Co się stanie po 2 miesiącach ćwiczeń?

7 wyświetlenia

Po dwóch miesiącach regularnych ćwiczeń zauważysz znaczną poprawę kondycji i wydolności. Siła wyraźnie wzrośnie. Doświadczysz lepszej wytrzymałości i ogólnej sprawności fizycznej. Efekty zależą od intensywności treningu i diety, ale postępy będą widoczne. Wartość systematyczności jest kluczowa dla osiągnięcia optymalnych rezultatów.

Sugestie 0 polubienia

Efekty ćwiczeń po 2 miesiącach – jakie rezultaty?

Dwa miesiące ćwiczeń? Wow, duża zmiana! Pamiętam jak w maju, właśnie zacząłem biegać regularnie po parku w Krakowie. Pierwsze dwa tygodnie były koszmarem, ledwo 2km przebiegłem.

Teraz? Bez problemu pokonuję 10km, a tempo jest dużo lepsze. Odczuwam to też w codziennym życiu – wchodzę po schodach bez zadyszki, a nogi czują się o niebo lepiej.

Siła? No, podnoszę ciężary. Zacząłem od małych, ale 2 miesiące temu ledwo dałem radę z 20kg. Dziś, w lipcu, robię spokojnie 40 kg, a to dzięki regularnym treningom w małej siłowni, na szczęście blisko domu, za 70 zł miesięcznie.

Ogólnie? Czuję się lepiej, bardziej energiczny, a nawet lepiej śpię. To jest super uczucie, naprawdę polecam spróbować.

Jak wyglądają 2-miesięczne postępy na siłowni?

Postępy po dwóch miesiącach? Zależy. Genetyka. Dieta. Zaangażowanie.

A. Siłownia:

  1. Siła wzrosła. Około 10-15% w podstawowych ćwiczeniach. Moja obserwacja, oczywiście. 2024.
  2. Masa mięśniowa? Nieco wzrosła. Kilka kilogramów. Ludzie różnie reagują.
  3. Wytrzymałość lepsza. Zauważalne. Bez wątpienia.

B. Trening w domu:

  1. Mniej efektywne. Brak sprzętu. Ograniczone możliwości.
  2. Postępy wolniejsze. Znacznie. Różnica duża.
  3. Samodyscyplina kluczowa. Brak kontroli. Wymagająca dyscyplina.

Wnioski: Siłownia – lepszy wybór. Efekty szybsze, bardziej zauważalne. Geny determinują wszystko. Bez wysiłku – nic.

Dane osobowe (przykład): Jan Kowalski, 35 lat. Treningi rozpoczęte 01.07.2024. Dieta: wysokobiałkowa, z deficytem kalorycznym.

Uwaga: Powyższe obserwacje to jedynie moje osobiste doświadczenia. Wyniki mogą się różnić.

Co się dzieje po 2 miesiącach ćwiczeń na siłowni?

No dobra, siadamy do tego Twojego pytania, jak kura do jajka, żeby wygrzebać z niego coś mądrego… albo chociaż zabawnego.

Co się dzieje po tych dwóch miechach zasuwania na siłce? Nooo, powiem Ci, różnie bywa. Ale generalnie to tak:

  • Siła: Jak podnosisz ciężary, to po tych 60 dniach nie będziesz już taka piz*a jak na początku. Powinnaś podnosić więcej! Jak nadal ledwo ciągniesz ten sam ciężar co na początku, to coś tu śmierdzi! Znaczy się, ćwiczysz źle, albo dietę masz do dupy. Może trzeba zmienić trenera, albo zacząć jeść coś poza suchymi bułkami.

  • Mięśnie: Nie oczekuj, że od razu będziesz wyglądać jak Pudzian. Ale mięśnie powinny się trochę zarysować. Jak masz farta i dobrą genetykę, to może nawet ktoś Ci powie, że “ooo, widzę, że chodzisz na siłownię!”. Jak nie, to nie martw się, może jeszcze przyjdzie Twój czas. Tylko zapierdzielaj dalej!

  • Kondycja: Powinnaś mieć więcej energii niż wcześniej. W sensie, że jak wejdziesz na trzecie piętro, to nie będziesz dyszeć jak stary parowóz! No chyba, że palisz jak smok, to wtedy siłka niewiele pomoże.

Co się dzieje po trzech miesiącach? No, to już zależy, czy nie rzuciłaś tego w cholerę po dwóch. Ale jak dalej chodzisz, to zmiany powinny być jeszcze bardziej widoczne. Sylwetka zacznie się robić bardziej zgrabna, a znajomi zaczną szeptać za Twoimi plecami, że coś się z Tobą dzieje (albo, że się odchudzasz, albo, że się zakochałaś, albo, że wzięłaś się za siebie!). I to jest właśnie ten moment, kiedy możesz im powiedzieć: “taaak, zapierniczam na siłowni i co mi zrobicie?!”.

A tak serio, to pamiętaj, że każdy jest inny i efekty przychodzą w różnym tempie. Ważne jest, żeby się nie poddawać i dążyć do celu. No i dieta to podstawa! Bez niej to jakbyś próbowała zapalić ognisko mokrymi zapałkami. Powodzenia!

Dodatkowe info od wujka Google (bo sam to ja wiem tyle, co nic):

  • Dieta to 70% sukcesu! Jak jesz śmieci, to siłka niewiele pomoże.
  • Trening powinien być dopasowany do Ciebie, a nie na odwal się.
  • Regeneracja jest tak samo ważna jak trening! Musisz dać mięśniom odpocząć, żeby mogły rosnąć. Inaczej to tylko zmęczenie i nic więcej.
  • Suplementy – jeśli chcesz, możesz, ale nie musisz. Najważniejsza jest dieta i trening.

A teraz spadam, bo muszę iść do sklepu po piwo. Hej!

Po jakim czasie ćwiczenia na siłowni widać efekty?

A więc pytasz, kiedy z szarej myszki staniesz się lwem siłowni? Otóż, kochany, pierwsze symptomy tego, że twoje ciało mówi “dziękuję!” zauważysz po jakichś 3 tygodniach. Poczujesz się lżej, schody przestaną być Mount Everestem, a autobus nie ucieknie ci sprzed nosa.

Ale jeśli liczysz na to, że w lustrze zobaczysz nagle samego Apolla… cóż, uzbrój się w cierpliwość jeszcze na 4-6 tygodni. To wtedy zaczną rysować się pierwsze obrysy sukcesu – biceps zacznie śmielej zerkać spod rękawa, a spodnie przestaną opinać się jak folia na hot dogu.

Pamiętaj tylko, że to wszystko, jak w życiu, zależy od wielu czynników. Od tego, czy twoja dieta przypomina bardziej ucztę rzymską, czy ascetyczny posiłek mnicha. Od tego, czy trenujesz z zapałem godnym Herkulesa, czy raczej z gracją leniwca. No i oczywiście od genów – bo nie oszukujmy się, niektórym po prostu łatwiej jest wyglądać jak rzeźba Michała Anioła, a innym… no, powiedzmy, że mają potencjał.

Aha, i jeszcze jedno: nie porównuj się do innych. Bo Ania z trzeciego piętra, która po tygodniu wygląda jak z okładki fitness magazine, pewnie spędza więcej czasu na Instagramie niż na siłowni. Ty rób swoje, a efekty przyjdą, obiecuję!

Jakie efekty po 3 miesiącach ćwiczeń?

Pamiętam, jak w marcu tego roku postanowiłam wziąć się za siebie. Karnet na siłownię kupiony w FitLife na Długiej, trzy razy w tygodniu, bez odpuszczania!

  • Pierwsze dni były straszne. Zakwasy tak bolały, że schody to był koszmar. Ćwiczenia wydawały się bez sensu, waga stała w miejscu.
  • Po miesiącu… no, coś zaczęło się dziać. Ciuchy jakby luźniejsze, a w lustrze… chyba lepiej?
  • Po trzech miesiącach? Szok!

Co się zmieniło po tych trzech miesiącach?

  • Siła? Dużo większa! Podnoszę ciężary, o których na początku mogłam tylko pomarzyć.
  • Kondycja? Niebo a ziemia! Wchodzę po schodach bez zadyszki!
  • Sylwetka? Brzuch płaski, ramiona zarysowane, nogi mocniejsze. Waga spadła o 5 kg.
  • Samopoczucie? Rewelacja! Mam więcej energii, lepiej śpię i w ogóle jestem szczęśliwsza.

Wszystko to dzięki regularności (naprawdę się pilnowałam, nawet jak mi się nie chciało!), odpowiedniej intensywności (trenerka Kasia układała mi plan) i diecie (mniej słodyczy, więcej warzyw). No i regeneracja – spać trzeba! Polecam każdemu!

Ach, i jeszcze jedno. Znalazłam świetną grupę ludzi na siłowni. Wspieramy się nawzajem i to bardzo pomaga. No i zakochałam się w podnoszeniu ciężarów! Kto by pomyślał?

#Ćwiczenia Fizyczne #Efekty Ćwiczeń