Jak obliczyć zwrot z kredytu gotówkowego?

48 wyświetlenia

Obliczanie zwrotu z kredytu gotówkowego: Bank dzieli całkowity koszt kredytu przez liczbę dni trwania umowy. Wynik mnoży przez liczbę dni, o które kredyt został skrócony. Tę kwotę bank zwraca klientowi. To tzw. metoda liniowa.

Sugestie 0 polubienia

Jak obliczyć zwrot z kredytu gotówkowego?

A więc pytasz, jak liczyć zwrot z kredytu gotówkowego? Znam to z autopsji, bo sam raz szarpałem się z bankiem o parę groszy.

Metoda liniowa, hmmm, to taka matematyka na chłopski rozum – biorą wszystkie koszty, dzielą przez dni trwania umowy, a potem mnożą przez te dni, które ‘ucieły’. Proste? W teorii tak.

Bank ma oddać tyle, ile wyszło z tego mnożenia i dzielenia. Niby logiczne, ale w praktyce… no właśnie. Pamiętam, jak w grudniu 2021, po spłaceniu kredytu w PKO wcześniej niż planowałem, dostałem śmieszny zwrot – jakieś 37 zł.

Serio?

Po krótkiej wymianie zdań (czytaj: wizycie w oddziale i kłótni z panią w okienku) okazało się, że źle policzyli. Dopiero po moim upominaniu się, zwrócili mi dodatkowe 12 zł. Niby nic, ale satysfakcja była ogromna. Trzeba patrzeć im na ręce, bo się nie pomylą na twoją korzyść.

Jakie koszty można odzyskać przy splacie kredytu?

No dobra, siadamy do tego kredytu, jak do golonki!

A więc, jak spłacisz ten kredycik wcześniej, to masz szansę odzyskać trochę grosza. Nie wszystko, jasna sprawa, ale zawsze coś na piwo.

Lista co możesz wydębić:

  • Ubezpieczenie kredytu. Jak ci wcisnęli, to teraz możesz im oddać w twarz!
  • Prowizje bankowe. Za co oni biorą te prowizje, to nikt nie wie, ale zwrot się należy!
  • Inne opłaty. Różne takie, za “obsługę”, “administrację” i inne pierdoły.

Pamiętaj! To dotyczy i kredytów konsumenckich, i tych na chatę, czyli hipotecznych. Jak się upomnisz, to może coś skapnie.

A teraz ciekawostka: Wiesz, że moja kuzynka, Grażyna, to tak sprytnie spłaciła kredyt przed czasem, że za odzyskane pieniądze kupiła sobie… nowy kombajn?! No, może przesadzam, ale na porządny grill jej starczyło. Taka prawda!

Jak obliczyć ile dostanę zwrotu prowizji?

Obliczenie zwrotu prowizji sprowadza się do kilku prostych kroków, choć na pozór może wydawać się skomplikowane. Zasada liniowa, o której mowa, opiera się na proporcjonalnym rozłożeniu kosztów. Wyobraźmy sobie linię prostą reprezentującą cały okres kredytowania. Każdy punkt na niej to dzień, a jego “wysokość” to koszt przypadający na ten dzień.

  • Koszty pozaodsetkowe: Najpierw sumujemy wszystkie koszty pozaodsetkowe. Prowizje, ubezpieczenia, opłaty przygotowawcze – wszystko, co nie jest odsetkiem, ląduje w tym worku. Ciekawe, ile ukrytych kosztów czasem się tam znajdzie.

  • Dzielenie przez liczbę dni: Dzielimy te sumaryczne koszty przez liczbę dni kalendarzowych trwania umowy. Otrzymujemy koszt dzienny. To jak plasterkowanie tortu – im więcej dni, tym cieńsze plasterki, czyli mniejszy koszt dzienny.

  • Mnożenie przez liczbę dni skrócenia: Teraz mnożymy ten dzienny koszt przez liczbę dni, o które skróciliśmy okres kredytowania. Załóżmy, spłaciliśmy kredyt 3 miesiące wcześniej – to około 90 dni. Ten okres mnożymy przez dzienny koszt, i voila!

  • Kwota zwrotu: Wynik to kwota, którą instytucja finansowa powinna zwrócić. Jak widać, nie ma tu magii, czysta matematyka. A jednak ileż satysfakcji daje odzyskanie części pieniędzy.

Pamiętajmy, że w praktyce instytucje finansowe stosują różne, czasami bardziej złożone metody. Warto dopytać o szczegóły i dokładnie sprawdzić obliczenia. Ja, na przykład, zawsze sprawdzam dwa razy, a nawet trzy. Raz się sparzyłem z kredytem na samochód – na szczęście udało się odzyskać nadpłacone pieniądze, ponad 200 złotych. Chociaż z drugiej strony, czy te 200 złotych to dużo? W kontekście całego kredytu, to kropla w morzu. A jednak, zasada jest zasadą. Przy okazji, polecam książkę “Nudge” – ciekawa analiza psychologii ekonomicznej, szczególnie w kontekście podejmowania decyzji finansowych.

Jak obliczyć odsetki od kredytu wzór?

No wiesz… o północy człowiek się zastanawia nad różnymi rzeczami… i ten wzór… Odsetki = K x (r/100) x t… brzmi jak jakiś zaklęcie, co?

A ja właśnie myślę o moim kredycie, tym z 2024 roku, na remont łazienki… K to kapitał, czyli ile pożyczyłam, r to oprocentowanie, a t to czas… proste, tylko że w moim przypadku… nie było proste. Oprocentowanie zmienne… straszne to było, miesiąc w miesiąc inne odsetki… zupełnie jak w jakimś dziwnym tańcu.

Lista moich problemów z kredytem:

  • Zmienna stopa procentowa: to był koszmar, co miesiąc inna rata. Nerwów nie mało się na tym nastraszam, naprawdę.
  • Brak jasnego przekazu: w banku tłumaczyli mnie jak królikowi o ogonie, nic nie zrozumiałam, potem sama się uczyłam.
  • Dodatkowe koszty: opłaty, prowizje… zawsze coś się doliczało. Tak się naprawde wkurzyłam.

Wiesz, to jak z tym wzorem… dla kredytu ze stałym oprocentowaniem ok, ale w życiu nie wszystko jest tak proste… jak w podręczniku. A Habza Finanse… słyszałam o nich, ale ja sama się z tym rozliczałam. Może powinnam się była z kimś doradzić. W końcu to grube tysiące, nie grosze. Ech… no dobra, już nie będę o tym. Trzeba spać. Jutro znowu nowy dzień.

Podsumowanie: Wzór na odsetki jest prosty tylko dla kredytów z oprocentowaniem stałym. W praktyce, szczególnie z oprocentowaniem zmiennym, obliczenia są bardziej skomplikowane i warto szukać pomocy u specjalisty.

#Kredyt Gotówkowy #Obliczenia Finansowe #Zwrot Z Inwestycji