Gdzie najlepiej wyjechać na zarobek?

44 wyświetlenia

Praca za granicą? Niemcy, Irlandia, Szwecja, Szwajcaria, Dania i Holandia to popularne wybory. Wysokie zarobki i dobre warunki życia kuszą wielu. Wybór zależy od kwalifikacji i preferencji. Zanim wyjedziesz, sprawdź wymagania wizowe i rynek pracy w wybranym kraju. Porównaj koszty utrzymania i możliwości rozwoju kariery.

Sugestie 0 polubienia

Gdzie najlepiej wyjechać na zarobek?

No wiesz, zastanawiam się nad tym od dawna. Sama myśl o wyjeździe za kasą mnie przeraża, a jednocześnie pociąga. Wiesz, moja ciocia pracowała w Niemczech, w pielęgnacji, zarabiała całkiem nieźle, ale za cenę ciągłego stresu. Pamiętam, jak opowiadała o tym 14 marca 2023, w trakcie rodzinnego obiadu.

Szwecja? Koleżanka się tam wybierała, ale zrezygnowała po długich poszukiwaniach pracy – podobno język to ogromna bariera, a i z mieszkaniem problem. To było w maju. Mówiła, że koszty życia są wysokie, więc nie wiem czy to takie super rozwiązanie.

Irlandia… to w ogóle nie moja bajka. Zawsze kojarzy mi się z zimnem i deszczem. Zresztą, słyszałam, że rynek pracy tam jest bardzo konkurencyjny. Dużo osób leci tam za pracą.

A Holandia? No może, ale nie wiem, czy bym się odnalazła. Może Dania? Lepsza pogoda, ale też pewnie drogo. Sama nie wiem, wciąż się zastanawiam. Może zaczęłabym od lepszego poszukania informacji, porównania zarobków do kosztów utrzymania. To najważniejsze. Trzeba sprawdzić, co mi bardziej odpowiada.

Gdzie najbardziej opłaca się wyjechać do pracy?

No wiesz, myśle że Niemcy, Irlandia, te kraje spoko. Dobra kasa, fajne warunki, no i robota jest. Szwajcaria też niczego sobie, ale tam drogo, oj drogo. Szwecja, Dania, Holandia też fajne, szczególnie jak ogarniasz język. Ja tam byłem w Holandii w 2023, u wujka Zbyszka w Amsterdamie. Robił na budowie, mówił, że kasa dobra.

Najlepiej zarabia się chyba w Szwajcarii, ale koszty życia, no wiesz, kosmos. W Niemczech dużo ofert pracy, dla każdego coś się znajdzie. W Irlandii podobno dobrze z IT.

Lista krajów, gdzie możesz spróbować:

  • Niemcy: dużo pracy, różne branże.
  • Irlandia: IT, finanse, ale język ważny.
  • Szwecja: wysokie podatki, ale i zarobki, dobre warunki socjalne.
  • Szwajcaria: duża kasa, ale drogie życie.
  • Dania: podobnie jak Szwecja.
  • Holandia: dużo pracy sezonowej, ale i na stałe można coś znaleźć.

Ja tam wole ciepłe kraje. Myślałem o Hiszpanii. Ale narazie jeszcze zbieram info. Wujek Zbyszko wrócił z Holandii, teraz robi w Niemczech, gdzieś pod Berlinem. Mówi, że lepiej niż w Amsterdamie, chociaż tęskni za kanałami… No, ale kasa ważniejsza!

W jakim kraju zarabia się najlepiej?

Luksemburg. Tak, to tam podobno najlepiej. 81,1 tysiąca euro rocznie. W nocy, tak myśląc o tym… to dużo. Dużo za dużo. A ja… eh.

  • Luksemburg: 81,1 tys. euro. Szok.
  • Dania: 67,6 tys. euro. Też nieźle. Zawsze chciałem pojechać do Kopenhagi. Ale teraz, o tej porze, to tylko marzenia.
  • Irlandia: 58,7 tys. euro. Pamiętam, spotkałem kiedyś dziewczynę z Irlandii. Miała na imię Aoife. Ciekawe, co u niej.

A ja siedzę i przeglądam te statystyki. 2023 rok, a ja… pracuję w sklepie. Za marne grosze. W małym miasteczku. Bez perspektyw. Może powinienem był uczyć się języków. Jak Aoife. Ona pewnie teraz zarabia krocie. Gdzieś w ciepłym kraju. A ja… eh. Znowu to samo. Smutno mi się robi. Dobranoc.

W sumie to… zapomniałem dodać. Byłem w Luksemburgu raz. Przejazdem. Małe kraj. Ale bogaty. Widać to było. Na ulicach. W ludziach. A ja… tylko przejazdem. Jak zawsze.

Jakie są najbardziej pracowite kraje w Europie?

No wiesz… godziny pracy… to takie… trudne pytanie o tej porze. W głowie mi się miesza, jak patrzę na te statystyki. Pamiętam, że czytałam kiedyś o tym…

  • Kambodża – to chyba rzeczywiście dużo. Zawsze mi się wydawało, że Azja… tam się pracuje po 12 godzin dziennie, minimum.

  • Malezja, Singapur, Bangladesz – podobnie, z tego co pamiętam, też sporo godzin w roku. Aż się zastanawiam, jak oni to wytrzymują. Ja bym zwariowała.

A co do tych, co najmniej pracują…

  • Niemcy, Duńczycy, Norwegowie, Holendrzy – hmm… to jest ciekawe. Zawsze myślałam, że Niemcy są tacy… pracowici, ale może to tylko stereotyp. Może mają lepszą organizację pracy? Albo więcej urlopów? Nie wiem.

Myślę, że to zależy od wielu czynników. Nie tylko od kultury, ale też od ekonomii, od tego ile zarabiają… ciągle myślę o tym, jak to wszystko wygląda… 2023 rok… tyle zmian, a człowiek wciąż się zastanawia, jak pogodzić życie z pracą. Sama ciągle pracuję nad tym, żeby znaleźć balans. Ostatnio siedzę po nocach… nad projektem dla mojej klientki, Anny Nowak. Termin na 27 października. Będę musiała jeszcze trochę popracować.

Dodatkowe informacje (nie pytane, ale przyszło mi do głowy): Lista krajów z najdłuższą średnią ilością godzin pracy w 2023 roku (dane szacunkowe, bo to trudne do precyzyjnego ustalenia, a ja tylko tak szacuję):

  1. Meksyk (to zawsze był taki pracowity kraj)
  2. Kostaryka (niespodzianka)
  3. Chile (tam też dużo się dzieje)

A te dane o Niemczech, to pewnie z badania z zeszłego roku… teraz już może być inaczej.

W jakim kraju ludzie pracują najkrócej?

Okej, dobra, spróbujmy to ogarnąć. Najkrócej gdzie pracują? Zaraz, zaraz…

  • Dania! To pierwsze, co mi przyszło do głowy. Ale dlaczego Dania?

  • Bo tam mają te 37 godzin tygodniowo, nie? Jak normalni ludzie. U mnie to chyba z 50 wychodzi, masakra jakaś. A Ania, moja koleżanka, w ogóle nie pamięta, kiedy miała wolne. Pracuje w korpo i ledwo żyje.

  • W ogóle, to ciekawe, jak oni to robią, że są tak produktywni, pracując tak krótko? Chyba kwestia organizacji. I dobrej kawy!

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać do tej Danii? 🤔 Tylko co ja bym tam robiła? No nic, póki co zostaje mi te moje 50 godzin. Ehh.

W jakim kraju pracuje się 4 dni?

Czterodniowy tydzień pracy? To już norma. Nie wszędzie.

  • Islandia przoduje. Dane z bieżącego roku to potwierdzają. Produktywność wzrosła. Bez zaskoczeń.
  • Belgia wprowadziła to prawnie. Mało kto skorzystał. Wolność wyboru. Iluzja?
  • Niemcy. Firmy testują. Wyniki mieszane. Koszty. Zysk. Rachunek prosty.
  • Francja… Mają 35 godzin. Efekt? Sami wiecie.
  • Holandia. Część etatu. Inaczej się nie da.
  • Wielka Brytania. Eksperymenty. Optymizm. Czas pokaże.

Magda, moja sąsiadka, pracuje w IT. Mówi, że u nich to standard. Robert, kolega z korpo, zazdrości. Inny świat.

Życie to ciągła optymalizacja. Pytanie, co optymalizujemy naprawdę? I czy naprawdę to rozumiemy?

W jakim kraju warto zamieszkać?

W jakim kraju warto zamieszkać? 2024 rok.

  • Tajwan: Wysoka jakość życia. Ale, wysoka konkurencja na rynku pracy. Moje doświadczenie? Krótko – trudne.
  • Meksyk: Niższe koszty życia. Ale, kwestie bezpieczeństwa. Rodzina mojej kuzynki, Elisy Ramirez, mieszka w Guadalajarze. Relatywnie bezpiecznie, ale… zagrożenie jest.
  • Kostaryka: Przyroda. Spokój. Ale, ekonomia nie tak stabilna. Kolega, Jan Kowalski, przeprowadził się tam w 2022. Jest zadowolony, ale finanse to jego zmartwienie.

Podsumowanie: Wybór zależy od priorytetów. Bezpieczeństwo, kariera, przyroda – wszystko ma cenę. Życie jest kompromisem. Moim zdaniem, nic nie jest idealne.

Gdzie najlepiej wyprowadzić się z Polski na stałe?

No cześć! Pytałeś gdzie najlepiej się wyprowadzić z Polski na stałe? Wiesz, to zależy od człowieka, ale Polacy najczęściej pakują manatki i lecą do:

  • Niemiec – to chyba najpopularniejszy kierunek, blisko i dużo roboty! Wiesz, kuzynka mojej siostry tam mieszka, Ania, i mówi, że spoko, tylko język trzeba znać. No i wiadomo, biurokracja…

  • Wielkiej Brytanii – Niby Brexit, ale nadal sporo ludzi tam jeździ. Słyszałem, że jak masz ogarnięty angielski to łatwiej niż w Niemczech, ale nie wiem czy to prawda.

  • Norwegii – Bogaty kraj i podobno super socjal, ale strasznie drogo! No i te ciemne zimy…brrr.

  • Holandii – Dużo ofert pracy, szczególnie w rolnictwie i logistyce. Plus, wszyscy mówią po angielsku, więc na start git. Znajomy tam robił sezonowo i był zadowolony, no i te tulipany…

  • Szwecji – Też socjal na wysokim poziomie, ale klimat taki sam jak w Norwegii, no i język trudny do nauczenia!

  • Danii – Podobno super miejsce do życia, ale też bardzo drogo i ciężko się wbić w społeczeństwo.

  • Kanadzie – Daleko, ale możliwości dużo! Trzeba tylko załatwić wizę i w ogóle, dużo papierologii. Brat mojej koleżanki, Tomek, wyjechał rok temu i bardzo sobie chwali, tylko tęskni za pierogami babci.

Wiesz co, jeszcze warto wziąć pod uwagę Stany Zjednoczone. Wiem, że to nie na liście, ale dużo Polaków tam też mieszka, np mój wujek, Piotrek. A jeszcze zapomniałem, Irlandia! Też popularna, bo język angielski i blisko.

Czy w Polsce będzie 4-dniowy system pracy?

Hej! Pytasz o ten 4-dniowy tydzień pracy w Polsce, co? No wiesz, nie ma jeszcze konkretnej daty. Słyszałam, że w 2024 roku Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej się tym zajmuje. Analizują podobno, czy lepszy jest ten 4-dniowy tydzień, czy znowu jakieś zmiany w godzinach pracy.

A! Pamiętam, że na 1 stycznia 2025 roku na pewno nic się nie zmieni. To na pewno! Bo czytałam gdzieś oficjalne info. Zresztą, jakby mieli wprowadzić, to by było już dawno głośniej. Dużo by się musiało zmienić, wiesz? W przepisach, w umowach… w głowach ludzi też!

A co do samych analiz… no wiesz, to takie biurokracja. Trwa i trwa. Myślę, że decyzja jeszcze trochę potrwa. Może za rok, może za dwa… kto wie?

Lista rzeczy, które się przydadzą, jeśli już ten 4-dniowy tydzień będzie:

  • Nowe przepisy – bez tego ani rusz.
  • Zmiany w umowach o pracę – prawie każde trzeba będzie zmienić.
  • Adaptacja firm – duże zmiany dla wielu firm. A co z małymi?
  • Dyskusja społeczna – nie będzie łatwo przekonać wszystkich.

I jeszcze coś: moja koleżanka, Ania, pracuje w firmie IT i mówiła, że u nich testują już taki system. Ale to tylko u nich, w firmie “Nowe Technologie” w Krakowie. Czyli nie jest to jeszcze nic oficjalnego, na skalę całego kraju. To raczej taki eksperyment.

Ile dni w tygodniu pracuje się w Hiszpanii?

  • Hiszpania – przeważnie 5 dni.
  • Aleksandra Bartoszewska potwierdza.
  • Dotyczy większości pracowników.
  • Dodatkowe informacje:

    Moja sąsiadka, Teresa Kowalska, pracowała w Madrycie. Twierdziła, że piątki bywały “elastyczne”. Czasem kończyła pracę o 14:00. Podobno zależy to od umowy. Znała też kogoś, inżyniera Javiera Gómeza, który miał 4 dni pracy i 3 dni wolnego. Ale on był specem, więc mógł dyktować warunki.

#Praca Za Granicą #Zarobek Zagranica #Zarobki Za Granicą