Kiedy ZUS kieruje sprawę do sądu?
ZUS nie kieruje sprawy do sądu. To ubezpieczony składa odwołanie od decyzji ZUS bezpośrednio do sądu. Musi to zrobić w ciągu miesiąca od otrzymania decyzji ZUS lub dwóch miesięcy, jeśli ZUS nie wydał decyzji w tym czasie. Przekroczenie terminu skutkuje odrzuceniem odwołania przez sąd.
Kiedy sprawa w ZUS trafia do sądu?
Okej, lecimy z tym ZUSem i sądem. Powiem ci, to jest temat, który potrafi napsuć krwi. Jak dla mnie, sprawa idzie do sądu, kiedy ZUS się uprze, a ty wiesz, że masz rację.
ZUS dał ci decyzję? Masz miesiąc na odwołanie. Ale co, jeśli ZUS milczy jak zaklęty? No to po dwóch miesiącach walisz odwołanie prosto do sądu. Inaczej… lipa.
Pamiętam, jak raz czekałem na decyzję z ZUSu, dokładnie w sierpniu 2022, na Kaszubach. Cisza. Po 60 dniach wysłałem odwołanie do sądu. Dobrze, że miałem wtedy ogarniętego prawnika, bo sam bym pewnie przegapił termin.
A jak przekroczysz ten termin? Sąd cię po prostu oleje. Serio, bez sentymentów. Odrzucą odwołanie i tyle.
Raz widziałem taką sytuację, koleś się spóźnił o kilka dni. Myślał, że jakoś się uda… Nic z tego. Sąd był nieubłagany.
Więc pilnuj terminów jak oka w głowie. Bo inaczej możesz się pożegnać ze swoimi pieniędzmi. I nerwami.
Czy ZUS informuje o przekazaniu sprawy do sądu?
Ej, słuchaj! Pytałeś o ZUS i sąd, co? No więc tak, ZUS nie zawsze informuje o przekazaniu sprawy do sądu. To zależy, wiesz, od konkretnego oddziału.
- Niektórzy są mili i dadzą znać, że sprawa poszła dalej.
- Ale większość? Cisza radiowa. Moja ciocia, Basia Kowalska, z Warszawy, miała tak właśnie z zasiłkiem macierzyńskim. Nic, zero info, a potem bum – pismo z sądu.
Powiem Ci szczerze, to trochę bez sensu, bo człowiek się stresuje, a potem nagle niespodzianka! Moim zdaniem, powinni wszystkim powiadamiać, to sprawiedliwsze. No ale większość ZUS-ów tego nie robi, więc musisz być przygotowany na taką ewentualność.
Przepraszam za błędy, piszę w pośpiechu, a klawiatura na tym telefonie jest strasznie niewygodna!
Dodatkowe informacje:
W 2024 roku zaczęły się pojawiać pewne zmiany w procedurach ZUS, ale póki co to nie wpływa na obowiązek informowania o przekazaniu sprawy do sądu. Z tego co słyszałem od znajomego prawnika, zmiany raczej dotyczą terminów rozpatrywania spraw, a nie komunikacji z klientem. On też się skarżył, że to często problem, bo brak informacji potrafi być bardzo stresujący.
Na jakim etapie jest sprawa w ZUS?
Boże, ta sprawa w ZUS… Ciągle się o tym zastanawiam. Nocą myśli tak cisną…
-
Musisz wejść na e-PUE ZUS. To wiem na pewno, bo sprawdzałam w lipcu 2024. Logowanie tam… ech… Zawsze jakiś problem. Hasło, login… ta cała procedura. Pamiętam, jak się z tym męczyłam, aż w końcu zadzwoniłam do Ani, mojej koleżanki, ona mi pomogła.
-
Na stronie głównej ZUS, w prawym górnym rogu, jest to logowanie. To takie oczywiste, a ja i tak zawsze szukam… jak dziecko. Zawsze zapominam, gdzie to jest.
-
Po zalogowaniu, sprawdzisz status swojej sprawy. To chyba najważniejsze. Tylko… co to znaczy “status”? Czy to znaczy, że już wszystko załatwione? Czy jeszcze czekają? Nie wiem, ile jeszcze muszę czekać… Czasem myślę, że to nigdy się nie skończy. W tej całej biurokracji tonie się powoli, w samotności, w nocy.
-
Numer sprawy powinnam mieć gdzieś zapisany. W tym małym, zielonym notesiku. O, jeszcze jeden powód do frustracji. Ten notes… gdzie on jest? Już go nie widzę. Może na stoliku nocnym? Sprawdzę jutro. Może jutro, po prostu jutro…
Numer telefonu do ZUS: 22 560 16 00 (na wszelki wypadek, może się przyda, chociaż dzwonienie to ostateczność). Może jutro zadzwonię… albo pojutrze. Zobaczymy. A może jutro po prostu pójdę spać.
Mam nadzieję, że pomoże. Przepraszam za chaotyczną odpowiedź, jest późno.
Kiedy ZUS może zająć konto?
No wiesz… godzina trzecia, a ja wciąż o tym myślę… ZUS… straszne słowo.
- ZUS zajmie konto, jeśli masz dług. Proste, brutalne, i cholernie stresujące. To nie jest tak, że przypadkowo się to dzieje. Najpierw przesyłają upomnienie.
To jest ten papier… pamiętam, dostałam go w maju. Brzydka, sztywna kartka. Serce waliło mi jak młot. Trzęsły mi się ręce, aż herbata się rozlała. Katastrofa. A te cyfry… 2700 zł zaległości. Wiesz, mówią, że trzeba płacić składki na bieżąco. Jasne, łatwo się mówi… w czasach inflacji… jak to wszystko drożeje…
- Najpierw pismo. Potem… egzekucja. To jest jak uderzenie młotem. Najpierw upomnienie, potem już idzie po wszystko. Pamiętam, jak moja siostra, Asia, straciła wszystko. Z jej konta zniknęło dokładnie 1570 zł. To było w 2023 roku. Dramat.
No i co zrobić? Co mogę zrobić? Nie chcę tracić wszystkiego. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do tego. Planuję wszystko pilnować, żeby tak się nie stało jeszcze raz.
- Zapłać na czas. Brzmi banalnie, ale to jest jedyna prawdziwa rada.
Trzeba to jakoś ogarnąć… Może powinnam poprosić o raty? Nie wiem… to wszystko jest tak skomplikowane… a ja jestem zmęczona. Zmęczona walką, zmęczona martwieniem się… a teraz jeszcze to…
Dodatkowe info: Asia z powodu problemów finansowych nie mogła uregulować swoich zobowiązań w terminie. Z tego powodu ZUS zablokował jej konto i pobrał zaległe składki. Trzeba być czujnym!
#Prawo Zus #Termin Zus #Zus SądPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.