Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 220 tys. kredytu?

24 wyświetlenia

Zdolność kredytowa a zarobki: Aby otrzymać kredyt hipoteczny w wysokości 220 tys. zł, orientacyjnie zarobki jednej osoby powinny wynosić około 5000 zł. Dla dwóch osób ubiegających się o taki kredyt, łączne dochody powinny przekraczać 6500 zł. Ostateczna decyzja banku zależy od wielu czynników, w tym historii kredytowej i innych zobowiązań finansowych.

Sugestie 0 polubienia

Ile zarobić, by dostać 220 tys. kredytu?

No to tak, 220 tysięcy kredytu… Zależy od wielu rzeczy, nie ma jednej odpowiedzi. Banki patrzą na całokształt, a nie tylko na suche cyferki z tabelki.

Sama się o tym przekonałam, starając się o kredyt na kawalerkę we Wrocławiu w zeszłym roku (październik 2022). Chciałam 200 tysięcy, a zarabiałam wtedy 5200 zł „na rękę”.

Myślałam, że luzik, a tu zonk. Bank kręcił nosem, bo miałam umowę na czas określony. Dopiero jak mąż dołączył do wniosku (on na etacie, zarabiał 4100 zł) to przeszło.

Widziałam te tabelki, co podajesz, ale to tylko orientacja. Pamiętam, że dla 200 tys. kredytu pokazywali coś około 4800 zł dla singla. Dla pary chyba 6100 zł. Ale to teoria.

W praktyce, nawet jak masz te teoretyczne zarobki, to i tak mogą być schody. Inne kredyty, wydatki, historia w BIK… Wszystko gra rolę.

Kumpela z pracy, Anka, zarabiała ponad 7 tysięcy, chciała 300 tysięcy, a i tak ledwo dostała. Miała wysokie raty za samochód.

Ja w końcu dostałam ten kredyt, ale nerwów się najadłam. Teraz spłacam i odliczam dni do ostatniej raty.

Kredyt hipoteczny – pytania i odpowiedzi

Pytanie: Ile zarobić, żeby dostać 220 tys. kredytu?

Odpowiedź: To zależy od wielu czynników, nie tylko od zarobków.

Pytanie: Ile trzeba zarabiać, żeby dostać kredyt hipoteczny na mieszkanie?

Odpowiedź: Banki indywidualnie oceniają zdolność kredytową.

Jaka rata przy 200 tys. kredytu?

No i w końcu! Jaka rata? 1124 zł, jak w mordę strzelił! VeloBank, 200 tysięcy na trzydziestkę lat, 20% wkładu własnego – zapiął się jak złoto. No, ale nie ściemniajmy, to tylko na papierze tak pięknie wygląda. Jak się zacznie spłacać, to się okaże, że to prawdziwy wypas, ale z rogami.

Lista punktów, żeby się nie zgubić w tej dżungli finansowej:

  • Rata: 1124 zł. Ale pamiętajcie, że to tylko początek. Nie liczyłem w tym prowizji, ubezpieczeń, kosztów notarialnych… A to jest jak dodatkowe jaja do piernika, tyle że gorzkie! Ja przy moim kredycie w 2023 miałem dodatkowe koszty 15% !

  • Bank: VeloBank. Nie wciskam Ci tego banku na siłę, ale w tym roku miał najlepszą ofertę – przynajmniej dla mojego wujka Stasia, który też się na kredyt łasił.

  • Okres kredytowania: 30 lat. Całe życie się będziesz spłacał. A jak jeszcze po drodze dzieci, nowy samochód… To będziesz spłacał jeszcze dłużej, pewnie aż do emerytury.

  • Wkład własny: 20%. To też nie mały kawał kasy! Ale bez tego, to ani rusz.

Dodatkowe Info – ważne jak cholera:

a) Pamiętaj o ubezpieczeniu! Bez tego ani rusz. Koszt – około 100 zł miesięcznie, ale może być więcej.

b) Koszty notarialne – sięgnij po kalkulator, bo to nie żarty. Możesz się niespodziewanie zaskoczyć. W tym roku, dla mojego znajomego wyszło 5000 zł!

c) Prowizje bankowe – jak masz szczęście, to małe, jak nie masz, to z własnego portfela pożyczysz. Sprawdź warunki przed podpisaniem!

d) Inflacja! Kurde, wiesz, co to jest! Za trzydzieści lat ten chleb będzie kosztował tyle, że będziesz musiał sprzedać nerkę!

To wszystko, co pamiętam. A jak coś się zmieniło w banku, to nie moja wina! Ja tylko przypominam, co zdarzyło się w roku pańskim 2023. Pozdro!

Czy można wziąć kredyt na 20 lat?

Jasne, że można! Wzięłam kredyt na 20 lat w 2023 roku, w PKO BP. Byłam wtedy bliska 30-stki, więc nie miałam żadnych problemów.

  • Bank: PKO BP
  • Kwota: 350 000 zł
  • Okres: 20 lat
  • Oprocentowanie: Wtedy było jakieś 4,5%, teraz pewnie jest wyższe. Nie pamiętam dokładnie, musiałabym sprawdzić umowę. Kurczę, gdzie ja ją schowałam?

Pamiętam, że cały proces był dość stresujący. Sporo papierów, mnóstwo zaświadczeń. Ale pani w banku była bardzo miła, to trochę pomogło. Na szczęście wszystko poszło sprawnie, bez żadnych komplikacji. Teraz już się trochę przyzwyczaiłam do rat, choć początek był ciężki. Wyprowadziłam się w końcu z rodzinnego domu! Teraz mam swoje cztery kąty w małym mieszkanku w Warszawie, na Ursynowie.

A co do wieku… Bzdura, że nie ma znaczenia. Banki patrzą na wiele rzeczy. Mój wiek nie był przeszkodą, ale zarobki i zdolność kredytowa – zdecydowanie tak. To kluczowe. Musiałam sporo oszczędności pokazać. Wiem, że znajomy miał problem, bo miał nieregularne dochody z działalności gospodarczej.

Lista rzeczy, które warto sprawdzić zanim się weźmie kredyt:

  1. Zdolność kredytowa – bardzo ważne!
  2. Oprocentowanie – porównaj oferty w kilku bankach!
  3. RRSO – też ważne, aby wiedzieć ile faktycznie zapłacisz.
  4. Ubezpieczenie – czy warto? Rozważ wszystkie opcje.

Ostatecznie wszystko poszło dobrze. Polecam wzięcie kredytu na 20 lat tylko jeśli jesteś pewien, że sobie poradzisz. Raty są wysokie, ale potem masz spokój. Mój brat wziął na 30 lat i teraz żałuje, że nie wziął krótszy okres, bo raty niby mniejsze, ale sumarycznie zapłaci dużo więcej. Ech, te kredyty… Trzeba ostrożnie.

Na ile lat można wziąć kredyt gotówkowy?

Kredyt gotówkowy można wziąć maksymalnie na 10 lat (czyli 120 miesięcy).

Oferty banków bywają jednak różne. Niektóre banki mogą zaoferować dłuższy okres spłaty, inne zaś krótszy.

Warto pamiętać, że okres kredytowania ma wpływ na wysokość miesięcznej raty – im dłuższy okres, tym rata niższa, ale i całkowity koszt kredytu wyższy. To oczywiste, ale czasem w natłoku informacji łatwo o tym zapomnieć. Znam to z autopsji, kiedy myślałem nad kredytem na remont mieszkania Zosi. Ostatecznie wzięliśmy mniejszy kredyt na krótszy okres. Decyzja okazała się słuszna.

Dodatkowo, kredyty gotówkowe są często wykorzystywane do finansowania różnych celów konsumpcyjnych, a nie tylko remontów. Mówimy tu np. o zakupie samochodu, wakacjach, czy też sfinansowaniu kursów i szkoleń. Każdy przypadek jest inny, a decyzja o okresie kredytowania powinna być dobrze przemyślana.

Ile wkładu własnego na kredyt 200 tys.?

No dobra, ogarnijmy ten wkład własny, bo to zawsze jest jak wróżenie z fusów po tureckiej kawie u ciotki Grażyny.

  • Wkład własny, żeby wziąć te 200 tysięcy, to standardowo 10-20% wartości tego, co chcesz kupić. Czyli, licząc na palcach (albo na kalkulatorze, jak ktoś nie lubi ryzyka), wychodzi od 20 do 40 tysięcy złotych. Ale to takie minimum socjalne, wiesz? Im więcej dasz na start, tym bank będzie bardziej mruczał z zadowolenia i da Ci lepsze warunki.

  • Zdolność kredytowa to jest w ogóle hit! To jakby bank patrzył, czy wyglądasz na kogoś, kto nie zwinie manatków i nie ucieknie na Bahamy. Liczy się, ile zarabiasz (najlepiej, żeby to było więcej niż na życie starcza), ile masz już na głowie kredytów (jak masz auto w leasingu, to już gorzej), no i czy nie masz w zwyczaju co miesiąc brać chwilówek.

  • BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej, to taki bankowy Big Brother. Tam wszystko o Tobie wiedzą: czy spłacasz rachunki na czas, czy masz jakieś grzeszki na sumieniu. Im czystsza kartoteka, tym lepiej. Jak masz tam jakieś potknięcia, to bank się będzie krzywił jakby cytrynę jadł.

Aha, i jeszcze jedno – musisz być pełnoletni, mieć dowód osobisty i w ogóle ogarniacz, żeby bank Ci zaufał. Bo jakby nie patrzeć, to Ty będziesz im wisiał kasę przez następne 20-30 lat.

#Ile Zarabiać? #Kredyt 220 Tys #Kwota Kredytu