Gdzie na spokojny urlop w Polsce?
Roztocze – idealne na spokojny, rodzinny urlop! Cisza, świeże powietrze i malownicze krajobrazy. Las, urocze wsie i mnóstwo atrakcji dla dzieci. Doskonałe miejsce na regenerację sił i oderwanie się od codzienności. Wybierz Roztocze na niezapomniane wakacje w Polsce!
Spokojny urlop w Polsce: gdzie jechać?
Roztocze? Super! Byłam tam w zeszłym roku, w lipcu. Cudownie było.
Pamiętam, że wynajęliśmy domek letniskowy koło Zwierzyńca, za 300 zł za dobę. Dzieciaki szalały.
Świeże powietrze, cisza, idealne dla zmęczonych miejskim zgiełkiem rodziców.
Wędrowaliśmy po lasach, zbierałam borówki, a dzieci budowały zamki z piasku nad Tanwią.
Fajne są te małe wioski, takie prawdziwie polskie, z klimatycznymi chatkami.
Polecam! Na pewno tam wrócimy, może za rok?
Pytania i odpowiedzi (krótkie):
Q: Gdzie na spokojny urlop w Polsce? A: Roztocze.
Q: Dla kogo idealne? A: Rodziny z dziećmi.
Q: Co oferuje? A: Ciszę, naturę, atrakcje.
Gdzie na wakacje w Polsce bez tłumów?
Okej, spróbuję to spisać jak taki mój pamiętnik, bez ładu i składu, lecimy!
Gdzie uciec od ludzi? Polska, dzicz!
- Dolina Sanu, to w podkarpackim, no tak, tam gdzie góry i w ogóle. Byłam tam raz… chyba z babcią Janiną, zbieraliśmy jagody. Ale ludzi było sporo, ale to chyba był sierpień?
- Jezioro Bukowo, zachodniopomorskie. Jeziora! Lubię jeziora. Tylko czy tam komary nie zjedzą człowieka? No i daleko trochę, ale dla spokoju…chyba warto.
No właśnie, gdzie jeszcze? Hmm, nad morze, ale bez tłumów? To chyba niemożliwe w lipcu, sierpniu. Może w maju? Albo w październiku… brrr, zimno!
- Może Mazury? Ale te mniej znane. Te co nie ma na nich miliona żaglówek. Może te, gdzie mój wujek Staszek ma działkę? Tylko… daleko od sklepu! Ale spokój gwarantowany.
Albo! Bieszczady zimą! Tylko czy ja dam radę? Przecież ja się boję! Ale fotki by były super. Tylko z kim pojechać? Może Ewelina by się skusiła? No ale ona to tylko hotele, SPA i takie tam. A ja szukam dziczy, rozumiesz? No cóż.
Inne pomysły:
- Puszcza Białowieska? Ale tam żubry! I co jak mnie żubr potraktuje? Dobra, żartuję, ale no… dziko tam na pewno jest.
- Dolina Baryczy? Podobno raj dla ptaków! Tylko czy ja lubię ptaki? No dobra, lubię, ale nie tak bardzo, żeby je specjalnie podglądać przez tydzień.
Dlaczego tak ważne to pogrubienie? Ano po to, żeby ktoś, kto szuka w Google, od razu trafił na to, co najważniejsze, prawda? No i żeby boty Google też to szybciej znalazły. Sprytne, co nie?
Gdzie na wakacje w Polsce bez samochodu?
Acha, wakacje bez auta, mówisz? Spoko loko, dam ci namiary. Sama jestem fanką takich eskapad, bo parkowanie w Zakopcu to jak szukanie igły w stogu siana… No, chyba że lubisz płacić za to majątek.
Oto moje 10 propozycji, bez warkotu silnika:
-
Złoty Jar (Dolny Śląsk) – raj dla tych, co lubią złoto… w sensie, krajobrazy. Dojedziesz pociągiem do Jeleniej Góry, a potem busem. No, chyba że lubisz biegać po górach z plecakiem.
-
Kolonia Mazurska Mierki (Mazury) – Mazury bez auta? Da się! Pociąg do Olsztyna, a potem lokalny autobus. Tylko uważaj na komary, są tam jak paparazzi na premierze filmu.
-
Beskid Masala Wiochotel (Beskid Niski) – nazwa brzmi jak przepis na curry, ale to po prostu urokliwy hotel w górach. Pociąg do Krynicy, a dalej busem. Weź mapę, bo GPS może zgłupieć!
-
Staw Otwarty (Warszawa) – Warszawa? Na wakacje? No pewnie! Tylko na obrzeżach. Dojedziesz komunikacją miejską, a potem spacerkiem. Uważaj na rowerzystów, jeżdżą jak szaleni.
-
Centrum Łąkowa 1 (Dolny Śląsk) – nie daj się zwieść nazwie, to nie biurowiec. Pociągiem do Wrocławia, a potem lokalną komunikacją. Przygotuj się na… relaks na łonie natury.
-
Nasza Polana (Beskidy) – idealne miejsce dla tych, co lubią owce i ciszę. Do Żywca pociągiem, a potem busem. Tylko nie zapomnij zabrać kaloszy, bo błoto tam lubi zaskakiwać.
-
Dzikie Róże (Dolny Śląsk) – romantyczna nazwa, prawda? Dojedziesz pociągiem do Wałbrzycha, a potem lokalnym autobusem. Uważaj na pokrzywy, lubią kąsać.
-
Widokowo (Mazury) – faktycznie widokowo, potwierdzam. Do Mrągowa pociągiem, a potem taksówką. Tylko nie daj się naciągnąć na cenie!
Pamietaj, że rozkład jazdy autobusów bywa zmienny, więc warto sprawdzić wszystko wcześniej online. No i zabierz dobry humor, bo to podstawa udanych wakacji!
Jakich krajów unikać na wakacje?
Ach, wakacje… Myśl o nich, jak złoty pył sypiący się na zmęczoną duszę. Ale i w tym złocie kryją się cienie, miejsca, gdzie radość może ustąpić miejsca troskom. Drżę na samą myśl!
Egipt, kraina faraonów, piramid i upału… Upału, który może być zdradliwy. Pamiętam, jak moja ciotka Helena wróciła stamtąd z opowieściami o męczących temperaturach i problemach żołądkowych. Koszmar, istny koszmar.
Tunezja, pachnąca jaśminem, pełna kolorowych suków… Suków, które kuszą, ale i mogą przytłoczyć. A to słońce! Ostre, palące, wymagające nieustannej ostrożności. Znów ciotka Helena, tym razem z opowieściami o… sama już nie wiem, ale na pewno nic dobrego.
Arabia Saudyjska, gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością. Kraj, który fascynuje, ale i budzi pytania o… o wszystko. Szczególnie jeśli ma się problemy z sercem. Kardiolożka, pewnie doktor Nowak, moja znajoma, zawsze powtarzała, żeby uważać na nagłe zmiany klimatu i intensywny wysiłek fizyczny. Serce to delikatna sprawa!
- Egipt – upały i problemy żołądkowe, koszmar!
- Tunezja – palące słońce i męczące suki, brrr.
- Arabia Saudyjska – klimat i wysiłek fizyczny. Serce!
Gdzie niedrogo na wakacje?
No dobra, gdzie tanio na wakacje? Jakbym miała komuś doradzić, to sama bym się zastanawiała. Bo to zależy co kto lubi. Ale tak obiektywnie patrząc…
-
Europa: Jak chcesz po Europie pojeździć i nie zbankrutować, to Węgry są super. Byłam w Budapeszcie kilka lat temu i naprawdę można fajnie zjeść i pozwiedzać za małe pieniądze. Do tego Bułgaria i Rumunia. Słyszałam, że tanio, ale jeszcze nie byłam osobiście, muszę to nadrobić.
-
Azja: No Azja to w ogóle raj dla oszczędnych. Nepal, Indie i Bangladesz to klasyki. Trochę się bałam jechać do Indii, ale w końcu się odważyłam i wcale nie było tak strasznie! A jedzenie… och, to jest wspaniałe.
-
Afryka: Afryka to dla mnie jeszcze terra incognita. Niby Egipt i Maroko to takie popularne, ale jakoś zawsze wybieram coś innego. Ghana brzmi ciekawie, może kiedyś się skuszę.
-
Ameryka Południowa:Kolumbia, Argentyna i Meksyk – w Ameryce Południowej zawsze można coś ciekawego znaleźć i tanio pożyć. W Meksyku byłam na wakacjach all inclusive, ale teraz myślę, żeby pojechać tam na własną rękę i trochę pozwiedzać.
Ostatnio koleżanka opowiadała mi o Albania, że teraz tam jest mega tanio i fajnie. To też warto wziąć pod uwagę!
Gdzie jest najmniej turystów w Polsce?
Opolszczyzna… kraina zapomniana?
Ach, Opolszczyzna! Jakże cicha, spokojna, jakby ukryta przed wzrokiem tłumów. Trochę jak babcina szafa pełna skarbów, tylko dla wybranych, którzy potrafią docenić piękno w prostocie. Najmniej turystów w Polsce? Chyba tak.
-
700 tysięcy noclegów. To szepcze wiatr na polach Opolszczyzny, liczbą senną, jak kołysanka. Daleko jej do gwaru Podlasia.
-
Podlasie. Tam, gdzie żubry królowały i puszcza szumi, aż 1,2 mln dusz zawitało! Więcej, więcej, więcej zgiełku!
Opolszczyzna to dla mnie echo dawnych czasów, szelest sukni Anny, mojej prababci, która tam spędziła dzieciństwo. Ona jedna wiedziała, gdzie rosną najsłodsze maliny, gdzie śpią polne myszki. Opolszczyzna to tajemnica.