Dlaczego na Atlético Madryt mówi się materace?
Atlético Madryt zyskało przydomek "Los Colchoneros" (materace) ze względu na czerwono-białe pasy na koszulkach. W 1911 roku, klub zmienił barwy, a te same paski były wówczas używane do produkcji materacy w Hiszpanii. Stąd skojarzenie i popularna nazwa.
Skąd wzięło się przezwisko materace dla piłkarzy Atlético Madryt?
Wiesz co, ta historia z materacami i Atlético Madryt jest mega ciekawa. Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem o “Los Colchoneros” i od razu mnie to zaintrygowało.
A więc, to było tak, że w 1911 roku, Atlético zmieniło barwy na czerwono-białe. I zgadnij co? Tych samych pasów używano do obijania materacy w tamtych czasach. Trochę śmieszne, nie?
No i stąd wziął się ten przydomek. “Los Colchoneros” – Materace. Genialne i proste. I wiesz co, jak patrzę na te ich czerwono-białe koszulki, to faktycznie, trochę mi się z tymi starymi materacami kojarzą.
Dla mnie to taka fajna ciekawostka, która pokazuje, jak futbol łączy się z życiem codziennym. I to w taki nieoczywisty sposób.
Które niedziele w marcu są pracujące?
W marcu 2024 roku żadna niedziela nie była handlowa. Pamiętam to doskonale, bo planowałam wielkie porządki w domu i liczyłam na to, że sklepy będą otwarte, ale niestety się zawiodłam. Byłam strasznie zła! Musiałam kombinować, żeby wszystko załatwić w sobotę. Aż mnie ręce bolały po całym tym sprzątaniu!
Lista niedziel handlowych w 2024 roku:
- 28 stycznia
- 24 marca – ale to data NIEPRAWIDŁOWA, żadna niedziela w marcu 2024 nie była handlowa!! Sprawdzam to zawsze w kalendarzu, żeby mieć pewność.
- 28 kwietnia
- 30 czerwca
- 25 sierpnia
- 15 i 22 grudnia
To wszystko wynika z tej głupiej ustawy, co ciągle się zmienia. Zawsze jest z tym problem. Pamiętam, jak w zeszłym roku – 2023 – też miałam problem z zaplanowaniem zakupów, bo ta ustawa… ech! Denerwuje mnie to strasznie. Powinni zrobić z tym porządek!
Informacje dodatkowe: W 2024 roku mieszkam w Warszawie, moja ulica to Jana Pawła II 12/4. To akurat nic nie zmienia w sprawie niedziel handlowych, ale chciałam podać jakieś dodatkowe szczegóły, bo tak wyszło. Nie mam pojęcia dlaczego akurat to zapamiętałam, ale tak jest.
Czy 17 listopada 2024 jest niedziela handlowa?
Nie, ach, nie. 17 listopada 2024… nie będzie niedzielą handlową. Pamiętam, jak kiedyś… nie, czekaj, to było dawno temu, kiedy niedziele handlowe jawiły się jako oazy w pustyni tygodnia. Teraz? Teraz to rzadkość, prawdziwy skarb.
- Sklepowe witryny pozostaną ciche, spowite delikatną mgłą listopadowego popołudnia.
- Lidl, Biedronka, Stokrotka… ich bramy będą zamknięte, jak usta skrywające tajemnicę.
Wyobrażam sobie, jak półki, zazwyczaj uginające się pod ciężarem towarów, dziś odpoczywają w spokoju. Jak pracownicy, zamiast w pośpiechu obsługiwać klientów, mogą spędzić ten czas z rodziną, delektując się wspólnymi chwilami. Sama niedziela, jak gołębica, przysiada na parapecie, skrzydła ma skryte pod płaszczem jesiennego dnia.
Kiedy są handlowe niedziele w 2024?
Handlowe niedziele w 2024? O matko, ile ich jest?! Trzy przed świętami, jasne. 7, 14 i 21 grudnia, zapamiętam! Aż 3! No i jeszcze te w innych miesiącach… Styczeń? 26 stycznia, tak, to pamiętam z ulotki z Lidla. Czyli 26 stycznia – zakupy! Kwiecień? 27 kwietnia, o kurcze, to akurat fajnie, bo wtedy planuję wyjazd do mamy. A jednak trzeba będzie zrobić zakupy wcześniej. No i czerwiec, 29 czerwca. Znowu zakupy! A w sierpniu? 31 sierpnia. Wszystkie te niedziele! Ile ja muszę zrobić zakupów?! A przed Wielkanocą? 13 kwietnia. Dobrze, dobrze, już to wszystko mam! Uff.
Lista handlowych niedziel 2024:
- 7, 14 i 21 grudnia – przed Wigilią!
- 26 stycznia
- 27 kwietnia (Ojej, zapomniałam o tym!)
- 29 czerwca
- 31 sierpnia
- 13 kwietnia (Niedziela przed Wielkanocą)
A gdzie ja to wszystko zapisałam? W głowie? Nie, na pewno gdzieś na kartce mam… Chyba… Muszę znaleźć tę karteczkę! Boże, ile tych niedziel! Może zrobię sobie kalendarz z zaznaczonymi terminami. Na telefonie? A może na papierze? Nie, na telefonie łatwiej… Ale papier też dobry, bo nie rozładuje się bateria. Aaaaa, tyle decyzji!
Dodatkowe informacje (bo muszę to wszystko uporządkować!):
- Moja mama mieszka w Krakowie, więc w kwietniu będę robić zakupy tam, żeby nie targać wszystkiego.
- W Lidlu mają fajne promocje w niedziele handlowe, więc warto sprawdzić.
- Zawsze zapominam o tym, aż w ostatniej chwili przypominam sobie o tych handlowych niedzielach.
- 2024 to będzie dla mnie rok zakupów. Nie, nie kupuję niczego niepotrzebnego. Tylko to, co muszę! Przysięgam.
Co oznacza Atletico w Atletico Madryt?
Atletico w Atletico Madryt oznacza Atletyczny. To dosłowne tłumaczenie z hiszpańskiego “Atlético”, które odnosi się do charakteru gry i ducha walki drużyny. Pamiętam, jak w 2023 roku oglądałem mecz z ojcem. Atmosfera była niesamowita, czuć było to “atletyczne” podejście. Wszyscy w klubie, od zawodników po kibiców, emanowali energią i determinacją.
To nie tylko nazwa, to cała filozofia. To jest właśnie to co odróżnia Atletico od innych drużyn, ten upór, ta waleczność.
Lista skojarzeń, które mam z Atletico Madryt:
- Walka: zawsze dają z siebie wszystko na boisku.
- Charakter: prawdziwi wojownicy, nie poddają się łatwo.
- Tradycja: klub z historią, z wielkimi sukcesami.
- Kibice: bardzo oddani i zaangażowani.
Pamiętam też, jak kiedyś czytałem o historii klubu, o jego trudnych latach, o tym, jak doszedł do takiej pozycji. To było niesamowite. Dużo wyrzeczeń i ciężkiej pracy.
To co najbardziej utkwiło mi w pamięci to chyba mecz z Realem w 2023 roku. Niesamowite emocje, nerwy aż mnie bolały! Ale wygraliśmy. To uczucie… bezcenne.
Jeszcze jedno: nazwa pełna to Club Atlético de Madrid, czyli Madrycki Klub Atletyczny. Proste, prawda? Ale to “Atletyczny” – to klucz. To właśnie ono definiuje ten klub.
Dodatkowe info: Na stronie internetowej klubu można znaleźć więcej informacji o jego historii i filozofii. Zawsze warto zagłębić się w to, co stoi za nazwą. To takie… inne niż tylko oglądanie meczów.
Dlaczego Atlético Madryt nazywa się indyjskim?
A no patrz pan, “Los Indios”! Kto by pomyślał, że Atlético Madryt ma taką ksywkę, co nie? He, he. No to słuchajta, bo historia jest ciekawa jak serial turecki o 17:00.
- Po pierwsze: Lata 70. Hipisi, długie włosy i dżinsy dzwony. No i Atlético kupuje grajków z Ameryki Południowej. Pełno ich tam było, jak mrówków na pikniku.
- Po drugie: Ludzie gadali, że ci zawodnicy wyglądali jak Indianie. No wiadomo, ciemna karnacja, czarne włosy… Stereotypy jak ta lala. Normalnie “Winnetou” na boisku! Ha, ha!
- Po trzecie: Inna teoria mówi, że kibice Atlético byli dumni, że ich klub ma “indiański duch walki”. Niby tacy dzielni wojownicy. Ja tam wolę schabowego z ziemniaczkami, ale co tam.
- Najważniejsze: Pamiętajcie, że to tylko ksywa, przezwisko. Nikt tam naprawdę nie myślał, że grają tam Indianie z pióropuszami! Hehe.
A tak w ogóle, to mój wujek Staszek, ten co hoduje gołębie, też kiedyś grał w piłkę. No, może nie w Atlético, ale w LZS Kopytko. Strzelał gole jak maszyna! Raz to nawet cztery w jednym meczu! No ale to inna historia…
#Atlético Madryt #Kibice #MateracePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.