Co zrobić w domu w niedzielę?

22 wyświetlenia

Co robić w domu w niedzielę? Pomysły na spędzenie czasu w domu:

  • Wspólne czytanie książek lub oglądanie filmów, a potem dyskusja.
  • Przeglądanie starych fotografii i rodzinnych historii.
  • Wspólne gotowanie – świetna zabawa i praca zespołowa.

Sugestie 0 polubienia

Co robić w domu w niedzielę? Pomysły na nudę i relaks!

Niedziela w domu… Dla mnie to często leniuchowanie. Kawa, książka, koc. Czasami jakiś filmik na YouTube.

Ale nie zawsze. Pamiętam, 15 lipca, robiłam przetwory z truskawek zebranych w ogródku u rodziców pod Krakowem. Cała kuchnia w czerwonych plamkach. Super wspomnienie!

Z siostrą oglądałyśmy stare zdjęcia. Śmiałyśmy się z fryzur i ciuchów. Nasze dzieciaki też miały ubaw.

W zeszłą niedzielę upiekliśmy z mężem pizzę. Ciasto wyszło trochę za grube, ale i tak pyszna była.

Q&A:

Co robić w domu w niedzielę? Relaksować się, gotować, piec, oglądać filmy, czytać, przeglądać zdjęcia.

Pomysły na nudę? Wspólne gotowanie, pieczenie, oglądanie zdjęć, rozmowy.

Co można robić w niedzielę w domu?

No dobra, powiem Wam, jak to u mnie wygląda w te niedziele. Zazwyczaj, no może nie zawsze, ale często, to budzę się późno. Tak koło 10, 11.

Wtedy, zamiast od razu lecieć do lodówki, to…

  • Gotuję! Ostatnio, w sumie to w zeszłą niedzielę, zrobiłem taki makaron z pesto… no niebo w gębie! Pesto robiłem sam, bazylia od mamy z balkonu. To zupełnie inna bajka niż to sklepowe!

  • Potem, kawa. Ale nie taka zwykła! Mam w domu taką fajną maszynę, więc bawię się w tego baristę. Latte art? Jeszcze nie bardzo, ale staram się! Raz mi wyszło serce, serio! Może następnym razem zrobię zdjęcie…

  • Potem trochę ćwiczę. Serio, serio! Tak z pół godzinki. Jakaś rozgrzewka, brzuszki, pompki. Wiadomo, bez przesady, bo niedziela to niedziela.

  • Czytanie. To obowiązkowy punkt programu. Teraz mam na tapecie jakąś biografię, już nawet nie pamiętam czyją, ale wciąga! Czytam w wannie, z pianą i świeczkami. Relaks pełną gębą.

  • Blog? No właśnie! Zawsze chciałem, ale jakoś brak weny. Może to ten moment? W sumie to dobry pomysł, żeby zacząć opisywać te moje niedzielne wyczyny. Nazywałby się… “Niedziela z życia Mirka”? Albo “Mirek relaksuje się w domu”? Hmm…

  • Podcasty. Lubię słuchać o kryminałach. Ostatnio wciągnąłem się w taki jeden o jakimś seryjnym mordercy z lat 70., brrr… Ale to mnie usypia.

  • Domowe SPA. To jest hit! Maseczka na twarz, peeling, no full wypas. Często robię to wspólnie z moją dziewczyną, Anetą. Śmiejemy się wtedy jak głupi do sera, ale skóra jest super!

  • Joga i Medytacja. No dobra, z tą jogą to trochę przesadziłem. Bardziej się rozciągam i próbuję skupić na oddechu. Medytacja? No tak, to staram się wyciszyć i pomyśleć o czymś miłym. Na przykład o tym, co zjem na obiad! Hah.

Tak wygląda typowa niedziela u mnie. Czasem wyjdę na spacer, czasem wpadną znajomi, ale generalnie to lubię spędzać ten dzień w domu. Wreszcie mam czas dla siebie. I to jest super. A, i jeszcze oglądam filmy! Ostatnio widziałem “Oppenheimera“, polecam!

Co wolno robić w niedzielę?

Co wolno robić w niedzielę? Och, niedziela, ten dzień święty… od handlu! Żartuję. Choć czasem, patrząc na zamknięte sklepy, mam wrażenie, że cofnęliśmy się do średniowiecza. Ale dobra, co wolno?

  • Msza Święta: Dla wierzących – obowiązkowo. Dla niewierzących – ciekawy spektakl (czasem nawet z elementami opery).
  • Obiad: Najlepiej rodzinny, z rosołem jak u babci Geni i schabowym wielkości talerza.
  • Gry planszowe: Rywalizacja do upadłego. Pamiętaj, zwycięstwo jest najważniejsze! A jak przegrywasz, zawsze możesz zwalić winę na rzucającego kostką szwagra.
  • Rower: O ile pogoda dopisze. Albo jak masz taką determinację jak moja sąsiadka, pani Zosia, która w deszczu na rowerze wygląda jak mokra kura.
  • Odwiedziny u rodziny: Czyli klasyka. Przygotuj się na serię pytań o plany matrymonialne (nawet jeśli masz już obrączkę!) i porównania do kuzynki, która “to już dwójkę dzieci ma!”.
  • Wycieczka: Ale uwaga, przygotuj kanapki. Bo jak trafisz na jakąś “atrakcję turystyczną” w środku niczego, to skończysz jedząc suchy chleb i popijając wodą z kałuży (autentyk, z życia wzięte!).

A tak serio, niedziela jest od tego, żeby robić to, co sprawia przyjemność. Nawet jeśli to oznacza leżenie na kanapie i oglądanie seriali. Tylko pamiętaj – umiar! Bo jak w poniedziałek nie wstaniesz do pracy, to szef nie uwierzy, że to wina niedzielnego lenistwa.

Co można robić w niedzielę samemu?

Niedziela, samotność – możliwości. Dom staje się twierdzą kreatywności i spokoju.

  • Kulinarne eksperymenty. Ugotuj danie, na które zawsze brakowało czasu. Przepis od babci Haliny – tort bezowy.

  • Barista w czterech ścianach. Odkryj sztukę latte art. Idealny wzór? Tylko kwestia wprawy.

  • Aktywność. Rozruszaj ciało. Krótki trening, a potem zasłużony relaks.

  • Lektura. Zanurz się w świat słów. Powieść kryminalna? Biografia? Decyzja należy do Ciebie.

  • Słowo pisane. Blog lub pamiętnik. Uporządkuj myśli, daj upust emocjom.

  • Podcasty. Poszerz horyzonty. Wywiad z Janem Kowalskim? Historia sztuki? Wybierz sam.

  • Domowe SPA. Odpręż się. Maseczka na twarz, relaksująca kąpiel.

  • Harmonia ducha. Joga i medytacja. Znajdź wewnętrzny spokój. Pamiętaj, oddech to podstawa.

Uwaga: Samotność to szansa na rozwój. Wykorzystaj ten czas efektywnie.

Co robić w niedzielę we dwoje?

Co robić w niedzielę we dwoje? Możliwości jest wiele, zależnie od Waszych preferencji.

A. Dla miłośników adrenaliny:

  1. Jazda quadem: Klasyka gatunku. Adrenalina gwarantowana, a w wielu ośrodkach oferują teraz trasy dostosowane do różnych poziomów zaawansowania. W 2024 roku zauważalny jest wzrost popularności quadów elektrycznych – bardziej ekologiczna opcja.

  2. Strzelnica: Pakiet strzelania dla dwojga to ciekawa alternatywa. Sprawdźcie ofertę lokalnych strzelnic – często organizują specjalne pakiety dla par. Pamiętajcie o odpowiednim przygotowaniu i przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa. To, co ważne, to skupienie i precyzja, choć zabawę gwarantowaną.

  3. Aktywności w terenie: Park linowy, ścianka wspinaczkowa – świetna opcja, jeśli lubicie wyzwania fizyczne i bliskość natury. W 2024 roku wiele parków inwestuje w nowe, bardziej zaawansowane trasy.

  4. Tor rajdowy/luksusowy samochód: Dla fanów motoryzacji – jazda po torze rajdowym lub przejażdżka luksusowym autem to niezapomniane przeżycie. Nieco droższe, ale warto sprawdzić – oferty w okolicy na pewno są.

B. Dla osób preferujących spokojniejszy wypoczynek:

  1. Jazda konna: Relaksująca przejażdżka konna w pięknym terenie. Spokój, kontakt z naturą i możliwość spędzenia czasu na świeżym powietrzu. W wielu stajniach są obecnie dostępne konie idealne dla początkujących.

  2. Kurs nurkowania: Dla osób odważnych i ciekawskich – kurs nurkowania wprowadzi Was w podwodny świat. Niesamowite wrażenia.

Dodatkowo: Nie zapomnijcie o przemyśleniu logistyki – dojazd, czas trwania aktywności, ewentualne rezerwacje. No i ważne – dostosujcie wybór do Waszych możliwości fizycznych i budżetu. Życie jest zbyt krótkie na nudne niedziele! Może jakiś piknik po aktywności? Zawsze to dobry pomysł.

W moim przypadku, ja z Agnieszką w tym roku wybraliśmy jazdę quadem. Było super, choć Agnieszka miała problem z utrzymaniem równowagi na początku. Dobrze, że miałem kamerkę, mogę sobie potem wspomnienia odświeżać. Fajny pomysł na niedzielę, polecamy.

Co robić w niedzielę z chłopakiem?

Niedziela. Opcje.

A. Aktywność fizyczna:

  1. Rower. Trasa: Las Kabacki. 2023-10-29. Zmierzch.
  2. Rolki. Jezioro Czerniakowskie. Woda. Zimno.
  3. Bieganie. Park Skaryszewski. Brud.

B. Alternatywa:

  1. Pływalnia. Basen “Banacha”. Przeciążenie.
  2. Siłownia. Fitness World. Nuda.
  3. Wspinaczka. “Rock Królewska”. Ból rąk.

Najważniejsze: Wspólna aktywność. Nie ma znaczenia co. Cel: spędzenie czasu. Bez presji.

Dodatkowe informacje: Moja siostra, Ola, wspomniała o Escape Roomie. Może to inna opcja? Ale bez szału. Potem pizza. Zawsze pizza. To proste.

Co można robić w niedzielę z dziewczyną?

No to tak. Niedziela z dziewczyną, co robić? Byłam z moją Kasią (tak, Kasia, pozdrawiam!) w zeszłym tygodniu, w niedzielę właśnie, w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Mega dużo ludzi, ale znaleźliśmy taką fajną miejscówkę nad stawem, no i siedzieliśmy, gadaliśmy. Słońce świeciło. Fajnie było. Park Skaryszewski polecam.

Potem, głodni byliśmy, poszliśmy na lody. Lodziarnia Limoni, taka zielona budka. Lody pistacjowe brałam – pycha! Kasia zjadła truskawkowe. Duże porcje dają, serio. Potem jeszcze spacerowaliśmy trochę. Dużo śmiechu było.

A, no i wieczorem, pamiętam, poszliśmy do kina. Film taki romantyczny, ale tytułu nie pamiętam. Kino Atlantic, seans o 20:00. No, i tak minęła niedziela. Fajnie było, naprawdę.

Lista pomysłów:

  • Park: Skaryszewski w Warszawie, idealny na spacer i relaks. Dużo zieleni.
  • Lody: Limoni, duży wybór smaków i porcje konkretne! Polecam pistacjowe.
  • Kino: Atlantic, fajne miejsce na wieczorny seans. Romantycznie.

Punkty kluczowe:

  • Słońce: Pogoda musi być.
  • Humor: Trzeba się śmiać. Dużo.
  • Jedzenie: Lody zawsze spoko.

No i ważne, żeby było fajnie. I luźno. I żeby się dziewczynie podobało, wiadomo. A, i jeszcze jedno. Kwiaty! Kwiaty zawsze dobry pomysł. Zapomniałam o tym napisać. Róże Kasia lubi, czerwone.

Co robić z drugą połówką w domu?

Co robić z drugą połówką w domu? Możliwości są nieograniczone, jak ilość kalorii w mojej ulubionej szarlotce! Ale żeby nie było nudno, oto kilka propozycji, od tych romantycznych po… nieco szalone:

  • Kulinarne szaleństwo: Zamiast nudnego pieczenia, zróbcie warsztaty sushi. Albo – a to już wyższa szkoła jazdy – spróbujcie zrobić pierogi z nadzieniem, które wymyślicie na poczekaniu. Będzie i śmiech, i łzy (ale z radości, oczywiście!). Ostatnio, w 2024 roku, miałem taką sesję z Anią – efekt był… niepowtarzalny. Mówiąc delikatnie, pierogi wyglądały jak dzieła sztuki współczesnej.

  • Domowe SPA: Zapomnij o komercyjnych zabiegach! Zróbcie sobie peeling kawowy. Na samą myśl czuję ten zapach! Potem, relaks z maskami z glinki. Ja ostatnio wpadłem na pomysł domowej maski z miodem i cynamonem – Ania była zachwycona. A co najważniejsze, domowe SPA jest o niebo tańsze od tego w salonie.

  • Maraton filmowy: Nie mówię o nudnych romansach! Wybierzcie tematyczny maraton. Horror? Sci-fi? Komedie romantyczne z lat 90-tych? To już zależy od waszych preferencji. A do tego popcorn z dodatkiem… czekolady! Nie patrzcie na mnie tak, Ania z uporem maniaka dodaje też karmel.

  • Taniec w rytmie… chaosu: Nie potrzeba profesjonalnej choreografii! Włączcie ulubioną muzykę i po prostu tańczcie. Bez oporów, bez planu. To jest najlepsza zabawa. Pamiętajcie, ważne jest wspólne spędzenie czasu, a nie perfekcja. Ostatnio tańczyliśmy do utworu “Macarena” – Ania była w formie, ja… staram się nie pamiętać.

Dodatkowe propozycje:

  • Gry planszowe (kto wygra w grę “Monopoly” w 2024? Ja!).
  • Projektowanie i budowanie (np. z kartonu, choć Ania po ostatniej próbie groziła mi małym młotkiem).
  • Czytanie na głos (szczególnie wiersze Tuwima – świetny sposób na nauczenie się nowego języka!).
  • Romantyczna kolacja przy świecach (ale uwaga na obrus, który Ania wyszyła sama!).

Pamiętaj! Najważniejsze jest, żeby dobrze się bawić i spędzić miło czas ze swoją drugą połówką. Reszta to już tylko dodatki. I nie zapomnijcie o winie. Albo dwóch butelkach. A może trzech…

Co produktywnego robić w domu?

Co robić, tak… kiedy wszystko cichnie? Dobre pytanie.

Lista, żeby ogarnąć chaos w głowie:

  • Pranie… tak, góra ubrań patrzy na mnie złowrogo. Może jutro. Albo pojutrze.

  • Gra na instrumencie… gitara leży w kącie od miesięcy. Pamiętam, jak obiecywałem sobie, że wrócę do grania, kiedy tylko znajdę czas. Chyba nigdy go nie znajdę.

  • Kurs online. Zapisałem się na ten o rysunku. Minęły trzy tygodnie. Obejrzałem pierwsze 10 minut. Może dzisiaj? Nie, dzisiaj nie.

  • Sprzątanie. Serio? Teraz? Może jutro rano, jak wstanę z energią. A może nigdy.

  • Ćwiczenia. O tak, na pewno! Moje ciało błaga o ruch po całym dniu siedzenia. Ale za zimno jest. Może później.

  • Książka… albo audiobook. Może “Mistrz i Małgorzata”. Zaczęłam czytać w lipcu. Jest genialna, ale zapomniałam o czym jest!

  • Zimny prysznic? Brrr… nie. Po prostu nie. Może latem. Na pewno nie teraz.

  • Planowanie. To ma sens. Wpiszę w kalendarz dentystę i fryzjera. Jak się zaplanuje, to może się uda. A może i nie…

W sumie najbardziej produktywne, co mogę teraz zrobić, to położyć się spać. Jutro też jest dzień. A może nie.

#Domowe #Niedziela #Rozrywka