Jak ruchliwy jest Kraków w styczniu?

14 wyświetlenia

Kraków w styczniu: Mimo, że szczyt sezonu turystycznego minął, Kraków pozostaje ruchliwy. Świąteczny klimat przyciąga turystów, zainteresowanych szopkami krakowskimi i wydarzeniami bożonarodzeniowymi, takimi jak Orszak Trzech Króli. Ruch w mieście jest zauważalny, ale zazwyczaj mniejszy niż w szczycie sezonu letniego. Warto jednak pamiętać o większej liczbie osób w centrum miasta, szczególnie w okolicach Rynku Głównego.

Sugestie 0 polubienia

Kraków w styczniu: ile turystów i jak tłoczno?

Kraków w styczniu? Byłam tam 15 stycznia 2022, zimno strasznie, ale słonecznie. Ludzi było sporo, ale nie tłumy jak w sezonie letnim. Normalnie można było chodzić.

Szopki? Piękne! Wszędzie! Na Rynku Głównym pełno stoisk, cena za najmniejsze jakieś 20 zł, większe znacznie droższe. Fajny klimat, świąteczny.

Orszak Trzech Króli widziałam w relacji online, sama nie byłam. Wyglądało na spore zainteresowanie, ale z tego co pamiętam, nie było wielkiego zatłoczenia na zdjęciach.

Generalnie, Kraków w styczniu jest spokojny, ale oczywiście zależy od terminu i konkretnych wydarzeń. Nie ma porównania z lipcem, to fakt.

Co robić w styczniu w Krakowie?

Styczeń w Krakowie… Ech, zima…

  • Jarmark Bożonarodzeniowy…. Ale to już chyba po wszystkim, prawda? Chyba że coś jeszcze zostało… Ale i tak, fajne te światełka. Trochę smutno, jak je zdejmują. Pamiętam, jak z Anią tam byliśmy, lata temu. 2022 chyba.
  • Szopka Krakowska. Taka tradycja… Tata zawsze mnie zabierał. Teraz to już jakoś tak… Nie chce się. Ale te figurki, pamiętam, zawsze mnie fascynowały. Ta precyzja, te detale. Jakieś takie, nie wiem, magiczne?
  • Kopalnia Soli Wieliczka. To niby pod Krakowem, ale blisko. Kaplica św. Kingi. Piękne miejsce, serio. Byłem raz, z wycieczką szkolną. Chyba w 2010. Zimno tam, jak diabli, ale warto zobaczyć. Ten żyrandol… Masakra. I to wszystko z soli, nie do wiary.

W sumie to i tak pewnie posiedzę w domu, z Netflixem i herbatą. Ale fajnie powspominać.

Gdzie iść zimą w Krakowie?

Zima w Krakowie? Proszę bardzo, oto kilka propozycji:

  • Kopalnia Soli Wieliczka: Zawsze stała temperatura, niezależnie od pogody na zewnątrz. Podobno sama cesarzowa Sisi uwielbiała tam wracać.

  • Park Świateł w Parku Lema: Idealne miejsce na spacer, zwłaszcza po zmroku. Można poczuć się jak w bajce.

  • Winter Kingdom w Energylandii (25.11.2024 – 21.01.2025): Trochę dalej od Krakowa, ale jeśli lubisz rollercoastery w świątecznej scenerii… czemu nie?

  • Lodowiska: W Krakowie znajdziesz kilka lodowisk na świeżym powietrzu. Idealne, żeby spalić kalorie po świątecznym obżarstwie.

  • Termy Chochołowskie: Odpoczynek i relaks w ciepłej wodzie z widokiem na góry – brzmi dobrze, prawda? Moja babcia, Zofia, zawsze tam jeździła na regenerację.

  • Szopki Krakowskie: To coś naprawdę unikatowego. Tradycja sięga XIX wieku. Koniecznie zobacz!

  • Sylwester w Krakowie: Rynek Główny tętni życiem. Jeśli lubisz tłumy i dobrą zabawę, to jest to coś dla Ciebie. Zawsze można potem schować się w którejś z klimatycznych piwnic.

Co dzieje się w Krakowie w styczniu?

No to jazda! Styczeń w Krakowie, normalnie festiwal wrażeń, jak schabowy u babci na niedzielę! Co tam się wyprawia, ho ho ho! Aż mi się czkawka zrobiła z wrażenia. Orkiestra Kameralna Akademii Muzycznej daje czadu 12 stycznia. Penderecki by się w grobie przewrócił! (Żartuję, wiadomo). Akademia Muzyczna robi coś tam z inną akademią, ale mniejsza z tym.

  • Koncert bajlando 12 stycznia. Trzeba iść, bo potem żal dupsko ściska. Normalnie jak komuś placek z kremem przez palce przeleci.
  • Pewnie jeszcze jakieś imprezki będą, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. W styczniu to w Krakowie zawsze coś się dzieje. Jak nie koncerty, to jakieś wystawy. Albo jarmarki z kiełbasą.
  • A jak zimno będzie, to można się grzańcem ratować. Na Rynku Głównym stoją takie budki. Ja tam rok temu byłem z Halinką. Zmarzliśmy jak pies Pluto na biegunie! Ale grzaniec dobry był.

Aha, i jeszcze jedno! Zawsze można iść na Wawel i popatrzeć, jak smok ogniem zioła. Taki krakowski klasyk, hehe. I na sukiennice też można zajrzeć. Może jakieś skarpetki z wełny kupić. Na mróz.

Gdzie pójść w Krakowie zimą?

No dobra, siadamy i piszemy ten Kraków! Jakby napisał Janusz z wąsem po trzech piwach.

Lista grzechu w Krakowie zimą, by cię mróz nie zeżarł:

  • Rynek Główny: Obowiązkowo! Musisz zobaczyć ten cały jarmark bożonarodzeniowy. Grzane wino wali po garach, a oscypek z grilla… no poezja! Jakbyś wylądował w innym świecie, ale wiesz, takim, gdzie zimno jak w psiarni.

  • Sukiennice: Kup se jakiś badziew, co ci się rozleci po tygodniu. Pamiątka z Krakowa, co? I stań w kolejce do tych gołębi, żeby ci nasrały na głowę – atrakcja roku normalnie!

  • Kościół Mariacki: Posłuchaj hejnału. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ten trębacz tak się spóźnia. Może po prostu ma kaca?

  • Wawel: Zamek jak z bajki, ale jak się człowiek nachodzi po tych komnatach, to ledwo zipie. No ale smok wawelski musi być obfocony, co by się babcia pochwaliła na fejsie.

  • Kazimierz (Dzielnica Żydowska): Zjedz zapiekankę na Placu Nowym! Jak nie zjesz zapiekanki, to jakbyś w Krakowie nie był. Tylko uważaj, bo tam więcej turystów niż Żydów obecnie, takie czasy!

  • Fabryka Schindlera: Jak lubisz się podołowaczać historią, to idź. Tylko się potem nie dziw, że ci smutno.

  • Kopalnia Soli w Wieliczce: Trochę dalej od Krakowa, ale warto. Tylko pamiętaj, że tam zimno jak w grobie, więc kurtka obowiązkowa!

  • Muzeum Narodowe: Jak cię kultura kręci, to spoko. Ale ja tam wolę iść na piwo. No ale co kto lubi.

  • Teatr Stary: Dla tych co lubią podziwiać aktorów na deskach. Tylko potem nie mów, że nic nie zrozumiałeś, bo sztuka to sztuka!

  • Krakowskie knajpy i puby: No co tu dużo gadać, piwo to podstawa! A jak masz szczęście, to i na golonkę trafisz.

PS. Jakby co, to ta lista to taka na odwal się. Ale jak się Janusz postarał, to może coś z tego wyjdzie. I nie zapomnij o czapce, szaliku i rękawiczkach, bo cię zamrozi na kość! Pozdrawiam z Bydgoszczy.

#Kraków Styczeń #Ruch W Krakowie