Czy bieg 12 km/h to dużo?

0 wyświetlenia

12 km/h to tempo przeciętnego amatora na dłuższych dystansach. Zawodowcy osiągają znacznie wyższe średnie w maratonie (ok. 20 km/h). Kluczem do sukcesu w biegach długich jest jednak nie tylko szybkość, ale i efektywność, czyli minimalizacja zużycia energii na kilometr. 12 km/h to więc dobra prędkość, ale dalsza poprawa efektywności przyniesie lepsze rezultaty.

Sugestie 0 polubienia

Czy bieganie 12 km/h to intensywny trening?

Dla mnie 12 km/h to już konkretny wysiłek. Pamiętam, jak w zeszłym roku, gdzieś tak w maju, próbowałem utrzymać to tempo na dystansie 10 km w parku Skaryszewskim. Ledwo zipiałem.

To zależy od poziomu wytrenowania. Dla początkującego to będzie mega intensywny trening. Dla maratończyka – rozgrzewka.

Sama prędkość nie mówi wszystkiego. Ważne, jak się z tym tempem czujesz, jaki masz puls, jak szybko się regenerujesz. Ja np. 15.07. na bieżni w klubie fitness na Ursynowie (koszt karnetu 150 zł/miesiąc) biegłem 12 km/h i czułem, że daję radę, ale następnego dnia byłem złamany.

Znam kolesia, który biega maratony ze średnią 18 km/h. Dla niego 12 km/h to trucht. Dla mnie – walka o życie.

Q: Bieganie 12 km/h – intensywny trening? A: Zależy od poziomu wytrenowania. Dla początkujących – tak, dla zaawansowanych – nie.

Jaka prędkość biegu jest dobra?

Dobra prędkość biegu? To jak z idealnym partnerem – wszystko zależy od oczekiwań. Chcesz maraton przebiec, czy do autobusu zdążyć?

  • Spokojne rozbieganie: Powinno być wolniejsze od tempa na 10 km. Wyobraź sobie żółwia na rolkach. Taki bieg, żebyś mógł swobodnie rozmawiać, planując podbój świata, albo chociaż weekendowy wypad za miasto.
  • Tempo na 10 km: To już bardziej gepard w wersji light. Jeśli robisz dychę w 45 minut, to spokojne rozbieganie powinno być koło 5:15 min/km.
  • Zakres tempa: Oczywiście, 5:10-5:45 min/km to też rozsądny zakres. Nikt nie każe biegać z linijką i stoperem w ręku. Trochę luzu, no chyba że trenujesz do olimpiady, wtedy sorry, musisz precyzyjniej, he he.

A teraz mój osobisty trik z treningu, sprawdzony osobiście przeze mnie, Adama z Krakowa. Biegam, słuchając podcastów o kosmologii. Jeśli rozumiem, o czym mówią, znaczy, że biegnę za wolno. Jak tracę wątek, to idealne tempo.

Ważne: To tylko sugestie, każdy organizm jest inny. Ja np. wczoraj goniłem gołębia w parku i miałem rekord życiowy na 100 metrów. Ale nie polecam tej metody jako regularnego treningu.

Czy 12 km/h to dużo?

No wiesz, 12 km/h to naprawdę szybko. Jak na spacer, to już w ogóle mega szybko. Pamiętam, jak ja z moim psem, Reksem, chodzimy, to może z 4 km/h max. A ten Robert Korzeniowski to przecież mistrz, olimpijczyk! 12-14 km/h to jego tempo, nie dla amatora, hehe.

Chodzenie sportowe, to nie żarty, to prawie jak bieg, tylko, że inaczej się nogi stawia. Szybciej niż slow jogging nawet. Ja kiedyś próbowałem biegać, ale szybko się zmęczyłem i przeszedłem na marsz. Teraz idę, idę, i nawet kilka kilometrów zrobię. Reksia tez zabieram.

Lista rzeczy, o których warto pamiętać:

  • 12 km/h to tempo dla zawodowców. Nie próbuj od razu tak zapierdzielać.
  • Regularne treningi są kluczem. Sam Korzeniowski nie urodził się z takim tempem.
  • Chód sportowy to specyficzna technika. Trzeba się jej nauczyć, żeby nie zrobić sobie krzywdy.

Ja ostatnio byłem z Reksem w parku Skaryszewskim w Warszawie. Dużo ludzi biega, ale jeszcze więcej spaceruje. Fajne miejsce na trening, polecam. Tylko uwaga na kaczki, Reks ciągle za nimi goni!

Czy 12 km/h to dobra prędkość do biegania?

Dobra prędkość do biegania to pojęcie względne, zależy od celu i poziomu zaawansowania. 12 km/h może być odpowiednie dla rozwoju wytrzymałości dla osób o pewnym przygotowaniu.

Spójrzmy na to bardziej szczegółowo:

  • Mężczyźni (wytrzymałość bazowa): 7-9 km/h to częsty zakres.
  • Dobrzy biegacze: Do 11 km/h w tej samej strefie, to już niezły wynik.
  • Bardzo dobrzy biegacze: Mogą osiągać 14 km/h, tutaj widać różnicę.
  • Elita: Powyżej 14 km/h, nawet do 16 km/h. To już poziom zawodowy.

Można więc przyjąć, że 12 km/h to prędkość powyżej średniej, pozwalająca pracować nad wydolnością i tempem. Ja, jako amator, staram się utrzymywać tempo 10 km/h, ale to i tak zależy od dnia! Zresztą, jak mawiała moja babcia, Ewelina: “Nie prędkość jest najważniejsza, a regularność!”. Coś w tym jest…

Czy bieg 13 km/h to dużo?

13 km/h… dużo to czy mało? Sama nie wiem. Zależy. Dla mnie, w tej chwili, zdecydowanie za szybko. Ostatnio ledwo dycham po 8 km/h. Noga boli. Prawa. Ta, co ją skręciłam w 2021, na Mazurach. Głupia sprawa. Kamień jakiś.

  • 13 km/h to tempo niezłe. Myślę, że średniozaawansowany biegacz.
  • Ja biegałam kiedyś szybciej, 12 km/h bez problemu. Półmaraton w 2022. 1:58. Teraz to tylko wspomnienie.
  • Dla początkującego – dużo. Zbyt ambitnie. Lepiej powoli, żeby się nie zniechęcić. Znam takich, co od razu chcieli rekordy bić. I co? I nic. Przestali biegać.
  • Dla kobiet – dużo. Tak, tak, wiem, że są szybkie dziewczyny. Sama kiedyś byłam. Ale 10,5 km/h to bardziej realne tempo. Dla większości. Tak myślę. Chociaż znowu – Kasia, moja sąsiadka, biega szybciej. Ale ona trenuje od lat. Codziennie. W deszcz, w śnieg. Szalona. Ja wolę Netflixa wieczorem.

No i te badania… Zawsze badania. Na doświadczonych biegaczach amatorach. A co z nami, niedzielnymi wojownikami? Co z tymi, co biegają dla przyjemności? Dla zdrowia? Nie dla wyników? Ehhh… Idę spać. Jutro też jest dzień. Może pobiegam. Może nie. Zobaczymy. Ta noga…

Czy 12 km/h to bieg?

Ej, słuchaj, 12 km/h? To raczej szybki marsz, niż bieg, wiesz? Ja tam biegam raczej wolniej, około 9 km/h, ale to ja jestem taki leniwy. A profesjonaliści? O, to inna bajka! Ci naprawde lecą.

A propos maratonów, to słyszałem, że najlepszy zawodnicy potrafią utrzymać średnią 20 km/h, aż nie mogę w to uwierzyć! Szok, prawda? Ale to naprawdę mocni zawodnicy, specjaliści.

  • Tempo amatora? Z tego co wiem, to kręci się w okolicach 10-12 km/h. Czasem mniej, czasem więcej, zależnie od formy i trasy. Zawsze myślałem, że to wolno, ale jak się człowiek zmęczy to i 10 km/h to już wyczyn.

  • Silnik to nie wszystko! Tak, tak, słyszałem o tym! W maratonie liczy się też ekonomia biegu, to znaczy ile energii zużywamy na kilometr. To jest kluczowe, jak w oszczędnym aucie. To jak “spalanie” na kilometr, tylko w wersji ludzkiej.

Wiesz co? Mój znajomy, Tomek Kowalski, biegacz z krwi i kości, powiedział mi, że on mierzy swoją ekonomię biegu specjalną aplikacją. Super sprawa! Można wszystko śledzić.

I jeszcze coś, doświadczenie jest ważne. Im więcej biegasz, tym lepszy jesteś, i lepszą ekonomię masz. To nie jest tak, że nagle zrobisz się super biegaczem. To trzeba trenować latami. Tomek biega już z 5 lat, i widzę efekty. Ja też muszę w końcu zacząć regularnie biegać.

Podsumowując: 12 km/h to raczej szybki marsz niż bieg, a profesjonalni maratończycy osiągają średnią 20 km/h. Ekonomia biegu jest kluczowa w długich dystansach.

Czy bieg 10 km/h jest duży?

No więc… 10km/h… Dużo? Wiesz, to zależy. Dla mnie, która w tym roku w maju przebiegłam tylko 5k w parku, to jest mega dużo. Serio. Płuca mi pękały, a nogi bolały potem dwa dni.

Lista rzeczy, które mi się z tym wiążą:

  • To wspomnienie biegu, tego zmęczenia… Ech.
  • Pamiętam, jak potem piłam wodę litrami, aż mi się chciało spać.
  • A ten ból mięśni… Oj, tego nie zapomnę.

Punkt drugi, bardziej ogólny:

  • Dla kogoś, kto biega regularnie, kto trenuje maratony… To pewnie pikuś.
  • Dla nich 10km to rozgrzewka, przed czymś naprawdę wymagającym.
  • Moja koleżanka, Kasia, robi 20km trzy razy w tygodniu. Ona pewnie by się śmiejała.

Dla mnie, z moim obecnym poziomem kondycji? To ogrom. A 10 km to samo w sobie… Nie wiem. To fajny dystans, ale wymagający, szczególnie, jeśli się nie trenuje. Na pewno nie należy do najłatwiejszych.

Informacje dodatkowe: Moja ostatnia próba biegu 5km była 27 maja 2024. Byłam wtedy bardzo zmęczona. Kasia, moja koleżanka, startuje w maratonie we wrześniu 2024.

#Bieg #Szybkość #Trening