Czy w niedziele można iść do sklepu?

9 wyświetlenia

W większości niedziel sklepy są zamknięte. Ustawa ogranicza handel, dopuszczając wyjątki jedynie dla właścicieli prowadzących sprzedaż osobiście. Możliwość zakupów w niedzielę jest więc ograniczona do niewielkiej liczby placówek, najczęściej tych prowadzonych przez właściciela. Sprawdź lokalne regulacje, aby uniknąć rozczarowania.

Sugestie 0 polubienia

Czy sklepy są otwarte w niedziele?

No wiesz, niedziele… Z tym handlem to różnie bywa. W 2020 roku, pamiętam, szłam do Biedronki po mleko, 17 marca, około 10 rano, i było zamknięte. Zupełnie!

Ale potem, słyszałam, że jakieś wyjątki są. Właściciel może otworzyć, sam obsługiwać. To chyba jakiś absurd. Na przykład, mój wujek ma mały sklepik z narzędziami, w małej wiosce pod Krakowem, i on czasem otwiera. Ale to on sam wszystko robi, sam obsługuje i towar układa.

Ostatnio, w maju, byłam w Warszawie i widziałam otwarty mały sklepik z pamiątkami. Nie wiem, czy to było legalne. Może właściciel za kasą stał? No nie wiem. Trochę chaotyczne to wszystko.

Czasem też na bazarkach się coś kupi. Tam to już zupełnie różnie bywa.

Pytania i odpowiedzi:

  • Czy sklepy są otwarte w niedziele? Zwykle nie, ale istnieją wyjątki.
  • Jakie wyjątki? Właściciel może sam obsługiwać sklep.
  • Czy to zawsze przestrzegane? Nie zawsze.

Czy w niedzielę może być otwarty sklep?

Jasne, pytasz o niedzielę i sklepy? No to słuchaj, bo Ci zaraz łeb rozsadzi!

  • Nie ma prostej odpowiedzi! To jak z gównem – zależnie od wiatru. Jakby to moja babcia, ś.p. Genowefa, powiedziała: “Wszystko zależy od tego, co się komu w dupie święci”.

  • Gastronomia rządzi! Te knajpki, co żarcie sprzedają, te mogą walić na całego, nawet w niedzielę. Niech się święci, niech się modli, ale kebaba i piwo musi mieć! To tak jakby… kurczę, jakby krowa nie chciała dać mleka, a krowa MUSI dać mleka!

  • Reszta? Zależy! Jak w tym Lotto, raz trafisz, raz nie. Może być otwarte, a może być zamknięte. To tak jak z tym moim szwagrem – raz mądry, raz głupszy niż but. Zawsze niespodzianka!

  • Sprawdź sam, kretynie! Nie jestem jasnowidzem, żeby wiedzieć, czy akurat ten jeden konkretny sklep, który masz na myśli, będzie otwarty. Zadzwoń, albo zajrzyj na ich stronę www. Lepiej nie ryzykować, bo się okaże, że się naciąłeś jak młody Pełkin na tęczową papugę. A potem płacz i lament.

  • Przykład: W 2024 roku, moja ciocia Halina, co ma sklep z pierdołami, miała zamknięte w niedzielę, bo ją przepisy dusiły. Ale sąsiad Zdzisio, co ma knajpkę z żurkiem, wałczył cały dzień. Proste? Nie? No to masz!

Podsumowując, jak chcesz być pewien, to zadzwoń. A jak jesteś leniwy, to możesz sobie po prostu pomarzyć. A na przyszłość, nie pytaj mnie o takie rzeczy, bo mój mózg od tego paruje, jak naczynie z żurem u cioci Haliny.

Co grozi za otwarcie sklepu w niedzielę?

Kary za handel w niedzielę (od 1.02.2025):

A. Pracodawca:

  • Grzywna: 1000 – 100 000 zł.
  • Powierzenie pracy w niedzielę pracownikowi.
  • Dotyczy handlu i czynności z nim związanych.

B. Pracownik:

  • Brak bezpośredniej odpowiedzialności karnej.

C. Dodatkowe informacje dla Jana Kowalskiego (przykładowe dane):

  • Sprawa Jana Kowalskiego, otwarcie sklepu 27 maja 2025 roku.
  • Potencjalne konsekwencje: wysoka grzywna, kontrola PIP, problemy z urzędem skarbowym.
  • Warto sprawdzić aktualne przepisy prawne.
  • Konsultacja z prawnikiem wskazana.

Uwaga: Informacje dotyczą stanu prawnego z 2025 roku i mogą ulec zmianie. Weryfikacja w oficjalnych źródłach jest konieczna. Jan Kowalski.

Czy zakupy w niedzielę to grzech?

Pamiętam jak babcia Zosia, świętej pamięci, zawsze mówiła: “Niedziela jest od Pana Boga, a nie od promocji w Biedronce!”. No i coś w tym jest, nie?

Dla mnie osobiście, jakoś tak wewnętrznie czuję, że niedziela to czas na coś innego. Kiedyś regularnie gnałam po zakupy do Galerii Krakowskiej, bo przecież “nie mam czasu w tygodniu”. Ale co to za życie?

No i faktycznie, niby chodzisz do kościoła, ale potem lecisz na zakupy. Czy to grzech? Nie wiem. Ale na pewno takie rozdwojenie jaźni. Może to kwestia sumienia?

Wiesz, to trochę tak jak z tymi postanowieniami noworocznymi. Zaczynasz z zapałem, a potem wszystko leci…

A jak dla mnie grzechem jest jak ktoś robi komuś krzywdę, oszukuje. A czy zakupy w niedzielę to krzywda? Dla mnie nie.

Ale to tylko moje zdanie.

Czy chodzenie na zakupy w niedzielę to grzech?

Wiesz, tak sobie myślę o tych niedzielach…

  • Grzech to mocne słowo. Raczej zastanawiam się, co jest ważne. Na pewno, jak nagle potrzebujesz leków – to biegniesz do apteki. Bez gadania.

  • Ale jak wiesz, że w niedzielę msza, a ty cały dzień w galerii… no, nie wiem. Niby wolny wybór, ale czujesz taki… dyskkomfort. Jakby coś nie tak.

  • Znam Justynę z trzeciego. Ona całe niedziele spędza w handlu. Mówi, że musi. To co, ona grzeszy? Nie sądzę.

  • Dla mnie najważniejsze to nie zapominać o bliskich. Jak mam wolną niedzielę, to wolę posiedzieć z mamą, powspominać… to jest dla mnie święto. A nie przecena na buty.

Wiesz co? Chyba pójdę spać. Jakoś tak się rozgadałam. Dobranoc.

Czy można handlować w niedzielę?

Nie, w 2024 roku handel w niedzielę jest mocno ograniczony. Pamiętam ten zamęt, jak wprowadzali tę ustawę! Byłam wtedy w liceum, 2018 rok, i pracowałam w małym sklepie z artykułami papierniczymi przy ulicy Krakowskiej w Warszawie. Właścicielka, Pani Zosia, strasznie się denerwowała.

Lista wyjątków była skomplikowana, a Pani Zosia całymi dniami siedziała z kodeksem, próbując zrozumieć, co wolno, a co nie. Najbardziej irytowało ją to, że ciągle coś się zmieniało, jakieś nowe rozporządzenia, interpretacje.

  • W niedzielę zamknięte. To podstawa.
  • Wyjątki? Kilka niedziel w roku, jakieś tam święta, nie pamiętam dokładnie które.
  • Kary? Wysokie, słyszałam o zamknięciach sklepów na dobre.
  • Moje odczucia? Stres i niepewność. Bałam się, że stracę pracę.

Pani Zosia mówiła, że to absurd ! Z drugiej strony, w sumie rozumiem, że ludzie potrzebują odpocząć. Ale dla małych sklepów to był cios. Wiele z nich upadło. To była prawdziwa walka o przetrwanie.

Teraz, po latach, mam wrażenie, że to było bardziej skomplikowane niż wydawało się na początku. Cała ta sytuacja to dla mnie żywy przykład jak prawo może uderzyć w małych przedsiębiorców.

Dodatkowe informacje: Pracowałam w tym sklepie od września 2017 do czerwca 2019. Ulica Krakowska 23/25. Pani Zosia miała na imię Zofia, a nazwisko… Kurczę, nie pamiętam! Ale to nieistotne. Ważne, że ustawa o handlu w niedziele to był dla niej prawdziwy koszmar.

#Handel Niedziela #Otwarcie Sklepów #Sklepy Niedziela