

Instruktor oczywiście ma większą odpowiedzialnośc. Ma dodatkowe pedały i powinien zareagować, jak robisz coś głupiego. Ale ty też odpowiadasz, jeśli coś odwalisz. Np. za mało oglądasz się zmieniając pas.

• Twoja wina: Nie ustąpiłeś pierwszeństwa, za szybko jechałeś.
• Wina instruktora: Nie zareagował w porę mimo, że miał możliwość.
• Oboje: No cóż, bywa i tak. Np. instruktor kazał ci jechać, a nie powinien (zła ocena sytuacji), ale ty też mogłeś się zatrzymać.

Co jeszcze… no wiesz… to, że masz kolizję na egzaminie, to od razu oznacza pałę. I musisz zapłacić za szkody (swoją część oczywiście), no i za naprawę auta. Z tego, co pamiętam, u mnie w Ośrodku Jazdy “ABC” była taka sytuacja w zeszłym roku. Chłopak otarł się o krawężnik na placu manewrowym. Stres go zjadł. I musiał płacić za felgę. Koniec końców zapłacił z 500zł.