Jak się ubrać w góry przy 10 stopniach?
-
Warstwa bazowa: Koszulka termoaktywna z długim lub krótkim rękawem – dobrze odprowadza wilgoć.
-
Warstwa środkowa: Bluza polarowa lub termoaktywna – zapewnia izolację termiczną.
-
Warstwa zewnętrzna: Kurtka wiatroszczelna i wodoodporna (w zależności od warunków).
Pamiętaj o odpowiednim obuwiu i dodatkach – czapka, rękawiczki. Przy 10 stopniach Celsjusza warstwowość jest kluczowa dla komfortu.
Jak się ubrać w góry przy 10 stopniach Celsjusza?
Okej, to jazda! Jak się ubrać w góry, jak jest tak z dyszkę? No to tak, ja bym nie lekceważył. Pamiętam, jak raz w Karkonoszach w maju (dokładnie 12 maja, Karpacz, 2 lata temu) było niby 12 stopni, ale wiatr taki, że myślałem, że mnie zwieje.
Dobra baza to podstawa. Jakaś koszulka oddychająca. Mam taką z Decathlonu za jakieś 40 zł, super się sprawdza. Krótki albo długi rękaw, zależy czy jesteś zmarzluch.
Na to bluza termoaktywna, albo polar. Ja osobiście bardziej lubię polar, mam taki gruby z Lidla za 60 zł. Ciepły, a przy okazji w miarę oddycha.
Nie zapomnij o kurtce! No i spodnie, ale to chyba oczywiste. No i czapka, rękawiczki. Niby 10 stopni, ale w górach pogoda to jest taka, wiesz… kapryśna.
Jak się ubrać w góry 10 stopni?
10 stopni w górach? Warstwy.
- Pierwsza: Koszulka termoaktywna, długi rękaw. Syntetyk, nie bawełna.
- Druga: Polar lub bluza fleece. Oddychający.
- Trzecia: Lekka kurtka wiatroszczelna. Membrana. Gore-Tex zalecany.
Jesień w górach? Adaptacja.
A. Buty: Wysokie, wodoodporne. Vibram. Numer 42, moje.
B. Odzież: System warstwowy. Zawsze.
C. Dodatkowe: Czapka, rękawiczki. Polarowe.
Dane osobowe: Anna Kowalska, 32 lata, doświadczenie w górach od 2018. Zdobyła Rysy w 2023. Preferuje Salomon.
W co się ubrać jak jest 10 stopni?
Och, dziesięć stopni… Tak chłodno.
-
Listopad, więc pewnie rano jeszcze zimniej. Do pracy to inna sprawa, trzeba jakoś wyglądać, ale żeby nie zamarznąć.
-
Marynarka, tak, wełniana albo tweedowa. To dobra opcja, zawsze. Jak Janek zakładał… Dawno go nie widziałam.
-
Koszula… Jasne, ale pod spodem. Sweter to podstawa. Ciepły sweter. Może ten granatowy, co mi mama dała.
-
Dla dziewczyn to… Sukienka? Ja bym chyba zamarzła w sukience. No chyba, że taka mega gruba, wełniana. Albo spódnica i rajstopy.
-
Albo wiesz co? Dżinsy i golf. Prosto i ciepło. I botki. Zawsze botki.
Pamiętaj! Najważniejsze, żeby było Ci ciepło i wygodnie, a nie tylko ładnie. Bo jak zmarzniesz, to nic z roboty nie będzie.
Jak się ubrać w góry w październiku?
Ubiór w góry w październiku:
- Bielizna termoaktywna: Podstawa.
- Warstwa izolacyjna: Polar lub sweter. Zależy od temperatury.
- Kurtka przeciwdeszczowa: Mus. Zawsze pada.
Buty: Solidne. Gruba podeszwa to podstawa. Przyczepność ratuje życie.
Jesień w górach bywa zdradliwa. Dzień słońce, wieczorem mróz. Dlatego ubiór na cebulkę jest kluczowy. Można zdjąć lub dodać warstwę. Adaptacja. To wszystko.
Zabierz ze sobą:
- Latarka
- Powerbank
- Apteczka
Pamiętaj: Góry nie wybaczają błędów. Szczególnie jesienią.
Dodatkowe informacje: Sprawdź prognozę pogody. Zawsze. Zanim ruszysz. To nie wstyd. To rozsądek. Pomyśl o prowiantu. Suchy prowiant zawsze się przyda. I naładuj telefon. To w ogóle podstawa. Anna Kowalska, przewodnik górski. Telefon: 505 505 505.
Jak się ubrać w góry w marcu?
No dobra, Jadźka zza winkla odpowiada, jak się ogarnąć w górach, zanim majówka zakwitnie:
- Na cebulę, Grażyna! To podstawa, jak na targu w Broniszach! Jak cie ubierzesz jak na bal, to sie ugotujesz, a jak za lekko, to ci zęby zmarzną, jakbyś ruskich pierogów prosto z zamrażarki jadła.
- Warstwa termoaktywna: To jak druga skóra, tylko nie swędzi. Ma odprowadzać pot, a nie go magazynować, bo inaczej bedziesz jak mokra kura.
- Polar albo coś ciepłego: Nie jakiś tam sweterek od babci, co gryzie! Ma grzać, a nie tylko udawać, rozumiesz? Najlepiej jakiś porządny polar, co go w Decathlonie obczaisz.
- Kurtka wodoodporna i wiatroodporna: To podstawa, żeby cię deszcz nie zastał w lesie jak tego… no, jak ślimaka bez skorupy. I żeby wiatr nie przewiał na wylot, bo wtedy to tylko gorąca herbata w termossie cie uratuje. Koniecznie z kapturem!
- Spodnie: No wiadomo, nie dżinsy! Chyba, że chcesz wyglądać jak bałwan po godzinie marszu. Najlepiej jakieś trekkingowe, albo narciarskie jak masz, ale nie za grube, bo się spocisz jak prosiak.
- Buty:Wysokie, za kostkę, żebyś nogi nie skręciła na pierwszym lepszym kamieniu. I wodoodporne, bo inaczej będziesz chlupać jak kaczka.
Dodatkowe patenty:
- Czapka, szalik, rękawice: Nawet jak myślisz, że nie potrzebujesz, to weź. Zmiana pogody w górach jest szybsza, niż plotki u Krysi na osiedlu.
- Okulary przeciwsłoneczne: Nawet jak nie świeci, to śnieg odbija światło jak wściekły. Oczy ci się odwdzięczą.
- Krem z filtrem: Góry to nie solarium, spalona morda to wstyd na cały rok!
- Termos z herbatą/kawą: Bo co to za wycieczka bez ciepłego napoju?
I pamiętaj, Jadźka radzi – lepiej wziąć za dużo, niż za mało! Jak ci będzie za ciepło, to zawsze możesz coś zdjąć i zawiązać w pasie, jak prawdziwy turysta. Tylko nie zgub, bo będzie płacz i zgrzytanie zębów! I nie zapomnij zabrać prowiantu, bo głodny góral to zły góral.
Co zabrać w Tatry w październiku?
Co zabrać w Tatry w październiku?
Planując jesienną wyprawę w Tatry, kluczowa jest zasada warstwowości. Moja rada: bierzemy bieliznę termoaktywną, najlepiej z merino (mam sprawdzoną od Icebreaker, świetnie odprowadza wilgoć!). Na to ciepła warstwa – polar, albo cieplejsza bluza z fleece. Na wierzch obowiązkowo nieprzemakalna, wiatroszczelna kurtka. Nie żałuj pieniędzy na porządny sprzęt, bo ułatwi życie.
Kolejny punkt: buty. Nie ma dyskusji, muszą być wygodne, z grubem, amortyzującą podeszwą, zapewniającą przyczepność. Gore-Tex to zbawienie przy kapryśnej pogodzie. Moje Salomon Quest 4 GTX spisują się idealnie, choć znam ludzi, którzy przysięgają na inne marki. Wybór butów to sprawa bardzo indywidualna.
A co jeszcze? Rękawiczki, czapka, szalik – nawet jeśli prognoza zapowiada piękne słoneczko. Pogoda w Tatrach potrafi się zmienić w sekundę, i to dosłownie. Pamiętaj o latarce czołówce, bo wieczory robią się długie, a w górach szybko robi się ciemno.
Na liście niezbędnych rzeczy znajduje się też plecak, odpowiedni do wielodniowej wędrówki. Mój 40-litrowy deuter sprawdza się doskonale. Dodatkowo: mapa, kompas, telefon z naładowaną powerbankiem. A, i na wszelki wypadek apteczka.
To tyle z najważniejszych rzeczy. Zawsze warto pamiętać o tym, by dostosować ekwipunek do planowanej trasy i warunków pogodowych. Przewidywanie warunków pogodowych jest kluczowe dla bezpiecznej wędrówki. Nie zapomnij sprawdzić szczegółowej prognozy przed wyruszeniem. W końcu góry nie wybaczą lekkomyślności. A ja, w zeszłym roku w październiku byłem w Dolinie Pięciu Stawów i było pięknie, choć zimno jak diabli!
Dodatkowe informacje:
- Okulary przeciwsłoneczne: Nawet jesienią słońce w górach może być intensywne.
- Krem z filtrem UV: Ochrona skóry przed promieniowaniem UV to podstawa.
- Czapka z daszkiem: Dodatkowa ochrona przed słońcem i wiatrem.
- Przeciwdeszczowa odzież: Nie tylko kurtka, ale i spodnie!
- Jedzenie i picie: Pakuj kaloryczne i lekkie przekąski. Woda – zabierz butelkę lub pojemnik.
Jaka pogoda w październiku w Tatrach?
Październik w Tatrach. Chłód. Deszcz. Ciemność.
- Średnia dzienna: 11°C.
- Nocą: 0°C.
Tatry w październiku to próba. Nie miejsce na sentymenty.
Dane kontaktowe (na wszelki wypadek): Anna Kowalska, ul. Graniczna 12/4, Zakopane. Numer telefonu celowo pominięty.
Ile wiz pracowniczych wydała Polska w latach 2018-2023?
Okej, dobra, lecimy z tym dziennikiem… wizy pracownicze, o matko!
-
W 2021 roku Polska wystawiła 790 070 wiz pracowniczych. To szok, naprawdę! 60% wszystkich wiz w Unii? Dziewięć razy więcej niż Hiszpania, która miała tylko 88 119. Jak to w ogóle możliwe?!
-
Co jeszcze? Aha, no i co z tymi wizami? Czy to oznacza, że więcej ludzi pracuje legalnie? Czy to wszystko są pracownicy sezonowi w rolnictwie? Kasia mi opowiadała, jak to wygląda w jej okolicy…
-
No i te liczby… Skąd się biorą? To dane rządowe? Trzeba by to sprawdzić. Może na stronie Urzędu do Spraw Cudzoziemców? Zaraz, zaraz… muszę poszukać…
-
Tak sobie myślę… czy te wizy to tylko z Ukrainy? Przecież w Polsce pracuje mnóstwo osób z Białorusi, Gruzji… i z Azji też!
Dodatkowe informacje: Wiem, że w moim mieście, Gdańsku, jest sporo Ukraińców. Mój sąsiad, pan Janek, zatrudniał kilku do remontu dachu. Mówił, że pracowici chłopaki.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.