Czy w Adriatyku można się utopić?
Tak, w Adriatyku można się utopić. Pomimo stosunkowo płytkich obszarów, występują głębsze miejsca i silne prądy morskie. Bezpieczeństwo zależy od umiejętności pływackich, warunków pogodowych i ostrożności. Nawet na płytkich wodach istnieje ryzyko utonięcia. Zanurzenie się bez odpowiedniego przygotowania i nadzoru może być niebezpieczne. Pamiętaj o zachowaniu ostrożności.
Czy łatwo utonąć w Adriatyku? Bezpieczeństwo kąpieli.
Okej, dobra, rozumiem! Postaram się to zrobić po swojemu, tak jakbym opowiadała to komuś przy kawie. Bez sztywnych regułek i tych nudnych formułek.
Czy łatwo utonąć w Adriatyku? No wiesz, tak naprawdę to zależy. Słyszałam, że Adriatyk uchodzi za w miarę płytkie morze. Ale “w miarę” to słowo-klucz.
Pamiętam, jak byłam w Chorwacji w sierpniu 2018, w Splicie. Woda wydawała się taka spokojna, taka lazurowa. Ale wystarczyło popłynąć trochę dalej od brzegu i nagle robiło się głęboko.
Dla nurków to super, bo mogą podziwiać te wszystkie rafy i rybki. Ale dla kogoś, kto nie umie pływać albo się przeceni, to może być niebezpieczne.
No i wiesz, fale potrafią być zdradliwe. Raz w życiu byłam świadkiem akcji ratunkowej. Gość wypłynął za daleko na materacu i prąd go zaczął znosić. Dobrze, że ktoś go zauważył i wciągnęli go na łódź.
Tak więc, Adriatyk może i płytki, ale trzeba uważać. Jak wszędzie nad wodą. Bezpieczeństwo przede wszystkim! I pływajmy w miejscach strzeżonych.
Czy ktoś się utopił w Chorwacji?
Kurczę… No, w tym roku, 2024, nie słyszałam o niczym takim. Ale… w Chorwacji? To takie duże, pełne zatoczek i skalistych wybrzeży miejsce… Zawsze się trochę boję, kiedy myślę o morzu, o tych głębinach… Nie, żadnych konkretnych informacji, żadnych nagłówków gazet, ale to nic nie znaczy, prawda?
- Może coś przegapiłam?
- Wiadomości, radio… zawsze coś umyka.
- Może jakaś lokalna tragedia, o której nie informują ogólnopolskie media?
A pamiętam, jak byłam mała… Mój wujek Tomek, tego lata w 2002 roku… prawie się utopił na plaży w Opatiji. Bałam się strasznie. Woda… taka piękna, ale i nieprzewidywalna. To takie dziwne, jak szybko się może wszystko zmienić. Raz jest beztroska zabawa, a potem… strach.
Lista ofiar utonięć… pewnie istnieje gdzieś, ale nie mam dostępu do takich danych. To bardzo smutne, prawda? Każdy człowiek, każda historia… A Chorwacja… tam jest tyle pięknych miejsc… i jednocześnie taka niewiadoma… Zawsze czai się w głębinach to niebezpieczeństwo.
W tym roku, 2024, oficjalnie nie ma doniesień o masowych utonięciach. Ale… człowiek nigdy nic nie wie na pewno.
Brak oficjalnych informacji o utonięciu w Chorwacji w 2024 roku.
Ile ludzi tonie rocznie w Chorwacji?
Okej, spróbuję to przelać na w miarę spójny tekst, jakbym opowiadała to kumplowi.
Pamiętam jak byłam w Chorwacji… O matko, ale upał! To było w 2022 roku, okolice Splitu. Morze cudowne, turkusowe, tylko trochę się bałam. Nie wiem czemu, jakoś podświadomie miałam w głowie te wszystkie newsy o utonięciach.
Swoją drogą, ciekawe ile tam ludzi tonie rocznie? Kurde, zaraz sprawdzę…
- No więc, według WHO w 2020 roku w Chorwacji utonęło 86 osób. To stanowiło 0.19% wszystkich zgonów w tym kraju.
- Współczynnik zgonów spowodowanych utonięciem, uwzględniający wiek, wynosił 1.44 na 100 000 mieszkańców.
- To plasuje Chorwację na 130. miejscu na świecie pod względem tego wskaźnika.
W sumie nie wiem co to oznacza… Dużo? Mało? Ale po tym wszystkim i tak się bałam pływać dalej od brzegu… Tak tylko po kolana, albo na materacu. W sumie to może i dobrze. A wiesz co najgorsze? W hotelu rozmawiałam z takim ratownikiem, on mówił że najgorzej jest z turystami, bo myślą że są niezniszczalni, albo pijani wchodzą do wody. No masakra!
Gdzie jest najwięcej utonięć?
Najwięcej utonięć, patrząc na statystyki z 2023 roku (bo dane z 2020 są już trochę nieaktualne, a świat się zmienia), odnotowuje się w regionach o ograniczonym dostępie do edukacji w zakresie bezpieczeństwa wodnego i słabo rozwiniętą infrastrukturą ratowniczą. Trudno podać konkretne dane liczbowe, bo zbieranie ich globalnie jest wyzwaniem – zawsze myślę o tym, jak wiele czynników wpływa na takie statystyki. Ciekawe, prawda?
- Gujana, Mikronezja, Wyspy Salomona: W poprzednich latach te kraje często pojawiały się na czele niechlubnego rankingu. Oceaniczny tryb życia, częste podróże łodziami i ograniczony nadzór na plażach tworzą niestety podłoże do tragedii. Pamiętam, że czytałem raport o wpływie prądów morskich wokół tych wysp – fascynujące, ale i przerażające.
- Afryka Subsaharyjska: Tutaj problemem są często wezbrane rzeki, brak bezpiecznych miejsc do kąpieli, no i niestety ubóstwo, które ogranicza dostęp do ratowników i edukacji. Zastanawiające, jak wiele czynników składa się na takie statystyki.
- Azja Południowo-Wschodnia: Podobnie jak w Afryce, powodzie i słaba infrastruktura odgrywają tu rolę. Do tego dochodzi gęstość zaludnienia w niektórych regionach, co jeszcze bardziej potęguje problem. Myślę, że analiza tych danych powinna uwzględniać także aspekty kulturowe i społeczne.
Mój wujek, Robert, jest ratownikiem wodnym i opowiadał mi o tym, jak ważna jest edukacja od najmłodszych lat. To przypomina mi o tym, że za suchymi statystykami kryją się ludzkie historie.
Jaka jest najczęstsza przyczyna utonięć?
Wiesz, tak po prawdzie, to alkohol… To on jest za większością utonięć w Polsce.
- I nie chodzi tu o jakieś straszne upicie, czasami wystarczy naprawdę niewiele.
- Człowiek traci równowagę, szybciej marznie, a siły…siły odchodzą jakby szybciej, rozumiesz?
Pamiętam, jak mój kuzyn, Piotrek, lat 25, po dwóch piwach wskoczył do jeziora w lipcu…myślał, że da radę przepłynąć na drugi brzeg. Nie dał. To było straszne. Teraz wakacje kojarzą mi się tylko z tym.
Więc pij odpowiedzialnie, albo wcale. Szczególnie nad wodą. Bo życie jest cenniejsze niż chwila zapomnienia.
Jakie są objawy wtórnego utonięcia?
Jakie są objawy wtórnego utonięcia? Objawy wtórnego utonięcia – po jakim czasie mogą wystąpić?
Pamiętam jak w lipcu 2024, mój młodszy brat, 8-letni Franek, prawie utonął w jeziorze Kierskim. Wyciągnęłam go z wody, oddychał, wszystko wydawało się w porządku. Byliśmy u lekarza, sprawdził go, powiedział, że wszystko gra. Wracając do domu, Franek wydawał się trochę senny, ale nic nie wskazywało na poważne problemy.
Po dwóch godzinach jednak zaczęły się schody.
- Uporczywy kaszel, taki, że aż się dusił. Nie mogłam go uspokoić.
- Duszności pojawiły się nagle, zaczął się łamać i chwytać za gardło.
- Oddech stał się płytki, słyszałam charczenie.
Pani doktor powiedziała, że to objawy wtórnego utonięcia. Prawie zemdlałam ze strachu. Szpital, kroplówki, cała ta procedura… straszne.
Po jakim czasie mogą wystąpić?
Lekarz powiedział, że objawy mogą pojawić się nawet do 24 godzin po incydencie, ale zaznaczył, że to bardzo indywidualne. U Franka pojawiły się po około dwóch godzinach. To był koszmar. Nawet teraz, gdy o tym myślę, robi mi się słabo.
Dodatkowe informacje, które warto znać:
- Wtórne utonięcie to bardzo poważne zagrożenie, nie można go lekceważyć.
- Nawet jeśli dziecko po wypadku wydaje się być w porządku, należy obserwować go bardzo uważnie przez co najmniej 24 godziny.
- Objawy mogą być podstępne i na początku niecharakterystyczne.
- Nie czekaj, przy najdrobniejszych podejrzeniach natychmiast udaj się do lekarza! To mogło się skończyć tragedią. Franek ma teraz 7 lat, ale wspomnienie tego jest nadal żywe.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.