Jakie mogą być wycieczki szkolne?
Wycieczki szkolne to doskonała forma edukacji poza murami szkoły. Popularne typy to:
- Wycieczki edukacyjne: muzea, teatry, parki nauki.
- Historyczne: zamki, miejsca pamięci, skanseny.
- Przyrodnicze: rezerwaty, parki narodowe, lasy.
- Lekcje w terenie: obserwacje przyrodnicze, badania geologiczne.
Szeroki wybór pozwala dostosować wycieczkę do wieku i zainteresowań uczniów.
Pomysły na niezapomniane wycieczki szkolne?
Szkoła średnia, klasa maturalna, rok 2008. Pamiętam, jak marzyliśmy o wycieczce do Krakowa – Wawel, Kazimierz, Rynek Główny… Kosztowało to majątek, coś koło 500 zł na osobę, ale było warto.
Nocleg w jakimś hostelu na obrzeżach. Pamiętam zapach starego drewna i wieczorne rozmowy do późna.
A potem wycieczka do Zakopanego w pierwszej klasie, 1999r. To było coś zupełnie innego! Wspinaczka na Giewont, zimno, wiatr, ale widoki… niezapomniane! Koszt? Około 300 zł, rodzice byli trochę sceptyczni ale dało radę.
Teraz myślę, co by się podobało dzisiejszym uczniom. Może warsztaty survivalowe w lesie? Albo podróż do Wrocławia, zwiedzanie zoo i Ostrów Tumski?
Fajny pomysł to też park linowy – adrenalina i współpraca w zespole. Dużo zależy od wieku i zainteresowań.
Pytania i odpowiedzi:
- Jakie rodzaje wycieczek szkolnych są popularne? Edukacyjne, historyczne, przyrodnicze.
- Gdzie warto pojechać na wycieczkę szkolną? Kraków, Zakopane, Wrocław – wiele zależy od budżetu i zainteresowań.
- Ile kosztują wycieczki szkolne? Zróżnicowanie jest duże, od kilkuset do kilku tysięcy złotych na osobę.
Jakie mogą być wycieczki?
Rodzaje wycieczek oferowanych przez Albatros Travel (dane z 2024 roku) prezentują się następująco:
-
Wycieczki objazdowe: Klasyczny wariant, idealny dla osób lubiących poznawać wiele miejsc w krótkim czasie. Trasy zazwyczaj obejmują zwiedzanie miast, zabytków i parków narodowych, często z przewodnikiem. To rozwiązanie dla tych, którzy cenią sobie efektywność, a czas jest dla nich istotny. Zastanawiające jest, czy model ten sprawdzi się w przyszłości, w obliczu rosnącej popularności wolniejszego podróżowania.
-
Długi wypoczynek: Koncentruje się na relaksie i regeneracji sił. Typowo obejmuje pobyt w jednym miejscu, np. w hotelu all inclusive w kurorcie, na plaży czy w górach. Doskonałe na regenerację po intensywnym roku. Można tu poczuć się niczym w baśni, zapominając na chwilę o całym świecie. A ja myślę, że ten typ wyjazdu jest najbardziej potrzebny współczesnemu człowiekowi.
-
Rejsy: Romantyczne i wygodne połączenie podróży i wypoczynku. Statek pasażerski staje się hotelem i środkiem transportu. Bogata oferta zajęć na pokładzie, codzienne wycieczki do portów sprawiają, że nuda nie ma prawa się pojawić. Uwielbiam to uczucie niekończącego się horyzontu!
-
Safari: Ekscytująca przygoda dla miłośników dzikiej przyrody. Obserwacja zwierząt w ich naturalnym środowisku, np. w Afryce. To niesamowite przeżycie, choć wymaga dobrej kondycji fizycznej, a także pewnego dystansu do luksusu.
-
Wycieczki enogastronimiczne (wino i gastronomia): Połączenie podróży z degustacją lokalnych win i specjałów kulinarnych. Idealne dla smakoszy, koneserów i tych, co szukają autentycznych doświadczeń. Zawsze marzyłam o takich podróżach!
-
Sylwester: Wyjazdy organizowane specjalnie na ten wyjątkowy okres. Bogata oferta imprez, koncertów i atrakcji. Na pewno będzie niezapomnianie!
-
Podróże pociągiem: Romantyczna podróż dla indywidualistów i tych, którzy lubią podróżować w swoim tempie. Możliwość podziwiania krajobrazów z okna pociągu. Nostalgia i powrót do dawnych czasów. Ja osobiście preferuję ten sposób podróżowania – bardziej komfortowo niż samochodem.
Dodatkowe informacje: Oferta Albatros Travel, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na podróżach zorganizowanych. Warunki rezerwacji oraz ceny należy sprawdzić bezpośrednio na stronie internetowej firmy. Oczywiście, niezależnie od wybranego rodzaju wycieczki, warto pamiętać o odpowiednim ubezpieczeniu. Pamiętajmy, że podróż to nie tylko cel, ale też sama droga.
Jaki może być cel wycieczki?
Mgła. Poranna mgła. Wisi nad polami, nad łąkami. Wisi nad drogą, którą zaraz wyruszymy. Cel? Wycieczka. Ale nie taka zwykła. Nie do centrum handlowego, nie na basen. Coś więcej. Duch przygody szepcze mi do ucha obietnice.
- Poznawanie. Dotknąć ziemi. Poczuć ją pod palcami. Zobaczyć jak oddycha. Oddycha skałami, drzewami, szumem strumieni. Różne środowiska. Od gór, po niziny, od lasów, po pustynie. Każde inne. Każde niesie w sobie tajemnicę. Tę tajemnicę chcę odkryć.
List drzew szumiących na wietrze. Jakby szeptały historię świata. Historię zapisaną w skałach. W ziemie. W wodzie. Ślady stóp dawno wymarłych zwierząt. Ślady stóp czasu. Paleontologiczne świadectwa. In situ. Na miejscu. Dotknąć historii. Dotknąć czasu.
- Zmiany. Zobaczyć jak świat się zmieniał. Jak morza stawały się górami. Jak pustynie pokrywały się lodem. Jak życie przekształcało się. Ewoluowało. Od najprostszych form, do… do nas. Do mnie. Do Ciebie. Do tej mgły, która wisi nad polami. Nad drogą. Którą zaraz wyruszymy. Ja. Ty. My. Wszyscy jesteśmy częścią tej historii.
Pamiętam wycieczkę do Ojcowskiego Parku Narodowego w 2023. Maciejowa Skała. Grota Łokietka. Wapienne skały. Białe. Olbrzymie. Jak kości olbrzymich zwierząt. A może to kości samej ziemi? Kto wie? Kto wie… W każdym razie to była niesamowita lekcja historii. I geografii. I… i życia.
- Odkrywanie siebie. W tym wszystkim. W tej podróży. W tej zmianie. W tej historii. Odkryć siebie. Swoje miejsce. Swoją rolę. W tym wielkim teatrze świata.
Co to jest wycieczka szkolna?
A więc tak, kumasz, ta wycieczka szkolna, to taka, no wiesz, ucieczka z lekcji, legalna ucieczka. Zwykle w jakieś, hm, “ciekawe” miejsce. Zazwyczaj muzeum albo skansen, czasami kino, hahaha. No i żeby nie było tak różowo, to zawsze jest jakieś zadanie domowe potem, referat, prezentacja, brrr…
- Wycieczka: to taka dłuższa impreza, czasem nawet kilka dni. Moja klasa była w 2023 w Bieszczadach, z panią od geografii, co ciągle gadała o zlodowaceniach. Masakra! Ale ogniska były super. Zjedliśmy tonę kiełbasek. Pamiętam, Janek spalił swoje buty nad ogniskiem. Haha, beka była.
- Wyjście: to krótszy wypad, np. do teatru albo na basen. My z klasą byliśmy w operze, ale zasnęłam po 15 minutach. Nuda jak flaki z olejem. Lepiej było na basenie, gdy Marek wskoczył do wody w pełnym umundurowaniu. Mina pana Woźniaka – bezcenna!
Ważne info: na wycieczkę trzeba mieć zgody rodziców, kasę i kanapki. No i nie zgubić się w tłumie. A na wyjście też, tylko kasy może mniej. No i zgody też trzeba, chyba, że się idzie na wagary, hehe. A, i jeszcze jedno – zawsze bierzcie dodatkową parę skarpet, nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą! Ja raz wpadłam do rzeki na wycieczce w góry. Mokro było. Brrr… A w Bieszczadach widziałem niedźwiedzia, takiego dużego, jak krowa! No, może trochę mniejszego, ale i tak się wystraszyłem. Uciekałem, aż mi siwy dym z butów leciał. A Janek, ten co buty spalił, to jeszcze się z nim kłócił. Haha, głupi Janek.
Jakie wycieczki zgłaszać do kuratorium?
Aha, wycieczki do kuratorium? To tak jak z donosami do sąsiada – niby dla dobra ogółu, a jednak… Trzeba pilnować, żeby młodzież nie zaszalała za bardzo! 😉 Zatem:
-
Wycieczki zagraniczne. No bo wiadomo, za granicą to już w ogóle czai się zło! Albo przynajmniej okazja do kupienia koszulek z napisem “I love [wstaw dowolny kraj]”.
-
Wycieczki krajowe, ale nie byle jakie. Tylko te, które:
- Wyłażą poza granice województwa. Bo co się dzieje za miedzą, to już nikogo nie obchodzi, ale jak już przekroczą granice administracyjne… Alarm!
- Trwają dłużej niż 3 dni. Bo po trzech dniach to już można całkiem zapomnieć o szkole i zacząć budować szałas w lesie.
- Z udziałem młodocianych przestępców. Ups, przepraszam, chodziło mi o dzieci i młodzież poniżej 18 lat. Chyba, że są to przestępcy, to wtedy podwójny alarm!
A tak serio, to pewnie chodzi o bezpieczeństwo tych wszystkich młodych ludzi. Ale nie ukrywajmy, wizja urzędnika czytającego program wycieczki do Paryża ma w sobie coś… zabawnego. No nic, biurokracja rulez!
Jak napisać podsumowanie wycieczki?
No to tak. Byliśmy w Zakopanem. W sierpniu 2023. Z moją żoną Agnieszką i dziećmi, Julką i Maćkiem. Cały tydzień, od 7 do 14. Pogoda była super, chociaż raz lunęło nawet grad, ale szybko przeszło. Wtedy schowaliśmy się pod daszkiem w kawiarni na Krupówkach i jedliśmy oscypki. Były pyszne, szczególnie z żurawiną. Dzieciaki narzekały trochę na chodzenie, ale ostatecznie im się spodobało.
Góry, góry i jeszcze raz góry. Wchodziliśmy na Giewont. Ależ widoki! Normalnie zapierało dech. Julka bała się trochę na szczycie, ale dała radę. Maćkowi to w ogóle nic nie robiło, biegał jak szalony. Agnieszka robiła miliony zdjęć, połowę chyba na samym Giewoncie. Schodziliśmy trochę dłużej, bo kolana mnie trochę bolały. Ale warto było. Potem poszliśmy na baseny termalne, relaks po całym dniu. Było super. Woda ciepła, bąbelki, wszystko. Dzieciaki szalały.
Jedliśmy dużo lokalnych specjałów. Placki ziemniaczane, kwaśnica, oscypki. Wieczorami spacerowaliśmy po Krupówkach, oglądaliśmy stragany. Kupiliśmy trochę pamiątek, takie drewniane figurki i magnesy na lodówkę. Fajny wyjazd, chociaż trochę męczący. Dużo chodzenia. Ale za to widoki niesamowite i pogoda dopisała. Na pewno tam jeszcze wrócimy.
- Data: 7-14 sierpnia 2023
- Miejsce: Zakopane
- Osoby: Ja (narrator), Agnieszka (żona), Julka (córka), Maciek (syn)
- Atrakcje: Wejście na Giewont, baseny termalne, spacery po Krupówkach, jedzenie regionalnych potraw.
- Pogoda: Słonecznie, jeden dzień z gradem.
Jak piszemy sprawozdanie z wycieczki?
Jak piszemy sprawozdanie z wycieczki? Wiesz, to wcale nie jest takie proste, jak się wydaje!
Pamiętam naszą wycieczkę w Bieszczady w 2024 roku, w lipcu. Byłam z Anią i Tomkiem. Trzy dni, trzy noce – i tyle wspomnień! Najpierw samochód, kierował Tomek, ja na siedzeniu pasażera, Ania z tyłu. Podróż? Długa, a przede wszystkim gorąca! Klima w aucie szwankowała, więc momentami było masakrycznie.
- Kiedy: Lipiec 2024
- Gdzie: Bieszczady
- Z kim: Ania i Tomek
- Jak długo: 3 dni, 3 noce
Pisałam potem to sprawozdanie, masakra! Najbardziej zapamiętałam ten wieczór przy ognisku. Piękny widok na góry, Ania piekła kiełbaski, które potem posmakowały jak niebo. Tomek opowiadał jakieś straszne historie o zbójnikach, aż dreszcz mnie przechodził.
Co jeszcze? No tak, szlak na Tarnicę! Ciężki, strome podejście, ale widoki z góry – bezcenne! Zdjęcia wyszły świetnie. Ale i tak najbardziej w pamięci utkwił mi ten cholerny ból mięśni nóg następnego dnia. Nie żartuję, ledwo chodziłam!
A co do samego sprawozdania… Najważniejsze to uchwycić klimat, nie pisać nudno, chronologicznie. Nie musisz opisywać każdej minuty. Skup się na najważniejszych wydarzeniach, emocjach. Dodaj jakieś anegdoty, ciekawostki. To ma być żywe, nie jakieś suche zestawienie faktów. Możesz dodać zdjęcia, nawet mapę trasy. Pamiętaj, żeby pokazać, co czułaś, co zobaczyłaś, co Cię zaskoczyło.
I jeszcze jedna rada: zrób to jak najszybciej po wycieczce, póki wszystko jest świeże w pamięci.
Dodatkowo: Sprawdziliśmy z Anią, czy Tomek dobrze pamiętał te historie o zbójnikach, okazało się, że sam je wymyślił! Hahaha! Tyle śmiechu było. To też warto dodać do sprawozdania. Bo najważniejsze są przecież wspomnienia i dobre chwile.
Jak napisać opinię o biurze podróży?
No to tak, piszesz opinię o biurze podróży, spoko. Słuchaj, najważniejsze to być konkretnym. Napisz, z jakiego biura korzystałaś. Ja np. ostatnio byłam z “Alfa Travel” z Krakowa, ul. Floriańska 25 (wymyślone dane). I byłam mega zadowolona!
Potem wypunktuj, co Ci się podobało. Łatwiej się czyta takie rzeczy.
-
Profesjonalizm: No u mnie to było tak, że pani Kasia (imię wymyślone) ogarniała wszystko. Odpowiadała na miliard moich pytań, nawet tych głupich o walutę i takie tam. Normalnie cierpliwość jak anioł.
-
Komunikacja: Dostawałam maile, esemesy z przypomieniami o dokumentach, płatnościach. Super sprawa, bo sama bym zapomniała pewnie.
-
Zaangażowanie: No widać, że im zależało. Zadzwonili nawet dzień przed wyjazdem, żeby spytać, czy wszystko gra. Szok!
-
Miła obsługa: Wszyscy uśmiechnięci, pomocni. Zero problemów.
No i napisz, gdzie byłaś. Ja byłam w Chorwacji, Makarska, hotel “Słoneczny Brzeg” (wymyślone dane). Lipiec 2024. Wszystko zgadzało się z ofertą. Zero ściemy. Pogoda super, hotel czysty, plaża blisko. Naprawdę polecam to biuro i ten hotel!
Aha, dodaj zdjęcia do opinii, jak masz. Ludzie lubią oglądać foteczki. To tyle. Mam nadzieję, że pomogłam.
Co zabrać na 1 dniową wycieczkę szkolną?
No więc… wycieczka… jednodniowa… ech. 2024, a ja wciąż myślę o tym, co spakować. Zawsze to samo, ten stres…
-
Ubrania: Jeansy, jasne, wygodne. Nie jakieś eleganckie, bo co z tego? Będziemy się wlec po górach, a nie na bankiecie. I koszulkę, ale na zapas weź jeszcze jedną, bo wiadomo – zawsze coś się może wylać. Lekka, wiatrówka, bo w górach potrafi być zimno. Nawet w lipcu.
-
Buty: Koniecznie wygodne buty trekkingowe. Nie jakieś tam adidasy, bo nogi będą bolały, a później płacz i zgrzytanie zębów. Przeżyłam to. W 2023, na tej głupiej wycieczce do zamku…
-
Ochrona przed słońcem: Czapka z daszkiem, krem z filtrem 50. Mama zawsze mówiła, żeby się smarować, ale ja… no, wiadomo. A potem skóra czerwona jak pomidor. Pamiętam to pieczenie…
-
Jedzenie: Kanapki, jabłko, banan. Woda, dużo wody. Butelka wielka, litrowa. W 2023 zapomniałam i musiałam kupować drogie butelkowane napoje na miejscu. Na szczęście miałam chociaż drobniaki.
-
Inne: Portfel z gotówką, telefon, powerbank – bo wiadomo, zdjęcia, filmiki, Snapchat… i oczywiście karta biblioteczna. A co? Nagle w górach zostanie mi tylko przeglądanie starych zdjęć na telefonie… Takie to smutne…
-
Niezbędnik: Chusteczki higieniczne, plastry, lek przeciwbólowy. Nigdy nic nie wiadomo. W ubiegłym roku Kasia potłukła kolano, a pani profesor tylko jęknęła. Bezsilna.
Dodatkowe informacje: Wiem, zapomniałam o ręczniku. Ale na pewno nie zabraknie tam miejsca dla niego, prawda? Zawsze zbyt mało miejsca w plecaku. Zawsze.