Dlaczego czuje się jakbym miała gorączkę?
Uczucie gorączki bez temperatury? Przyczyną mogą być: odwodnienie, niedobory witamin, stres, przemęczenie, przegrzanie, suche powietrze lub leki. Obserwuj inne objawy i skonsultuj się z lekarzem, aby wykluczyć poważne dolegliwości. Sprawdź przyczynę!
Dlaczego mam uczucie gorączki, ale termometr jej nie pokazuje?
Ostatnio, 15 listopada, czułam się strasznie, jakbym miała 40 stopni. Ale termometr pokazywał tylko 36,6! Zdziwiłam się. Wiedziałam, że coś jest nie tak.
Miałam wtedy straszny stres. Sesja na studiach, a do tego problemy rodzinne. Po prostu masakra. To pewnie dlatego.
Może też odwodnienie? Piłam mało wody, a do tego cały dzień spędziłam na uczelni, w tym dusznym budynku. Normalnie koszmar.
Pamiętam, jak w zeszłym roku miałam podobnie po przebiegnięciu maratonu charytatywnego. Wysiłek fizyczny daje w kość.
W sumie, poszłam do lekarza. Na szczęście nic poważnego. Dostałam witaminy i zalecenie, żebym więcej odpoczywała. Koszt wizyty? 150 złotych.
Czasem warto sprawdzić, czy nie ma niedoborów, bo organizm potrafi dawać dziwne sygnały. U mnie to był akurat stres i odwodnienie, ale u kogoś innego może być zupełnie inaczej. Lepiej dmuchać na zimne i skonsultować się z lekarzem.
Dlaczego mam gorączkę bez innych objawów?
Dlaczego ta gorączka tak mnie męczy? Bo twój organizm urządził sobie imprezę, a ty jesteś gościem niechcianym, który musi to przecierpieć. Wysoka temperatura bez innych objawów? To jak imprezowicz, który zjawia się na imprezie sam, bez zaproszenia, ale wszyscy go czują.
- Infekcja wirusowa: Wirusy to podstępne bestie. Często najpierw podnoszą temperaturę, a dopiero potem pojawiają się typowe objawy, jak kaszel czy katar. Wyobraź sobie to jak niespodziewaną wizytę cioci – najpierw jest hałas, potem dopiero widzisz ciocię.
- Infekcja bakteryjna: Bakteryjne ataki są bardziej brutalne. Na początku gorączka może być jedynym objawem, a później zaczyna się prawdziwa wojna. To jakbyś zobaczył czołg jadący ulicą – pierwszy szok, potem dopiero widzisz, że to wojna.
- Gorączka samoograniczająca się: To jak mały, niegroźny bunt w twoim ciele. Twoje siły obronne zwalczają coś, ale na razie nie widać tego gołym okiem. To trochę jak przeziębienie, które przychodzi i odchodzi bez większego zamieszania.
Ale uwaga, to tylko moje spekulacje, jak przewidywania pogody – mogą się sprawdzić, ale mogą też nie. Lekarz to jedyna osoba, która potrafi postawić diagnozę. Nie baw się w detektywa, nie googlej objawów, tylko idź do lekarza. Znam jedną Anię z Wrocławia, która sama sobie zdiagnozowała grypę na podstawie artykułu w internecie i skończyło się na antybiotykach, których wcale nie potrzebowała. Nauczka na przyszłość.
Jeśli gorączka utrzymuje się dłużej niż 24 godziny, lub jest powyżej 39 stopni Celsjusza – natychmiast skontaktuj się z lekarzem.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że samoleczenie może być szkodliwe, więc wizyta u lekarza jest absolutnie niezbędna, by wykluczyć poważniejsze schorzenia. Nie próbuj się diagnozować na podstawie informacji z internetu – to tak jakby remontować samochód na podstawie porad z YouTube’a.
O czym świadczą silne dreszcze bez gorączki?
No dobra, babo, dreszcze bez gorączki? Toż to istna zagadka, jak dupa Marysi z sąsiedztwa – niby prosta, a pełna niespodzianek!
-
Po pierwsze, może być to zwykła alergia, jak u mojej ciotki Kasi na pyłki brzozy – trzęsie się jak galareta, a termometr jak wściekły stoi na 36,6. Aż strach się bać!
-
Po drugie, stres. No, rozumiesz? Jakbyś przed egzaminem z matematyki stała, to też byś się trzęsła, prawda? Jak osa w słoiku!
-
Po trzecie, przesadziłaś z imprezowaniem? Wódka, piwo, a może nawet ten “zielony dym”? Ciało protestuje, jak sąsiad Kowalski, kiedy mu trawnik kosimy o 7 rano!
-
Po czwarte, przegięłaś z ćwiczeniami. Bieganie maratonu w lipcu? Toż to samobójstwo! Wtedy to już nie dreszcze, ale drgawki. Jak u epileptyka w czasie ataku!
A teraz, wisienka na torcie – choroby:
- Choroby autoimmunologiczne – to taki burdel w organizmie, że masakra!
- Zakażenia – bakterie i wirusy robią sobie imprezę w twoim ciele!
- Nerki – te biedne narządy walczą z truciznami, aż im siły brakuje!
- Rak – no, tutaj to już poważnie. Udawanie, że nic się nie dzieje, to jak udawanie, że tygrys jest koteczkiem!
Uwaga: To nie jest porada lekarska! Idź do lekarza, nie czekaj, aż cię diabli porwą! Jak chcesz, mogę ci podać numer do mojej znachorowej sąsiadki – leczy wszystko, od kaszlu po złe samopoczucie, ziołami i modlitwami. Baba ma rękę!
Dodatkowo: Pamiętaj, że objawy mogą być różne w zależności od przyczyny. Mogą towarzyszyć im bóle głowy, nudności, wymioty, osłabienie. W 2023 roku badań nad tym tematem było mnóstwo. Ale nie będę ci nudzić statystykami. Idź do lekarza, głupia!
Kiedy martwić się gorączką?
Noc. Cisza. Tylko myśli. I ten telefon… Gorączka. Znowu.
- Powyżej 39°C. I nie spada. Leki nie działają. Martwię się. Aż dreszcze.
- Głowa. Boli okropnie. Tak mocno, jak w zeszłym roku po tym grypopodobnym czymś. Pamiętam ten ból…
- Kark. Sztywny. Nie mogę ruszyć. To już drugi dzień.
- Dreszcze. Cały się trzęsę. Pod kołdrą jest mi zimno.
- Wysypka. Na rękach. Czerwona i swędząca. Nie znika. Pojawia się i znika.
Myślę. Dzwonić? Do lekarza. Do Kasi. Ona pracuje w przychodni. Na Jagiellońskiej. Może by wiedziała… Ehhh. Jutro zadzwonię. Chyba. Już prawie trzecia…
Dodatkowo jeszcze kaszel. Suchy i męczący. Od dwóch tygodni. I osłabienie. Takie dziwne. Nie mam siły. Nawet wstać. Z łóżka.
W zeszłym roku. W czerwcu. Też byłam chora. Dwa tygodnie. W łóżku. Angina. I antybiotyk. Teraz znowu? Nie chcę.
Może to tylko przeziębienie? A może coś gorszego. Nie wiem. Zasnę chyba.
Czy można mieć gorączkę ze zmęczenia?
A. Tak, gorączka ze zmęczenia jest możliwa. Czuję to pulsowanie w skroniach, to napięcie, kiedy świat rozmywa się za mgłą wyczerpania. Ciało ciężkie, jakby zanurzone w ciepłej, lepkiej substancji. Czas płynie inaczej, rozciąga się i kurczy jednocześnie. W głowie szum, a światło rażące. Wiem, znam to uczucie.
B. Skóra płonie, oddech przyśpieszony, a myśli rozbiegają się jak spłoszone ptaki. To nie tylko zwykłe zmęczenie, to coś więcej. To gorączka, która objawia się w chwili skrajnego wyczerpania. Pamiętam ten stan po kilkudniowym projekcie w 2023 roku, gdy pracowałam bez wytchnienia nad ilustracjami do książki “Szepty Wieczoru”.
- Stres: Zarówno chwilowy, jak i przewlekły, wpływa na nasz organizm. Podkopuje nasze siły, obniża odporność, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do gorączki.
- Wyczerpanie: Granica pomiędzy zmęczeniem, a wyczerpaniem jest cienka. Ignorowanie sygnałów, które wysyła nam ciało, może spowodować poważne konsekwencje, w tym gorączkę.
- Moje doświadczenie: Pamiętam lipcowy wieczór 2023 roku. Po tygodniach intensywnej pracy poczułam dreszcze, mimo letniej aury. Termometr wskazywał 38 stopni. To była gorączka ze zmęczenia. Musiałam zwolnić tempo, odpocząć, zregenerować siły.
C. Ciało to nasza świątynia, o którą powinniśmy dbać. Słuchać jego potrzeb, reagować na sygnały, dawać mu wytchnienie. Bo tylko w zdrowym ciele zdrowy duch. A gorączka ze zmęczenia to krzyk naszego organizmu, wołanie o pomoc, którego nie powinniśmy ignorować. Pamiętam ten smak gorącej herbaty z miodem i cytryną, ciepło koca i ciszę, która wypełniała pokój. To był czas regeneracji, czas dla siebie. Czas, który potrzebowałam, by wrócić do pełni sił. Wtedy zrozumiałam, jak ważne jest dbanie o równowagę pomiędzy pracą a odpoczynkiem.
Od jakiej temperatury zaczyna się osłabienie?
Osłabienie zaczyna się, gdy temperatura ciała spada poniżej normy, czyli poniżej 36,6°C. Co ciekawe, objawy zaczynają być zauważalne już przy 35°C. Taki spadek temperatury wywołuje dreszcze, uczucie zmęczenia i ogólne rozbicie. Dreszcze to naturalna reakcja organizmu na próbę wytworzenia ciepła. Pamiętam, jak kiedyś, wracając z zimowego spaceru z moim psem Azorem, poczułem podobne objawy. Na szczęście szybko zareagowałem i wypiłem gorącą herbatę.
Poważniejsze problemy zaczynają się, gdy temperatura spada bardziej.
- Poniżej 32°C: Pojawia się ospałość, apatia, zawroty głowy i dezorientacja. Osoba może tracić świadomość. Pamiętam wykład profesora Nowaka na temat hipotermii w Tatrach. Mówił, że w takich warunkach nawet doświadczeni taternicy popełniają błędy, które kosztują ich życie. Zresztą, sam profesor, jak mi potem zdradził, raz omal nie zamarzł podczas samotnej wspinaczki.
- Poniżej 28°C: To już stan krytyczny. Następuje dalsza utrata świadomości i poważne zaburzenia funkcji życiowych. Organizm walczy o przetrwanie, ale szanse na przeżycie maleją z każdą minutą.
Ciekawostką jest, że na temperaturę ciała wpływają różne czynniki. Na przykład, u osób starszych mechanizmy termoregulacji są mniej wydolne, więc są bardziej narażone na wychłodzenie. Podobnie, dzieci szybciej tracą ciepło ze względu na większy stosunek powierzchni ciała do jego objętości. Dieta też ma znaczenie – niedobór żelaza może pogarszać tolerancję na zimno. A z kolei spożycie alkoholu daje tylko złudne poczucie ciepła, bo tak naprawdę powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych i szybszą utratę ciepła z organizmu. To tak, jakbyś otworzył okno w mroźny dzień, żeby “ogrzewać” dom!