Czy można żyć z inwestowania na giełdzie?
Tak, utrzymanie się z giełdy jest możliwe, ale wymaga starannego planowania i przygotowania. Niezbędna jest wiedza, strategia i odpowiednie nastawienie. Istnieją różne metody inwestowania pozwalające generować dochód pasywny.
Czy inwestowanie na giełdzie może zapewnić utrzymanie?
Czy da się żyć z giełdy? Jasne, da się. Ale to nie jest bajka o łatwych pieniądzach. Wiem, bo sam próbowałem.
Pamiętam, jak 14 marca 2022 kupiłem akcje spółki X za 1500 zł. Myślałem, że zrobię fortunę. Nie zrobiłem. Straciłem połowę. Brutalna lekcja.
Inwestycje to ryzyko. Duże ryzyko. Nie ma gwarancji zysku. To fakt. Dlatego potrzeba solidnego planu, wiedzy i… cierpliwości. Mnóstwo cierpliwości.
Ja lubię inwestowanie długoterminowe. Dywidendy z akcji są spokojne, przewidywalne. Wiem, co mam, nie stresuję się tak bardzo. Ale to też wymaga czasu i samodyscypliny, bo nie ma szybkich pieniędzy.
Strategii jest mnóstwo. Akcje, obligacje, ETF-y… Trzeba znaleźć coś dla siebie, co pasuje do profilu ryzyka i horyzontu inwestycyjnego.
No i najważniejsze – edukacja! Książki, kursy, analiza rynków… to wszystko jest konieczne. Sam dużo czytałem, na początku głowiłem się nad tym wszystkim. Dopiero po czasie zrozumiałem kilka podstawowych zasad.
Ile procent Polaków posiada akcje?
Ile procent Polaków posiada akcje?
12% Polaków w 2023 roku inwestuje w akcje! To jak wygrana w loterii, tylko zamiast liczb, są spółki. A szanse na sukces? Zależy od szczęścia i znajomości rynku, trochę jak w ruletce, ale z większą ilością zero. No dobra, może bez zero, ale nerwów równie dużo.
- Wzrost zainteresowania: 12% to spory skok z poprzednich lat, kiedy ledwo przekraczaliśmy 10%. To jak nagły wysyp grzybów po deszczu – wszyscy rzucają się do lasu, czyli na giełdę.
- Dostępne platformy: Aplikacje inwestycyjne – proste jak budowa cepa. Dawniej to było jak zdobywanie Mount Everestu, teraz łatwiej niż zamówienie pizzy.
To wszystko brzmi pięknie, ale pamiętajmy: rynek akcji to nie zabawa w sklepik, a inwestycje to nie zawsze pewny zarobek. Można się wzbogacić, ale też… no cóż, są też mniej przyjemne scenariusze. Znam kumpla, który zainwestował w akcje firmy produkującej kapelusze dla chomików. Nie pytajcie.
Dodatkowe informacje:
- Moje własne obserwacje: Moja ciocia Zosia, która inwestuje od lat, mówi, że rynek akcji to jak jazda na rollercoasterze: raz w górę, raz w dół. I trzeba mieć mocne nerwy. Ona kupiła akcje firmy produkującej bambusowe szczoteczki do zębów. Na razie nic nie zarobiła, ale czuje się ekologicznie.
- Trendy: Rosnące zainteresowanie rynkiem akcji to efekt wielu czynników, między innymi niskich stóp procentowych i poszukiwania alternatywnych form oszczędzania. To jak poszukiwanie złota w Kalifornii – wszyscy szukają szansy na szybki zarobek.
Pamiętajcie jednak, że to tylko moje luźne przemyślenia. Konsultacja z doradcą finansowym jest zawsze zalecana! No i nie inwestujcie w kapelusze dla chomików. Serio.
Co robi najbogatszy Polak?
No dobra, to co porabia ten nasz król złota, Michał? Słyszałem, że lubi sobie czasem polatać bokiem po trasach rajdowych. Podobno talent ma nieziemski, ale chyba bardziej go kręcą cyferki i inwestycje.
- Z tego, co wyczytałem (a czytam dużo, w przeciwieństwie do niektórych 😉), to Sołowow ma smykałkę do biznesu. Chemia, nieruchomości, energetyka… jak Midas, tylko bez oślich uszu.
- Ostatnio narzekał na ABW i pewnego człowieka. Ciekawe, o co poszło? Może mu w rajdach przeszkadzali? No dobra, żartuję. Pewnie chodzi o jakieś grubsze biznesowe sprawy.
A tak serio, to Sołowow to gość, który udowadnia, że w Polsce można zrobić gigantyczny majątek. Tylko trzeba mieć trochę szczęścia, dużo oleju w głowie i chyba stalowe nerwy. A no i pamiętajmy, że to wciąż facet, który kocha adrenalinę!
A propos rajdów… Słyszałem plotkę, że na swoje urodziny dostał od żony (bardzo ładnej, trzeba dodać) nowy bolid. Ciekawe, czy zagra w grę: “Kto pierwszy ten lepszy”? 🤔
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.