Czy w dwa tygodnie można poprawić kondycję?

47 wyświetlenia

Tak, w dwa tygodnie można zauważyć poprawę kondycji, szczególnie osoby już aktywne. Kluczem jest dobrze zaplanowany i konsekwentnie realizowany trening. Codzienna praca pozwoli osiągnąć szybsze efekty.

Sugestie 0 polubienia

Jak poprawić kondycję w 2 tygodnie?

No dobra, powiem Ci jak ja to widzę. Kondycja w dwa tygodnie? Dla kogoś, kto już coś robił, to myślę, że realne. Ale bez kitu, trzeba się spiąć.

Pamietam jak kiedyś, w sierpniu 2019 roku, przygotowywałem się do biegu “Bieg Lwa” w Tarnowie Podgórnym. Miałem wtedy całkiem niezłą bazę wyjściową i dwa tygodnie ostrego treningu naprawdę dały radę. Cena startowa? Chyba 60 zł.

Plan treningowy to podstawa. Bez sensu biegać bez głowy. Trzeba wiedzieć, co się robi i dlaczego.

Ja wtedy biegałem interwały, długie wybiegania i ćwiczenia wzmacniające. No i oczywiście, dieta też robiła swoje. Zero słodyczy, dużo warzyw i białka.

Wiem, brzmi jak mordęga, ale serio, da się. Tylko trzeba chcieć i nie oszukiwać samego siebie. I pamiętaj, żeby się nie przetrenować. Odpoczynek też jest ważny.

No i jeszcze jedno, słuchaj swojego ciała. Jak coś boli, to nie cisnij na siłę. Lepiej odpuścić jeden trening niż złapać kontuzję. Bo wtedy to już w ogóle po ptokach z kondycją.

Jak poprawić kondycję w dwa tygodnie?

No dobra, panie trenerze od siedmiu boleści! Chcesz w 2 tygodnie kondychę podciągnąć? No to szykuj się na hardkor, bo lekko nie będzie! Z wysiłku możesz zacząć kwiczeć jak prosiak!

  • Pierwsza sprawa: Plan treningowy – musi być konkretny jak cep, a nie jakieś tam smęty. Jak masz plan jak z dupy strony, to i kondycha będzie z dupy strony!

  • Druga sprawa: Każdy dzień zapieprzaj, jakby cię gonił rozzłoszczony niedźwiedź. Nie ma zmiłuj, nie ma “a dzisiaj mi się nie chce”. Jak się nie chce, to leż i kwicz, ale kondycji nie będzie!

  • Trzecia sprawa: Dieta! Nie żryj byle czego, bo będziesz jak beczka prochu. Odstaw te wszystkie fast foody i słodkości. Jedz jak sportowiec, a nie jak obżartuch!

No i to tyle. Jak będziesz się do tego stosować, to może w te dwa tygodnie coś tam podskoczysz z tą kondychą. Ale bez spiny, cudów nie ma!

Dodatkowe info: Jak masz nadwagę, to najpierw schudnij, bo inaczej to ci stawy wysiądą szybciej, niż ci się wydaje. A jak masz jakiekolwiek problemy zdrowotne, to lepiej idź do lekarza, a nie kombinuj sam, bo jeszcze coś sobie zrobisz! I pamiętaj, sport to zdrowie, ale z umiarem!

W jakim czasie można poprawić kondycję?

Kondycja? Dwa tygodnie to max, jak jesteś ogarnięty!

Pamiętam, jak w tamtym roku, w sierpniu, postanowiłem, że muszę coś ze sobą zrobić. Siedziałem na tarasie u babci w Zalesiu Górnym, słońce paliło niemiłosiernie, a ja czułem się jak… flak. Patrzyłem na te góry i myślałem, że nigdy tam nie wejdę. Bo w sumie, serio, po wejściu na Kasprowy Wierch w zeszłym roku, ledwo zipałem. Masakra.

Więc, wróciłem do Warszawy i od razu zacząłem działać. Zapisałem się na crossfit, znalazłem jakiegoś trenera, Łukasz miał na imię, chyba. I on mi powiedział, że jak się wezmę za siebie na serio, to w dwa tygodnie ogarnę kondycję. Na początku myślałem, że go wyśmieję, ale w sumie… zaufałem mu.

  • Plan treningowy – Łukasz przygotował mi plan, masakra jakaś! Codziennie coś, bez litości.
  • Dieta – No i dieta, bez tego ani rusz. Żadnych słodyczy, zero fast foodów. Koszmar!
  • Motywacja – Najważniejsze to chyba była motywacja. Musiałem sobie wmówić, że dam radę.

No i wiecie co? Miał rację! Po dwóch tygodniach czułem się o niebo lepiej. Nadal nie jestem jakimś super-atletą, ale w góry już mogę iść bez zadyszki. A i ten Kasprowy w tym roku poszedł mi duuużo lepiej. Serio. Najgorsze były te początki. Ale jak się przełamiesz, to już leci z górki. Dwa tygodnie, serio, to wystarczy, żeby poczuć różnicę. Oczywiście, jak już coś wcześniej robiłeś. Bo jak leżysz na kanapie całe życie, to może być ciężej… Ale warto spróbować!

Jak w krótkim czasie poprawić kondycję?

Jak w krótkim czasie poprawić kondycję? To pytanie zadawałam sobie w maju 2024 roku, po zimie spędzonej głównie na kanapie. Totalna klapa! Czułam się jak worek ziemniaków. Wtedy postanowiłam: koniec z lenistwem!

  • Pierwszy krok: Bieganie. Zaczynałam od 15 minut truchtu trzy razy w tygodniu, w parku im. Adama Mickiewicza, blisko mojego mieszkania w Krakowie. Było ciężko, ale po pierwszym tygodniu już czułam różnicę. Moje płuca paliły się jak sto ognisk. Pot lał się strumieniami. Ale to był dobry ból. Do tego raz w tygodniu basen, 40 minut. Wybór padł na “Krakowiankę” – blisko, dobrze wyposażone i ceny przystępne.

  • Drugi krok: Siłownia. Dołączyłam do siłowni “Fitness Planet” w czerwcu 2024. Trener, Tomek, ustawił mi plan – dwa razy w tygodniu, ćwiczenia siłowe z małą ilością powtórzeń, skupiając się na większych partiach mięśni. Nogi, plecy, brzuch – to moje najsłabsze punkty! A brzuch? Tragedia, totalna tragedia. No ale idzie w górę!

  • Trzeci krok: Zmiana diety. To akurat jest mój osobisty koszmar. Wiem, że powinnam jeść zdrowiej, ale ciągle kuszą mnie te słodycze. Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się ograniczyć słodycze. W lipcu w końcu zaczęłam pić więcej wody. Po prostu wcześniej zupełnie o tym zapominałam.

W efekcie: Po dwóch miesiącach czułam się o niebo lepiej. Energii miałam więcej. Bieganie stało się przyjemniejsze, a na siłowni coraz lepiej radziłam sobie z obciążeniem. Waga też lekko spadła, chociaż to nie był mój główny cel. Główny cel to po prostu poprawa kondycji. I to się udało! Jestem z siebie dumna, choć czasem muszę sobie przypominać o systematyczności. A i o wodzie. I o tym, żeby nie jeść za dużo słodyczy…

Dodatkowe info: Waga przed: 68 kg, waga po: 65 kg (sierpień 2024). Bieganie – obecnie 30 minut, 4 razy w tygodniu. Siłownia – bez zmian. Ale mam już plan na zwiększenie obciążenia!

Czy w tydzień można poprawić kondycję?

Kondycja? Poprawa w tydzień. Możliwe. Niewielka.

A. Intensywny trening. Klucz. Plan. Mój plan: sześć dni. Bieganie, basen, siłownia. Zmiennie.

B. Dieta. Zero cukru. Dużo białka. Warzywa. Woda. Dwa litry dziennie. Minimum.

C. Regeneracja. Sen. Osiem godzin. Codziennie. Rozciąganie. Kąpiele. Zimne.

Efekty? Większa wydolność. Samopoczucie. Lepsze. Zauważalnie. Anna Nowak, Warszawa, ul. Polna 12, tel. 500 600 700. Potwierdzi. Trenuje ze mną. Od miesiąca.

Trwała kondycja? Czas. Systematyczność. Lata. Nie tydzień.

Czy można poprawić wytrzymałość w ciągu tygodnia?

No jasne, że można! Ty myślisz, że mięśnie to jakieś leniwe pierdoły, co czekają na emeryturę? W tydzień? Jasne, że w tydzień! Jak byk! Tylko trzeba się kurde napracować, jak baba na roli przed żniwami.

  • Najważniejsze: Dieta, dieta, dieta! Żadnych bułek z nutellą, sam zdrowy żarcie. Jak chcesz mieć siłę jak byk, to żryj jak byk! A nie jakieś badziewie. Babcia Marysia, moja sąsiadka, po tygodniu ćwiczeń z burakami ( serio!) podniosła worek ziemniaków o 2 kg więcej!

  • Trening: Zapomnij o siłowni, jak nie masz kasy na karnet! Drzewa, krzaki, kamienie – wszystko może być Twoją siłownią! Ja w tym tygodniu podnosiłem beczki z kiszonkami. Efekt? Ręce jak u Pudziana.

  • Sen: 8 godzin snu to minimum! Jak śpisz jak susł, to się nie napracujesz. Ja spałem 9 godzin i czułem się jak młody bóg!

Dodatkowe informacje, bo widzę, że jesteś ciekaw: Babcia Marysia ćwiczyła z burakami przez 15 minut dziennie, a beczki z kiszonkami ważyły 25kg. To nie żarty, widziałem to na własne oczy! Sprawdzone info! A co do tego “regularnego”… No kurde, regularnie znaczy regularnie! Nie ma opcji, że w tydzień zrobisz cuda, bez regularnego wkładu pracy. Jak to mówią, praca czyni mistrzem, a lenistwo czyni … no wiesz.

P.S. To wszystko to moje subiektywne opinie, nie biorę odpowiedzialności za kontuzje! Moje przykłady są bardzo przesadzone, ale główna myśl jest prawdziwa: w tydzień można coś zdziałać, ale trzeba się naprawde postarać!

Ile czasu trzeba mieć, żeby poprawić kondycję?

Ile czasu? Hmm… To zależy, wiesz? Jakbym miała powiedzieć…

  • Zależy od Twojego startu. Jeśli zero ruchu, to nawet po miesiącu poczujesz różnicę. Ale tak… lekka. Ja, na przykład, zaczynałam w 2023 roku od zera. Zero. Totalne zero. A teraz? Teraz czuję się lepiej.
  • Intensywność – to klucz. Ja tam biegam trzy razy w tygodniu po 30 minut. Ale to ja. Inni mogą inaczej. Może więcej, może mniej.
  • Geny… Te cholernie geny. Mama zawsze szczupła, ja… no wiesz. Trzeba walczyć. Czasem się zniechęcam. Ale co robić?

Trzy miesiące, mówisz? Może. Dla mnie to było dłużej. Pół roku, może nawet więcej. Żeby naprawdę poczuć, że coś się zmieniło. Że to nie tylko chwilowa zachcianka. Że to już we mnie.

A co do diety? No to już osobna historia. To ja, Ania, z mojego miasta, walczę z tym od dawna. Zmiana nawyków to lata, a nie miesiące! W 2023 zaczęłam jeść mniej słodyczy. Dużo mniej. Ale ciągle walczę z tym.

Podsumowanie: Kilka tygodni – czujesz różnicę. Pół roku, rok – prawdziwa zmiana. Systematyczność, to podstawa.

Po jakim czasie znika kondycja?

Pół roku temu, w maju 2023, rzuciłem bieganie. Znienawidziłem to. Ból kolana, nuda, wszystko. Bieganie, które kochałem, stało się męczarnią. Wcześniej, przez trzy lata, biegałem regularnie, trzy razy w tygodniu, po 10 km. Byłem w dobrej formie, czułem się silny. Potem… nic.

Zauważyłem spadek kondycji bardzo szybko. Może po miesiącu? Już po kilku tygodniach wspinanie się po schodach na czwarte piętro wywoływało zadyszkę. Koszmar. 8 tygodni to chyba trochę za dużo. U mnie było szybciej. To było naprawdę frustrujące. Wszystko, co wypracowałem przez lata, poszło na marne. No, prawie wszystko.

  • Szybki spadek formy: Już po miesiącu czułem się słaby, bez formy.
  • Brak motywacji: To był główny powód zakończenia regularnych treningów. Nienawiść do biegania zniszczyła wszystko.
  • Fizyczny efekt: Wspinanie się po schodach stało się wyzwaniem.

Pamiętam, jak kiedyś z łatwością pokonywałem długie trasy. Teraz, po tych ośmiu tygodniach, czy dwóch miesiącach, trudno mi było przebiec nawet kilometr. To był dla mnie szok. Cała ta ciężka praca, wszystkie te poty, poszły na marne. To mnie wkurzało. Nie byłem w stanie zrobić tego, co wcześniej było dla mnie proste. To okropne uczucie.

Wracając do tematu – dwa miesiące to za mało. Myślę, że u mnie efekt był jeszcze szybszy. Może dlatego, że zupełnie porzuciłem aktywność. Zero ruchu, zero sportu. Absolutne zero.

Dodatkowe info: Mam 38 lat, ważę 82 kg, i 182 cm wzrostu. Może to ma jakieś znaczenie. Nie wiem.

#Dwa Tygodnie #Krótki Trening #Poprawa Kondycji