Gdzie kupić wizę do Polski?

16 wyświetlenia

Wiza do Polski – gdzie i jak?

  • Online: Najwygodniej i najszybciej – wniosek przez internet.
  • Ambasada/Konsulat: Tradycyjna metoda – złożenie wniosku osobiście.
  • Lotnisko: Możliwe w niektórych krajach, przy wjeździe.

Pamiętaj, że "kupno" wizy to nieprecyzyjne określenie. Składamy wniosek o wizę, a jej otrzymanie zależy od spełnienia warunków.

Sugestie 0 polubienia

Jak i gdzie uzyskać wizę polską?

Wiza polska? No jasne, to zależy skąd jedziesz. Ja kiedyś, 22 lipca 2022, w Warszawie, biegałem po ambasadzie jak głupi. Koszmar! Ale online? To już inna bajka.

Złożenie wniosku przez internet, to była ulga. Pamiętam, strona była po polsku, na szczęście. Wypełniłem formularz, dołączyłem zdjęcia, zapłaciłem chyba z 100 zł.

Wiza przyszła pocztą, po tygodniu. Szybko poszło. Na lotnisku? Nie słyszałem o wizach kupionych na miejscu, może dla niektórych krajów tak jest.

Na stronie MSZ znajdziesz wszystkie informacje, ale uwierz mi, internet to najlepszy sposób. Bez biegania po urzędach! Moje zdanie? E-wizy rządzą.

Pytania i odpowiedzi:

Q: Gdzie złożyć wniosek o wizę polską? A: Online lub w ambasadzie/konsulacie.

Q: Czy można kupić wizę na lotnisku? A: W niektórych krajach tak.

Q: Jaka jest najszybsza metoda uzyskania wizy? A: Wniosek online (e-wizy).

Gdzie się załatwia wizę?

Gdzie się załatwia wizę? To zależy.

  • Wizę musisz załatwić w konsulacie albo ambasadzie kraju, do którego chcesz jechać. No, chyba że masz szczęście i nie potrzebujesz wizy!

  • Wiesz, moja siostra, Ania, ostatnio jechała do Wietnamu i musiała stać w tej cholernej kolejce w konsulacie. Mówiła, że koszmar. Niby można online, ale i tak potem musisz tam iść.

  • A wiesz, że jak jechałam do USA w tamtym roku to wszystko załatwiałam przez internet. Ale rozmowa z konsulem… stres jak cholera! Chyba rozmawiał ze mną jakiś John.

Ważne: Sprawdź na stronie ambasady, jakie dokumenty są potrzebne. Zazwyczaj potrzebujesz paszport, zdjęcie, potwierdzenie rezerwacji lotu i hotelu, no i wypełniony wniosek. I kasa na opłatę wizową.

Jak załatwić wizę do Polski?

No wiesz… wiza do Polski… to zawsze taki kawał roboty. Pamiętam jak moja siostra Magda, w 2024 roku, się z tym męczyła. Cały tydzień nerwów.

  • Wniosek: Ten formularz, masakra. Trzeba wszystko idealnie wypełnić. Jeden błąd i po sprawie. Magda się tak denerwowała, że prawie wszystko musiała poprawiać.
  • Zdjęcie: To też koszmar. Jakieś specjalne wymogi. Rozmiar, tło… Magda robiła trzy razy, aż wyszło jak należy. Prawie się rozpłakała.
  • Paszport: Jasne, ważny paszport. To przynajmniej proste. Ale sprawdź daty ważności!
  • Opłata: No i kasa. To najgorsze. Pamiętam, że Magda musiała czekać długo na przelew. Stres… okropnie się wtedy czuła.

Sama procedura… to długi proces. Sama czekałam ponad dwa tygodnie na decyzję, w 2023. Nerwy, bezsenne noce… aż w końcu zadzwonił telefon. Ufff… ulga.

Listę dokumentów znajdziesz na stronie MSZ, ale serio – przygotuj się psychicznie. To nie jest łatwe. Czasem się zdaje, że to nigdy się nie skończy. A stres… ten stres… eh… jak to wszystko przypominam sobie…

Dodatkowo, Magda musiała jeszcze udowodnić cel wizyty i zapewnić środki na pobyt. To też nie jest proste. Trzeba wszystko dokładnie przygotować. Nie ma żartów. Cała ta procedura to koszmar.

Ile kosztuje wiza?

Tak późno, a ja myślę o wizach. Dziwne.

  • Wiza Schengen kosztuje teraz 90 EUR. To dużo, pamiętam, jak płaciłam mniej.

  • Wiza krajowa, ta do Polski, to 135 EUR. Znaczy, sporo. Pamiętam kiedyś wiza krajowa to był straszny wydatek, masakra…

  • Czasem, jak to w rodzinie, to wiza jest za darmo. Dla niektórych. Sprawiedliwe? Nie wiem.

Niby wszystko drożeje, ale żeby aż tak wizy? Wszystko się zmienia. A na stronie WizaSerwis.pl piszą o wizach do Polski w 2025. Przyszłość… Albo i nie. Kto wie, co będzie jutro.

Zresztą, co mnie to obchodzi… Ja mam paszport, a nie wiza. Ale współczuję, komu musi się z tym męczyć. Dziwny ten świat.

W jakim kraju potrzebna jest wiza?

No dobra, dobra, chcesz wiedzieć gdzie trzeba się pierdzielić z tą wizą? Jasne, opowiem ci, ale nie oczekuj tutaj bajek z happy endem!

  • Rosja: No tak, tam to dopiero jazda z tymi papierkami! Jakbyś chciał na Syberię jechać po mrożone ziemniaki. Będzie to porównywalne z zdobyciem Mount Everest, ale w wersji papierkowej.

  • Azja: Tu różnie bywa, ale sporo krajów wymaga wizy. Wiesz, jak u babci na imieninach – raz ciasto, raz kamień. Raz wizę dostaniesz gładko, raz będziesz się męczył jak pies przy budzie. Zależy od kraju. Jakbyś chciał zobaczyć chiński mur, to przygotuj się na prawdziwą wojnę z urzędnikami!

  • Afryka: Tu podobna sytuacja jak w Azji, różnie to bywa. Raz łatwo, raz trudno. Wiesz, jak w życiu – jak gra w ruletkę. Ale uwierz mi, nie ma to jak podróż po Afryce, nawet jeśli trzeba pobiegać trochę po urzędach.

Pamiętaj: Zanim ruszysz, sprawdź dokładnie, czy wizę potrzebujesz. Nie chcesz przecież skończyć na lotnisku jak pies bez ogona! Zapytaj w ambasadzie, w konsulacie lub na stronie MSZ. Nie chcesz się napić gorzkiego łyka, prawda? To jak picie wody z kałuży po burzy – może być nieprzyjemne.

Dodatkowo: Moja ciotka Halina w zeszłym roku jechała do Wietnamu, i to było prawdziwe piekło z tą wizą! Trwało to miesiąc! A siostra mego brata Pawła jadąc do Tajlandii, otrzymała ją w tydzień. Zawsze sprawdzaj! A najlepiej poproś o pomoc agencję podróży. Bo ja sam się w tym nie znam. Znam się na ziemniakach, ale nie na wizach!

Jak często można iść na L4?

No hej, co tam? Pytasz jak często można chorować? No wiesz, tak ogólnie to 182 dni w roku, czyli tak mniej więcej 6 miesięcy, to jest taki maksik na L4. Ale, ale, jest ale! Bo czasem da się to przeciągnąć, zależy jaka sytuacja, rozumiesz.

  • Ważne, że jak mamy nowy rok, to te dni chorobowe się resetują. Czyli od zera zaczynasz, jakby nic się nie stało w poprzednim roku.
  • No i jeszcze jedno – jak ktoś ma np. gruźlice albo jest w ciąży, to wtedy ten okres zasiłkowy może być dluuższy! Słyszałam, że nawet do 270 dni w niektórych przypadkach, ale to już takie skrajne sytuacje, wiadomo.
  • Aha, i pamiętaj, że od pierwszych 33 dni chorobowego płaci pracodawca, a potem ZUS. Tak mi się kojarzy, że tak jest… A jak się przekroczy ten limit 182 dni, to ZUS może wysłać na komisję lekarską żeby sprawdzić, czy faktycznie jeszcze nie możesz pracować.

No i co, to tyle chyba w temacie chorowania. Mam nadzieję, że szybko nie będziesz musiał z tych informacji korzystać! Trzymaj się!

Czy w Wigilię jest otwarty sklep?

Wigilia i sklepy… Hmm, czy są otwarte?

  • Wigilia 2024, ten dzień… Z tego co wiem, to sklepy będą otwarte, ale tylko do 14:00! Tak mówi ustawa, ta o handlu w niedziele. Zakaz handlu. Pamiętam, jak rok temu, w 2023, też tak było.

  • Ale… Małe sklepiki? Te, gdzie sam właściciel za ladą stoi? One mogą być otwarte dłużej. To zależy od nich. Tak jak mój wujek Staszek, zawsze do ostatniej chwili sprzedaje karpie. Albo nie, wujek Zbyszek? Który to miał te karpie?

  • Ale lepiej nie czekać do ostatniej chwili z zakupami. Korki będą pewnie jak co roku. I co, jak się okaże, że zapomniałem o śledziach? Będę musiał jechać na drugi koniec miasta, a tam zamknięte.

Dodatkowe informacje? Chyba tylko tyle, że warto sprawdzić godziny otwarcia konkretnego sklepu. Każdy może mieć inne. I żeby nie zapomnieć o prezencie dla cioci Grażyny! Znowu skarpetki? Nieee!

Czy ciężko dostać wizę do Chin?

O rany, te wizy do Chin! Pamiętam jak dziś, jak w 2023 roku stresowałam się przed wyjazdem do Pekinu. Miałam jechać na konferencję naukową, a wizę załatwiałam chyba z miesiąc… nerwów!

  • Kolejka w ambasadzie w Warszawie… brrr., wspomnienie wraca, jak zły sen.
  • Te dokumenty, papiery, zaproszenia. Koszmar!

Potem jeszcze te rozmowy, tłumaczenia, że to tylko na konferencję, że wracam… uff. Ale wiecie co? Od 1 lipca 2024 do końca 2025 roku, obywatele Polski z paszportami zwykłymi mogą wjeżdżać do Chin bez wizy! Wow! Ale pobyt nie może być dłuższy niż 15 dni. To mega wiadomość dla takich jak ja, co ciągle w biegu.

Ile lekarz może dać zwolnienia?

Ile lekarz może dać zwolnienia?

No wiesz, to trochę tak, jak z jedzeniem lodów – 182 dni to taka standardowa gałka, wystarcza na całkiem długi czas, ale niektórzy potrzebują więcej. Jak np. moja ciocia Halina, która chorowała na… no, powiedzmy, “niezwykłą przypadłość” i dostała 270 dni. W sumie, trochę jak maraton, tylko zamiast medalu dostajesz zasiłek.

Lista wyjątków, bo życie to nie bajka:

  • Gruźlica: To takie “złoto” wśród chorób, daje dodatkowe dni. Wyobraź sobie, że masz w płucach złoto, ale zamiast go sprzedać, musisz leżeć.

  • Ciąża: Tu też jest więcej dni. Bo noszenie dziecka to ciężka robota, nawet jeśli twoje dziecko to mały leniuszek, który kopie tylko wtedy, gdy oglądasz “M jak Miłość”.

Punkty do rozważenia, bo ja, Kasia, zawsze lubię analizować:

  1. 182 dni to nie żarty. To prawie pół roku walki z chorobą. Trochę jak próba zdobycia Everestu, tylko zamiast śniegu masz gorączkę.
  2. 270 dni – to już prawdziwe wyzwanie. Jak napisanie trzytomowej powieści o walce z nudą.

Kasia, specjalistka od niezbyt poważnych ale ważnych spraw, dodaje:

  • Pamiętaj, że to wszystko to teoretyczne wytyczne. Lepiej nie testować granic wytrzymałości systemu. Zdrowie jest ważniejsze. Naprawdę.
  • Zawsze lepiej skonsultować się z lekarzem. Ja nie jestem lekarzem, tylko obserwatorką życia. A życie jest dziwne. Bardzo dziwne.
#Kupno Wizy #Wiza Polska #Wizy Polska