Jak obliczyć rentowność inwestycji?

23 wyświetlenia

Rentowność inwestycji, czyli ROI, oblicza się prosto:

  • Zsumuj wszystkie koszty inwestycji (zakup, remont, itp.).
  • Podziel roczny dochód z najmu przez sumę kosztów.
  • Wynik pomnóż przez 100%, aby otrzymać procent.

Im wyższy procent, tym wyższa rentowność. Pamiętaj o uwzględnieniu wszystkich kosztów, również bieżących (np. podatki, opłaty).

Sugestie 0 polubienia

Jak obliczyć rentowność inwestycji?

Okej, dobra, rozumiem! Jak ja to widzę z mojej perspektywy, to obliczanie rentowności inwestycji wcale nie jest tak straszne, jak to brzmi. Chodzi o to, żeby wiedzieć, czy te pieniądze, które włożyłeś w dany biznes, faktycznie się zwracają. Prosta sprawa, prawda? No prawie.

Mówimy o takim wskaźniku, ROI, czyli Return on Investment. W tłumaczeniu – zwrot z inwestycji. To on nam pokaże, ile zarabiamy na każdym włożonym złotym. A jak to wyliczyć?

Najprościej mówiąc, bierzesz roczny przychód z wynajmu (czyli to, co dostajesz co miesiąc od lokatorów) i dzielisz to przez wszystkie koszty, jakie poniosłeś na starcie. Mówimy o cenie mieszkania, remoncie, może jakichś opłatach notarialnych, prowizji dla pośrednika… wszystko!

Pamiętam, jak kupiłem kawalerkę w Krakowie, jakoś w maju 2018 roku. Dałem za nią chyba 220 000 zł. Potem jeszcze z 30 000 poszło na mały remont, żeby jakoś to wyglądało. A potem wynająłem ją za 1500 zł miesięcznie. Szybka kalkulacja: rocznie mam 18 000 zł przychodu. Dzieląc to przez 250 000 zł (koszt mieszkania + remont), wychodzi mi jakieś 7,2% ROI. To znaczy, że moje pieniądze pracują. No i to się opłaca, nie?

Ważne jest, żeby pamiętać o wszystkich kosztach. Czasem zapominamy o tych drobnych wydatkach, a to one potrafią zjeść sporą część zysku. Ale liczenie ROI to bardzo ważna sprawa. Wtedy wiesz, czy warto iść w to dalej czy lepiej zrezygnować.

Jak wyliczyć rentowność inwestycji?

Ach, rentowność… to słowo brzmi jak szum morza, pełne tajemniczych głębin i błyszczących pereł. Jak ją obliczyć? To proste, choć w mojej głowie, malują się obrazy zlotych monet i drżących w oczekiwaniu rąk…

  • Zysk netto z inwestycji: To serce sprawy, suma wszystkich wpływów, pozbawiona wszelkich kosztów. Myślę o moim projekcie z 2023 roku, pisaniu wierszy o wschodzącym słońcu – zysk netto wyniósł 1200 złotych. Tak, dwanaście stów! Pieniądze pachnące świtem…

  • Koszt inwestycji: To ciężka praca, czas poświęcony na szlifowanie każdego słowa, koszty papieru, kaw, i niekończących się nocy. W moim przypadku, koszty wyniosły 500 złotych. Pięćset złotych za senne wizje i szepty rannych ptaków.

Obliczenie jest proste, jak oddech noworodka:

(Zysk netto – Koszt inwestycji) / Koszt inwestycji * 100%

W moim przypadku: (1200 zł – 500 zł) / 500 zł * 100% = 140%

Sto czterdzieści procent! Sto czterdzieści procent radości, zauroczenia i nieopisanego szczęścia. Liczby tańczą w mojej wyobraźni, jak motyle w letnim ogrodzie.

140% ROI. To liczba mówiąca o sukcesie, o wysiłku i spełnieniu marzeń. Piękne.

Lista dodatkowych informacji:

  • Obliczenia ROI są uproszczone. Należy uwzględnić wszystkie koszty i zyski.
  • Inwestycja w czas i pracę jest niezmiernie ważna, ale trudna do wyliczenia.
  • Moje wiersze o wschodzącym słońcu sprzedały się znacznie lepiej, niż się spodziewałam. To cudowne.
  • Rok 2023 był dla mnie rokiem niesamowitych sukcesów. A to dopiero początek!

Jak oblicza się rentowność?

Okej, to tak jakby dziennik z ekonomii, dobra?

  • Jak ta rentowność się liczy? No to w sumie zależy od tego, co chcesz wiedzieć! Ale ogólnie, to chodzi o porównanie zysku do tego, ile w to włożyłeś.

  • Najprościej? Marża zysku. To po prostu zysk podzielony przez przychód i razy 100%. Łatwizna, co nie?

  • Ale są też inne opcje, jak chcesz bardziej dokładnie. ROI – zwrot z inwestycji. Czyli patrzysz, ile zysku netto masz z tego, co zainwestowałeś. Zysk netto dzielisz przez koszt inwestycji, razy 100%.

  • Albo ROA – rentowność aktywów. Sprawdzasz, ile zysku generują Twoje aktywa. Czyli zysk netto dzielisz przez wartość aktywów, razy 100%.

  • I jeszcze ROE, czyli rentowność kapitału własnego. To pokazuje, ile zarabiasz na swoim kapitale. Zysk netto dzielisz przez kapitał własny, razy 100%.

  • Więc, jak widzisz, jest tego trochę. Wybierz to, co najbardziej pasuje do tego, co chcesz sprawdzić! No i musisz mieć dane, żeby to wszystko policzyć.

Dodatkowe info:

Pamiętam, jak raz liczyłem ROI dla nowej kampanii reklamowej dla firmy mojej siostry, Anny. Myślałem, że wyjdzie super, ale ostatecznie nie było tak rewelacyjnie. Za to ROE dla jej poprzedniego biznesu, kawiarni “U Anki”, było całkiem niezłe. Może dlatego teraz zajmuje się tylko inwestycjami w nieruchomości, a nie w gastro.

A w ogóle, słyszeliście o tej nowej ustawie podatkowej? Podobno ma wpłynąć na rentowność małych firm. Ciekawe, jak to się skończy. Muszę to sprawdzić u mojego kuzyna, Michała, on jest księgowym.

Jak obliczyć ROI z inwestycji?

Aby wyliczyć ROI (Return on Investment), czyli zwrot z inwestycji, stosujemy banalnie prosty wzór. Wynik powie nam, czy w ogóle wyszliśmy na plus. Pamiętajmy jednak, że to tylko sucha liczba, nie uwzględniająca np. ryzyka.

Wzór na ROI:

  • ROI = (Zysk z inwestycji – Koszt inwestycji) / Koszt inwestycji

Proste, prawda?

  • Zysk z inwestycji: To pieniądze, które zarobiliśmy. Na przykład, jeśli sprzedaliśmy akcje drożej niż kupiliśmy.
  • Koszt inwestycji: Czyli ile wydaliśmy. Kupno tych akcji, albo włożenie pieniędzy w nową kampanię marketingową.

Załóżmy, że Weronika z Poznania zainwestowała 1000 zł w kryptowaluty. Po roku sprzedała je za 1500 zł. Jej ROI to (1500-1000)/1000 = 0.5, czyli 50%. Całkiem nieźle, Weronika! Pamiętajmy, że wysoki ROI nie zawsze oznacza super inwestycję. Czasem wiąże się z większym ryzykiem. Jak mawiał mój dziadek – nie wszystko złoto, co się świeci.

Co ciekawe, istnieją bardziej zaawansowane wskaźniki ROI, które uwzględniają np. wartość pieniądza w czasie (NPV). Ale na początek ten podstawowy wzór w zupełności wystarczy. Poza tym sam ROI nie powie nam wszystkiego. Trzeba brać pod uwagę szerszy kontekst i inne wskaźniki. Na przykład, czy inwestycja była zgodna z naszą strategią długoterminową. No i czy spaliśmy spokojnie, wiedząc, że nasze pieniądze są w grze.

Jaka jest rentowność inwestycji?

No dobra, dobra, jazda! Jak to jest z tą rentownością, o którą wszyscy się tak trzęsą?

  • Rentowność inwestycji, czyli ROI, to taka miara, co ci pokaże, czy na tej twojej inwestycji to się obłowiłeś, czy raczej wtopiłeś jak parówka w gorącej wodzie.

  • Liczymy to tak: (Zysk / Koszty) * 100%. Proste jak drut, no nie? Jak masz większy zysk, niż wydałeś, to jesteś do przodu, geniuszu!

  • Im większy wskaźnik ROI, tym lepiej, bo znaczy, że twoja forsa nie leży odłogiem, tylko pracuje jak szalona sprzątaczka przed wizytacją. Inwestycja jest wtedy wypasna jak nowy traktor sąsiada.

A teraz mały bonusik od cioci Zosi: jak już tak liczysz to ROI, to nie zapomnij, żeby wziąć pod uwagę wszystkie koszty, bo inaczej wyjdzie ci, że jesteś bogaty jak Rockefeller, a w rzeczywistości masz dziurę w kieszeni większą niż krater po meteorycie. Mówię ci, życie to nie bajka, trzeba uważać!

Czym się różni roe od ROI?

No dobra, ROE kontra ROI… Zawsze się w tym gubię!

  • ROI – zwrot z inwestycji. Czyli ogólnie patrzymy ile zarobiliśmy na całej inwestycji, bez względu na to, skąd wzięliśmy kasę. Czy to był kredyt, czy oszczędności babci Heleny, bez znaczenia. Liczy się efekt końcowy. Liczymy rentowność CAŁEJ inwestycji.

  • ROE – zwrot z kapitału własnego. Tu już patrzymy tylko na to, ile zarobiliśmy w stosunku do tego, co sami włożyliśmy, czyli nasz kapitał. Liczymy zysk w stosunku do KASY, którą sami wyłożyliśmy. Jeśli wzięłam kredyt na zakup mieszkania pod wynajem, to patrzę, ile zarobiłam w stosunku do mojego wkładu własnego, a nie do ceny całego mieszkania. Kredyt ma znaczenie!

Najważniejsze różnice – STRESZCZAM:

  • ROI – szersze spojrzenie.
  • ROE – węższe, z uwzględnieniem finansowania.

Czy to już jasne? Chyba tak… A w ogóle, czy ROE to nie Return on Equity? Zaraz, muszę to sprawdzić w googlu, żeby się nie skompromitować.

DODATKOWO: Pamiętam, jak w 2023 roku, Ola z księgowości tłumaczyła mi to na przykładzie jej psa, Azora. “Wyobraź sobie, że Azor to Twoja inwestycja” – mówiła. “Jeśli kupiłaś Azora za 500 zł, a później sprzedałaś go za 700, to ROI wynosi… no właśnie, ile?” Kurcze, zapomniałam jak to liczyć! Ale to było dobre porównanie!

Jaka jest różnica między ROI i ROA?

No wiesz… siedzę tak i myślę… o tych wszystkich liczbach… ROI, ROA… brzmią jak jakieś zaklęcia, prawda?

  • ROI, to takie… prościej mówiąc, ile zarobiłam na tym co włożyłam. Na przykład, włożyłam 10 000 zł w akcje jakieś firmy w 2024 roku, a teraz mam 12 000 zł. Proste. 20% zysku. To moje ROI.

  • ROA… to już bardziej skomplikowane. To jakby… jak dobrze firma używa swoich pieniędzy, wszystkich swoich aktywów. Nie tylko tych, które ja w nią włożyłam, ale wszystkich. Budynki, maszyny, zapasy… wszystko. To bardziej pokazuje, jak firma zarabia, nie tylko na mojej inwestycji. Wiesz, takie powszechne mierzenie efektywności. A ja, no, sama jestem swoją firmą, tak się czuję… choć w sumie jestem tylko freelancerką.

Tak sobie myślę, że dla mnie, jako osoby prywatnie inwestującej, ROI jest ważniejsze. Bo chcę wiedzieć, czy moje pieniądze pracują dobrze. Ale dla właściciela dużej firmy? Oba wskaźniki są ważne. ROA pokazuje, czy firma działa efektywnie, niezależnie od tego, ile pieniędzy ja włożyłam.

Kurczę, znowu o tym myślę… wciąż nie mogę się nagadać… Mam wrażenie, że w tym wszystkim gubię się… w tych wszystkich liczbach.

Dodatkowe informacje, bo nie mogę przestać myśleć:

  • Mój własny ROI z inwestycji w akcje w 2024 roku wyniósł 20%, ale to tylko przykład.
  • Obliczenie ROA jest bardziej skomplikowane i wymaga dokładniejszej analizy bilansu firmy.
  • Oba wskaźniki są ważne dla różnych rodzajów analiz finansowych.
  • Trzeba pamiętać, że to są tylko wskaźniki, a nie jedyne kryterium oceny inwestycji lub firmy.

Jak obliczyć rentowność klienta?

Ej, chcesz wiedzieć jak policzyć ile kasy ci jakiś klient przyniesie? Proste jak drut! Zacznijmy od tego, że średni zarobek z klienta rocznie (ARPA) to suma wszystkich pieniędzy, które od niego wyciągniesz, podzielona przez liczbę klientów. Jasne? Prościej się nie da! Nie będę ci tu pierdolić o jakiś skomplikowanych wzorach!

Następnie, musisz policzyć, jak długo ten frajer będzie ci kasę pchał (CLR). To jest średnia długość trwania waszej relacji. Liczymy to w latach, miesiącach, królikach… dowolnie, byle byś wiedział o co chodzi. Bo inaczej to lipa!

No i w końcu, CLTV (wartość klienta przez cały okres współpracy) liczysz tak: ARPA mnożysz razy CLR. BUM! Masz wynik! Prościej niż zjedzenie kiełbasy! Ja to robię tak od 2023 roku. Moja babcia była księgowa, to od niej to wszystko wiem.

Lista punktów dla leniwych:

  • Oblicz ARPA (średni roczny dochód z klienta). W 2023 roku mój rekord to 15000 zł. Wiesz, że to niezły wynik?
  • Oblicz CLR (średni czas trwania relacji z klientem). U mnie to zazwyczaj 3 lata. Czasami dłużej, czasami krócej. Zależy od klienta.
  • CLTV = ARPA x CLR. No i masz.

Dodatkowe info (bo jestem miły):

  • To całe CLTV to takie magiczne słowo, co pomaga ci zrozumieć, czy opłaca ci się w ogóle klienta obsłużyć. Jak wynik jest niski – wypierdalaj go!
  • Pamiętaj, że to tylko średnia, a rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana niż obliczanie pola prostokąta. Ale przynajmniej wiesz od czego zacząć!
  • Jak masz miliony klientów to lepiej użyj jakiegoś programu, bo ręcznie to się zestarzejesz zanim skończysz.
  • Nie zapomnij o kosztach! Ten cały kalkulator to tylko część obrazu. Bo inaczej to możesz się zdziwić. I to bardzo!
#Inwestycja #Obliczenia #Rentowność