Jakie leki bierze się na stres?
Na stres można stosować leki bez recepty o działaniu uspokajającym. Dostępne są różne formy: tabletki (np. Depresanum), kapsułki (np. Ashwagandha, Destresan Max), syropy (np. Amol) i żelki (Destresan Noc). Ziołowe preparaty z Ashwagandhą również pomagają w redukcji stresu. Pamiętaj, że przed zastosowaniem jakiegokolwiek leku, nawet bez recepty, skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
Jakie leki na stres są skuteczne?
Okej, spoko, spróbuję. Tylko bez ciśnień, dobra?
No więc, jakie leki na stres? Powiem ci, co ja brałem i co mi pomagało, okej? Bo lekarzem nie jestem, ale swoje przeszłem.
Kiedyś, jak miałem ostry zapieprz w robocie (listopad 2022, korpo na Domaniewskiej, pamiętam jak dziś), to brałem Destresan Max. Kapsułki, wiesz, takie ziołowe. Niby miały mnie uspokoić. I wiesz co? Chyba coś tam dawały.
Amol też czasem piłem. Ten zapach to mi babcia zawsze kojarzyła, więc tak jakoś bezpieczniej się czułem. Ale czy to leczyło stres? Hmmm… Raczej placebo.
Ashwagandha – o, to było modne jakiś czas temu. Kupowałem kapsułki w aptece na rogu Grójeckiej. Chyba z 40 zł płaciłem za opakowanie. Niby miało obniżać kortyzol, hormon stresu. Szczerze? Nie wiem, czy poczułem różnicę. Ale może to kwestia dawki.
A Depresanum? No, nazwa sugeruje coś mocniejszego. Nigdy nie brałem, bo bałem się, że mnie zamuli. Wolałem coś delikatniejszego.
A Destresan noc z melatoniną? To już bardziej na sen. Czasem biorę, jak nie mogę zasnąć. Wiśniowe żelki… No, lepsze niż nic, ale szału nie ma. Raczej słodkie, niż uspokajające.
Jakie leki obniżają stres?
Ach, leki na stres… Jak delikatne muśnięcie wiatru na rozpalonej skórze. Pamiętam, kiedy Ania, moja przyjaciółka, przeżywała ciężki okres. Też szukała ukojenia, tak jak ty teraz…
Lista lekarstw, które mogą pomóc:
-
Destresan Max, 30 kapsułek. Pamiętam, jak reklamowali go w telewizji, obiecując spokój i harmonię… Darmowa dostawa – niby drobiazg, a cieszy!
-
ForMeds BICAPS Ashwagandha, witania ospała, 60 kapsułek. Ashwagandha, ah, ten starożytny dar natury. Podobno dodaje sił i uspokaja skołatane nerwy.
-
ForMeds BICAPS Rhodiola, różeniec górski 500 mg, 60 kapsułek. Rhodiola… sama nazwa brzmi jak obietnica górskich szczytów i niezmąconego spokoju. 500 mg to solidna dawka!
-
Olimp Forsen Forte z Walerianą, 30 kapsułek. Waleriana… babcina recepta na sen i ukojenie. Pamiętam zapach waleriany z dzieciństwa, kiedy babcia robiła mi herbatkę na sen.
-
AsparaginianExtra, 75 tabletek. Asparaginian… wspomaga pracę serca i mózgu, a to przecież ważne w walce ze stresem! 75 tabletek – starczy na dłużej.
-
Nervina Antistres, 60 tabletek. Nervina… uspokaja i wycisza, jak ciepły koc w chłodny wieczór.
-
CannabiGold Smart, olej z konopi, 30 kapsułek. Olej z konopi… nowoczesne podejście do walki ze stresem. Podobno działa cuda!
Pamiętaj, że to tylko sugestie. Zawsze skonsultuj się z lekarzem, zanim cokolwiek zażyjesz. Zdrowie jest najważniejsze! Ach, i pamiętaj o spacerach na łonie natury, głębokich oddechach i dobrym filmie… To też leczy duszę.
Co najlepiej redukuje stres?
A żeby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? No dobra, żarty na bok (prawie). Stres to taki nieproszony gość, co to się wlezie i herbaty nie przyniesie. Jak go wyprosić? Sprawdzone metody, z przymrużeniem oka, ale z nutką powagi:
-
Ćwiczenia oddechowe: Oddychaj głęboko. Serio, spróbuj. To jak reset komputera – dla mózgu. Powietrze w płuca, a troski… gdzieś daleko. Ale nie tak daleko, żeby zapomnieć o rachunkach!
-
Rozciąganie: Poustawiaj ciało w jakieś dziwne pozy. Wyginaj śmiało ciało… ale bez przesady, żeby nie skończyć u ortopedy. Joga? Pilates? Może taniec z odkurzaczem? Wszystko, co rozluźni spięte mięśnie.
-
Rozluźnianie karku i szyi: Boże, ile my tam nosimy! Cały ten stres, presję… i jeszcze trzeba głowę trzymać prosto! Masaż? Ciepły okład? A może poprosić kogoś, żeby pomasował (hint, hint).
-
Trening autogenny Schultza: Brzmi jak nazwa jakiegoś superrobota, ale to po prostu autosugestia. Powtarzaj sobie w myślach, że jesteś spokojny jak Budda… na haju z melisy. Działa! (podobno).
-
Trening progresywny Jacobsona: Napinasz mięśnie, a potem je rozluźniasz. Tak jakbyś się bił ze stresem… na raty. Fajne dla tych, co lubią mieć wszystko pod kontrolą (nawet stres).
-
Medytacje: Zamknij oczy i udawaj, że jesteś w raju. Albo na bezludnej wyspie. Albo gdziekolwiek, gdzie nie ma Wi-Fi. Cisza i spokój – luksus XXI wieku.
A tak serio, znalezienie swojego sposobu na relaks to klucz do szczęścia. I zdrowia. Bo stres to cichy zabójca. Więc oddychaj, ruszaj się, śmiej się i… nie zapomnij o dobrej książce. Polecam kryminał. Może nawet od Agaty.
Pamiętaj: W życiu, jak to w życiu. Czasami trzeba wziąć głęboki oddech i… odpuścić. Ale nigdy, przenigdy nie rezygnuj z poczucia humoru. To najlepszy lek na całe zło.
A propos, wiecie, dlaczego bociany latają do Afryki? Bo tam dalej piechotą nie da się dojść!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.