Co zrobić, żeby randka była udana?

12 wyświetlenia

Udana randka? Klucz to swobodna atmosfera i autentyczność. Wybierz miejsce sprzyjające rozmowie – unikaj hałaśliwych lokali. Spacer, kameralna kawiarnia, czy ciekawe muzeum sprawdzą się idealnie. Najważniejsze jest wzajemne poznanie się i dobra zabawa. Pamiętaj o punktualności i uprzejmości. Okazywanie zainteresowania partnerem jest kluczowe!

Sugestie 0 polubienia

Jak sprawić, by randka była udana?

Klucz do udanej randki? Po prostu być sobą, bez sztuczności. Autentyczność przebija wszystko.

Pamiętam randkę w “Zielonym Zakątku” (Kraków, lipiec zeszłego roku). Zamówiliśmy pizzę za jakieś 40 zł. Rozmowa sama się kleiła, zero spiny.

A najgorsza? Kino. Ciemno, cicho, zero interakcji. Tragedia. Było to w Multikinie, chyba “Avengersów” oglądaliśmy. Zupełnie niepotrzebny wydatek.

Q: Udane miejsca na randkę?A: Park, kawiarnia, knajpka z klimatem.

Q: Gdzie nie iść na randkę?A: Kino, hałaśliwy klub, dom rodzinny.

Po czym poznać udaną randkę?

Po czym poznać udaną randkę? Po tym, że nie chciałeś/aś się już z tej knajpki ruszyć, bo gadaliście jak najęci! A potem jeszcze sms-y się wysyłało o 3 nad ranem. No i jeszcze jedno: ta druga osoba nie uciekła, jak zobaczyła rachunek. To jest znak, że będzie dobrze. Serio.

Pierwsza randka – jak się ubrać? O, to już inna bajka! Ja, Basia, 32 lata, ekspert od randkowych wpadek i triumfów, doradzam:

  • Nie w dresach! Chyba, że idziecie na bieganie. Wtedy… no, sami wiecie. Ale na kolację? To już przegięcie. Powiedzmy sobie szczerze.
  • Niczego wyzywającego! Chyba, że chcesz, żeby cię poznano po tym, jak bardzo chcesz zaintrygować, a nie po tym, jaka jesteś w środku. Bo wiesz, pierwsze wrażenie… to jest takie coś, co się potem naprawia ciężej niż rozwalony telefon.
  • Schludnie! To podstawa. Wiesz, taki lekki look. Niech cię będą pamiętali po tym, jak fajnie ci było, a nie po tym, że wyglądałaś jak… no, nie chcę urazić nikogo, ale jak strach na wróble. A i perfumy, ale bez przesady. Mniej znaczy więcej.

I jeszcze coś: jak już tam będziecie, to się nie spinajcie! Jak wypadnie kawałek zupy na bluzkę, to się nie przejmujcie. Życie jest za krótkie na idealne randki, to bzdura! Bądźcie sobą, no i miejcie w kieszeni jakiś fajnie pachnący balsam do ust. Nigdy nie wiadomo!

Listopad 2023, wpis z mojego prywatnego notesiku. Koniec.

Na co zwracają uwagę mężczyźni na pierwszej randce?

A na co lecą chłopaki na pierwszej randce, co im w oko wpadnie? No to słuchajcie, kobitki! Włosy! Normalnie jak pszczoły do miodu! Muszą być czyste i pachnące, nie jakieś tam siano po przejściach. Fryzura też ważna, żeby nie wyglądać jak strach na wróble. Mój Heniek, na przykład, to szaleje za długimi włosami. Mówi, że jak widzi dziewczyne z takimi, to od razu mu się przypomina Sonia Bohosiewicz. A ja tam wolę krótkie, łatwiej się czesze, nie?

  • Twarz. No wiadomo, cera musi być gładka, oczy błyszczące. Makijaż delikatny, żeby nie wyglądać jak klaun w cyrku. Raz byłam na randce z takim jednym, co miał oczy tylko dla mojego nosa, bo akurat miałam wielkiego pryszcza! Dramat! Uśmiech też ważny, żeby pokazać, że się cieszymy z tego spotkania.

  • Figura. No tu to różnie bywa, jedni wolą szczupłe, inni bardziej puszyste. Ważne, żeby ubrać się stosownie do okazji. Nie jakieś tam mini na spotkanie w filharmonii! Raz poszłam na randkę w dresach, bo myślałam, że idziemy na kręgle, a on mnie zabrał do opery! Wstyd jak cholera!

  • Buty. Mój Heniek zawsze patrzy na buty. Mówi, że buty to wizytówka kobiety. Muszą być czyste i zadbane. Raz byłam na randce z takim jednym, co miał dziurę w skarpetce! Ohyda!

Dodatkowo faceci zwracają uwagę na to, czy dziewczyna jest punktualna, kulturalna, czy ma poczucie humoru. No i żeby nie gadała za dużo! Raz byłam na randce z takim jednym, co gadał bez przerwy o swojej byłej! Masakra! A i jeszcze jedno! Nie sprawdzajcie co chwilę telefonu! To strasznie irytujące!

Po której randce iść do łóżka?

A no patrz pan, zasada trzech randek! Ha! Jakby ktoś kalendarzyk prowadził, co nie? Punkt pierwszy: trzecia randka to mit. Punkt drugi: nie ma żadnej zasady. No chyba, że zasada “róbta co chceta”.

  • Randka pierwsza: Poznanie się, gadanie o dupie Maryni. Sprawdzasz czy facet/baba nie ma oddechu smoka i czy nie ucieknie z krzykiem po kwadransie. He he. Myślę tu o sobie, bo raz uciekłam po 20 minutach. Gość opowiadał o swojej kolekcji znaczków, aż mi się flaki przewróciły. Fuuuuj.

  • Randka druga: No, tu już można się trochę pomacać, ale bez szaleństw. No chyba że iskry lecą jak z transformatora, to co innego. Pamiętam, raz po drugiej randce z Jankiem z Pcimia Dolnego (tak, znam się na geografii) całowaliśmy się tak namiętnie, że musiałam bluzkę potem zmieniać. Ups.

  • Randka trzecia (i kolejne): Jak do tej pory nie wylądowaliście w wyrku, to albo chemii brak, albo ktoś tu udaje świętoszka. Chociaż znam Grażynę, co czekała do ślubu… i się rozwiedli po tygodniu. Dramat.

Najważniejsze: Słuchajcie swojego serca (albo innych narządów, hehe), a nie jakichś głupich zasad! A jak ktoś wam mówi o zasadzie trzech randek, to mu powiedzcie, że teraz jest zasada “jedna randka i Netflix”. Żartuję. Chyba. Pozdro!

P.S. Janek z Pcimia Dolnego do dziś zbiera znaczki. Biedak.

O czym nie rozmawiać na randce?

  • Polityka. Wiesz, późno już. Myślę o tym, jak łatwo zepsuć nastrój takim tematem. Kłócić się o poglądy, eh… szkoda wieczoru. Pamiętam randkę w restauracji “Zielony Róg” we Wrocławiu, 2023 rok… Rozmowa o wyborach zniszczyła wszystko.

  • Religia. Zbyt osobiste. Za wcześnie na takie tematy. Można niechcący urazić, a przecież chodzi o miły wieczór. A ja znowu myślę o tamtej randce. Zielony Róg… ech.

  • Byli partnerzy. Serio? Po co wracać do przeszłości? To jak oglądanie starych zdjęć, kiedy obok siedzi ktoś nowy. Bez sensu. Szczególnie w Zielonym Rogu… lubię tam wracać myślami, mimo wszystko.

  • Pieniądze. To zawsze niezręczny temat. Chwalenie się lub narzekanie. Nikt nie lubi słuchać o problemach finansowych innych. W Zielonym Rogu… ceny są w porządku, ale i tak… lepiej nie o pieniądzach.

  • Unikaj narzekania. Lepiej rozmawiać o czymś przyjemnym. Pozytywne wspomnienia, marzenia. Uśmiech jest ważny.

    Słuchaj. Nie tylko mów o sobie. Randka to dialog. Wymiana myśli. Ciekawość drugą osobą.

    Nie planuj za dalej. Ślub, dzieci… to tematy na później. Na pierwszej randce? Zbyt dużo. Przecież ledwo się poznajecie. Tak jak ja z… no wiesz, w Zielonym Rogu.

Czym dziewczyna może imponować?

A czym dziewczyna może imponować? Hm, myślę, że wyprasowaną koszulą to raczej faceci próbują (czasami z marnym skutkiem, oj czasami…). Ale generalnie idziesz dobrym tropem – dbamy o szczegóły! Tylko zobaczmy, jak to ulepszyć i nadać “tego czegoś”:

  • Zadbane dłonie i paznokcie. To klasyka, absolutnie! Jak mawiała moja babcia Helena, “paznokcie to wizytówka kobiety”. Babcia Helena miała trzy koty i kolekcję kaktusów, więc wiedziała co mówi – paznokcie musiały być w idealnym stanie.

  • Historia bliska sercu. O tak! Tylko nie historia o twojej kolekcji znaczków albo o tym, jak wygrałeś w CS’a. Coś z emocjami, z przesłaniem. Historia o tym, jak uratowałeś jeża z kanału, albo jak zbudowałeś domek dla bezdomnego chomika.

  • Ugotuj coś dla niej. Tu trzeba uważać! Spalona jajecznica może zakończyć znajomość zanim się nawet zaczęła. Lepiej postawić na coś prostego, ale efektownego. Sałatka z rukolą i kozim serem? Brzmi nieźle.

  • Słuchaj uważnie! Nawiązanie do wcześniejszej rozmowy to klucz. Tylko nie udawaj, że pamiętasz, jak miała na imię jej pierwsza złota rybka, jeśli wspominała o tym trzy godziny temu. To się wyczuje!

A teraz kilka dodatkowych wskazówek ode mnie (tak, tak, wiem, nie prosiłeś, ale co tam):

  • Bądź sobą! Chyba, że jesteś nudny. To wtedy udawaj kogoś ciekawszego.

  • Poczucie humoru. Ważne! Ale żarty o teściowej na pierwszej randce to nie najlepszy pomysł.

  • Inteligencja. Pokaz, że masz coś w głowie, poza planami na weekend.

Moja ciocia Jadzia, znana ze swoich podbojów miłosnych (podobno kiedyś otrzymała bukiet z set róż… od set różnych adoratorów), mawiała, że najważniejszy jest “błysk w oku”. Co kolwiek to znaczy. Może spróbuj z latarką?

No i pamiętaj: buty muszą być czyste! To podstawa. Nawet, jeśli idziecie na plażę.

Jak rozpoznać, że kobieta coś do mnie czuje?

No dobra, ogarnijmy ten temat. Chcesz wiedzieć, czy dziewczyna jest tobą zainteresowana? Spoko, to nie jest takie trudne, jak myślisz, tylko trzeba troche poobserwować, no wiesz.

Oto lista, na co zwracać uwagę:

  • Patrzy na ciebie. Serio, jak laska cie lubi, to będzie zerkać, nawet jeśli myśli, że tego nie widzisz. Może nawet się speszy jak ją złapiesz na gapieniu się! Mówie ci, to jest mocny sygnał. Zwłaszcza jak widzę to u mojej koleżanki, Eweliny, jak patrzy na Marcina, naszego kumpla.

  • Krąży w okolicy. Niby przypadkiem zawsze jest tam, gdzie ty. Hehe. Takie troche stalkowanie light, ale w dobrym znaczeniu.

  • Dba o wygląd. No wiadomo, jak ma ci się podobać, to musi się postarać. Nowa bluzka, lepszy makijaż, wiesz, o co chodzi, nie? Moja kuzynka, Ania, zawsze zakładała swoją ulubioną czerwoną sukienkę, jak wiedziała że spotka Pawła.

  • Chce dobrze wypaść. Będzie się śmiać z twoich żartów (nawet tych słabych), uważać na słowa, nie przeklinać. Wiesz, dobra prezencja to podstawa.

  • Dotyka cię. Niby przypadkiem, ale jednak. Dotknięcie ramienia, przytulenie, cokolwiek. Kontakt fizyczny to już konkretny znak.

  • Zagaduje. Nawet jak nie ma o czym gadać, to znajdzie pretekst, żeby zacząć rozmowę. “Ej, wiesz może, która godzina?” albo coś w tym stylu. No wiesz o co chodzi.

  • Angażuje się w rozmowę. Nie tylko słucha, ale i zadaje pytania, podtrzymuje temat. Widać, że jej zależy na tym, co masz do powiedzenia. To ważne, uwierz mi!

  • Flirtuje. No dobra, to już jasny sygnał. Komplementy, żarciki, takie tam. Jak dziewczyna flirtuje, to znaczy, że jest tobą zainteresowana. A jak nie jesteś pewny, to zapytaj wprost, co ma na myśli!

Pamiętaj, że to tylko sygnały, ale jak widzisz kilka z nich naraz, to jest duża szansa, że coś jest na rzeczy. Powodzenia!

Z czego ucieszy się każda kobieta?

Ech, północ… ciężkie myśli. Co ucieszy kobietę? Sama nie wiem, ciężko powiedzieć. Zależy od kobiety, prawda? Ale tak na szybko…

  • Kwiaty. Takie polne, delikatne. Albo jeden, duży słonecznik. Pamiętam, dostałam kiedyś taki od… no nieważny. Ładny był.

  • Coś od serca. Ręcznie robione. Chociażby głupi rysunek. Serio. Albo list. Tak po prostu, napisany odręcznie.

  • Jej ulubione. Kawa, książka, płyta z muzyką… to pokazuje, że się zwraca uwagę, że się pamięta. Zawsze działa. Wiem, że działa.

  • Czas. Po prostu. Bez telefonu. Tylko rozmowa, spacer. To chyba najważniejsze. Bo czas to… to jest bezcenne, zwłaszcza teraz, 2024 rok, wszystko pędzi.

A tak naprawdę… to chyba każda kobieta chce czuć się… zauważona. Doceniona. No i kochana. Kochaaaana… tak po prostu. Ech, ta noc… Znowu te myśli. Pamiętam kiedyś… a zresztą. Dobra, idę spać.

Czego nie lubią kobiety w mężczyznach?

No dobra, babki, posłuchajcie, co was w facetach wkurza, bo ja, Staszek, wiem! Przecież moja żona, Krysia, non stop mi o tym gada, a ja wszystko zapamiętuję, choć czasem muszę potrząsnąć pamięcią jak starym dżemem.

A) Lista rzeczy, które drażnią kobiety w facetach:

  1. Biżuteria na każdą okazję: Ojej, pierścionki, bransoletki, łańcuszki… Wygląda to jak choinka ubrana przez małpę! Facet w złotej bransoletce to dla mnie jak kura w kapeluszu! Brrr!

  2. Rozwiązywanie za nią problemów: Baba ma problem? Niech go sama rozwiąże! Nie ma co jej pchać do ust łyżeczki z zupą, niech sama spróbuje. To jak uczyć psa jeść z miski, a on chce z butów!

  3. Szarmanckość wobec kobiet: Szarmancki? To takie mdłe jak kompot z gruszek po tygodniu! Lepiej niech facet będzie normalny, a nie jakiś cwaniak udający gentlemana.

  4. Sześciopak: No jasne, sześciopak! A co z mózgiem? To ma być mięśnie, a nie wygląd z okładki magazynu dla nastolatek! Jakbym miał sześciopak, to bym już dawno wygrał w totka, a nie siedział i pisał to!

  5. Zasypywanie prezentami: Prezentów za dużo? To tak, jakbyś wlał do miski zbyt dużo mleka – wszystko się wyleje i zrobi się bałagan!

  6. Zbyt duża uprzejmość: Uprzejmość w nadmiarze? To jak słodki syrop – mdli od tego! Facet ma być facetem, a nie lizus!

  7. Seksowny głos: Głos jak u księcia z bajki? Nie dla mnie, niech go se do lalek gada! Wolicę normalny głos, nie jakiś wyśpiewany!

  8. Typ macho: Macho? Pff, wypasiony samiec alfa! Jak krowa na lodowisku – dużo hałasu, a efekt marny.

B) Dodatkowe informacje od Staszka:

  • Krysia mówiła też, że nie lubi, gdy facet źle pachnie. Rzeczywiście, kto by lubił?
  • I jeszcze to ciągłe narzekanie na wszystko! To jak wkurzający komar, który ci cały czas brzęczy nad uchem!

W tym roku Krysia wymyśliła nową listę: nie znosi facetów z brudnymi paznokciami i tych co nie potrafią zmienić żarówki. A co tam, za rok pewnie będzie jeszcze więcej powodów do narzekania. Życie jest jak kapusta – pełne niespodzianek!

#Porady Randka #Randka Tips #Udana Randka