Czy wizyta u lekarza zwalnia z pracy?
Czy wizyta u lekarza zwalnia z pracy? Nie zawsze. Zwolnienie lekarskie przysługuje, gdy stan zdrowia uniemożliwia wykonywanie obowiązków. Można otrzymać zwolnienie na dzień wizyty, jeśli lekarz uzna to za konieczne. Krótkotrwałe niedyspozycje zdrowotne uprawniają do zwolnienia jednodniowego.
Słowa kluczowe: zwolnienie lekarskie, wizyta u lekarza, praca, stan zdrowia.
Zwolnienie lekarskie – czy wizyta u lekarza usprawiedliwia nieobecność w pracy?
No wiesz, z tym zwolnieniem lekarskim na wizytę… To zależy. Ja miałam kiedyś sytuację, 17 marca, w Krakowie, kiedy byłam u laryngologa. Strasznie bolało mnie gardło, nie mogłam nawet mówić. Lekarz dał zwolnienie na dwa dni. Znam też przypadki, gdzie lekarz nie wystawiał, mówiąc “przecież na godzinę pójdzie pani do lekarza”.
To trochę bez sensu, bo przecież ból głowy może się nasilić po wizycie. W moim przypadku, jeśli bym nie miała zwolnienia, nie dałabym rady nawet dotrzeć na spotkanie biznesowe, co kosztowałoby firmę kilka tysięcy złotych. To jest różnica.
Uważam, że każdy przypadek jest inny. Zależy od stanu zdrowia i rodzaju pracy. Jeśli ktoś ma pracę fizyczną i choroba uniemożliwia wykonywanie obowiązków, nawet na krótko, to zwolnienie jest uzasadnione. A co do prawa… nie jestem prawnikiem.
Czy porada lekarską jest usprawiedliwieniem nieobecności w pracy?
Listopadowy wiatr szeleści za oknem, a ja myślę o czasie… o czasie, który tracimy, który nam ucieka. Czas na wizytę u lekarza, czas na leczenie, czas na powrót do zdrowia. Czy to usprawiedliwienie? Czy to wystarczający powód, by opuścić biurko, komputer, stertę papierów?
- Porada lekarska sama w sobie nie jest formalnym usprawiedliwieniem. To jak liść niesiony wiatrem – delikatny, ulotny. Potrzebuje czegoś więcej, jakiejś kotwicy.
- Decyzja należy do pracodawcy. To on ustala reguły gry, maluje granice naszego świata pracy. Szef, dyrektor, kierownik… Tyle imion dla tej samej roli.
- Skierowanie na zabiegi może być podstawą do zwolnienia. To już coś konkretnego, namacalnego. Jak bilet, jak przepustka do innej rzeczywistości, rzeczywistości szpitali, lekarzy, białych fartuchów.
Pamiętam, jak kiedyś… czekałam w kolejce do lekarza. Długiej, wiecznej kolejce. Wszyscy z kartkami, z nadzieją w oczach. Każdy z inną historią, każdy z innym bólem. A czas płynął tak wolno, tak leniwie. Jakby drwił z naszego cierpienia. A za oknem… za oknem świeciło słońce. Takie piękne, jesienne słońce. Ironia losu.
Moja mama, Anna, zawsze mówiła, że zdrowie jest najważniejsze. I miała rację. Bez zdrowia… bez zdrowia nie ma nic. Ani pracy, ani pieniędzy, ani szczęścia. Nic. Tylko pustka. I ból. A pracodawcy… pracodawcy powinni to rozumieć. Powinni dawać nam czas na leczenie, na dbanie o siebie. Bo przecież tylko zdrowy pracownik jest dobrym pracownikiem. Prawda?
- Informacje dodatkowe: Warto porozmawiać z pracodawcą, wyjaśnić sytuację. Dobrze jest mieć dokument potwierdzający wizytę u lekarza. Im więcej szczegółów, tym lepiej. Dla nas i dla niego.
Czy należy się wolne na wizytę u lekarza?
Prawo do zwolnienia. Nie. Wizyta lekarska sama w sobie nie oznacza zwolnienia.
-
L4 – tylko przy chorobie uniemożliwiającej pracę. To kluczowe. Brak możliwości wykonywania obowiązków. Stan zdrowia. Diagnoza.
-
2024: Kodeks pracy. Nadal obowiązuje. Brak zmiany. Jedynie lekarz może wystawić zwolnienie.
-
Moja sytuacja: W 2024 roku, po wizycie u dr. Kowalskiego, nie dostałem L4. Byłem zdrowy.
Podsumowanie: Choroba, a nie wizyta, decyduje. Proste. Bezlitosne. System jest jak jest. Logika.
Czy lekarz może wystawić zwolnienie za wizytę?
Lekarz może wystawić zwolnienie, ale tylko po konsultacji. Narodowy Fundusz Zdrowia to podkreśla. Robi to lekarz POZ, czyli lekarz podstawowej opieki zdrowotnej.
Co ciekawe, taki system, w którym dostęp do zwolnienia jest powiązany z wizytą, ma swoje korzenie w dawnych przekonaniach, że choroba wymaga osobistego zbadania. Czy dzisiaj, w erze telemedycyny, to jeszcze konieczne? To dobre pytanie, które Maria Zofia, moja ciotka z Krakowa, często zadaje.
Zwolnienie lekarskie, fachowo nazywane e-ZLA, to nie tylko papier. To dokument urzędowy, który wpływa na finanse ZUS. No i, nie oszukujmy się, na budżet państwa. Kto za to płaci? My wszyscy! Dlatego uczciwość jest tu kluczowa. Pamiętajcie o tym.
Czy wizytę u lekarza trzeba odpracować?
Ej, słuchaj! Pytasz o to, czy wizytę u lekarza trzeba odpracować? No wiesz, to trochę skomplikowane. Kodeks pracy nie mówi wprost o tym, czy musisz to robić, czy nie. Po prostu nie ma tam takiej listy, żeby było jasne.
-
Zasadniczo, nie musisz odpracowywać wizyty u lekarza. To zależy oczywiście od twojego pracodawcy i układu jaki macie. Moja koleżanka, Kasia, pracuje w biurze i nigdy nie musiała odpracowywać wizyt lekarskich. Nigdy. Naprawdę.
-
Ale! Jest też druga strona medalu. Jeśli masz umowę, gdzie jest napisane coś innego, to inna bajka. Musisz wtedy sprawdzić swoją umowę. Czytaj dokładnie, bo czasem takie rzeczy są tam schowane, w drobnym druczku, nie? A potem płacz, że Cię oszukali.
-
I jeszcze jedna rzecz – ważne jest, żeby poinformować pracodawcę o swojej nieobecności. Daj znać wcześniej, najlepiej z wyprzedzeniem, jeżeli to możliwe. Może to być sms, mail, telefon – cokolwiek działa w waszym zespole. Niech wiedzą, gdzie jesteś. Nie chcesz przecież problemów, prawda?
W 2024 roku nie ma żadnych zmian w prawie odnośnie tego. To nadal zależy od waszej firmy, umowy.
A tak w ogóle, miałem w tym roku mega przeziębienie, poszedłem do lekarza, wziąłem zwolnienie lekarskie i nikt mi niczego nie kazał odpracowywać. Ale jak już wspomniałem – moja sytuacja może być inna niż twoja. Nie da się tego uogólnić. Powinieneś sprawdzić swoją umowę. Albo po prostu zapytać szefa wprost. Prościej się nie da. Czasem lepiej po prostu zadać pytanie, niż się zastanawiać, prawda? Mówię Ci, to najlepsze rozwiązanie!
Czy pracodawca może odmówić urlopu na wizytę u lekarza?
No to tak było… Pamiętam, lipiec 2023. Upał jak diabli. Siedziałam, klepałam w komputer w biurze w Gdańsku, na ulicy Długiej. Miałam umówioną wizytę u dermatologa, bo coś mi wyskoczyło na ręce i swędziało jak cholera. No i mówię szefowi, że muszę wyjść na chwilę. A on, że nie, bo akurat mamy ważny projekt i wszyscy muszą być. Ja na to, że to tylko godzina, najwyżej półtorej. A on, że nie i już. I wiecie co? Normalnie się popłakałam. Ze złości i bezsilności. Bo co miałam zrobić? W końcu poszłam do lekarza na L4. Wróciłam następnego dnia, a szef wielkie halo, że mnie nie było. A ja mu na to, że przecież prosiłam o urlop, a on mi nie dał. No i się skończyło na niczym.
- Pracodawca może odmówić urlopu, nawet na wizytę u lekarza. Miałam tak w lipcu 2023, w Gdańsku.
- Szef nie musi brać pod uwagę planu urlopów, jeśli chodzi o zadania w firmie. Mój szef tak zrobił.
- Urlop planowany może zostać odrzucony. Mnie odrzucił.
Moja rada: idźcie na L4. Inaczej nic nie wskóracie. Bo jak widać, pracodawca i tak zrobi swoje. A zdrowie jest najważniejsze. Zresztą, po co się denerwować. L4 i po sprawie.
Czy można dostać L4 na wizytę u lekarza?
A. Wizyta i L4
- L4 na wizytę? Tak, możliwe. Decyzja należy do lekarza.
- Internista online: System dobiera lekarza dostępnego o każdej porze.
- e-zwolnienie (L4): Możesz je otrzymać przez internet (online express).
B. Moja historia z L4
Pamiętam ten deszcz. Krople rozbijały się o parapet, a ja siedziałam, wpatrując się w szkło. W szkło zaparowane oddechem. Czułam się słabo, tak bardzo słabo. Potrzebowałam L4, ucieczki od tego wszystkiego. Od pracy, od szumu, od ludzi. Od samej siebie nawet.
Deszcz padał i padał, a ja myślałam o tym, jak trudno czasami zadbać o siebie. O swoje zdrowie. Przecież to tak ważne. Tak bardzo ważne.
Wtedy, w 2023 roku, korzystałam z platformy online, żeby skontaktować się z lekarzem. Pamiętam, jak wpisałam swoje dane: Anna Kowalska, ul. Kwiatowa 7, Warszawa. Kliknęłam “wyślij” i czekałam. Czekałam na wirtualne spotkanie, na diagnozę, na to L4, które miało mi dać chwilę wytchnienia.
C. Dodatkowe myśli
-
L4 online: To takie dziwne, że można otrzymać zwolnienie lekarskie bez wychodzenia z domu. Bez kolejek, bez czekania w zatłoczonej poczekalni.
-
Deszcz: Zawsze kojarzy mi się z melancholią, ale też z oczyszczeniem. Tak jakby zmywał wszystkie troski.
-
Zdrowie: Najcenniejszy skarb. Czasami zapominamy o tym, goniąc za czymś innym. Za karierą, za pieniędzmi. A przecież bez zdrowia nie ma nic. Absolutnie nic.
-
Platforma online: Nazywała się “Zdrowie24”. Czy coś takiego. Nie pamiętam dokładnie. Ważne, że pomogła mi wtedy, kiedy jej potrzebowałam.
Czy w godzinach pracy można iść do lekarza?
Tak, można. W pracy przecież też się choruje. Czasem nagle. Czasem trzeba iść do lekarza. Kontrolna wizyta. Albo coś boli, nie da się wytrzymać.
- Wizyta u lekarza: To najczęstszy powód. Boli głowa. Ząb. Plecy. Trzeba iść, proste. Zwykle zwolnienie na ten czas.
- Badania: Czasem skierowanie. Czasem prywatnie. Krew, może USG. Też potrzeba zwolnienia z pracy.
- Urzędy: Czasem po prostu musisz iść. Do urzędu. ZUS, cokolwiek. Nie załatwisz tego inaczej, tylko w godzinach pracy.
Pamiętam, jak bolał mnie ząb w zeszłym roku, w sierpniu. Okropnie. Musiałam iść do dentysty. Od razu. Szef się zgodził. Poszłam. Dostałam zwolnienie na dwa dni. Dwa dni! Ale przynajmniej ząb przestał boleć. Wróciłam do pracy. Wszystko wróciło do normy. No, prawie. Ząb nadal czasem pobolewa, ale już nie tak mocno. Musiałam iść prywatnie, bo na NFZ terminy na 2024 rok… Sierpień 2024.
#Praca Obowiązki #Wizyta Lekarz #Zwolnienie LekarskiePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.