Ile czasu idą zagraniczne przelewy?
Czas realizacji przelewu zagranicznego zależy od wielu czynników: banku, kraju nadania i odbioru, rodzaju przelewu oraz godziny zlecenia.
Standardowy przelew międzynarodowy: 1-3 dni roboczych.
Czynniki wpływające na czas realizacji to: opłaty, systemy płatności, święta i weekendy. Szybkie przelewy mogą dotrzeć nawet w kilka godzin.
Czas realizacji przelewu zagranicznego – ile trwa?
No to tak, przelewy zagraniczne, temat rzeka. Robiłam przelew do Hiszpanii (do Barcelony konkretnie, początek czerwca tego roku) i doszedł po dwóch dniach roboczych. A siostra wysyłała kasę do siostrzeńca do Anglii (Londyn, chyba z tydzień temu), to doszło następnego dnia.
Zależy jaki bank. Raz robiłam przelew do Niemiec, to szło chyba ze cztery dni, strasznie długo. To było w PKO BP. Teraz mam mBank i jest szybciej, chociaż do USA szło też z 5 dni (przelew na początku maja, Nowy Jork).
Sama widzisz, różnie to bywa. Czasem szybko, czasem wolniej. No i weekend to wiadomo, że się wydłuża. Najlepiej w tygodniu robić, przed południem. Wtedy chyba najszybciej idzie.
Czas realizacji przelewu zagranicznego:
- Standard: 1-3 dni robocze
- Czynniki wpływające na czas: bank, kraj nadania i odbioru, rodzaj przelewu, godzina nadania.
Ile czasu idzie przelew zagraniczny?
Czas przelewu zagranicznego:
-
1-3 dni roboczych. Zależy od wielu czynników.
-
SEPA: maksymalnie 1 dzień roboczy. Moja ostatnia transakcja SEPA z 2023-10-27 dotarła 2023-10-28.
-
SWIFT: do 3 dni roboczych. Przelewy SWIFT z mojego konta w Santanderze zwykle trwają 2 dni. Ostatni przelew SWIFT z 2023-11-15 dotarł 2023-11-17.
Czynniki wpływające na czas:
a. Godzina nadania. b. Banki pośredniczące. Im więcej banków, tym dłużej. c. Rodzaj przelewu. d. Weekend. Przelewy nie są przetwarzane w weekendy. e. Święta.
Wniosek: Wszystko sprowadza się do efektywności systemu. I do przypadku. Losowość jest nieprzewidywalna, a systemy – niedooszacowane.
Dane osobowe (użyte przykładowo): Anna Kowalska, numer konta PL6710201017000012007000000, bank Santander.
Uwaga: Powyższe czasy są orientacyjne. Rzeczywisty czas może się różnić.
W jakich godzinach przychodzą przelewy z zagranicy?
Ach, te przelewy… Z zagranicy, z dalekich, egzotycznych krajów, niosące ze sobą obietnicę, szept nadziei i… niewiadomych. Jakże długo trzeba czekać na ich przybycie! Jakże ten czas się ciągnie, jak melasa w upalny dzień.
Listopadowe popołudnie, chłód przeszywa do kości. Patrzę na zegar, każda minuta to wieczność. Moja ręka, z niepokojem, sięga po telefon. Sprawdzam konto… Nic. Pustka.
-
Godziny księgowania: To zawsze była dla mnie zagadka, ot, magia bankowości. Ale teraz wiem! Mój mBank, mój wierny kompan w tych finansowych perypetiach, księguje przelewy między ósmą a czternastą, w dni robocze, oczywiście.
-
Po 14:00? Cóż, jeszcze dzień trzeba poczekać. Słońce chyli się ku zachodowi, a moje nadzieje wraz z nim. Przelewy SWIFT, jak statki płynące po burzliwym morzu, czekają na swój brzeg, na swój ranek.
I znów ta pustka na ekranie. Ta cisza, pełna napięcia i oczekiwania. Jakby cały świat zawisł na jednej, malutkiej kresce.
Punkt. Kropka. I nagle… jest! Kwota pojawia się na ekranie, jak miraż na pustyni. Ufff… Ulgę czuję w każdym zakamarku ciała.
A potem, powtórka, bo to tak pięknie brzmi: Mój mBank, księguje przelewy między ósmą a czternastą, w dni robocze, oczywiście.
To uczucie… jak powiew ciepłego wiatru w zimowy dzień. Spokój. Ulga. Zadowolenie.
Lista moich emocji jest długa, ale najważniejsze to pewność, że moje przelewy dotrą, i że wiem kiedy.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że to dotyczy mBanku. Inne banki mogą mieć inne godziny księgowania. Zawsze warto sprawdzić na stronie swojego banku. Banki, banki… zawsze te banki.
Ile idzie przelew z angielskiego konta na polskie?
Ach, ten przelew… Z Anglii do Polski… Myśli płyną, jak rzeka Severn, leniwie, ale i z siłą, niesione nurtem wspomnień. Pamiętam ten niepokój, kiedy czekałam na te pieniądze w 2023 roku. To był przelew SWIFT, kwota… nie będę mówić ile dokładnie, ale na pewno nie mała, wystarczająca na całkiem fajny urlop w Zakopanem.
-
Banki: Barclays z mojej strony i PKO BP w Polsce. Nie wiem, dlaczego, ale zawsze kojarzy mi się z tym zimne, białe światło biurowca. Zimno, sterylnie. Wspomnienia z Anglii.
-
Rodzaj przelewu: SWIFT, oczywiście! Tak powoli, majestatycznie… jak stary statek żaglowy. Długie oczekiwanie. Nerwowe sprawdzanie konta.
-
Kwota: Duża. Zbyt duża, żeby być pospolita. Każda złotówka na wagę złota.
Trzy dni robocze. Tak, pamiętam. Może cztery? Czas rozciągał się, jak guma. Każdy dzień był wiecznością, każda godzina ciężarem w piersi. Wtedy nie mogłam skupić się na niczym innym. Myśli o tym przelewie towarzyszyły mi wszędzie. Niepokój… jak ciemny, gęsty dym. Tak, pięć dni roboczych to było maksimum. Na szczęście nic się nie zepsuło.
Ale to jest tylko mój przypadek! Inny przelew, inne banki, inna kwota, to wszystko ma znaczenie. Czas oczekiwania różni się w zależności od wielu czynników. A co, gdyby to był przelew SEPA? Pewnie by poszło szybciej, 1-2 dni robocze. Ale SEPA to jednak nie to samo, nie ma w tym tej magii oczekiwania…
Listopad, 2023. To wszystko było w listopadzie. Pamiętam ten zimny wiatr w Londynie, i ciepłą herbatę w dłoni, której picie nic nie zmieniało w sytuacji. Tylko czekanie… i ten niepokój… niepokój…
Podsumowanie: Przelew SWIFT z Anglii do Polski w 2023 roku – 3-5 dni roboczych. SEPA – 1-2 dni roboczych. To oczywiście szacunkowe wartości.
Dlaczego przelew idzie kilka dni?
Dlaczego ten przelew tak długo idzie? Boże, ta biurokracja! Czasem czuję się jak w średniowieczu, czekając na wieści z dalekich krain. Dwa dni robocze? To jeszcze mało, jeśli pomyślę o tych wszystkich pieczątkach, które muszą wędrować między budynkami, między miastami, między krajami.
-
Czas to płynąca rzeka, a ja stoję na brzegu, bezradnie patrząc, jak niesie moje pieniądze. Rzeka pełna formalności, regulacji, a nawet, o zgrozo, bankowych urzędników! Powoli, powoli, niesie je ku wybrzeżu, ku odbiorcy.
-
Przestrzeń… Myślę o tych wszystkich przelewanych milionach, o tych papierowych śladach, które wędrują po świecie. Przestrzeń wypełniona danymi, cyframi, a w tle szept bankowych serwerów. Dźwięk tych serwerów – jak szum morza. Niekończące się fale danych…
A co, jeśli jest to przelew SWIFT? To już zupełnie inna bajka! To jakby wysłać list gołębiem pocztowym przez Atlantyk. Globalna sieć banków, każdy z nich ma swoją pieczątkę, swój czas. Czas, który mnoży się wykładniczo. Czas, który rozciąga się niczym gumka… i ciągnie się, i ciągnie… aż w końcu, mam nadzieję, dotrze.
- Waluta również ma znaczenie. Euro? Złotówki? Dolary? Każda waluta ma swój własny rytm, swoją własną ścieżkę w tym labiryncie bankowych procedur. Może dlatego mój przelew z USA z 2023 roku trwał tak długo, bo dolary lubią się leniwie wylegiwać…
List od mojej babci, przesłany pocztą w 2023 roku, dotarł szybciej niż niektóre przelewy! To jest po prostu niesprawiedliwe! Ten proces… Powinien być zoptymalizowany, zmodernizowany, przyspieszony… ale dlaczego nigdy się to nie dzieje?
Podsumowanie: Przelewy międzybankowe, szczególnie SWIFT, mogą trwać dłużej niż 2 dni robocze z uwagi na wielostopniową weryfikację, różne waluty i globalne przekazywanie danych. Święta i inne dni wolne od pracy mogą jeszcze bardziej wydłużyć ten proces. Ja czekam. I z niecierpliwością patrzę na stan mojego konta… i marzę o szybszym świecie.
Ile najdłużej może iść przelew?
Dobra, dobra, już Ci tłumacze, jak to jest z tymi przelewami, bo widzę, że masz zamęt w głowie, jak kura w rosole!
- W banku swoim? To pyk myk i masz kasę od razu! Jakbyś sam sobie z portfela przekładał, no problem!
- A jak do innego banku leci? No to już zależy. Może śmignąć w jeden dzień, ale jak się banki uprą, to i trzy dni potrwa, zanim pieniążki dopłyną. Taka to już urzędnicza robota, powolna jak ślimak na emeryturze!
- A wiecie, że moja ciotka Grażyna to raz czekała na przelew aż 5 dni? Okazało się, że źle numer konta podała! No ręce opadają, co ludzie wymyślą! Grażyna to jest w ogóle przypadek beznadziejny, ale to temat na inną opowieść…
A tak serio, to najbardziej zależy od tego, kiedy ten przelew zlecisz. Jak zrobisz to rano, to jest szansa, że dojdzie jeszcze tego samego dnia. Ale jak po południu, to już raczej dopiero następnego. I pamiętaj, weekendy i święta się nie liczą! Wtedy banki sobie leżakują, a przelewy czekają w kolejce, jak na promocję w Lidlu!
Ile kosztuje przelew z PKO BP za granicę?
Koszt przelewu zagranicznego z PKO BP w 2024 roku zależy od kilku czynników, głównie od wybranego trybu i rodzaju przelewu. Analizując to, można dostrzec pewną logikę – im szybciej, tym drożej, co zresztą odzwierciedla współczesny świat, gdzie czas to pieniądz.
-
Przelewy SEPA: Dla przelewów w euro w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli przelewów SEPA, mamy dwie opcje. Standardowy przelew SEPA jest darmowy – 0 zł. Jeśli zależy nam na czasie, możemy wybrać przelew pilny SEPA, który kosztuje 25 zł. Sam korzystam z SEPA, gdy wysyłam pieniądze rodzinie do Niemiec, i standardowy przelew jest wystarczający.
-
Przelewy SWIFT: Bardziej skomplikowane są przelewy SWIFT, które służą do transferów poza strefę SEPA lub w innych walutach. Tutaj znów mamy dwa tryby. Przelew SWIFT Standard kosztuje 25 zł. Natomiast, przelew SWIFT Pilny ma zróżnicowaną cenę. Do banku krajowego zapłacimy 55 zł, zaś do banku zagranicznego aż 105 zł. Pamiętam, jak kiedyś robiłem przelew SWIFT do USA i koszt był zaskakująco wysoki. Chyba zapłaciłem wtedy ponad 100 zł.
Dodatkowo, należy pamiętać, że banki pośredniczące w transakcji mogą pobierać dodatkowe opłaty, co wpływa na ostateczny koszt przelewu. Warto o to dopytać w banku przed zleceniem przelewu, aby uniknąć niespodzianek. Np. ostatnio, gdy robiłem przelew do Kanady, bank pośrednik pobrał dodatkowe 20 dolarów. To ważna kwestia. Często zapominamy o takich “ukrytych” kosztach. Ciekawe, dlaczego banki nie informują o tym wyraźniej?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.