Dlaczego ważę więcej zaraz po treningu?

4 wyświetlenia

Wiesz, też to zauważyłam! Zawsze mam wrażenie, że po treningu ważę jakby więcej. To trochę frustrujące, bo człowiek się spocił, zmęczył, a tu taka niespodzianka. Ale pocieszam się tym, że to pewnie ta woda, którą organizm zatrzymuje, żeby naprawić mikrouszkodzenia w mięśniach. Ważne, że to normalne i przejściowe, a nie, że nagle zamieniłam się w Pudziana!

Sugestie 0 polubienia

Kurczę, no nie powiecie mi, że tylko ja tak mam?! Zawsze po treningu, cała mokra, ledwo zipię, wchodzę na wagę… i co? I kilogram, a czasem nawet dwa więcej! No szok, normalnie. Wkurza mnie to strasznie, bo przecież tyle wysiłku włożyłam, spociłam się jak mysz… a tu taki klops. Pamiętam, raz po mega intensywnym treningu interwałowym, myślałam, że padnę, a waga pokazała plus półtora kilo! Półtora! Gdzie tu logika? Przecież skakałam, biegałam, czułam, jak tłuszcz płonie… a tu taka niespodzianka. No nic, potem doczytałam gdzieś – chyba na jakimś blogu fitnessowym, już nawet nie pamiętam – że to podobno przez wodę. Że organizm ją zatrzymuje, żeby, no wiecie, zregenerować te moje biedne mięśnie po takim wycisku. No dobra, niech mu będzie. Ale i tak trochę denerwujące, nie? Niby wiem, że to przejściowe, że jutro rano będzie już ok… ale i tak, za każdym razem, mam takie małe załamanie. Przecież nie po to się męczę, żeby potem ważyć więcej, no nie? Chociaż, jak sobie przypomnę, ile wypiłam wody podczas tego treningu… to może faktycznie te półtora kilo to po prostu ta woda. No cóż, ważne, że nie zamieniłam się w Pudziana na stałe, haha!