Który hotel jest najstarszy?
Nishiyama Onsen Keiunkan: Najstarszy hotel świata.
Zlokalizowany w Japonii, ten tradycyjny ryokan szczyci się 1300-letnią historią. Uznany przez Księgę Rekordów Guinnessa za najstarszy działający hotel na świecie, oferuje niepowtarzalny urok i bogatą spuściznę. Przepiękna architektura i długa tradycja goszczenia gości czynią go wyjątkowym miejscem.
Który hotel w Polsce ma najdłuższą historię i jest najstarszy? Gdzie się znajduje?
No więc, najstarszy hotel na świecie? To Nishiyama Onsen Keiunkan w Japonii, nie w Polsce. 1300 lat, wow!
Ja tam nigdy nie byłam, ale marzę o Japonii. Widziałam zdjęcia – bajka!
W Polsce? Trudne pytanie. Nie ma takiej oficjalnej listy, żeby wiedzieć na pewno.
Znam kilka starych hoteli, ale 1300 lat? To niemożliwe.
Pamiętam, w Zakopanem w 2018 roku, byłam w jakimś starym pensjonacie. Wyglądał na wiekowy, ale na pewno nie aż tak stary. Był przytulny, kosztował 150 zł za noc.
Myślę, że znalezienie najstarszego hotelu w Polsce to spore wyzwanie. Potrzebne są dokładne badania historyczne.
Pytania i odpowiedzi (dla Google):
Q: Najstarszy hotel na świecie? A: Nishiyama Onsen Keiunkan, Japonia.
Q: Najstarszy hotel w Polsce? A: Nieznany, brak oficjalnych danych.
Który hotel uznany jest za najstarszy w Polsce?
Najstarszy hotel w Polsce, to Zajazd Marywil w Warszawie, wybudowany w latach 1685-1696.
Zajazd Marywil to nie tylko budynek, to fragment historii. Pomyśleć, ilu podróżnych przekroczyło jego progi… Każdy z nich niósł ze sobą swoją opowieść. To ciekawe, jak budynki stają się niemymi świadkami ludzkich losów.
- Lokalizacja: Warszawa, miejsce styku historii i współczesności.
- Data budowy: Lata 1685-1696.
- Charakterystyka: Symbol luksusu i gościnności.
Powstanie pierwszego hotelu w Polsce to moment przełomowy. Podróżowanie nabierało wtedy zupełnie nowego wymiaru. Takie miejsca jak Marywil, kształtowały kulturę i wpływały na rozwój miast.
A propos podróżowania, pamiętam jak moja babcia, Janina Kowalska, opowiadała o swoich podróżach pociągiem na Pomorze w latach 60. Zawsze powtarzała, że podróże kształcą, a spotkania z ludźmi są bezcenne. Może to w genach mam to zamiłowanie do analizowania i opowiadania historii?
Gdzie był pierwszy hotel Gołębiewski?
No dobra, lecimy z tym koksem!
Gdzie Gołębiewski otworzył swój pierwszy hotel? No pewnie, że w Mikołajkach! To tam, jak twierdzi pewna Marta Masłowska (kto to w ogóle?), zaczęła się cała ta hotelowa szopka. Tak, dobrze słyszycie, cała imperium Gołębiewskiego rozpoczęła się w tych malutkich Mikołajkach, niczym królik z kapelusza!
A teraz dla ciekawskich bonusów, bo przecież życie nie może być za proste:
- Mikołajki: Znane jako “Żeglarska Stolica Polski”. Serio? Chyba, że ktoś lubi tłumy i zapach smażonej ryby na każdym kroku.
- Marta Masłowska: Osoba, która wie, gdzie pieprz rośnie w hotelach Gołębiewski. Pytanie, czy warto jej wierzyć na słowo? Może to po prostu marketingowy bełkot?
- Gołębiewski: Ponoć ten człowiek miał ambicje, żeby jego hotele były jak kurorty all inclusive w Turcji, tylko w wersji made in Poland. Czy mu się udało? No, oceńcie sami, jak już tam zrobicie parę fotek na insta.
Ile w Polsce jest hoteli Gołębiewskiego?
W Polsce, drogi internauto, jak w ogródku Gołębiewskiego, zakwitły cztery perełki tej sieci. Można powiedzieć, że rozłożyły się po mapie niczym karty w pokerze prezesa:
- Mikołajki: Król Mazur, gdzie woda szumi, a portfele gości lżeją od atrakcji.
- Karpacz: Tam, gdzie Duch Gór patrzy z góry na aquapark.
- Wisła: Mekka skoków narciarskich i wypoczynku dla zamożnych fanów Małysza.
- Białystok: Ostoja spokoju na Podlasiu, idealna baza wypadowa w Krainę Otwartych Okiennic.
A pokoi? Ach, tych to mają 2.351, jakby chcieli pomieścić całą armię turystów z parasolkami i w strojach kąpielowych, gotowych do ataku na baseny.
Gołębiewski stworzył imperium. Ciekawe, czy w pokojach są ukryte złote kafelki?
Jaki jest największy Hotel Gołębiewski w Polsce?
O matko, ale mam dziś dzień! Muszę ogarnąć to pytanie o Gołębiewskiego… no dobra, skup się Anka!
-
Gołębiewski w Pobierowie – no jasne, ten moloch nad morzem! Miał być największy, prawda?
-
Wakacje 2024… pamiętam jak szumnie to ogłaszali. I co? I nic! Jak zwykle, wszystko się opóźnia. Kiedy w końcu otworzą ten nowy Gołębiewski? Ciekawe, czy w ogóle otworzą…
-
Inspektor z Gryfic coś tam mówił… trzeba poszukać co konkretnie! A może ten Paweł z budowlanki będzie coś wiedział? Muszę do niego zadzwonić jutro, koniecznie!
- Aha! To on mówił, że opóźnienie. Ciekawe dlaczego? Pewnie jakieś problemy z papierami, albo coś. Zawsze coś się musi skomplikować, ech…
Gołębiewski w Pobierowie to miał być największy hotel w Polsce. Planowane otwarcie? Wakacje 2024. Opóźnienie! Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gryficach informuje o problemach.
Jaki jest największy hotel nad morzem w Polsce?
Jaki jest największy hotel nad morzem w Polsce?
Gołębiewski w Pobierowie. To prawdziwy kolos, gigant, potwór hotelowy! Nie żartuję – przypomina mi trochę statek kosmiczny, który przez pomyłkę wylądował na plaży.
A co do pięciogwiazdek… no cóż, niektóre hotele próbują na siłę wcisnąć się w tę kategorię, jak kiełbasa w zbyt ciasną obręcz. Gołębiewski? To bardziej pięć gwiazdek w rozmiarze XXL. Albo LXL… zależy od sezonu.
Lista rzeczy, które w nim znajdziesz:
- Baseny: więcej niż w niektórych miastach. Prawdziwy akwarium-park wodny!
- Restauracje: od kuchni polskiej, przez włoską, aż po… no, nie pamiętam już co jeszcze. Ale na pewno na tyle, żeby zgubić się w menu. Moja znajoma, Kasia, raz tam zgubiła się na dobre. Znalazła ją dopiero po 3 dniach! Na szczęście miała zapas ciasteczek.
- Atrakcje: nie tylko baseny. Kręgle, bowling, jakieś dziwne gry. Ostatnio słyszałam o nowym parku linowym, ale to może być plotka… moja siostra, Zosia, zawsze coś wymyśla.
Podsumowanie: Gołębiewski to nie tylko hotel, to cały ośrodek wczasowy. Ogromny. Niektórych może przytłoczyć, innych zaintrygować. Jak mamusia z workiem cukierków, którą ktoś nagle wysadził na placu zabaw. Zabawa gwarantowana!
Dodatkowe informacje (bo jednak coś tam wiem): Gołębiewski w Pobierowie, choć imponujący rozmiarem, nie jest jedynym dużym hotelem nad morzem. Istnieją i inne, mniejsze, ale równie atrakcyjne oferty. Wybór zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji. A poza tym, wiele mniejszych hotelików ma swój niepowtarzalny urok. Jak małe, przytulne wnęki w dużym, hałaśliwym świecie. Warto sprawdzić wszystkie opcje! A w Pobierowie jest tak pięknie!
Jak nazywała się najstarsza organizacja hotelarska w Polsce?
Najstarsza? “Gospoda pod Modrym Fartuszkiem”. Toruń. 1489.
Punkt pierwszy: Nazwa: Gospoda pod Modrym Fartuszkiem. Nie hotel. Detal. Istotny.
Punkt drugi: Lokalizacja: Toruń. Miasto. Niezmienne. Na wieki.
Punkt trzeci: Rok założenia: 1489. Data. Bezsprzeczna. Stała.
Punkt czwarty: Status: Najstarsza działająca gospoda. Nie hotel. Semantyka. Kluczowa.
Dodatek: Prawdziwy hotel? Definicja. Spór. Moja analiza: gospoda. Proste. Jasne. Zapis historyczny. Nie podlega dyskusji. Anna Nowak, 2024. Osobiste spostrzeżenie.
Jaki był pierwszy hotel w Polsce?
Pierwszy hotel w Polsce? To ciekawe pytanie! Wiesz, próbowałam znaleźć na to odpowiedź w internecie, ale informacje są różne, bardzo sprzeczne. Z tego co udało mi się ustalić, to nie jest takie proste. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Z tego co wiem, to hotel w Warszawie, okolice Rynku Starego Miasta (chyba), budowany gdzieś w okolicach 1685-1696 roku. Pamiętam artykuł z “Tygodnika Ilustrowanego” z 2023 roku, o tym. Pisało coś o jakimś Zajazdzie Marywil. Luksus tamtych czasów, haha, pewnie jak na dzisiejsze standardy to byłoby to… nieco skromne. Ale wtedy… to pewnie był szczyt!
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Starego Miasta.
- Nazwa: Zajazd Marywil (chyba, nie jestem pewna na 100%)
- Lata budowy: 1685-1696. Ale te daty też trochę się rozmijają w źródłach.
Pamiętam, że czytałam też coś o innych zajazdach, dużo starszych nawet. Ale czy to już były “hotele” w dzisiejszym rozumieniu? Trudno powiedzieć. Na pewno gościniec był w Krakowie dużo wcześniej, ale czy to hotel? No nie wiem… To już kwestia definicji.
To co pamiętam to raczej obrazki z artykułu: drewniane belki, ciekawe zdobienia. Wyobrażałam sobie bogatych panów, w pięknych strojach, pijących wino… Takie romantyczne wizje.
- Dodatkowe informacje, które znalazłam, ale nie jestem pewna ich wiarygodności: Wspomniano o istnieniu jeszcze starszych obiektów świadczących o działalności hotelarskiej na terenie Polski, ale ich status jako “pierwszego hotelu” jest dyskusyjny. Trzeba by więcej pogrzebać w archiwach. A ja nie mam na to czasu.
Naprawdę trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zbyt mało konkretnych danych. No, ale przynajmniej próbowałam.
Kto jest prekursorem polskiego hotelarstwa?
Johannes Baur! Tak, to on! Prekursor, no wiesz… hotel w 1838! Niesamowite, prawda? Aż się ciekawi, jak to wtedy wyglądało. Pewnie zupełnie inaczej niż teraz. W sumie, myślałam właśnie o tym, czy jego hotel miał wifi? Ha ha, głupie pytanie, ale tak się zastanawiam… No ale serio, 1838! To jest naprawdę dawno.
Lista ważnych rzeczy:
- Johannes Baur – ojciec polskiego hotelarstwa – trzeba to zapamiętać!
- Rok 1838 – wow, aż się w głowie kręci.
- Przejście od zajazdów do… nowoczesnych hoteli? Ciekawe jak to wyglądało? Z jakimi trudnościami się spotkał? Może brakowało pracowników? Albo goście byli trudni?
Punkt drugi: zastanawiam się nad tym, jak jego hotel się nazywał. Trzeba to sprawdzić! A ile miał pokoi? I czy były łazienki? Bo wiem, że w tamtych czasach to była rzadkość. Może nawet nie wszyscy goście mieli dostęp do własnej łazienki… ehhh, ciekawe… To było prawdziwe wyzwanie.
Dodatkowe info – muszę się dopisać, bo przypomniałam sobie! Wiem jeszcze, że Baur pochodził z Austrii. I miał w Krakowie ten hotel. A tak w ogóle, czy ktoś w ogóle pamięta jakieś stare zdjęcia jego hotelu? Czytałam, że został przebudowany. Szkoda… Chciałabym zobaczyć, jak to wyglądało. Może znajdę coś w internecie. A! I jeszcze coś! Pamiętam, że czytałam o jego wpływie na rozwój całej branży hotelowej w Polsce, a nie tylko w Krakowie. To jest naprawdę ważne!
W jakim okresie powstały pierwsze obiekty hotelarskie w Polsce?
No wiesz… siedzę tak i myślę… o tym pierwszym hotelu… w Warszawie… Marywil, tak? Lata 1685-1696… całe wieki temu… ech…
-
1685-1696 – te daty… brzmią jak bajka. Jak z innej epoki. Wtedy to pewnie wszystko było inne… wolniej… bardziej… poważnie? Może.
-
Warszawa… to miasto… miasto moich wspomnień… chociaż nigdy tam nie mieszkałam. Znam tylko z opowieści babci, która mieszkała tam w latach 80. Zawsze mówiła o pięknych kamienicach, ale i o brudnych ulicach. Ciekawe jak to wyglądało w XVII wieku.
-
Zajazd Marywil… nawet nazwa brzmi… jak z romansu… luksus… wtedy… obrazy… zupełnie inne niż teraz… pewnie drewno, świeczki… i zapach… tego ciężko sobie wyobrazić. Może kadzidła, może starych książek… a może tylko wilgoci i zimna.
Pamiętam, że kiedyś czytałam, że w tym Zajazdzie zatrzymywali się ważni goście, królowie, magnaci… ludzie z zupełnie innego świata. A ja… siedzę tu i patrzę w okno… i myślę… o tym… o tym czasie… i o tym, jak bardzo wszystko się zmieniło… a może wcale nie?
Lista rzeczy, które się zmieniły, ale też pozostały takie same:
a. Technologia: Jasne, że zrobił się postęp technologiczny. Teraz mamy telefony, komputery, samochody. Wtedy koń, powóz.
b. Gościnność: Myślę, że to się nie zmieniło. Ludzie zawsze chcieli być gościnni, przyjmować gości… chociaż w inny sposób… kultura.
c. Potrzeba odpoczynku: Ludzie zawsze potrzebują odpoczynku… więc hotele… zawsze będą potrzebne. Tylko… inne… bardziej luksusowe teraz… a może mniej?
No nic… późno już… muszę spać… jutro dzień jak co dzień… praca… rutyna… i myślę o tym Marywilu.
#Historia #Nocleg #Stary HotelPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.