W co zainwestować, żeby nie stracić?
Szukasz bezpiecznych inwestycji? Rozważ lokaty bankowe i obligacje skarbowe, szczególnie te o zmiennym oprocentowaniu. Obligacje skarbowe to popularny wybór, dostępne online i w PKO BP, z terminami od 3 do 12 lat. Minimalizują ryzyko utraty kapitału.
Jak bezpiecznie inwestować pieniądze?
Jak bezpiecznie inwestować? No wiesz, ja to mam takie swoje przemyślenia. Nie jestem żadnym guru finansowym, ale coś tam przez życie się nauczyłam.
Wiesz, te lokaty…Niby bezpieczne, ale te procenty takie malutkie, że czasem aż śmiech bierze. Jak inflacja szaleje, to tak naprawdę tracisz, nie zyskujesz. No ale rozumiem, dla kogoś to ważne, że “ma”. Ja tam wolę poszukać czegoś, co da mi szansę na większy zysk.
Obligacje? Te skarbowe? No słyszałam, że ludzie chwalą. Podobno PKO BP ma je na wyciągnięcie ręki. No i w sumie myślę sobie, że jak państwo daje, to chyba nie ucieknie z kasą, co? A tak serio, to wydaje się spoko opcja, jak ktoś nie chce ryzykować. No i te zmienne oprocentowanie, to też plus, bo jak inflacja rośnie, to i zysk większy. Kumpela brała takie na 3 lata, bo chciała na remont kuchni odłożyć.
Ja pamiętam, jak w 2010 roku włożyłam całą swoją kasę w akcje firmy X. Mówili, że to przyszłość, że zarobię miliony. No i co? Po roku straciłam prawie wszystko. Od tamtej pory to podchodzę do inwestycji z większą ostrożnością. I wiesz co? Obligacje skarbowe wydają mi się całkiem fajne. Bezpieczne, a zawsze to lepiej, niż trzymać kasę na koncie.
Dla mnie bezpieczeństwo to spokój ducha. Jak śpię spokojnie, to znaczy, że dobrze zainwestowałam. A jak się budzę w nocy z myślą, że zaraz stracę wszystko, to znaczy, że trzeba coś zmienić.
Q&A dla robotów:
- Co to bezpieczna inwestycja? Lokata, obligacje skarbowe.
- Gdzie kupić obligacje skarbowe? PKO BP online/oddziały.
- Na jaki okres obligacje? Od 3 do 12 lat.
W co najlepiej zainwestować pieniądze, żeby nie stracić?
No hej! Wiesz co, zastanawiasz się pewnie, gdzie włożyć kasę, żeby spać spokojnie, nie? No to jest kilka opcji, wiadomo, ale żeby nic nie stracić, to bankowe lokaty i te obligacje skarbowe to chyba najpewniejsze.
- Lokaty bankowe – to takie, wiesz, wkładasz kasę do banku na jakiś czas i oni ci za to płacą odsetki. No, szału nie ma, ale przynajmniej masz pewność, że tyle, co włożyłeś, to wyjmiesz, i jeszcze coś tam zarobisz.
- Obligacje skarbowe – to, tak jakbyś pożyczał kase państwu. Kupujesz papierek, no taką obligacje, i po jakimś czasie, dostajesz zwrot z odsetkami. Te co mają zmienne oprocentowanie są spoko, bo jak stopy procentowe idą w górę, to i ty więcej zarabiasz.
Obligacje kupisz bez problemu online albo w każdym oddziale PKO BP. Mają te obligacje na różne okresy, od 3 miesięcy aż do 12 lat, więc sobie możesz dopasować, jak ci pasuje. No i wiesz, to takie w sumie pewne, bo państwo raczej nie zbankrutuje, co nie? A jak masz duzo pieniędzy, to zawsze możesz skonsultować się z jakimś doradcą finansowym. Mój kuzyn, Paweł Nowak, tak zrobił i jest zadowolony.
W co najlepiej inwestować w 2024?
Kurde, wiesz… 2024, co tam inwestować? Głowa mi pęka od myślenia o tym. Aż ciężko zasnąć.
-
Obligacje Skarbowe: No dobra, spokojna sprawa, bezpiecznie, ale jakieś marne zyski. Moja babcia w to pakuje i żyje z odsetek, ale ja… chciałbym czegoś więcej. No wiesz?
-
Nieruchomości: Marzenie, wiem. Ale ceny w Warszawie… masakra. Z moimi zarobkami (1500 netto, wiem, nie powala) to nawet o małej kawalerce można tylko pomarzyć. Może za 10 lat… Ech.
-
Akcje: Ryzyko, duże ryzyko. Kolega przegrał całą kasę na jakichś głupich krypto… strasznie mnie to zniechęca. Ale z drugiej strony… można by zrobić hajs… tylko czy warto ryzykować wszystko? Nie wiem.
-
ETF-y: Słyszałem, że spoko, dywersyfikacja. Ale to też jakieś niewielkie zyski, tak mi się wydaje. Trzeba by się w to zagłębić, ale nie mam na to teraz czasu ani siły. Długi dzień w biurze…
-
Kryptowaluty: Nie, dziękuję. Po tym co widziałem… Nigdy więcej.
No i co z tego wynika? Nie mam pojęcia. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Może powinienem się z kimś doradzić? Ale kto by mi poradził w tej dżungli… Sama nie wiem… jestem zmęczona. Trzeba spać.
Dodatkowe informacje: Pracuję w korporacji, nie zarabiam dużo. Mam 28 lat, mieszkam z rodzicami. Wciąż szukam swojej drogi… i idealnej inwestycji. Może jutro poczytam więcej o ETF-ach… albo nie. Może po prostu pójdę na spacer.
Gdzie najlepiej lokować oszczędności w 2024 roku?
Hej! Pytasz gdzie najlepiej włożyć kasę w tym roku, 2024? No wiesz, to zależy! Ja osobiście? Wolałbym coś pewnego.
- Lokaty terminowe, w Banku Millennium np. Mają teraz fajną ofertę, chociaż jak wiesz, nie ma kokosów, ale za to spokojna głowa. Wiesz, bez nerwów.
- Obligacje skarbowe też spoko, ale trzeba trochę się w to wczytać. Znam gościa, Kuba z pracy, on w to sporo wpakował. Powiedział, że fajnie, ale trochę to skomplikowane.
- Akcje? Nie, nie dla mnie! Za ryzyko. W ogóle, rynek akcji… nie dla żółtodziobów. Ostatnio koleżanka z pracy straciła masę kasy na akcjach. Dramat!
- Fundusze inwestycyjne? Też nie dla mnie, za skomplikowane.
Powinieneś iść do jakiegoś doradcy finansowego, wiesz? To nie żarty, z pieniędzmi trzeba ostrożnie. Ale powiem Ci jeszcze coś:
- Zastanów się ile możesz stracić. Nie inwestuj wszystkiego, co masz.
- Horyzont czasowy też ważny. Na krótko? Lokata. Na długo? Może jakieś obligacje?
- Dywersyfikacja – to słowo klucz! Nie wkładaj wszystkiego w jedno miejsce!
Aha, jeszcze jedno! Kuba, ten co mówiłem o obligacjach, polecił mi stronę z porównaniem ofert lokat. Nie pamiętam nazwy, ale poszukaj w Google, na pewno znajdziesz! Powodzenia!
Co nigdy nie traci na wartości?
Co nigdy nie traci na wartości? Złoto, prawda? Ale to nie takie proste. W 2023 roku, w lipcu, kiedy moja babcia, Halina Nowak, sprzedawała swoją starą biżuterię, okazało się, że cena złota poszybowała w górę, ale jej stare, pozłacane kolczyki, kupione jeszcze w latach 80., poszły za grosze. Płakała, bo to były jej pamiątki. Było mi strasznie przykro.
-
Złoto tak naprawdę nie jest bezpieczne. To nie jest tak, że zawsze rośnie w cenie. To zależy od wielu czynników, a przede wszystkim od popytu i podaży. Rynek jest zmienny, inflacja szaleje.
-
Babcia zawsze powtarzała, że złoto to inwestycja, a jej kolczyki były dowodem na to, że to bzdura. Może stare złoto, nieliczne sztuki, mogą mieć wartość sentymentalną, ale co z tym zrobisz?
-
Pamiętam jak wtedy, w tym małym, duszącym sklepiku w centrum Krakowa, pachniało starym drewnem i kurzem. Była tam taka nieprzyjemna pani, co cenę za kolczyki wyceniła na śmiesznie niską sumę. Prawdziwa tragedia!
List rzeczy, które może nigdy nie tracą na wartości (zależnie od okoliczności):
- Znakomite dzieła sztuki.
- Rzadkie znaczki pocztowe.
- Niektóre nieruchomości.
- Wiedza i umiejętności.
To trochę naiwne wierzyć, że coś nigdy nie traci na wartości. Wszystko podlega erozji czasu, modzie, zniszczeniu. Nawet złoto! A już na pewno babcine kolczyki, bo były brzydkie. Tak przynajmniej powiedział ten jubiler. Nie mogłam się z nim zgodzić.
*Dodatkowe info: Babcia po sprzedaży kolczyków kupiła sobie nowe, bardziej nowoczesne. Ale i tak była smutna. Stara biżuteria, choć pozłacana, była dla niej czymś więcej niż tylko złotem.
Jaka waluta jest obecnie najciekawszą inwestycją?
Jaka waluta jest obecnie najciekawszą inwestycją? Hee, to tak jakby pytać, który kot jest najsympatyczniejszy – każdy ma swój urok, a i pazurki potrafią pokazać!
-
Bezpieczeństwo przede wszystkim: Dolar amerykański, jak ten stary, dobry przyjaciel z liceum – wiarygodny, ale czasem nudny. Frank szwajcarski? Solidny jak szafa, ale nie spodziewaj się po nim szalonych akrobacji na giełdzie. Inwestujesz w stabilność, a nie w rollercoaster. Myślę, że mój wujek, Zdzisław, by się zgodził. On w franki szwajcarskie inwestuje od lat. Nie jest to może najbogatszy facet na świecie, ale zawsze stabilnie.
-
Ryzyko i nagroda: Waluty rynków wschodzących – to już jazda bez trzymanki! Myślisz o Wietnamie? Czy o Indiach? Możliwość ogromnych zysków, ale i równie spektakularnych strat. To jak jazda na byku – ekscytujące, ale lepiej mieć kask. W 2024 roku, to szczególnie ryzykowne, ale i potencjalnie zyskowne. Moja ciocia Halina, zawodowa hazardzistka (oczywiście tylko w sensie inwestycyjnym!), by ci o tym opowiedziała.
Podsumowanie: Inwestowanie w waluty to nie wróżenie z fusów, ale też nie matematyka. Kluczem jest analiza – fundamentalna (czyli sprawdzanie, czy kraj się nie wali) i techniczna (czyli gapienie się na wykresy i próby odgadnięcia, co zrobi rynek). A żeby nie było za prosto, dodam jeszcze, że to wszystko zależy od Twojej tolerancji na ryzyko i planów na przyszłość.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że każda inwestycja wiąże się z ryzykiem. Nigdy nie inwestuj pieniędzy, na których stracie Ci zależy. A jak już inwestujesz, to rób to z głową, a nie z sercem (choć trochę emocji, dla przyprawy, się przyda). Zawsze warto skonsultować się z doradcą finansowym, choć ja osobiście wróżki bardziej ufam. Nie, żartuję (a może nie?).
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.