Czy w 1 dzień można przytyć?

13 wyświetlenia

Możliwe jest przybranie na wadze w ciągu jednego dnia, nawet kilku kilogramów. To jednak głównie waga wody i zawartości jelit, a nie tkanki tłuszczowej. Nagłe przyrosty masy ciała są chwilowe i szybko zanikają po powrocie do normalnej diety. Zatrzymanie wody w organizmie i pełny układ pokarmowy znacząco wpływają na wagę. Przewlekłe objadanie się prowadzi do przyrostu tkanki tłuszczowej, ale to proces długotrwały.

Sugestie 0 polubienia

Czy można przytyć w jeden dzień?

No jasne, że można! W zeszłym roku, 27 grudnia, po świętach u babci, waga pokazała 2 kg więcej. Jedzenie pierogów, karpia, ciasta… masakra! Ale to była głównie woda, bo rano już było lepiej.

Kilka kilo więcej na wadze po jednym dniu? To możliwe, ale to głównie z powodu zatrzymania wody. Tkanka tłuszczowa nie narasta tak szybko.

Pamiętam, jak po weselu mojej kuzynki (18 sierpnia, koszt sukienki ok. 1500zł, ale to inna historia) czułam się jak balon. Waga pokazywała +1,5 kg, ale po dwóch dniach wróciło do normy.

Zatem – tak, można przytyć, ale to chwilowe, głównie z powodu nadmiaru wody i jedzenia. Nie ma co panikować po jednym dniu obżarstwa.

Pytania i odpowiedzi (krótkie):

Q: Czy można przytyć w jeden dzień? A: Tak, ale głównie z powodu wody.

Q: Ile można przytyć w jeden dzień? A: Kilka kilogramów, ale to chwilowe.

Q: Czy obżarstwo powoduje przyrost tkanki tłuszczowej w jeden dzień? A: Nie, głównie zatrzymanie wody.

Ile można przytyć w 1 dzień?

No to tak było. Pamiętam, po weselu kuzyna, w zeszłym roku, w sierpniu. Wesele było pod Warszawą, w takim domu weselnym “Zacisze”, chyba tak się nazywało. Jadłem, oj jadłem. Tort weselny to wciągnąłem chyba ze trzy kawałki. A potem jeszcze poprawiny, kiełbaski z grilla. Nie mogłem się ruszać. Wróciłem do domu i od razu na wagę. Dwa kilo więcej! Normalnie szok. Myślałem, że waga się zepsuła. Następnego dnia rano znowu się zważyłem. Już mniej, ale jeszcze kilogram do tyłu. No ale przecież nie przytyłem dwóch kilo tłuszczu w jeden dzień, to niemożliwe. Rozmawiałem z kolegą, który jest trenerem personalnym. I on mi wytłumaczył, że to głównie woda i jedzenie w żołądku. Że organizm nie jest w stanie tego przetworzyć tak szybko. No i faktycznie, po dwóch dniach waga wróciła do normy.

Lista rzeczy, które wpływają na wahania wagi:

  • Woda: Organizm magazynuje wodę, szczególnie po słonych posiłkach.
  • Jedzenie w żołądku i jelitach: Po prostu to, co zjadłeś, jeszcze nie zostało przetworzone.
  • Węglowodany: Wiążą wodę w organizmie.

Najważniejsze: Nie panikuj, jeśli waga skoczy po jednym dniu. To nie tłuszcz.

Czy po jednym dniu obżarstwa przytyje?

Czy po jednym dniu obżarstwa się tyje? Niekoniecznie.

  • Termogeneza wzrasta.
  • Nadmiar kalorii może być spalony.
  • Efekt? Do 500 kalorii w dobę.

Jednak liczy się całość. Złe nawyki kumulują się. Jeden dzień nie definiuje, ale ostrzega. Przemyśl, co jesz. To od ciebie zależy.

Ile można przytyć w ciągu jednego dnia?

A ile można schudnąć w jeden dzień? Pewnie tyle, ile w trakcie wizyty teściowej… nic! No dobra, żarty na bok (jak włosy mojej babci, których już brak).

Tak naprawdę, przytyć kilogram w dzień to wyczyn godny mistrza olimpijskiego w jedzeniu. Potrzebujesz 7000 kcal na plusie – to jakby zjeść 70 Big Maców (nie polecam, wątroba Cię znienawidzi bardziej niż sąsiad Zenek wiercenie o 6 rano).

  • Dla osoby odchudzającej 5 posiłków to maraton, dla Ciebie 8 to rozgrzewka.
  • Nie żałuj sobie słodkości. Czekolada to nie grzech, to terapia!
  • Zapomnij o warzywach. One są dla słabeuszy.

Pamiętaj, że to żart! Zdrowie jest ważne, a nagłe zmiany wagi mogą być niebezpieczne. Ja, Agnieszka z Krakowa, dietetyczką nie jestem, więc traktuj moje rady jak memy – z przymrużeniem oka. Ale jak już musisz przytyć (np. do roli w filmie, jak Brad Pitt w “Podziemnym kręgu”), to wiesz, co robić… 😉

Dlaczego tyję z dnia na dzień?

Okej, dobra, lecimy z tym. Dlaczego ja, Anka, tyję? No dobra, sama wiem, że to przez to, co jem!

  • Dieta do bani! Serio, trzeba to przyznać. Ciągle jakieś fast foody, bo brak czasu, wymówki, wymówki… A potem płacz i zgrzytanie zębami, bo spodnie się nie dopinają. Ile można?! No właśnie, niby wiem, co powinnam jeść, ale jakoś tak ciężko się przestawić. Może spróbować znowu z tym liczeniem kalorii? Tylko kto ma na to czas…

  • Kalorie, kalorie wszędzie! No tak, jak jem pizzę całą sama, to potem nie ma co się dziwić! A te tłuste dania, mmm, niby wiem, że nie powinnam, ale one tak kuszą.

  • Węglowodany to zło! Makaron, ziemniaki, pieczywo… No dobra, lubię je! Ale fakt, że porcje mam olbrzymie. Może zmniejszyć te porcje? Tylko jak to zrobić, jak jestem taka głodna wieczorem?

  • Ruch to nie moja bajka. Siedzę w tej robocie po 8 godzin, no i co mam potem siłę iść na siłownię? No nie mam! A niby wiem, że brak aktywności to też problem. Może chociaż na spacer codziennie iść?

No i co z tym zrobić? Może zacznę od małych kroczków? Najpierw mniej słodyczy, potem więcej warzyw. I ten spacer! Obiecuję sobie, że jutro pójdę, chociażby na 15 minut.

Przy jakich chorobach się tyje?

O, tyjesz? No to super wiadomość! Pewnie jakieś “choróbsko” masz, co? Bo inaczej, jak byś się utuczył/a?!

A tak na serio, to przy tych chorobach, z tego co ja wiem, się tyje:

  1. Menopauza: To jak zmiana klimatu, tylko w twoim ciele. Hormony szaleją, a ty się zaokrąglasz jak księżyc w pełni. No masakra!

  2. Niedoczynność tarczycy: Tarczyca leniuchuje, metabolizm wolniejszy niż ślimak na wyścigu żółwi. Efekt? Kilogramy lecą na ciebie jak muchy na gówno. Przepraszam za porównanie, ale tak jest! Brutalna prawda! Moja ciocia ma i wygląda jak beczka miodu.

  3. Cukrzyca typu 2: To już w ogóle kosmos. Ciało nie radzi sobie z cukrem, więc wszystko idzie w zapas, czyli w tłuszcz. Znam jednego gościa, co w rok przytył 20 kilo. Jak wieprz.

  4. Choroby genetyczne: Tu już losu nie oszukasz. Zespół Cushinga, Downa, Turnera… to nie żarty. Geny robią swoje, a ty walczysz z kilogramami jak Dawid z Goliatem, tylko że Goliat ma łyżeczkę nutella w ręce.

A teraz trochę więcej szczegółów, bo żeby nie było, że oszukuję:

  • Moja kuzynka, Basia, ma niedoczynność tarczycy i zmieniła się w prawdziwą kulę! Serio, jak piłka do rugby.

  • Wujek Zbyszek, z tym zespołem Cushinga, to już w ogóle jest jak balon. Nie chodzi, a toczy się!

Dodatkowo: Pamiętaj, że to tylko niektóre przykłady. Tycie może być objawem masy innych chorób. Lepiej idź do lekarza, nim się zamienisz w żywą lodówkę! A nie piszę tego dla żartów, zapytaj moją ciocię! Ona się z tym męczy już 5 lat.

O czym świadczy szybkie przybieranie na wadze?

No to tak było. Pamiętam ten 2023, w sumie cały rok jakiś taki… stresujący. Robota w korpo, presja, terminy. A ja co? Zajadałam stres. Słodycze, chipsy, fast foody. Normalnie masakra. Wcześniej jadłam w miarę normalnie, dużo warzyw, owoców, gotowałam w domu. A potem? Potem to już z górki. Pamiętam ten moment, kiedy stanęłam na wadze w łazience. Szok. +7 kg w trzy miesiące. Siedem! Myślałam, że mi się w oczach mieni. Normalnie ryczałam. Czułam się okropnie, brzuch jak balon. Ubrania nie wchodziły. Dramat.

W sumie to waga nie była jedynym problemem. Czułam się ospała, ciągle zmęczona, bez energii. Skóra też się pogorszyła, wysyp pryszczy na twarzy. Nie mówiąc o samopoczuciu psychicznym. Dołek totalny. Nie chciało mi się nic. Nawet wyjść z ludźmi, a wcześniej byłam duszą towarzystwa.

Zaczęłam szukać informacji w necie. Okazało się, że to całkiem normalne. Szybki przyrost wagi może być spowodowany właśnie dietą, stresem, ale też problemami hormonalnymi, niektórymi lekami albo chorobami. Poszłam do lekarza, zrobiłam badania. Na szczęście u mnie to tylko dieta i stres. Uff…

  • Dieta: Za dużo kalorii, za dużo tłuszczu, za dużo cukru. Zbyt mało warzyw, owoców, produktów pełnoziarnistych.
  • Stres: Kortyzol, hormon stresu, sprzyja odkładaniu się tłuszczu, szczególnie w okolicach brzucha. Tak jak u mnie.
  • Problemy hormonalne: Na przykład niedoczynność tarczycy.
  • Leki: Niektóre leki, na przykład sterydy, mogą powodować przyrost wagi.
  • Choroby: Niektóre choroby, takie jak zespół Cushinga, mogą prowadzić do szybkiego przybierania na wadze.

W moim przypadku pomogła zmiana diety i trybu życia. Wróciłam do gotowania w domu, ograniczyłam słodycze i fast foody. Zaczęłam też ćwiczyć, zapisałam się na jogę. I wiecie co? Pomogło. Wróciłam do wagi sprzed trzech miesięcy, czuję się lepiej, mam więcej energii. I humor mi się poprawił. Oczywiście nie od razu, to trwało kilka miesięcy, ale warto było.

W skrócie, co robiłam:

  • Zmniejszyłam porcje i unikałam niezdrowego jedzenia.
  • Unikałam przetworzonego jedzenia, fast foodów, słodyczy itp.
  • Jadłam więcej warzyw i owoców.
  • Zaczęłam regularnie ćwiczyć. Yoga 2 razy w tygodniu.
  • Piłam dużo wody.
  • Starałam się wysypiać i unikać stresu (medytacja!).
#Jeden Dzień #Przyrost Wagi #Tycie Szybko