Co może być spowodowane brakiem apetytu?
Tracę apetyt, kiedy jestem zestresowana albo po prostu coś mi zaszkodziło na żołądek. Czasem to tylko niestrawność, ale martwię się, że może to być coś poważniejszego, jak wrzody albo nawet choroba Leśniowskiego-Crohna. Strasznie się boję, że ten brak apetytu to objaw depresji, o której ostatnio dużo myślę. To okropne uczucie, kiedy jedzenie przestaje cieszyć.
Okej, to weźmy się za to. Spróbuję to przeredagować tak, jakbym sama to pisała, okej?
No dobra, to o tym braku apetytu… Ja wam powiem, co to jest. Mnie to się dzieje, no normalnie, jak jestem w stresie. Albo wiesz, jak coś zjem, co mi totalnie nie siądzie na żołądku, no po prostu masakra. Wtedy to już w ogóle o jedzeniu nie myślę. Czasami to pewnie tylko jakieś takie, no, niestrawność, wiadomo. Ale wiecie, tak szczerze, to się czasem boję. Tak naprawdę to się martwię, że to może być coś gorszego, nie wiem, jakieś wrzody albo… o Jezu, wiesz, jak czytałam o chorobie Leśniowskiego-Crohna, to normalnie mi się słabo zrobiło. A jakby to było to?
I w ogóle, wiesz, tak myślę sobie, a może to w ogóle przez tę depresję? Ostatnio tyle o tym myślę… No nie wiem, może to głupie, ale no jakoś tak… Powiem wam, że to jest w ogóle straszne uczucie, kiedy nagle jedzenie, które kochałam, przestaje mnie cieszyć. Pamiętam, jak kiedyś moja babcia robiła takie pyszne pierogi z jagodami, no normalnie raj w ustach! A teraz… no po prostu zero emocji, jak o tym myślę. To chyba nie jest normalne, co? No i co ja mam z tym zrobić? Ech…
#Brak Apetytu#Choroby#StresPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.