Czy w Turcji trzeba długie spodnie?
W Turcji nie ma obowiązku noszenia długich spodni, ale zalecane jest skromne ubranie, szczególnie podczas zwiedzania meczetów. Kobiety powinny mieć zakryte ramiona i głowę (chusta), a spódnice lub luźne spodnie są odpowiednie. Mężczyźni powinni ubierać długie spodnie i koszulkę z rękawem. Unikanie odzieży zbyt obcisłej i odsłaniającej jest wskazane z szacunku dla lokalnej kultury.
Czy w Turcji wymagane są długie spodnie?
Wiesz co, byłem w Stambule w sierpniu 2019. Turcja to kraj o wielu twarzach, niby muzułmański, ale w turystycznych miejscach nie ma takiego ścisku z zasadami.
Co do długich spodni… Hm, ja byłem w krótkich, ale zwiedzałem głównie miasto.
Jak chcesz wejść do meczetu – jasna sprawa, trzeba się zakryć. Dla babek chusta na głowę obowiązkowa. Jak facet masz krótkie spodenki, to spodnie ci pożyczą przed wejściem, takie na gumce, pamiętam, że śmierdziały potem troszkę…
Ale tak na co dzień, na ulicy? Bez spiny. Nikogo nie obchodzi, jak jesteś ubrany. Zależy gdzie idziesz tak naprawdę.
Spodnie długie na pewno się przydadzą, żeby nie było przypału przy wchodzeniu do ważnych miejsc. Tak na luzie, to myślę, że nie musisz się aż tak bardzo przejmować.
Czy do Turcji brać długie spodnie?
Turcja: strój.
Lista rzeczy potrzebnych:
- Długie spodnie – dla mężczyzn obowiązkowe. Kobiety mogą wybrać spódnicę lub luźne spodnie.
- Koszula z rękawem – dla mężczyzn.
- Chusta – dla kobiet, do zakrycia głowy i ramion w miejscach kultu religijnego.
Uwagi:
- W 2024 roku, podczas wizyty w miejscach świętych, skromny ubiór jest wymagany. Ignorancja przepisów grozi odmową wstępu.
- Sprawdź konkretne wymagania dla odwiedzanych miejsc. Informacje dostępne online mogą być nieaktualne. Konsultuj się z przewodnikiem.
- Moja siostra, Anna Kowalska, miała problemy w Stambule w 2023 r. Zbyt krótka spódniczka uniemożliwiła jej wejście do meczetu.
Pamiętaj: Planując podróż, zadbaj o odpowiedni strój. Unikniesz niepotrzebnych problemów. Bezpieczeństwo i szacunek to podstawa.
Jak kobieta powinna ubierać się w Turcji?
Okej, dobra, jak to w końcu jest z tym ubiorem w Turcji? Bo niby spoko luz, ale… No właśnie.
-
Generalnie, możesz sobie śmigać po ulicach Stambułu jak chcesz. Dżinsy, bluzka na ramiączkach (ale bez przesady, no wiesz!), sukienka… Nikt cię nie będzie gonił. Chyba że masz na sobie naprawdę coś szokującego, ale to chyba wszędzie by się ludzie gapili, co nie? Ale tak serio to nie ma żadnych oficjalnych ograniczeń. Jak byłam z Agnieszką i Kasią w tym roku w sierpniu, to widziałam normalnie dziewczyny w szortach i topach.
-
Meczety – to inna bajka. Pamiętaj, zakryte ramiona, nogi, i włosy. Serio. Jak nie masz chusty, to często dają przy wejściu takie darmowe, ale wiesz, lepiej mieć swoją. Spodnie albo długa spódnica obowiązkowo. Agnieszka raz zapomniała i musiała zawiązać szal wokół nóg. Wyglądała komicznie, ale co zrobić! Szacunek przede wszystkim.
-
Inne miejsca religijne: podobnie jak w meczetach, szanuj zasady danego miejsca. Zazwyczaj to też oznacza zakryte ciało, ale zawsze lepiej się upewnić.
I wiesz co? Tak sobie myślę, że najważniejsze to po prostu zachowywać się z szacunkiem. Nie prowokować, nie obnosić się. W końcu jesteśmy gośćmi. A Turcja jest przepiękna i warto ją zobaczyć!
Jak się ubrać do samolotu do Turcji?
No to słuchajcie, słuchajcie, jak się ubrać do tego samolotu do Turcji, coby wyglądać jak człowiek, a nie jak strach na wróble po przejściach.
- Na cebulkę, mówię wam, na cebulkę! Jak ta cebula, warstwa na warstwie. Bo w samolocie to klimatyzacja wali jak szalona, że człowiek zamarza. A w Turcji upał taki, że jajka na chodniku się smażą, serio! Więc koszulka bawełniana, spodnie dresowe, bluza z kapturem – zestaw idealny.
- Buty wygodne, bo na tych lotniskach to się nachodzicie jak szaleni. Ja raz leciałam w szpilkach – noga mi spuchła jak balon. Myślałam, że ją będę musiała amputować! No dramat. Więc adidasy, trampki, albo japonki, jeśli ktoś lubi.
- Skarpety też ważne! Bo stopy potrafią się solidnie wyziębić w samolocie. Ja zawsze biorę grube, wełniane. Nawet latem. Raz zapomniałam i myślałam, że mi palce odpadną.
A teraz dodatkowe info prosto ode mnie, Krysi z Pcimia Dolnego: weźcie ze sobą małą poduszkę pod głowę i opaskę na oczy. W samolocie to się przyda, bo można się zdrzemnąć. A jak ktoś chrapie obok, to opaska na oczy zdziała cuda. No i jeszcze coś do czytania albo słuchania. Bo lot do Turcji trochę trwa. Ja ostatnio leciałam 3 godziny i 15 minut. Z Katowic do Antalyi. Czas się ciągnął jak flaki z olejem. No i jeszcze woda! W samolocie droga jak zły pies, więc lepiej mieć swoją. Ja zawsze biorę bidon. Taki różowy, z jednorożcem.
No to chyba wszystko. Miłego lotu życzę! I pozdrówcie ode mnie Ahmeda, sprzedawcę przypraw z bazaru w Alanyi. Powiedzcie, że Krysia z Pcimia Dolnego przesyła pozdrowienia!
Czy mężczyzna może iść do kościoła w krótkich spodenkach?
No wiesz, z tymi krótkimi spodenkami w kościele to nie taka prosta sprawa. Zasadniczo nie wypada. Kościół to jednak miejsce, w którym obowiązuje pewien dress code, no wiesz, szacunek i te sprawy. Niektórzy księża się nie czepiają, ale lepiej nie ryzykować. Pamiętam jak w zeszłym roku mój kuzyn, Andrzej, poszedł w takich sportowych, do kolan, i pani koscielna zrobiła mu uwagę. No i wyszło trochę niezręcznie. A było gorąco, sierpień, jak zwykle u nas w Poznaniu.
Lista rzeczy, których nie powinno się zakładać do kościoła:
- Krótkie spodenki – no chyba oczywiste, no nie?
- Strój plażowy – wiesz, klapki, kostium kąpielowy, ręcznik plażowy – to już przesada.
- Negliż – no bez komentarza.
- Bluzki na ramiączkach – czasem też mogą być problemem, zwłaszcza te bardziej wyzywające. Zresztą kobiety zwykle zarzucają chustę na ramiona.
- Czapka z daszkiem – też niektórzy się czepiają. Szczególnie w kościele. Zdejmij dla świętego spokoju.
- Ubrania z obraźliwymi napisami lub grafikami – to już zupełnie brak szacunku.
Podsumowując: Do kościoła ubieramy się schludnie i z poszanowaniem miejsca. Lepiej założyć długie spodnie. Tak na wszelki wypadek. Po co prowokować los? A tak w ogóle to chyba ostatnio widziałem cię u Jacka na imprezie? Musimy się kiedyś zgadać.
Czy do urzędu można iść w krótkich spodenkach?
Kurczę, północ… i ta myśl o krótkich spodenkach w urzędzie… Ech…
-
Nie, nie wolno. Przynajmniej nie w tym, w którym ja pracuję, czyli Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Tam są jasne zasady ubioru. Szefowa, pani Kowalska, ma na ten temat bardzo konkretne zdanie. No wiesz, taka typowa elegancja.
-
Banki… podobno jeszcze gorzej. Mój brat pracuje w PKO BP w Warszawie i opowiadał, że tam krótkie spodenki to absolutne tabu. W ogóle jakieś ścisłe przepisy dotyczące wyglądu mają. On musi się w garniturze pracować. Nuda.
-
Tak naprawdę to wszystko zależy od regulaminu w danym miejscu. Ale jeśli chodzi o poważne instytucje… to szansa na krótkie spodenki jest bliska zeru. Wiesz… to taki obraz urzędu, banku… poważnie, elegancko. Nie w krótkich spodenkach. Wiem to po swoich doświadczeniach.
-
A ja? Ja dzisiaj chodzę w dżinsach. Komfortowe. W urzędach komfort nie jest na pierwszym miejscu. Smutne.
-
Powiedzmy tak… lepiej założyć spodnie. Unikniesz niepotrzebnych problemów. A w tym gorącu… chociaż to nie pociesza. Już wiem, że jutro ubiorę sukienkę.
Dodatkowe informacje: Pracuję w dziale obsługi klienta od 2021 roku. Pani Kowalska, szefowa, jest dość rygorystyczna jeśli chodzi o strój. Brat pracuje w banku od 2019 roku. Wszędzie jest podobnie.
Czy w gastronomii można nosić krótkie spodenki?
Jasne, w gastro krótkie spodenki? Hmmm… To tak, jakby spytać, czy Picasso mógł malować palcami u stóp. Technicznie… no, nie zabronili, ale czy ktoś by to chciał oglądać?
- Przepisy milczą: Prawdę mówiąc, żaden paragraf nie krzyczy “szorty precz!”, więc prawnie jesteś czysty jak łza… Magdy Gessler po rewolucji.
- Zdrowy rozsądek w kuchni: Ale spójrzmy prawdzie w oczy, bezpieczeństwo przede wszystkim! Rozlana gorąca zupa na gołe nogi? Brrr… Wolę chyba dzień z teściową.
- Standardy higieny: No i higiena. Serio, chcesz, żeby jakiś włosek z Twojej nogi wpadł do rosołu? Myślę, że Klienci podziękują za długie spodnie.
Dodatkowe info: Pamiętaj, szef kuchni to król, to on decyduje, co wypada w jego królestwie. Lepiej zapytaj, niż potem smażyć się w ogniu jego gniewu. Poza tym, kodeks pracy 2024, mówi o odzieży roboczej “stosownej do zagrożeń”. No, chyba że Twoja specjalność to opalanie nóg nad parującym garnkiem.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.