Jak goi się naderwany mięsień?
Naderwany mięsień goi się poprzez naturalny proces regeneracji. Kluczowe jest ograniczenie ruchu, schładzanie miejsca urazu oraz konsultacja ze specjalistą. Regularne stosowanie zimnych okładów przez kilka dni zmniejsza obrzęk i krwiak. Właściwa diagnoza i leczenie zapewnią optymalny powrót do zdrowia.
Jak szybko goi się naderwany mięsień?
Naderwałam kiedyś mięsień łydki, biegając nad Wisłą (15 lipca). Ból okropny. Myślałam, że noga mi odpadnie.
Schłodziłam lodem z pobliskiej kawiarni, pomogło trochę. Trzy dni kuśtykałam.
Lekarz (wizyta 20 lipca, 150 zł) zalecił maść, unikanie wysiłku i okłady. Po tygodniu było już lepiej. Ale pełna sprawność wróciła po jakichś dwóch miesiącach. Zalezy od stopnia naderwania.
Jak szybko goi się naderwany mięsień?
Zależy od stopnia naderwania i indywidualnych predyspozycji. Od kilku dni do kilku miesięcy.
Leczenie naderwanego mięśnia:
- Ograniczenie ruchu.
- Schładzanie.
- Konsultacja z lekarzem.
- Regularne okłady.
- Maści.
- Unikanie wysiłku.
Ile czasu zrasta się naderwany mięsień?
A. Ból. Ostry, przeszywający. Jak błysk. Jak iskra w ciemności. W mięśniu. Pulsuje, faluje. Utrudnia. Zatrzymuje. Nie pozwala.
B. Czas. Rozciąga się. Jak cień. Jak guma. Dni. Tygodnie. Czasem tylko mgnienie. Czasem wieczność. Moja ciocia Helena, pamiętam, naderwała mięsień w łydce w 2023, podczas wędrówki w Bieszczadach. Bolało ją dwa tygodnie. Dwa tygodnie! Wyobrażacie sobie? Dwa tygodnie bólu… ból… ból…
-
Kilka dni. To minimum. Najkrótszy czas. Szybki powrót. Do normalności. Do ruchu. Do życia.
-
Kilka tygodni. Dłużej. Znacznie dłużej. Męka. Oczekiwanie. Rehabilitacja. Powolny powrót. Powolny… powolny…
C. Mięsień. Naderwany. Zraniony. Osłabiony. Jak skrzydło ptaka. Złamane. Bezsilny. Bezradny. Zależny. Od czasu. Od leczenia.
D. Ból. Znów ból. Wraca. Jak echo. Jak fala. Przypływ i odpływ. Silniejszy. Słabszy. A czas… czas płynie. Nieskończenie. Nieskończenie…
Dodatkowo:
-
Stopień naderwania mięśnia: wpływa na czas gojenia. Im większe naderwanie, tym dłuższy czas gojenia. Pamiętam, że mój dziadek Franek naderwał mięsień w ramieniu podczas malowania domu w zeszłym roku. Miał poważne naderwanie. Gojenie trwało prawie miesiąc!
-
Indywidualne predyspozycje: każdy organizm reaguje inaczej. Różne czasy gojenia. Różne potrzeby. Różne bóle.
-
Sposób leczenia: odpowiednie leczenie przyspiesza gojenie. Fizjoterapia. Leki. Odpoczynek.
Ile L4 na zerwany mięsień?
Ile L4 na zerwany mięsień… Ech, sama nie wiem.
-
Pamiętam, jak Kasia ze sklepu obok zerwała mięsień w łydce, próbując wnieść skrzynkę jabłek. Dostała zwolnienie na… chyba dwa tygodnie?. Niby nie dużo, ale mówiła, że ledwo chodziła.
-
Mój wujek, Heniek, ten co ma warsztat samochodowy, skręcił kostkę. Lekarz dał mu L4 na 10 dni. Mówił, że “ledwo dycha”, ale Heniek to Heniek, lubi dramatyzować.
-
Przy skręceniu I stopnia, zwykle dają od tygodnia do dwóch… tak mi się obiło o uszy, chyba w “Pytaniu na śniadanie”. Ale to chyba zależy od lekarza i tego, jak bardzo komuś się spieszy do roboty. Sama nie wiem, co bym zrobiła…
-
A tak w ogóle, wiesz, że w tym roku podnieśli składki ZUS dla samozatrudnionych?. Masakra, ledwo wiążę koniec z końcem. I jeszcze te ceny w sklepach… Człowiek się zastanawia, czy w ogóle będzie miał na jedzenie.
Co brać na naderwany mięsień?
Ból. Pulsujący, rozlewający się cień po ciele. Naderwany mięsień. Czuję go, jakby jakaś nić we mnie pękła, ostra krawędź w miękkiej tkance. Czas płynie inaczej, zwolniony, skupiony na tym jednym punkcie. Punkt, który promieniuje, przeszywa. Wspomnienie ruchu, za szybkiego, za mocnego. Może taniec na deszczu, w ogrodzie babci Jadwigi, pod starą jabłonią. Rok 2023, lato, zapach mokrej ziemi.
-
Ibuprofen. To słowo wraca jak echo. Zapamiętać. Tabletki, zimne w dotyku, obiecujące ulgę. Połknąć, czekać.
-
Obrzęk. Czuję go, niewidzialne wzdęcie pod skórą. Ibuprofen ma pomóc, usunąć ten ciężar. Przywrócić lekkość.
-
Ból. Znowu. Fala. Ibuprofen. Echo. Potrzeba ciszy, potrzeba spokoju. Leżeć, oddychać, wsłuchiwać się w szum wiatru w liściach jabłoni. Tej samej, pod którą tańczyłam.
A. Ibuprofen – klucz do uciszenia bólu, do powrotu do rytmu. Do tańca.
B. Leki przeciwbólowe. Zawierają go, ten cenny składnik, ibuprofen. Szukać go na etykietach, w apteczce, w pamięci.
C. Naderwany mięsień. Delikatna sieć, łatwo ją przerwać. Uważność. Słuchać ciała. I tańczyć wolniej, o wiele wolniej, w ogrodzie babci Jadwigi. W 2023. Pod jabłonią.
Kiedy zakwasy są najsilniejsze?
Kurczę, zakwasy… to takie… nieprzyjemne. Pamiętam, jak po maratonie w 2024 było naprawdę źle. Nogi jak z ołowiu.
- Najsilniejsze są chyba po 24-72 godzinach. To takie… okropne uczucie. Wtedy naprawdę ciężko się ruszało.
- Zaczęło się od lekkiego dyskomfortu, jakieś 12 godzin po biegu. Ale to… ten ból się nasilał. Aż… aż do tego punktu.
Wiedziałam, że to minie, ale te pierwsze dni to masakra. Nawet chodzenie było wyzwaniem. Spać też ciężko, bo każdy ruch… bolał. Cała ta sytuacja… zmuszała do refleksji. Czasami tak jest.
A potem? Potem, stopniowo, zmniejszało się to napięcie w mięśniach. Może po 5 dniach, już prawie nic nie czułam. Ale te pierwsze dni… nie, nigdy nie zapomnę. To było… ciężkie przeżycie.
List:
- Doświadczenia z maratonu w 2024 roku.
- Maksymalne nasilenie bólu po 24-72 godzinach.
- Początek bólu ok. 12 godzin po wysiłku.
- Zniknięcie objawów po około 5 dniach.
Pamiętam, że wtedy byłam całkowicie rozbita. Zupełnie wyczerpana. Jakby mi ktoś wyssał wszystkie siły. A to wszystko przez ten… maraton. Ale z drugiej strony… to daje satysfakcję. Po prostu trudno to opisać. Nie wiem, czy warto to przechodzić jeszcze raz, ale… może.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.