Jakie są przykłady programów biurowych?
Najpopularniejsze programy biurowe to te z pakietu Microsoft Office:
- Word: edytor tekstu (dokumenty, raporty)
- Excel: arkusz kalkulacyjny (tablice, wykresy)
- PowerPoint: prezentacje multimedialne
- Outlook: poczta elektroniczna i kalendarz
- Teams: komunikator i współpraca
- Access: baza danych
- Publisher: publikacje i materiały marketingowe
Inne pakiety biurowe oferują podobne funkcjonalności.
O matko, ileż to ja się namęczyłam z tymi programami biurowymi! Pamiętam, jak na studiach walczyłam z Word’em, żeby zrobić sensowną pracę magisterską. Aż mnie ciarki przechodzą na myśl o tych wszystkich godzinach spędzonych na formatowaniu, szukaniu odpowiednich czcionek… kto by pomyślał, że zwykłe pisanie tekstu może być takie męczące? No ale dobra, skupmy się na temacie. Jakie są te programy?
Najbardziej znane, te, których uczyli mnie na studiach i których używam do dziś, to oczywiście te z pakietu Microsoft Office. Serio, kto ich nie zna?
-
Word: to taki mój wierny towarzysz. Piszę w nim wszystko – od listów do babci (chociaż ona woli dzwonić, bo “to łatwiejsze”), po raporty dla pracy. Ostatnio pisałam w nim sprawozdanie z projektu, które zajęło mi z trzy dni – masakra! Ale Word przynajmniej pomógł mi to jakoś poukładać. Dokumenty, raporty – wszystko tam wchodzi.
-
Excel: ojej, to już inna bajka. Arkusze kalkulacyjne… wiem, brzmi nudno, ale dla mnie to zbawienie. Kiedyś liczyłam budżet domowy na kartce, aż w końcu zwariowałam. Teraz mam piękne wykresy, wszystko przejrzyste – nawet mąż rozumie, gdzie i ile wydajemy.
-
PowerPoint: prezentacje. Ach, te prezentacje… Ileż nerwów mnie kosztowały przed ważnymi spotkaniami! Ale przynajmniej PowerPoint daje mi narzędzia, żeby je jakoś ładnie zrobić, żeby nie zaspac w oczach szefa. Dużo multimediów tam się da wstawić, a to zawsze pomaga w przekazaniu informacji.
-
Outlook: moja skrzynka mailowa! Zawsze pełna, zawsze z mnóstwem wiadomości. I kalendarz też tam mam – bez niego bym się pogubiła. Ostatnio zapomniałam o ważnym spotkaniu, bo zapisałam je tylko w notesie… Nauczka na przyszłość!
-
Teams: szczerze mówiąc, odkąd pracuję zdalnie, to nie wyobrażam sobie życia bez Teamsa. Komunikacja, współpraca… wszystko w jednym miejscu.
-
Access: baz danych… tego akurat używam rzadziej, ale wiem, że to bardzo przydatne, zwłaszcza w większych firmach.
-
Publisher: o, tego używałam kiedyś, kiedy robiłam zaproszenia na urodziny córki. Fajnie się z niego korzystało.
Oczywiście są i inne pakiety biurowe, ale Microsoft Office jest dla mnie taki… rodzinny, wiecie? Znam go na wylot, a to dużo znaczy. Chociaż czasem i mnie doprowadza do szału, to jednak bez niego nie wyobrażam sobie pracy. No i ileż to ja danych analizowałam dzięki Excelowi… Pewnie z 1000 arkuszy w życiu już zrobiłam. A wy? Jakie są wasze ulubione programy?
#Arkusze Kalkulacyjne #Edytory Tekstu #Programy Biurowe