Czy zakwasy są dobrym znakiem?

3 wyświetlenia

Zakwasy, odczuwane jako ból po intensywnym wysiłku, mogą być postrzegane pozytywnie. Biolog Anita Helińska wyjaśnia, że te dolegliwości, manifestujące się zazwyczaj dzień po treningu, paradoksalnie wpływają pobudzająco na mięśnie. Stymulują one procesy, które finalnie prowadzą do zwiększenia zarówno siły, jak i masy mięśniowej.

Sugestie 0 polubienia

Zakwasy: Bolesny sojusznik w budowaniu formy?

Zakwasy, te uporczywe bóle mięśni pojawiające się zazwyczaj dzień po intensywnym treningu, od dawna budzą mieszane uczucia. Dla jednych są zmorą, której za wszelką cenę starają się uniknąć. Dla innych stanowią symbol dobrze wykonanej pracy i obietnicę zbliżającego się progresu. Czy zatem zakwasy są dobrym znakiem? Czy ich obecność świadczy o efektywności treningu i prowadzi do szybszej budowy formy?

Biolog Anita Helińska rzuca nowe światło na to powszechne zjawisko. Podkreśla, że zakwasy, choć nieprzyjemne w odczuciu, mogą mieć pozytywny wpływ na rozwój mięśni. Paradoksalnie, to właśnie ból stymuluje procesy adaptacyjne, które w konsekwencji przyczyniają się do zwiększenia siły i masy mięśniowej.

Jak to działa?

Choć przez długi czas za przyczynę zakwasów obwiniano kwas mlekowy, współczesna nauka wskazuje na mikrouszkodzenia włókien mięśniowych jako głównego sprawcę bólu. Te niewielkie naderwania, powstające w wyniku intensywnego wysiłku, uruchamiają mechanizmy naprawcze w organizmie. Organizm, dążąc do odbudowy uszkodzeń, stymuluje syntezę białek, co prowadzi do wzmocnienia i pogrubienia włókien mięśniowych. W efekcie, po zakończonej regeneracji, mięśnie stają się silniejsze i bardziej odporne na obciążenia.

Zakwasy a progres: związek niejednoznaczny

Należy jednak podkreślić, że obecność zakwasów nie zawsze jest równoznaczna z efektywnym treningiem. Brak zakwasów po treningu nie oznacza automatycznie, że trening był nieskuteczny. Organizm z czasem adaptuje się do obciążeń, a więc i do intensywności treningu. Dlatego też osoby regularnie ćwiczące mogą odczuwać zakwasy rzadziej lub w mniejszym stopniu, mimo wykonywania równie intensywnych ćwiczeń. Z kolei nadmierne zakwasy, zwłaszcza u osób początkujących, mogą wskazywać na przetrenowanie i zwiększać ryzyko kontuzji.

Rozsądne podejście to klucz

Zamiast koncentrować się na samym występowaniu zakwasów, warto skupić się na monitorowaniu postępów w treningu, takich jak zwiększenie obciążenia, liczby powtórzeń czy poprawa techniki wykonywania ćwiczeń. Ważne jest również dbanie o odpowiednią regenerację, w tym sen, dietę bogatą w białko oraz techniki relaksacyjne.

Podsumowując:

Zakwasy mogą być postrzegane jako sygnał, że mięśnie zostały poddane obciążeniu, które stymuluje procesy adaptacyjne. Nie są jednak jedynym wyznacznikiem efektywnego treningu. Kluczem do sukcesu jest zrównoważony trening, progresywne obciążenia i odpowiednia regeneracja. Zamiast dążyć za wszelką cenę do wywołania zakwasów, warto skupić się na słuchaniu swojego ciała i dostosowywaniu treningu do indywidualnych możliwości i potrzeb.