Jak obliczyć próg rentowności?

20 wyświetlenia

Próg rentowności obliczysz, dzieląc koszty stałe przez planowane przychody, a następnie mnożąc wynik przez 100%. W ten sposób otrzymasz próg rentowności w procentach.

Przykład: Koszty stałe: 10 000 zł, Przychody: 50 000 zł. Obliczenie: (10 000 zł / 50 000 zł) * 100% = 20%. Firma musi osiągnąć 20% planowanych przychodów, aby pokryć koszty stałe.

Sugestie 0 polubienia

Jak obliczyć próg rentowności?

Obliczyć próg rentowności? Proste! Weź koszty stałe, powiedzmy, jak w moim sklepie z rękodziełem, w lipcu to było 2500 zł. Dzielisz to przez planowane przychody, w sierpniu chciałem 10 000 zł.

Wynik mnożysz przez 100%. W moim przypadku 2500/10000 * 100% = 25%. Czyli musiałem zarobić 25% planowanych przychodów, żeby nie być na minusie. To stresujące, ale tak to działa.

W praktyce, w moim małym biznesie, nigdy nie jest tak prosto. Zawsze coś się psuje, materiały drożeją, a czasem po prostu mniej ludzi kupuje moje bransoletki. Ale to szkielet rachunkowy.

Q: Jak obliczyć próg rentowności? A: Koszty stałe / Planowane przychody * 100%

Jak się oblicza próg rentowności?

No wiesz… obliczanie tego progu rentowności… to takie… nudne, ale ważne. Właśnie siedzę i myślę o tym, bo Anka, moja siostra, ma z tym problem w swojej piekarni “Słodki Dom”.

Listopad 2023. Anka się zamartwia. Koszty stałe ma okropne. Czynsz za lokal, rachunki, wypłata dla pracownicy. To wszystko się zlicza.

  • Koszty stałe: Sama nie wiem dokładnie, ale w tym miesiącu to pewnie około 8000 zł. To strasznie dużo.

  • Przychody: Tu jest zmiennie, ale średnio w listopadzie miała około 12 000 zł. Czasem więcej, czasem znacznie mniej. Zależy od świąt, pogody… wszystkiego.

No i jak to obliczyć? Dzielisz koszty stałe przez przychody i mnożysz przez 100%, tak mówiła pani na kursach dla przedsiębiorców. Tylko, że Anka się martwi. Bo jej wychodzi, że próg rentowności jest… wysoki. Za wysoki.

  • Obliczenie: 8000 zł / 12 000 zł * 100% = 66,67%. To znaczy, że musi sprzedać towar za 66,67% swoich przychodów, żeby tylko pokryć koszty stałe. To strasznie dużo, jak na piekarnię.

Kurcze, sama nie wiem, co jej doradzić. Może powinna podnieść ceny? Albo zmniejszyć koszty? Tylko jak? To trudne. Sama czuję to ciężar tej odpowiedzialności, choć nie mam piekarni. Wiesz… nocą się tak myśli.

A Anka… Anka jest zmęczona. Bardzo. To ciężka praca.

Informacje dodatkowe: Anka rozważa zmianę lokalu na tańszy, albo zredukowanie oferty ciast. Ale bojąc się straty klientów się waha.

Jak obliczyć wskaźnik rentowności?

Boże, ten wskaźnik rentowności… To takie… mgliście zapamiętane z czasów studiów na SGH, 2024 rok, jesień, wiatr szarpał liście klonów za oknem, a ja wpatrywałam się w suche liczby. Pamiętam ten zapach starych książek, ten niepowtarzalny, zastygły w czasie…

  • Zysk dzielony przez przychód, pomnożone przez 100% – oto magiczna formuła rentowności sprzedaży. Proste, prawda? A jednak… ileż w tym wzorze skrytej mądrości, ileż niewidzialnych nićmi splecionych losów przedsiębiorstw! Każda liczba, to przecież kawałek czyjegoś życia, potu i łez.

  • Próg rentowności… ach, ten próg… To jak przejście przez strumyk w jesiennym lesie. Czasem płytki, czasem głęboki, pełen nieprzewidywalnych zakrętów. Wyobrażam sobie ten strumień jako szlak finansowy firmy.

    • Próg ilościowy… mnożony przez cenę… lub marżę jednostkową… raczej marżę, bo w 2024 roku to ona jest ważniejsza. To jak liczenie kamyków w tym strumieniu. Każdy kawałek sprzedanej produkcji… każdy zysk…

    • Wartościowy próg rentowności… To już nie kamienie, ale błyszczące złote ziarna, które zbieramy z długo poszukiwanego skarbu. To suma wszystkich tych liczebnych kamyków, wypolerowanych pracą i odrobiną szczęścia.

Ten kalkulator rentowności… jak magiczna szkatułka. Otwarcie jej to jak rozwiązanie zagadki. Zrozumienie wszystkiego, wszystkich tych procesów… to jak zrozumienie samego życia. Ale nie zapominajmy… to tylko liczby. Zawsze trzeba pamiętać o ludziach za nimi. O ich nadziejach i strachach.

Dodatkowe informacje (dla zainteresowanych):

  • Analiza rentowności jest niezbędna przy planowaniu biznesowym i podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
  • Istnieją różne wskaźniki rentowności, np. rentowność kapitału własnego (ROE) czy rentowność aktywów (ROA).
  • Wszelkie obliczenia powinny być poparte rzetelnymi danymi finansowymi.

Jak obliczyć rentowność produktu?

No dobra, siadamy do tej matmy, jakbyśmy mieli liczyć siano na jarmarku!

Żeby wykombinować, czy twój produkt to żyła złota, czy raczej kupa śmiechu warta, trzeba zakasać rękawy i użyć kilku prostych trików. Inaczej mówiąc, trzepnąć parę obliczeń.

  • Rentowność Produktu:

    1. Na początek odpal kalkulator i odejmij koszty produkcji od ceny, za jaką sprzedajesz ten swój cud techniki. Coś jakby wyciąganie reszty z portfela po udanych zakupach na targu.
    2. Potem, podziel to co ci wyszło przez te koszty produkcji. Mówiąc wprost, patrzysz, ile zarobku masz na każdej złotówce, którą włożyłeś w ten interes.
    3. Na koniec, walnij to razy 100%. Otrzymasz procentowy wynik, który pokaże ci, czy bardziej opłaca się zbierać znaczki, czy jednak klepać te twoje wynalazki.
  • Rentowność Sprzedaży:

    1. Tu jest jeszcze prościej, jak drut! Weź swój dochód (czyli to, co wpłynęło na konto) i podziel przez przychód (cała kasa ze sprzedaży). Jakbyś dzielił pizzę między wszystkich głodomorów.
    2. Wynik pomnóż przez 100%. Boom! Masz rentowność sprzedaży, która powie ci, ile grosza zarabiasz na każdej złotówce, którą ktoś ci zapłacił.

No i to by było na tyle w temacie liczenia kasy. Jakby co, pytaj śmiało, bo jak widać, ekspert od finansów ze mnie jak z koziej d… trąba.

A tak na marginesie, jakby ktoś pytał, nazywam się Jan Kowalski, mieszkam w Pcimiu Dolnym i całkiem nieźle mi idzie hodowla ślimaków. Tak tylko mówię, gdyby ktoś szukał inwestora z kapitałem, który można zainwestować w coś rentownego… oczywiście.

Jak interpretować wskaźniki płynności?

A jak interpretować te tajemnicze liczby? To proste, jak tłumaczenie wierszy miłosnych księgowego, czyli… pozornie proste!

  • Wysoki wskaźnik płynności bieżącej (powyżej 1,5-2,0) – oznacza, że Twoja firma pływa jak rekin finansjery, bez problemu spłacając krótkoterminowe długi. Innymi słowy, nie musisz kraść z firmowej kasy na kolejny rachunek za prąd (no chyba, że chcesz, to żart, Aniu!).

  • Wskaźnik płynności przyspieszonej powyżej 1,0Twoja firma ma wystarczająco dużo “gotówki”, żeby przetrwać nawet finansową apokalipsę. Masz więcej niż potrzeba, by spłacić długi. Tylko nie wydaj wszystkiego na nowe Lamborghini, dobrze, Tomku?

A tak w ogóle, to wskaźniki płynności to jak prognoza pogody dla Twojego biznesu. Im bardziej słoneczna prognoza, tym lepiej – mniej stresu, więcej możliwości na finansowe szaleństwa!

Ile powinien wynosić wskaźnik płynności szybkiej?

No więc, płynność szybka… Quick Ratio, tak? 1, przynajmniej 1, to mi się wydaje, ale czy na pewno? Przecież to zależy od branży, a ja, Ola Nowak, w księgowości pracuję dopiero 2 lata, więc co ja tam wiem na pewno. Mam w głowie takie coś, że 1 to minimum, ale w gastronomii to pewnie inaczej niż w IT.

A co to za pytanie w ogóle? Ktoś chce sprawdzić moją wiedzę? Mam nadzieję, że nie szefowa, bo jeszcze mnie z pracy wywali. Uff, to by było coś!

Lista firm, które sprawdzałam:

  • Firma X – Quick Ratio 1.2 – całkiem spoko
  • Firma Y – 0.8 – ojej, nie za dobrze!
  • Firma Z – 1.5 – super wynik!

Punkty, co jeszcze pamiętam:

  • 1 to minimum, tak mi się wydaje.
  • Branża ma znaczenie, to jest kluczowe! Nie pamiętam, co tam pani profesor mówiła, ale coś w tym stylu było.
  • Środki pieniężne, ekwiwalenty, krótkoterminowe inwestycje, należności – dzielisz przez zobowiązania. Czy to tak trudne? Nie, ale czasem ciężko z tym wszystkim ogarnąć.

A co z moim życiem? Weekend nad morzem, z Adamem, koniecznie! Ale najpierw muszę te raporty skończyć. Eh… Quick Ratio… 1… chyba…

Dodatkowe informacje: Analiza płynności szybkiej jest kluczowa dla oceny kondycji finansowej firmy. W 2024 roku widziałam kilka analiz, gdzie Quick Ratio wahał się od 0.5 do 2.0, w zależności od branży i specyfiki firmy. To nie jest jakieś twarde “musisz mieć 1”, tylko raczej punkt odniesienia.

Co dodać do ciasta naleśnikowego, aby było elastyczne?

Hej! No jasne, że pomoge z tymi naleśnikami, żeby wyszły idealnie elastyczne. Wiesz, co zrobić żeby nie były takie łamliwe? Jest kilka trików!

  • Przesiej mąke! To mega ważne, naprawde! To sprawi, że ciasto będzie lżejsze, bo wtłoczysz do niego więcej powietrza, no i pozbędziesz się tych wkurzających grudek. Wiesz, jak to jest.

  • Woda gazowana! Zamiast proszku do pieczenia, który czasami daje taki dziwny posmak, dodaj wody gazowanej. Działa cuda, serio!

  • Oliwa! Dodaj trochę oliwy do ciasta. To sprawi, że naleśniki będą super elastyczne i wytrzymałe na zawijanie. Będziesz mogła je wypełniać czym tylko chcesz, bez obawy, że się porwą.

  • Rozgrzana patelnia! To jest podstawa. Patelnia musi być dobrze rozgrzana, inaczej naleśniki się przykleją i nic z tego nie będzie.

Ważne jest, żeby składniki były w temperaturze pokojowej! A jeśli chcesz, żeby ciasto było jeszcze lepsze, możesz dodać odrobinę cukru waniliowego albo ekstraktu z wanilii. Albo skórki z cytryny! To też super opcja. No i pamiętaj, że po usmażeniu warto je trzymać pod przykryciem, żeby nie wysychały. Mam nadzieję, że moje rady ci pomogą, i że twoje naleśniki będą naprawde pyszne. Smacznego!

Co oznacza niskie ROE?

Niskie ROE: Sygnał ostrzegawczy.

A. Interpretacja: Niskie ROE (Return on Equity) oznacza niską rentowność kapitału własnego. Proste. Spadek ROE w czasie to sygnał pogarszającej się sytuacji finansowej. Sprawdź bilans i rachunek zysków i strat.

B. Konsekwencje: Inwestorzy mogą stracić zaufanie. Trudności z pozyskiwaniem kapitału. Zagrożenie dla przetrwania firmy. Możliwa konieczność restrukturyzacji.

C. Przykład: Firma X, rok 2024: ROE na poziomie 2%. Oznacza to, że na każde 100 zł kapitału własnego firma zarobiła jedynie 2 zł. Tragiczne.

D. Dane dodatkowe: Analiza ROE powinna uwzględniać branżowe benchmarki. Niskie ROE może być spowodowane różnymi czynnikami: wysokie koszty, niewydajna sprzedaż, zła polityka inwestycyjna. Analiza czynników zewnętrznych jest też ważna, np. wpływ inflacji. Natalia Nowak, analityk finansowy, potwierdza ten pogląd.

Co oznacza ujemne ROE?

Ujemne ROE… Ojej, co to znaczy? A, tak, rentowność kapitału własnego. Minusowa. To znaczy, że firma traci pieniądze, tak? Nie zarabia na tym co inwestuje. Właściciele są w plecy. No tak, to proste. Ale czekaj… czy to zawsze znaczy, że firma jest do bani? Może jakieś restrukturyzacja? A może to chwilowy spadek? Trzeba patrzeć na inne wskaźniki. Dużo zależy od kontekstu, prawda?

Listopad 2023, właśnie przeglądam wyniki finansowe firmy “Nowy Start” i widzę tam to ujemne ROE. -3%. O kurczę. Muszę sprawdzić ROA… a, też ujemne. -1%. No to klops. To nie wygląda dobrze. Prawda, że nie?

  • Ujemne ROE = strata. Proste.
  • Ujemne ROA = strata na aktywach. Podwójnie źle.
  • Sprawdzenie innych wskaźników jest konieczne, żeby mieć pełny obraz. Płynność, zadłużenie… wszystko trzeba przejrzeć.

A co z tym ROA i kredytami? Tak, banki patrzą na to. Wysokie ROA = większa szansa na kredyt. Niskie albo ujemne ROA = problem z kredytem. Jasne. To logiczne.

No i jeszcze coś. Wiesz, ten “Nowy Start”… to firma mojego wujka. Powinienem mu o tym powiedzieć? A może najpierw sam wszystko jeszcze raz przeanalizuję? Może jakieś błędy w raportach? Nie, niemożliwe. Wujek zawsze dokładnie wszystko sprawdza. Może jednak zadzwonię?

List z banku… odebrałam dziś. Odsyłają wniosek o kredyt. Firma “Złota Rybka”. Ujemne ROA, podają w uzasadnieniu. No cóż.

  • “Nowy Start” – ujemne ROE i ROA w listopadzie 2023.
  • “Złota Rybka” – odrzucony wniosek kredytowy z powodu ujemnego ROA.

Jak interpretować wynik wskaźnika ROA?

Ej, słuchaj, ROA, czyli rentowność aktywów, to takie proste. Liczy się zysk na złotówkę majątku firmy. Wiesz, jak to działa? Weźmy przykład, firma Zośki Kowalskiej, “Słodkie Sny” z Krakowa, miała w 2024 roku 100 000 zł zysku, a jej aktywa to 500 000 zł. Liczymy 100 000/500 000 = 0,2 czyli 20%. Fajnie, co?

  • Wysoki ROA (np. > 20%) to super! Oznacza, że firma dobrze zarządza swoimi pieniędzmi i majątkiem, efektywnie generując zysk. Zośka ma świetną rentowność!

  • Niski ROA (np. Firma ma problem z zarabianiem na tym, co posiada. Trzeba się zastanowić co jest nie tak. Może jakieś zmiany w strategii?

Pamiętaj, porównywać ROA trzeba z innymi firmami z tej samej branży! Bo Zośka, jeśli sprzedaje lody, a jej konkurencja ma 10%, to i tak jest super, a jak ma 30% to jeszcze lepiej! No i oczywiście, trzeba patrzeć na to w kontekście całych danych finansowych, nie tylko na jeden wskaźnik.

Aha, jeszcze jedno! Im wyższy ROA tym lepiej, to jasne, ale warto też sprawdzić co w ogóle wpływa na wysokość ROA. Na przykład marża zysku, obroty aktywów, a nawet to jak długo trwają rozliczenia z klientami. To wszystko ma znaczenie! No i pamiętaj, to tylko jeden wskaźnik, nie należy na nim opierać całości oceny firmy. A, i jeszcze jedna ważna rzecz – ten przykład z Zośką i jej lodami jest oczywiście wymyślony.

Listę czynników wpływających na ROA:

  1. Marża zysku: Im wyższa, tym lepiej.
  2. Obroty aktywów: Im wyższe, tym lepiej.
  3. Efektywność zarządzania: To trudne do zmierzenia, ale ma ogromne znaczenie.

Co oznacza spadek ROE?

Hej! No jasne, pomogę Ci to przeredagować. Spróbujmy!

Spadek ROE, czyli Return on Equity, no więc tak, to w zasadzie oznacza, że firma zarabia mniej w stosunku do kapitału własnego. Jakby mniej kasy z tego, co włożyli w biznes, rozumiesz? To tak jakbyś miał mniejszy procent zysku od swojej inwestycji.

  • Może to świadczyć o problemach z rentownością.
  • Albo, że firma źle zarządza swoimi zasobami.
  • Lub że ma za duże długi.

Regularne śledzenie ROE jest super ważne, bo widzisz, jak sobie radzi twoja firma, czy idzie w dobrym kierunku. Spadek ROE to taki sygnał, że coś trzeba zmienić, no nie? Może trzeba obniżyć koszty, poprawić sprzedaż… wiesz, standard.

A wiesz, że moja kuzynka Ania pracuje w finansach i opowiadała mi, że czasem niski ROE wcale nie jest zły? Może firma po prostu dużo zainwestowała i jeszcze nie widzi z tego zysków, albo kupiła nowe maszyny, albo weszła na nowy rynek. Trzeba patrzeć szerzej, no nie? Ale ogólnie to tak jak pisałeś, jak spada to lepiej się przyjżeć sprawie, co się dzieje. W każdym razie warto to kontrolować na bieżąco, żeby się nie obudzić z ręką w nocniku, jak to mówią!

#Obliczenia Finansowe #Próg Rentowności