Czy w Bułgarii jest taniej niż w Polsce?
Czy wakacje w Bułgarii są tańsze niż w Polsce? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Generalnie, ceny w Bułgarii w popularnych kurortach mogą być wyższe niż w Polsce, choć często niższe niż w Grecji czy Hiszpanii. Na ostateczny koszt wpływa standard noclegu, wyżywienie i rodzaj atrakcji. Planując budżet, warto sprawdzić aktualne ceny konkretnych produktów i usług.
Czy Bułgaria jest tańsza od Polski?
Czy Bułgaria tańsza od Polski? No wiesz co ci powiem. W Bułgarii byłam w Złotych Piaskach, w lipcu rok temu, i powiem ci że zaskoczona byłam. Spodziewałam się mega taniochy, a tu ceny jak nad Bałtykiem w sezonie. No może ciut ciut niższe, ale bez szału.
Za obiad w knajpie płaciłam mniej więcej tyle co w Gdańsku, zależy gdzie, no wiesz. Może jakieś suweniry i lokalne wyroby były tańsze. Ale ogólnie? Hmm, myślę że jak się postarasz, to w Polsce też tanio znajdziesz.
Wiesz co? To zależy gdzie i co kupujesz. W Bułgarii możesz wydać więcej niż w Polsce, zwłaszcza jak szukasz czegoś “na bogato”. To tak jak z tymi cenami mieszkań – w Warszawie drożej niż w Suwałkach, no nie?
Ile kosztuje gałka lodów w Bułgarii?
Ile kosztuje gałka lodów w Bułgarii? 1,5 BGN w 2024 roku. To było w lipcu, pamiętam, bo właśnie wtedy z moim chłopakiem, Markiem, byliśmy w Nesebyrze. Cudowne miasto!
-
Cena: 1,5 lewa za gałkę. To było w małej lodziarni blisko plaży, taka z różowymi parasolami. Nie, nie pamiętam nazwy. W ogóle tam tyle tych lodziarni było… wszystkie takie podobne.
-
Miejsce: Nesebyr, Bułgaria. Piękne, stare miasto, ale strasznie gorąco było. Ten upał! Lodów najedliśmy się do syta. Marek wziął pistacjową, ja truskawkową, pyszna!
-
Czas: Lipiec 2024. Dokładnie nie pamiętam dnia, ale to był ten tydzień, kiedy był ten ogromny festyn z muzyką na żywo. Super zabawa!
-
Odczucia: Ufff, gorąco. Ale ta gałka lodów była zbawieniem. Chłodna, słodka, idealna! Marek się śmiał, że cała byłam brudna od lodów. Jak dziecko małe! Ale warto było. Naprawdę.
Dodatkowe info: Oprócz lodów, jedliśmy też tam pyszne banice. 3 lewy kosztowała jedna duża. A piwo? Marek pił takie lokalne, za 2 lewy. Całkiem smaczne. Wynajęliśmy samochód na tydzień – kosztowało to około 350 euro. To były super wakacje. Na pewno tam wrócimy. Z Markiem.
Co można kupić za 100 lewów?
Za 100 lewów (BGN), czyli około 213,76 PLN (stan na 27.10.2023), można kupić całkiem sporo, zależnie od potrzeb. Możliwości są szerokie! W Bułgarii, za tę kwotę, spokojnie kupisz:
- Wyżywienie: Solidne zapasy jedzenia na tydzień dla jednej osoby. Myślę, że nawet z zapasem. W zależności od preferencji, wybór jest ogromny. Dużo zależy od miejsca zakupów, supermarkety oferują inne ceny niż małe sklepy. To jak z zakupem kawy – w małej kawiarni zapłacisz więcej niż w sieciówce.
- Ubrania: Kilka podstawowych elementów garderoby z sieciówek typu Pepco czy LIDL, albo jeden lepszej jakości produkt w sklepie z odzieżą. Mój znajomy kupił sobie świetną bluzę za podobną sumę.
- Rozrywka: Bilety do kina z przekąskami dla dwóch osób, albo wejście do muzeum i obiad w przeciętnej restauracji. Zależy od miasta i cen. W Sofii będzie drożej niż w małym miasteczku.
- Transport: Bilet autobusowy na kilka przejazdów między miastami, albo paliwo do samochodu na krótką trasę. To mocno zależy od cen paliwa. W lecie, zawsze drożej.
Podsumowanie: 100 lewów to całkiem sporo pieniędzy w Bułgarii. Zakupy zależą od priorytetów. Możliwości są naprawdę szerokie. Zastanawiam się czasem, jak bardzo pojęcie “dużo” i “mało” jest względne. To zależy od punktu odniesienia i naszych potrzeb.
Dodatkowe informacje (niepytane, ale dodaję bo lubię się rozwodzić):
Kursy walut zmieniają się dynamicznie. Warto śledzić aktualne notowania przed wyjazdem. Pamiętaj, że ceny mogą się różnić w zależności od regionu Bułgarii. Na przykład, w kurortach nadmorskich ceny są zazwyczaj wyższe niż w głębi lądu. Moja ciocia Jadzia właśnie wróciła z Burgas i narzekała na wysokie ceny w sezonie.
Ile się daje napiwku w Bułgarii?
Ach, Bułgaria… Słońce, morze i ten zapach róż! Zawsze, kiedy myślę o Bułgarii, widzę małe, kręte uliczki Nesebyru, gdzie czas jakby się zatrzymał. I ten język, taki słowiański, a jednocześnie tak odległy…
A co z napiwkami? To pytanie często krąży w głowie, zanim jeszcze postawi się stopę na tej gościnnej ziemi.
-
W barach i restauracjach, wiesz, tak jakby naturalnie się przyjmuje, że zostawia się te 10%, tak, te dziesięć procent. Oczywiście, o ile na rachunku nie widnieje już magiczna pozycja “opłata serwisowa”, bo wtedy, no to wtedy już inna bajka. Nie trzeba, nie trzeba drugi raz!
-
A jak nie ma opłaty, to dajesz. Dajesz z serca. Albo i nie dajesz. Zależy, czy kelner miał dobry dzień, czy Ty masz dobry dzień. Czy słonko świeci, czy burza się zbliża!
Ale wiesz co? Pamiętam jak byłam w Złotych Piaskach. W takim małym barze, z widokiem na morze. Zamówiłam szklankę ayranu. I wiesz co? Nie dałam napiwku. Bo po prostu zapomniałam. Ale za to uśmiechnęłam się szeroko. I to chyba też się liczy, prawda? Ważne, żeby energia była dobra, prawda? Napiwek to dodatek, gest. Jak taniec w starym stylu.
Ile pieniędzy zabrać do Bułgarii na tydzień?
Okej, północ… więc tak to wygląda. Ile do tej Bułgarii?
-
Myślę, że od 200 do 450 euro to minimum. To jakieś 880 do 2000 zł. Wiesz, tak żeby nie martwić się o każdy grosz. Mam taką koleżankę, Ania, ona zawsze bierze więcej, bo mówi, że woli mieć niż nie mieć, no i zawsze coś kupi na pamiątkę.
-
Atrakcje… No właśnie, zależy co chcesz robić. Jeżeli jakieś wycieczki, to dodatkowo 100-200 euro.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.