W jakim kraju pracuje się najlepiej?

26 wyświetlenia

Kanada wiedzie prym w rankingu najlepszych krajów do pracy za granicą. Tuż za nią plasuje się Australia, a następnie USA i Szwajcaria. Dania, Singapur, Arabia Saudyjska i Wielka Brytania dzielą piąte miejsce.

Sugestie 0 polubienia

Gdzie znaleźć najlepszą pracę na świecie?

Gdzie niby jest ta najlepsza praca na świecie, co? Zawsze mnie to zastanawiało. Ludzie się biją o stanowiska, a ja się pytam – po co? No, ale dobra, ponoć Kanada wymiata. Takie rankingi sobie robią, ktoś to sprawdza, no nie wiem.

Słyszałem, że Australia też spoko. Ciepło, kangury skaczą… tylko pająki giganty podobno wszędzie. Brrr.

A na podium jeszcze Ameryka i Szwajcaria. USA? Hmmm, dużo zależy gdzie, prawda? A Szwajcaria? No cóż, drogo tam jak cholera. Byłem raz na nartach w Zermatt, płaciłem 10 franków za małą kawę. Masakra.

Dalej Dania, Singapur, Arabia Saudyjska i UK. No, tu to już w ogóle loteria. Dania – nudna jak flaki z olejem (sorry, fani Danii). Arabia Saudyjska – no way, klimat nie dla mnie. Singapur – pewnie sterylnie i drogo. UK? Pogoda beznadziejna. No i z brexitem to już w ogóle… Sam nie wiem. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale “najlepsza” praca? To chyba mit. Każdy ma inną “najlepszą”. Ja tam wolę siedzieć w Krakowie i pisać te teksty. Może to nie szczyt marzeń, ale przynajmniej blisko do pierogów.

Gdzie najlepiej się pracuje?

Gdzie najlepiej się pracuje? Hmmm, trudne pytanie, jakby spytać, gdzie najlepiej smakuje kawa – wszystko zależy od kubków smakowych! Ale skoro Gallupa wspominasz…

  • Finlandia (83%): Ziemia tysiąca jezior i tysiąca saun po pracy. Wyobraź sobie: wychodzisz z biura, a tam cisza, spokój, i tylko szum drzew przerywa melodię “Kalevala” nucącą w głowie. Czysty relaks, niemal zen. Ale uwaga, zima długa, a mrok może wpłynąć na produktywność, zwłaszcza jesli jesteś wrażliwy na braki słońca – ja jestem!

  • Dania (77%): Hygge, hygge, hygge… Znam kilka osób, które tam pracowały. Zazdroszczę! Praca w Danii to jak przeprawa przez cukiernię, tylko zamiast ciast mamy zadania. Miło, ale może trochę za słodko na długą metę. Jak zbyt słodka kawa – potem ziewasz.

  • Islandia (76%): Kraina lodu i ognia, ale w pracy raczej ogień entuzjazmu. Mam tam ciotkę, która pracuje w firmach technologicznych, opowiadała o niesamowitej atmosferze. Ale trzeba lubić wiatr i nie bać się zimna.

  • Holandia (71%): Rowery, kanały, i zorganizowany chaos. Praca to jak jazda na rowerze – trzeba utrzymywać równowagę, ale krajobraz jest cudowny. Prawdziwy holenderski ser!

  • Szwecja (70%): Fika! To słowo samo w sobie jest synonimem szczęścia w pracy. Przerwy na kawę i ciastka są świętością. Ale jeśli nie lubisz zimna i flegmatycznych ludzi, to może nie dla ciebie.

  • Izrael (69%), Norwegia (67%), Kostaryka (62%): Nie będę się rozpisywał. Różnorodność, jak w sklepie z przyprawami. Każde miejsce ma swoje wady i zalety – tak jak każda przyprawa. Niektóre ostre, inne delikatne.

Podsumowanie: Najlepsze miejsce pracy? To kwestia indywidualna! Podobnie jak w przypadku wyboru idealnej kawy – nie ma jednego rozwiązania.

Dodatkowe informacje (dane z 2024 roku): Pamiętaj, że dane Gallupa są tylko wycinkiem rzeczywistości. Wpływ na satysfakcję z pracy mają również czynniki nieujęte w tym badaniu, np. wynagrodzenie, bilans życia zawodowego i prywatnego czy rodzaj pracy. Moja ciotka z Islandii zarabia świetne pieniądze, ale nie kocha swojej pracy. Czasem ważniejsza jest pasja, a nie wysoki wskaźnik w badaniu Gallupa.

Gdzie najlepiej wyjechać z Polski do pracy?

No wiesz… głowa mi pęka od tych myśli… Gdzie jechać… Ciężko powiedzieć.

  • Niemcy – to chyba klasyka, prawda? Wszyscy tam jadą. Znam Gosię, pracuje w Monachium, od dwóch lat, jako pielęgniarka. Powiedziała, że ciężko, ale zarabia całkiem nieźle. 40% ludzi wybiera Niemcy, to sporo… a jednak..

  • Holandia – koleżanka Ani, Ania mieszka w Amsterdamie. Pracuje jako projektantka. Zdjęcia na Instagramie – pięknie, ale… zawsze mówi o ogromnym stresie. Trochę mnie to przeraża. Prawie 30% o tym myśli, ale sama nie wiem.

  • Wielka Brytania – No i ten Brexit… Brat ciotecznej babci pracował tam, jako kucharz, ale wrócił. Mówił, że dużo pracy, ale nie wiadomo co dalej z wizami. 16%, nie wiem… chyba mało biorąc pod uwagę hype.

Czasem myślę, że wszędzie jest ciężko. Wiem, że to banalne, ale prawda. Norwegia, Francja, Szwecja… daleko. USA… koszty… masakra. Sama nie wiem, gdzie byłoby najlepiej. Może powinnam po prostu zostać? Też strasznie dużo roboty… Ech… kawa mi się skończyła.

Dodatkowe info: Gosia wspominała o problemach z językiem w Niemczech, a Ania w Holandii o wysokim koszcie życia. Brat ciotecznej babci narzekał na krótki okres pracy na umowie. To wszystko, co wiem. Przepraszam, jestem trochę roztrzęsiona. Dobranoc.

W jakim kraju dobrze się zarabia?

Luksemburg! No jasne, 81,1 tys. euro rocznie! O matko, ile pieniędzy! A ja ciągle tylko o tym myślę, jak tu przeżyć do pierwszego… Dania, 67,6 tys. Też nieźle, ale wciąż mniej niż w Luksemburgu! Gdzie ja mogłabym zarabiać tyle? W Polsce raczej nie, eh… Irlandia, 58,7 tys. euro. Hmm, ciekawe, czy tam jest łatwo o pracę? Muszę poszukać w internecie… Może jakieś ogłoszenia? A co z kosztami życia? W Luksemburgu na pewno drogo… Czy wynagrodzenie pokrywa te koszty? No i język! Francuski, niemiecki… nie znam! A angielski? Na pewno angielski w Irlandii… No tak, ale w Danii? Chyba też… Trzeba by się nauczyć. Albo lepiej znaleźć jakieś kursy online. Ehhh, tyle roboty!

Lista krajów i zarobki:

  1. Luksemburg: 81,1 tys. euro (2024)
  2. Dania: 67,6 tys. euro (2024)
  3. Irlandia: 58,7 tys. euro (2024)

Punkty do rozważenia:

  • Koszty utrzymania w tych krajach
  • Wymagania językowe
  • Dostępność pracy
  • Moje umiejętności i kwalifikacje

Moje przemyślenia: A może Hiszpania? Cieplej! Chociaż pewnie zarobię mniej. No i język hiszpański… uczę się od trzech lat. Ale wolno mi idzie. Może lepiej skupić się na Irlandii. Angielski znam lepiej. Ale czy znajdę pracę w moim zawodzie? Grafik komputerowy… trudno powiedzieć… Może potrzebne będą jakieś dodatkowe kursy? Ojej, znowu muszę coś planować… Nie lubię planować!

Dodatkowe info: Ola, moja koleżanka, pracuje w Irlandii jako programistka od dwóch lat i mówi, że całkiem dobrze sobie radzi. Może zadzwonię do niej… i zapytam o szczegóły. Zawsze to lepsze niż anonimowe fora internetowe. Zobaczymy…

Gdzie najlepiej pracować za granicą?

No dobra, rozkmińmy gdzie ta trawa zieleniejsza (i forsa grubsza!) za tą granicą, bo w Polsce to tylko pyry i smalec, tfu! W 2024 roku, jakby ktoś pytał. A nie pytał… no nic.

  1. Niemcy: No jasne, ordung muss sein! Stabilne jak cholera i kasa, że ho ho! Jak masz fach w ręku, to jak u pana Boga za piecem. Ino nie zapomnij języka, bo inaczej będziesz “kartoflem” wołany.

  2. Holandia: Tulipanów full, wiatraków jeszcze więcej, a pracy sezonowej – od groma! Szklarnie i te sprawy. Na dłuższą metę też coś znajdziesz, ale przygotuj się na rowerowanie po deszczu i zapach marihuany wszędzie.

  3. Wielka Brytania: Brexit, srexit, dalej można zarobić, tylko trzeba się nachodzić. Trochę gorzej niż kiedyś, ale jak jesteś uparty jak osioł, to dasz radę. Tylko nie pij za dużo w pubach, bo ci funty szybko uciekną!

  4. Norwegia: Fiordy, łososie i pensje, że ja cie kręcę! Żyćko luksusowe, ale przygotuj się na ciemność przez pół roku i dzikie ceny wszystkiego. I pamiętaj, że Wikingowie nie lubią leniuchów!

  5. Szwecja: Niby też Skandynawia, ale jakby taka… grzeczniejsza. Stabilnie i zarobki spoko. Ikea i te sprawy. Tylko nie mów za głośno i nie spóźniaj się, bo Szwedzi to punktualni jak szwajcarski zegarek!

Dodatkowe info (bo kto bogatemu zabroni?):

  • Pamiętaj, że każda praca za granicą to nie tylko zarobki, ale i papierkowa robota! Zanim spakujesz walizki, ogarnij wizy, pozwolenia i te inne cuda.
  • Ucz się języków, bo bez tego to jak bez ręki!
  • Nie daj się nabić w butelkę! Sprawdzaj pracodawców i umowy, żeby nie skończyć jak Filip z konopi.
  • I co najważniejsze – nie zapomnij zabrać dobrego humoru! Bez niego to nawet w raju będzie ci smutno. No, chyba, że masz na imię Grażyna i jedziesz z Januszem, wtedy to wszystko się wywraca do góry nogami! Pa!

Gdzie w Europie pracuje się najwięcej?

Ej, wiesz co? Słyszałem, że Warszawa, region warszawski, ma najwyższe zatrudnienie w całej Unii! 86,5% ludzi między dwudziestym a sześćdziesiątym czwartym rokiem życia pracuje! To jest niesamowite, naprawdę! Prawie wszyscy pracują! A wiesz, że to PKO Research podał te dane? No tak, z 2023 roku.

Południe Włoch to inna bajka. Tam pracuje mniej niż połowa ludzi w wieku produkcyjnym. Tragedia! Masakra jakaś! Duża różnica, co? Ogromna.

Lista regionów z wysokim bezrobociem jest długa. To naprawde smutne. Znam kolesia, co pracował we Włoszech, i mówił, że tam ciężko o pracę, szczególnie dla młodych.

  • Najwyższe zatrudnienie: Region warszawski (86,5%)
  • Najniższe zatrudnienie: Południe Włoch (poniżej 50%)
  • Źródło danych: PKO Research (2023 rok)

A propo, mój kumpel Janek powiedział, że w Niemczech też jest teraz dużo łatwiej znaleźć dobrą robotę, szczególnie w branży IT. Ale to już inna historia. Pamiętaj o tym, że PKO Research to dość wiarygodne źródło. Warto śledzić ich raporty! No i uwazaj na błędy w pisowni, czasem się zdarzają, wiesz jak to jest.

Do jakiego kraju najlepiej emigrować do pracy?

No wiesz… emigracja… to ciężki temat o północy. Sama myślę o tym od dawna, odkąd Ola w 2023 wyjechała do Niemiec.

  • Meksyk, mówisz? Słyszałam o tym. Niby łatwo się tam załapać na robotę, ale… czy to na pewno takie proste? Znam kilka osób, które spróbowały i… nie wyszło. Po prostu. Nie pasowało im. Klima, ludzie, no nie wiem. To nie jest takie bajkowe jak w tych reklamach.

  • Hiszpania… to brzmi lepiej. Europa, chociaż… czynsze w Barcelonie w tym roku są kosmiczne! Moja kuzynka Kasia mieszka w Madrycie, mówi, że praca jest, ale… konkurencja duża, i z językiem bywa różnie. Nawet jak się go nauczy, to i tak nie jest łatwo. To nie jest jak w serialach.

No i co z tego wyszło? Nic. Siedzę tu. Sama. I zastanawiam się czy w ogóle warto. Może lepiej zostać? Może za jakiś czas będzie lepiej? Albo gorzej. Nie wiem. Takie rozterki nocne…

P.S. Ola z Niemiec ostatnio pisała, że praca jest, ale tęskni za Polską. Za babcią. Za kiełbasą. Za normalnością. Zastanawia się nad powrotem.

P.P.S. Kasia z Madrytu podesłała mi link do oferty pracy jako kelnerka. 2000 euro brutto miesięcznie, ale 12 godzin na dobę. Sama zdecyduj, czy to dużo, czy mało.

W jakim kraju ludzie pracują najkrócej?

W jakim kraju ludzie pracują najkrócej?

A no w Danii, oczywiście! Tamtejsza praca to istna bajka, prawie jak w Krainie Lalek. 37 godzin tygodniowo? To prawie wakacje! Przynajmniej w porównaniu z moją pracą w korporacji, gdzie 45 godzin to norma, a czasem i 50, a weekendy to fikcja, jak Yeti w Warszawie.

Lista państw, w których pracuje się stosunkowo krótko (dane za 2024 rok – przybliżone, bo statystyka to dla mnie czarna magia):

  • Dania: Jak już wspomniałem, 37 godzin to standard. Zazdroszczę!
  • Norwegia: Tu też pracuje się względnie mało. Słyszałem, że fiordy wpływają na lenistwo, ale pozytywnie.
  • Szwecja: Fika, czyli przerwa na kawę i ciastko, to święta sprawa. Ja bym tak chciał. Nieustanne picie kawy to jedyne co mi przypomina Szwecję.
  • Holandia: Rowerem do pracy – i po robocie na rowerze na plażę! Ech, życie.

Punkty dodatkowe, bo lubię listy:

  • Moja ciocia pracuje w Norwegii i mówi, że tam nawet szefowie są mili. Coś niemożliwego!
  • W Danii podobno mają świetny system socjalny. To nie tylko krótki tydzień pracy, ale i mnóstwo benefitów. Zazdroszczę podwójnie!
  • Praca w tych krajach to marzenie każdego lenia, takiego jak ja. Tylko żartuję, oczywiście. (albo i nie…).

Podsumowując: Dania wygrywa wyścig o najkrótszy tydzień pracy. A ja wracam do mojej niewolniczej pracy, pełnej spotkań i niekończących się zadań. Na pocieszenie zostanie mi tylko kawka… dużo kawy.

W którym kraju pracuje się najlepiej?

Praca za granicą? Hmm… Zawsze marzyłam o Finlandii. 83% zadowolonych z pracy? To brzmi… idealnie! W 2024 roku naprawdę rozważałam przeprowadzkę. Wiedziałam, że Helsinki to miasto, gdzie mogłabym się odnaleźć. Lubię takie spokojne, ale jednocześnie tętniące życiem miejsca. Wiesz, ten skandynawski klimat… zupełnie inny niż w mojej rodzinnej Warszawie. Tam praca… ciągła walka. Zero satysfakcji. Tu, w Polsce, czułam się jak wyciśnięta cytryna.

  • Finlandia – to był mój numer jeden. Ale wiesz, finansowo… trudno to było sobie wyobrazić. Koszty życia… oj, są wysokie. Muszę znaleźć lepszą pracę tutaj, żeby móc kiedykolwiek pomyśleć o emigracji. A może jednak Dania? 77% zadowolenia… też super wynik!

  • Dania – Kopenhaga. Miasto bajkowe, piękna architektura, ale też drogie. I język… duński to masakra. Angielski na pewno mi się przyda, ale nie aż tak.

  • Reszta – Islandia, Holandia, Szwecja, Izrael, Norwegia, Kostaryka. Wszystkie te kraje wydają się być super, ale Finlandia zawsze była moim numerem jeden. Po prostu.

Wiesz co? Przeczytałam to badanie Gallupa jeszcze raz. I teraz myślę… może to jednak nie tylko kwestia kraju, ale też zawodu. Może w Finlandii pracując w call center też byłabym niezadowolona? Na pewno trzeba by było szukać czegoś, co mnie naprawdę pasjonuje. Może w końcu zaczęłabym pisać książki? Zawsze o tym marzyłam. A może wtedy praca byłaby naprawdę spełnieniem?

Lista rzeczy, które muszę zrobić:

  1. Nauczyć się lepiej angielskiego.
  2. Zacznij pisać!
  3. Zrobić research na temat pracy w Finlandii i w Danii, konkretnych stanowisk.
  4. Odłożyć pieniądze.

To tak w skrócie. Dużo pracy przede mną. Ale myślę, że warto. Bardzo chcę znaleźć pracę, którą będę kochać, tak jak te 83% Finów.

W jakim kraju 4 dniowy tydzień pracy?

Ej, wiesz co? Pytałeś o ten 4-dniowy tydzień pracy, prawda? No to słuchaj, Islandia! Na Islandii to był mega eksperyment!

  • Islandia, tak, to jest ten kraj. Pamiętam, że czytałem o tym jakiś czas temu, w 2023 roku nawet było o tym głośno.
  • Ponad połowa pracowników, 56% bodajże, przeszła na krótszy tydzień. Cztery dni roboty, a nie pięć! Super, co?
  • Fajnie, że o tym pytasz, bo ja też się nad tym zastanawiam, czy by u nas tak nie zrobili. W firmie Kasi, tej co pracuje w “Zielonym Liściu”, też o tym gadali.

Powiem Ci, że to strasznie kusząca opcja. Więcej czasu wolnego, a pracownicy podobno bardziej zadowoleni. Chociaż, wiadomo, nie zawsze tak musi być. Ale w Islandii wyszło im to dobrze, prawda? No ale czytałem, że w firmie mego wujka takie próby się nie udały. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale coś tam z produktywnością było.

A wiesz, co jeszcze ciekawego? W tym eksperymencie na Islandii sprawdzali różne warianty. Nie tylko 4 dni po 8 godzin, ale też inne kombinacje godzin pracy. Generalnie, wyniki badań były pozytywne. Bardzo pozytywne.

No i to tyle, mam nadzieję, że pomogłem! A! I jeszcze coś! W 2023 roku również w Hiszpanii rozpoczął się podobny eksperyment. Ale o tym to innym razem. Może na piwo w piątek?

#Dobre Kraje #Praca Sny #Zarobki Top