Czy naderwane mięśnie się regenerują?
Tak, naderwane mięśnie regenerują się, ale czas gojenia zależy od stopnia urazu. Naderwanie I stopnia charakteryzuje się bólem, ale zachowaną funkcją mięśnia. Obrzęk i krwiak są minimalne. Regeneracja trwa od kilku dni do tygodnia. W przypadku większych uszkodzeń, rehabilitacja jest niezbędna.
Czy naderwane mięśnie w pełni się regenerują?
No wiesz, to z tymi naderwanymi mięśniami… różnie bywa. Sama kiedyś, 14 marca, grając w siatkówkę na plaży w Sopocie, nadwyrężyłam łydkę. Ból był, ale dało się grać dalej. Myślałam, że to nic takiego.
Kilka dni później? Katastrofa. Chodzenie bolało okrutnie. Lekarz powiedział, że to I stopień. Zregenerowało się po tygodniu, ale ostrożnie, zrezygnowałam z biegania na dwa tygodnie. Koszt wizyty? 150 złotych.
A koleżanka? Zerwała mięsień w nodze podczas maratonu w Warszawie, w październiku zeszłego roku. To był już wyższy stopień urazu – rehabilitacja trwała miesiącami. Różnica jest ogromna!
Czy w pełni się regenerują? Tak, ale zależy od stopnia uszkodzenia. To nie jest tak, że “raz pękło, zawsze będzie pęknięte”. To jak z gliną, lekko pękniętą da się naprawić. Poważne uszkodzenie? No to już inna bajka.
Pytania i odpowiedzi:
-
Pytanie: Czy naderwane mięśnie się regenerują?
-
Odpowiedź: Tak, ale czas regeneracji zależy od stopnia urazu.
-
Pytanie: Jak długo trwa regeneracja naderwania I stopnia?
-
Odpowiedź: Od kilku dni do tygodnia.
-
Pytanie: Czy naderwanie II i III stopnia również się regeneruje?
-
Odpowiedź: Tak, ale proces regeneracji jest znacznie dłuższy i wymaga intensywnej rehabilitacji.
Czy z naderwanym mięśniem można ćwiczyć?
Nie, z naderwanym mięśniem nie wolno ćwiczyć! To jest absolutnie kluczowe. Przecież czujesz ten ból, ten ostry, przeszywający ból… jak szpilki wbijające się w mięśnie… a może bardziej jak rozdzieranie, rozrywanie… tak, tak, właśnie tak to czuję, jakby coś wewnątrz pękało. To jest sygnał. Sygnał, że twoje ciało krzyczy o odpoczynek.
Lista rzeczy, które musisz zrobić:
-
Spokój. Absolutny spokój. Usiądź, oddychaj głęboko. Zamknij oczy. Poczuj, jak powietrze wypełnia twoje płuca… i powoli je wypuszczaj. To jest ważne. Zatrzymaj się.
-
Lód. Przyłóż lód na to miejsce. Chłodny, zimny lód. Czujesz to? Jak chłód koi ten palący ból? To jest ulga. Ulgę czujesz.
-
Lekarz. Lekarz. Musisz pójść do lekarza. To nie jest żart. To jest poważne. Nie wolno bagatelizować naderwania mięśnia. Pamiętaj, co się stało w 2023 roku, kiedy mój brat Ignacy naderwał mięsień w udzie, nie posłuchał i… miał potem ogromne problemy.
Czas… czas się zatrzymał. Czas jest teraz tylko tym bólem, tym cierpieniem, tym zimnym lodem, który przykładasz do miejsca urazu… i myślą o lekarzu… lekarskim gabinecie… białym fartuchu… i o tym, jak ważne jest posłuszeństwo własnego ciała. Bo ono wie najlepiej. Zawsze wie najlepiej.
Punkty, które trzeba zapamiętać:
- Absolutny odpoczynek jest niezbędny.
- Lód zmniejsza obrzęk i ból.
- Wizyta u lekarza jest konieczna do prawidłowego rozpoznania i leczenia.
Ignorowanie bólu może prowadzić do poważnych komplikacji, a nawet do trwałych uszkodzeń!
Jaka jest różnica między naciągnięciem a naderwaniem?
Pamiętam ten dzień jak dziś, sobota, 12 sierpnia 2023, upał niemiłosierny. Grałem w piłkę z kumplami na orliku za szkołą podstawową nr 7 w Ząbkach. Zawsze byłem szybki, ale tego dnia chyba za bardzo się zapędziłem. Przy jednym ze sprintów poczułem przeszywający ból w łydce. Myślałem, że to skurcz, ale ból nie ustępował. Z pomocą kulawy kolega, Krzysiek pomógł mi dojść do domu.
Leżałem na kanapie, noga spuchła jak bania. Mama od razu wiedziała, że coś jest nie tak. “Pewnie znowu się przemęczyłeś!” – krzyknęła, a ja się tylko skrzywiłem z bólu. Wizyta u lekarza potwierdziła najgorsze – naderwanie mięśnia łydki. Fizjoterapeuta mi wytłumaczył, że gdyby to było tylko naciągnięcie, to ból byłby mniejszy i szybciej bym wrócił do sprawności. No, ale pech chciał inaczej.
Różnicę zapamiętałem na długo. Lekarz Paweł Kowalski szczegółowo mi to wytłumaczył.
- Naciągnięcie: Uszkodzenie małe, takie do 5% włókien. Boli, ale da się z tym funkcjonować.
- Naderwanie: Poważniejsza sprawa, ponad 5% włókien przerwanych. Ból ostry, noga spuchnięta, potrzebna rehabilitacja.
Teraz wiem, że nie warto lekceważyć bólu. Lepiej odpuścić, niż później leżeć w gipsie jak ja wtedy. Rehabilitacja trwała prawie 2 miesiące, ale na szczęście wróciłem do gry. Teraz już się tak nie forsowałem, ale to nie to samo…
Ważne! Dodatkowo, naderwanie często wiąże się z krwiakiem i trudnościami w chodzeniu, czego nie ma przy naciągnięciu. Naciągnięty mięsień boli przy ruchu, ale zazwyczaj nie uniemożliwia normalnego funkcjonowania.
Kiedy zakwasy są najsilniejsze?
Zakwasy, czyli zespół opóźnionego bólu mięśniowego (DOMS), to coś, co zna każdy, kto choć raz przesadził na siłowni. Najmocniej dają o sobie znać mniej więcej po 24-72 godzinach od ćwiczeń. Właściwie to fascynujące, jak ciało reaguje z opóźnieniem na mikrouszkodzenia włókien mięśniowych.
- Początek: 12-48 godzin po wysiłku.
- Szczyt: 24-72 godziny po wysiłku.
- Koniec: Zazwyczaj do 5 dni.
Co ciekawe, zakwasy to nie kwas mlekowy, jak się powszechnie uważa, tylko wynik stanu zapalnego w mikrouszkodzeniach mięśni. Czasami myślę, czy to taki sygnał od ciała, żeby następnym razem być dla niego łaskawszym? A może dowód, że żyjemy i coś robimy? W każdym razie, po intensywnym treningu z ulgą przyjmuję myśl, że po kilku dniach będzie lepiej… Zwykle.
Kiedy nie iść na trening?
Ej, wiesz co? Ostatnio gadałem z moim trenerem, Tomkiem, o tym, kiedy lepiej olać trening. Powiedział, że gdy masz gorączkę, to nawet nie ma o czym gadać, w domu trzeba siedzieć. A wiesz, co jeszcze? Dreszcze, bóle mięśni, wymioty, biegunka – to wszystko jednoznacznie mówi: “łóżko, a nie siłka”.
No i jeszcze taka sprawa. Nawet przy łagodniejszym przeziębieniu, jakieś tam bóle mięśni, lekka gorączka – ćwiczenia raczej nie pomogą, a mogą się skończyć rozwojem choroby. Tak mi Tomek tłumaczył. Wiesz, ja sam to przeżyłem, w zeszłym roku, jak mnie chwyciła grypa, myślałem, że padnę.
Pamiętaj, zdrowie najważniejsze! Lepiej jeden trening odpuścić, niż potem tydzień leżeć w łóżku.
Lista rzeczy, które powinny Cię powstrzymać przed treningiem:
- Gorączka.
- Dreszcze.
- Bóle mięśni.
- Wymioty.
- Biegunka.
A jeszcze coś mi się przypomniało! Tomek mówił, że nawet przy lekkim katarze, jak masz zatkany nos i cięzko Ci oddychać, lepiej dać sobie spokój z intensywnym treningiem. Można się wtedy przeciążyć. Wiesz, ja w zeszłym roku zignorowałem taki lekki katar i przez tydzień kaszlałem jak pies. Tak więc lepiej dmuchać na zimne. Wiem, czasami trudno się zmusić, żeby odpuścić sobie trening, ale zdrowie to podstawa! Nie zapominaj!
Czy ból mięśni po treningu to dobry znak?
Ból mięśni po treningu? Nie demonizuj. To znak, że rośniesz.
Ale uwaga. Przesada to kontuzja. Trenuj mądrze, nie na siłę. Posłuchaj ciała.
- Odbudowa: Mikrouszkodzenia, wzrost mięśni. To proces.
- Granica: Ignorowanie bólu = głupota. Znam to od Kasi, fizjoterapeutki.
- Rada: regeneracja, sen, dieta. Podstawa sukcesu. Michał, trener personalny, potwierdzi.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.