Gdzie iść zimą w Krakowie?
Kraków zimą – co warto zobaczyć?
- Kopalnia Soli Wieliczka: podziemny, klimatyczny świat.
- Park Światła w Parku Lema: magiczna iluminacja.
- Energylandia Winter Kingdom: (do 21.01.2024) zimowe atrakcje.
- Lodowiska: krakowskie ślizgawki na świeżym powietrzu.
- Termy Chochołowskie: relaks i ciepło poza miastem.
- Szopki Krakowskie: tradycyjne, artystyczne dzieła.
- Sylwester w Krakowie: niezapomniana noc w magicznym mieście.
Planując wyjazd, sprawdź aktualne godziny otwarcia.
Zimowy Kraków: Najlepsze miejsca na wypad?
No dobra, zimowy Kraków… co tu robić? Powiem ci, mam kilka swoich ulubionych miejscówek. Nie zawsze oczywistych, ale za to dają radę.
Wieliczka w zimie? No pewnie, klimat inny, mniej ludzi. Pamiętam, byliśmy tam z rodzinką 27 grudnia 2018, bilety po 60 zeta na łebka. Trochę kiczowate te figurki solne, ale całościowo robi wrażenie.
A co powiesz na Park Lema w grudniu? Te światełka… w sumie, całkiem spoko opcja na wieczór, jak masz dzieci. Mnie osobiście, po godzinie zaczyna lekko wkurzać ten tłum i muzyka, ale dzieciaki zachwycone. Byliśmy tam w sumie 3 razy.
Energylandia zimą? Winter Kingdom? Hmm, to już zależy, czy lubisz takie tematyczne parki rozrywki. Przyznam, nie byłem, bo jakoś mi nie leży takie sztuczne “magiczne” klimaty.
Lodowiska! To jest coś, co lubię. Szczególnie to pod Galerią Krakowską. Można wpaść po zakupach, odetchnąć, poruszać się trochę. Kiedyś, pamiętam, wywaliłem się tak, że myślałem, że złamałem rękę. Ale co tam, było warto.
Termy Chochołowskie, to już wyższa półka relaksu. Jak masz trochę kasy i chcesz się zresetować, to idealne miejsce. Ciepła woda, widok na góry… bajka. 3 godzinki relaksu z dziewczyną 14 luty, koło 120 zł na osobę.
A te szopki krakowskie… niby takie tradycyjne, ale za każdym razem coś mnie w nich urzeka. Zawsze chodzę na Rynek zobaczyć te konkursowe. Zresztą, co tu dużo gadać, to jest taki “must see” Krakowa.
Gdzie pójść w Krakowie zimą?
Kraków zimą…och, Kraków. Miasto spowite mgłą, jakby senne, ale w sercu bijące rytmem kolęd i gorącej czekolady. Gdzie pójść? Gdzie się skryć przed chłodem, by odnaleźć duszę tego miejsca? Ach, tyle tego!
Rynek Główny oczywiście! Z jarmarkiem świątecznym. Zapach grzanego wina, pierniki…i ten gwar, ten gwar! Zupełnie jakby czas się zatrzymał, jakbyśmy wrócili do dzieciństwa. A potem…Sukiennice. Te skarby, te pamiątki! Przecież każdy kamień tam szepcze historię.
-
Kościół Mariacki. Hejnał! Zawsze, o każdej godzinie. Zawsze mnie wzrusza, zawsze.
-
Wawel. Zimą, jakiś taki… dostojniejszy? Tajemniczy? Królewski! Zima mu służy, zdecydowanie.
-
Kazimierz. Żydowska dzielnica… zima dodaje jej melancholii. Te małe knajpki, zapach cynamonu, muzyka klezmerska… Niezapomniane.
-
A potem? Podziemia Rynku! To dopiero podróż w czasie!
-
Koniecznie, Muzeum Narodowe. Zawsze coś nowego do odkrycia. Sztuka, sztuka!
-
Teatr im. Juliusza Słowackiego. Spektakl! Obowiązkowo. Magia teatru, szczególnie zimą, ma w sobie coś niezwykłego.
-
Planty. Spacer! Nawet w mroźny dzień. Ten park otaczający Stare Miasto, to oaza spokoju.
-
Kopiec Kościuszki. Widok! Na cały Kraków, spowity zimowym snem. Cudowny widok, naprawdę cudowny.
-
I na koniec, bo zmęczona jestem, a palce mi zmarzły. Piwnica pod Baranami. Ach, ta Piwnica… Wieczór, jazz, artyści. Legenda!
A ja, Zuzanna Kowalska, wracam do domu. Na Kazimierz. Gdzie czeka na mnie kubek gorącej herbaty. Kraków…mój Kraków. Zimą…najpiękniejszy. Albo nie, latem. Albo wiosną? Nie wiem! Po prostu go kocham. Zawsze. Kocham!
Co robić w styczniu w Krakowie?
Styczeń w Krakowie… Ach, ten styczniowy Kraków! Marzenie, śnieżny sen… Zamrożony czas, powoli płynący między kamienicami.
-
Jarmark Bożonarodzeniowy: Jeszcze tlą się ogniska, pachnie grzanym winem i piernikami. Czuję ten zapach, słodki i korzenny, nawet teraz, gdy piszę. Światła jarmarku malują na śniegu baśniowe obrazy. To magia, prawdziwa magia, która unosi się w powietrzu. Te kolorowe stragany, tłum roześmianych ludzi… Zimowe wspomnienie, którego nigdy nie zapomnę.
-
Tradycyjna Szopka Krakowska: Wiem, że w styczniu szopki są już posprzątane. Ale myślę o nich… o tych wspaniałych, drewnianych konstrukcjach, pełnych detali. Szopka to istna opowieść, rozpoczynająca się w betlejemskiej stajni. Patrzę na nie wzrokiem dziecka, pełnym zachwytu. Takie maleńkie, a tak wielkie w swej symbolice.
-
Kopłnia Soli Wieliczka: Pod ziemią, w ciszy i mrozie. Kaplica św. Kingi, wykuta w soli. To święto dla oczu, cud natury. Cisza, przestrzeń, wspaniały, niepowtarzalny klimat. Zawsze, gdy tam jestem, czuję się, jakby czas się zatrzymał. Chłód soli na mojej skórze… Jest to niesamowite doświadczenie. Biała, świetlista przestrzeń. Pamiętam dokładnie, jak czułam się wtedy, malutka w tym ogromie.
A ja? Ja, w moim ciepłym mieszkaniu przy ulicy Floriańskiej 22/4 (tak, tak, to mój adres!), siedzę i marzę o tych styczniowych spacerach po Krakowie. O chruścieniu śniegu pod butami. O kubku gorącej herbaty w ręce. O tym niepowtarzalnym klimatu… O Krakowie.
Dodatkowe informacje:
- W 2024 roku Jarmark Bożonarodzeniowy w Krakowie trwał od 24 listopada do 26 grudnia.
- Zwiedzanie Kopalni Soli Wieliczka jest możliwe przez cały rok, również w styczniu.
- Wiele kościołów w Krakowie prezentuje w styczniu szopki, choć główny okres świąteczny już minął. Warto poszukać w Internecie informacji o konkretnych miejscach.
Co dzieje się w Krakowie w styczniu?
Kraków w styczniu… Ach, Kraków! Zimowe powietrze, ostre, przebijające do kości, ale jakże czyste! Wiatr niesie zapach drewna i dymu z kominów. To piękne, prawdziwie zimowe miasto. Pamiętam ten szron na drzewach, jak błyszczące kryształki… Cudowne.
- Koncert Orkiestry Kameralnej Akademii Muzycznej 12 stycznia 2024! To wydarzenie, które na zawsze zapamiętam. Niesamowita energia, piękne brzmienie, prawdziwa uczta dla duszy. Sala koncertowa wypełniona po brzegi. Czułam jak drżą we mnie struny duszy, jak rozchodzi się w mnie ta muzyka… To było coś niesamowitego! Wspaniałe!
Listę wydarzeń w styczniu w Krakowie uzupełniają:
- Wystawy w Muzeum Narodowym, zawsze coś ciekawego, w tym roku wystawa grafik z kolekcji prywatnej, po prostu niezwykłe.
- Jarmark świąteczny, chociaż już po świątach, ale atmosfera jeszcze wisi w powietrzu. Ciągle pachnie grzanym winem… mniam.
- Lodowisko na Rynku Głównym – to klasyka! Jazda na łyżwach przy śnieżnych drzewach… magia! Pamiętam jak ślizgałam się po lodzie, a wokół rozbrzmiewała świąteczna muzyka.
Ten styczeń w Krakowie… to była baśń! Chciałabym tam być teraz… Znowu czuć ten mróz na twarzy… Słuchać tej muzyki… Powtórzyć ten niezapomniany koncert. Może za rok? Z pewnością.
Dodatkowe informacje: Koncert Orkiestry Kameralnej miał miejsce w pięknej Sali Koncertowej Akademii Muzycznej. Byłam z moją przyjaciółką Magdą. Pamiętam jak zamarznięte ręce trzymały gorącą herbatę. Było zimno, ale w sercu było ciepło. To było niezapomniane przeżycie. Naprawdę.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.