Co robić w weekend we dwoje?
Weekend we dwoje? Pomysły na aktywne spędzenie czasu:
- Ekstremalne wrażenia: Quady, motocross, strzelnica, park linowy, ścianka wspinaczkowa.
- Dla fanów motoryzacji: Tor rajdowy, luksusowe auto, off road.
- Bliżej natury: Jazda konna, kurs nurkowania.
Wykorzystajcie weekend na pełnych obrotach!
Co robić we dwoje w weekend? Pomysły na romantyczny wypad!
No hej! Zastanawiasz się, co porobić we dwoje w weekend? Mam dla Ciebie parę pomysłów, takich z życia wziętych, a nie tylko z folderu reklamowego.
Pamiętam, jak z moim chłopakiem pojechaliśmy na quady pod Krakowem. Było błoto, ryk silników i mega frajda. Trochę strach, ale za to ile śmiechu potem! Kosztowało nas to chyba z 300 zł za godzinę na osobę.
A jak lubicie adrenalinę, to może park linowy? Albo… ekstremalne strzelanie? Ja bym się bała, ale mój kumpel z dziewczyną byli zachwyceni! Mówili, że to lepsze niż kino.
Mniej ekstremalnie? Jazda konna o zachodzie słońca, serio, robi robotę. Albo wypad na tor rajdowy, ale nie wiem czy to tak bardzo “we dwoje”, chyba że lubicie rywalizować.
Jak szukacie czegoś totalnie innego, to kurs nurkowania na basenie. Wiem, brzmi dziwnie, ale to może być fajny sposób, żeby się do siebie zbliżyć… dosłownie.
Co robić z dziewczyną w weekend?
Co robić z dziewczyną w weekend? To pytanie zadają sobie chyba wszyscy faceci, a odpowiedź jest prosta: wszystko i nic!
Oto lista inspiracji, skrojona na miarę weekendowego lenistwa i szaleństwa (z przewagą tego pierwszego, bo kto ma siłę na więcej?):
-
Wyjątkowy wieczór… w pidżamach! Zapomnij o sukienkach i szpilkach. Liczy się wygoda, czyli maraton filmowy z pizzą i plotkami do rana. A plotki to podstawa, wiadomo!
-
Kolacja? Ale nie w restauracji! Gotujcie razem! Zamień kuchnię w pole bitwy, gdzie śmiech miesza się z zapachem przypalonego czosnku. Liczy się wspólny wysiłek (i zamawianie pizzy na wszelki wypadek).
-
Klasyka: fotel, koc i… książka! No dobra, żartuję. Seriale rządzą! Ale przytulanie podczas oglądania jest obowiązkowe. To przecież fizyka, nie oszukasz!
-
Dotyk: Masaż. Ale bez napinki. Ma być relaksacyjnie, a nie rehabilitacyjnie. Świeczki, olejki i cicha muzyka – brzmi jak przepis na sukces (lub na drzemkę).
-
Taniec? Tylko w domu! Włączcie ulubioną muzykę i dajcie się ponieść. Nieważne, że nie umiecie tańczyć. Grunt, że się dobrze bawicie (i nikt was nie widzi!).
-
Wieczór w przestworzach? Balkon wystarczy! Koc, wino i gwiazdy (jeśli w ogóle je widać). Romantyczniej się nie da! (No chyba, że macie prywatny odrzutowiec).
-
Kieliszek czegoś dobrego: rozmowy o życiu, o przyszłości, o tym, kto zmywa naczynia. Głębokie dyskusje to podstawa związku. (A zmywanie to poważny temat).
-
Spacer? Ale nie po parku! Idźcie do lasu! Oddychajcie świeżym powietrzem, przytulajcie drzewa i zgubcie się na godzinę. Kto wie, może znajdziecie skarb? (Albo kleszcza).
A na koniec: najważniejsze to być razem i robić to, na co macie ochotę! Bez presji, bez spiny. Weekend ma być relaksem, a nie kolejną listą zadań do odhaczenia.
P.S. Jak masz na imię Paweł to współczuję, bo znam jednego, który myśli, że jest zabawny. Ale nie jest.
Co robić fajnego w weekend?
Co robić fajnego w weekend? W tym roku, w weekend 22-23 lipca miałam niezły mętlik w głowie.
-
Sobota: Najpierw plan był taki – rower! Ale! Padało. Ulewa! Totalna katastrofa. Zrezygnowałam z wypadu na Mazury, bo tam dopiero by się lało. Zamiast tego, wylądowałam na kanapie z wielkim kubkiem herbaty i serialem “Wednesday” na Netflixie. Pół dnia spędziłam w łóżku, wkurzona na pogodę, a potem poszłam do Lidla po zapasy – żeby w niedzielę zrobić ogromny obiad. Wkurzała mnie ta beznadziejna sobota, całkowicie zmarnowany czas.
-
Niedziela: Dzień ratunku! Słońce! Około 13:00 w końcu ruszyliśmy z Markiem, moim chłopakiem, na piknik do lasu koło Piaseczna. Zabralismy koszyk, koc, kanapki, sałatkę. Było cudownie! Ptaki śpiewały, słońce grzało, a w powietrzu unosił się zapach sosny. Potem, na powrót, wpadliśmy do mojej mamy na kawę. Wieczór spędziliśmy grając w planszówki, zupełnie inaczej niż początkowo planowaliśmy.
Co by było fajnie?
- Właściwie to jazda na rowerze, ale tylko gdyby nie padało!
- Piknik, idealny pomysł, ale tylko jak jest słonecznie.
- Kino – ale to już chyba standard, prawda?
A co jeszcze?
- Może jakieś muzeum? W Warszawie jest tego sporo, ale w sumie nigdy nie miałam na to czasu.
- City break? Nie wiem, nawet nie myślałam o tym, ale może kiedyś. Na razie wkurza mnie ta pogoda!
Lista z Dominosa – fajne pomysły, ale w tym weekendzie to wszystko zawaliła pogoda. No i ja też trochę, bo zbyt późno zrezygnowałam z tego rowerowego szaleństwa. A w sumie to Niedziela była idealna. Właściwie to lepsza niż planowałam. Uff. Znaczy, lepsza niż ten pierwotny plan na Mazury, co się rozwalił z powodu deszczu. No i “Wednesday” też nie był taki zły.
Co można robić ze znajomymi w weekend?
Co robić ze znajomymi w weekend… ech, no właśnie co.
- Rower… w sumie dawno nie jeździłam, a mam ten nowy od mamy. Może byśmy się przejechali do lasu? Tam gdzie Jagoda zawsze zbiera jagody. Tylko trzeba by Patryka przekonać, bo on rowerem nie lubi.
- Piknik? Na trawie? Serio? W sumie to fajne, ale w parku pełno psów. I ludzi, hah. Może lepiej u Babci Heli w ogrodzie? Tam cisza i spokój, tylko kleszcze.
- Siatkówka… na plaży. To dobry pomysł, ale gdzie tu plaża? No dobra, nad Zalewem jest niby ta piaskownica, haha. Ale pewnie zimno będzie.
- Kajaki! O tak! Tylko… z kim? Patryk na kajaki nie pójdzie na pewno. Jagoda… może by się zgodziła. W sumie, chyba nawet ma jakieś rabaty. Zawsze je ma, na wszystko… Dziwne.
Nie wiem, wszystko tak jakoś… bez sensu. Najchętniej bym się zaszyła w domu z książką i herbatą. Ale niby trzeba z ludźmi… coś robić, no nie? Tak się starzeje. Tak mówią.
Jak spędzić czas z kolegą?
No wiesz… z Kubą? Hmm… to skomplikowane.
-
Wspólna wycieczka? W tym roku raczej odpada, nie stać nas na żadne wypady. Pamiętam jak w 2022 byliśmy nad jeziorem… pięknie było. Ale teraz… finanse, praca… wszystko pochłania czas i pieniądze.
-
Filmy? Może. Ale on lubi te swoje superbohaterskie gnioty, a ja wolałabym coś bardziej… inteligentnego. Zawsze się kłócimy o to. Ostatnio patrzyłam na ten nowy film Wes Andersona, może by go namówić? Ale on…ech…
-
Gotowanie? To by mogło być fajne. Tylko że ja nie jestem jakąś super kucharką. Może jakieś proste danie? Pizza? Ale i tak pewnie on by się czepiał, że źle ciasto wyrobiłam. Zawsze to samo.
-
Teatr, koncert? To już w ogóle nierealne. Bilety kosztują majątek. A i tak byśmy potem narzekali na tłum i na to, że było za głośno.
Przyjaźń… no właśnie… czasem się zastanawiam… czy to jeszcze prawdziwa przyjaźń? Czy tylko… nawyki? Zwyczaj? Bo ostatnio rzadko się widujemy.
Prezent? Nie wiem… może jakiś fajny kubek z jego ulubionym zespołem? Ale to takie…banalne. Kurczę… w sumie to nawet nie wiem co lubi teraz. Wszystko się zmieniło. On się zmienił. Ja też.
List:
- Brakuje mi tych naszych starych czasów.
- Trudno znaleźć czas na prawdziwe spotkanie.
- Finanse są ogromnym problemem.
- Różne zainteresowania powodują kłótnie.
Prawdziwy problem to brak czasu i pieniędzy. To wszystko psuje. Nawet ta prosta pizza… a co dopiero wycieczka… ech… smutno się zrobiło.
Co produktywnego robić w domu?
No dobra, Jadźka zza pieca radzi, co robić, żeby w domu nie zdziczeć jak leśny niedźwiedź:
- Pranie walnij, bo śmierdzisz jak skunks po imprezie! A potem prasowanie – żebyś wyglądał jak człowiek, a nie jak kłębek siana.
- Gitarkę wyciągnij (albo fujarkę, co tam masz) i brzdąkaj, aż sąsiedzi zaczną wyć… z zachwytu, oczywiście! (albo z bólu, to już zależy od talentu).
- Kurs online? Serio? No dobra, ale niech to będzie coś przydatnego, a nie “jak zrobić origami z zużytej skarpetki”.
- Posprzątaj, chłopie! Chyba, że lubisz mieszkać w chlewie. Szczotka w dłoń i jazda! Ja tam sprzątam, aż się błyszczy, tak jak patelnia po smażonej kiełbasie.
- Pofiglować troszeczkę! Nie wiem, pompki, przysiady, taniec z mopem – byleby się spocić jak mysz pod miotłą.
- Książka! Ale nie jakiś romans dla panienek, tylko coś, co mózg rozrusza! Albo audiobook – Jadźka poleca kryminały, żeby zasnąć jak zabity.
- Zimny prysznic! Jak Ci się nie chce sprzątać, to chociaż zimny prysznic weź – może Cię otrzeźwi i do roboty zapędzi! A jak nie, to przynajmniej będziesz czysty jak łza.
- Plan na jutro – żeby nie było, że znowu dzień przeleciał przez palce jak piasek! Jadźka planuje z rana karmienie kur, a potem… kto wie? Może skoczę do Biedronki po promocji na ogórki!
A teraz poważniej, ale tylko troszeczkę (bo Jadźka nie lubi za dużo myśleć):
- Pranie i sprzątanie to podstawa, żeby nie zwariować w syfie.
- Nauka czegoś nowego trzyma mózg w formie i daje poczucie, że się rozwijasz. Jak Monika z księgowości – ciągle się uczy, a potem marudzi, że ma za dużo roboty.
- Aktywność fizyczna to zdrowie, a zdrowie to podstawa! Jadźka poleca taniec z odkurzaczem – dwa w jednym!
- Czytanie to relaks i poszerzanie horyzontów. Jadźka czyta “Fakt” – tam same ważne rzeczy piszą!
- Planowanie pomaga ogarnąć chaos i mieć poczucie kontroli. Jadźka planuje, kiedy wypić kawkę – to bardzo ważne!
Co robić na nudę z bff?
Co robić, gdy nudzi się z BFF?
Lista pomysłów na kreatywne spędzenie czasu:
-
Listy z duszą: Napiszcie sobie wzajemnie listy, ozdabiając je rysunkami, naklejkami – pełną ekspresją Waszej kreatywności. To świetny sposób na pogłębienie więzi, a potem możecie je schować na pamiątkę. Pamiętajcie o dodaniu osobistych akcentów, np. wspomnień z ostatnich wakacji, planów na przyszłość. To może być też doskonały początek wspólnego pamiętnika.
-
Sentymantalna podróż w czasie: Przeglądanie starych zdjęć to zawsze dobra zabawa. Spróbujcie odtworzyć konteksty, przypomnieć sobie detale, zastanowić się, jak bardzo się zmieniliście, co się zmieniło w Waszym życiu od tamtych chwil. To jak kopanie w skarbie wspomnień! Możecie nawet stworzyć wspólną prezentację multimedialną, dodając muzykę i komentarze. Dla mnie zawsze emocjonujące jest wracanie do lat 2018-2019. Wtedy wiele się działo.
-
Butelka w morzu – współczesna wersja: Zamiast butelki, możecie schować list w oryginalnym miejscu – np. w skrzynce na listy w jakimś ciekawym miejscu – i sprawdzić, czy ktoś ją odnajdzie. To może być niewielka, zabawkowa kapsuła czasu. Ważne, aby wiadomość była pozytywna i inspirująca, pełna optymizmu. Zastanówmy się, co byśmy chcieli, aby ktoś przeczytał za 10 lat?
-
Projektanci mody: Wspólne projektowanie ubrań to świetna okazja do rozwoju kreatywności. Możecie nawet spróbować uszyć coś prostego, np. poduszkę lub torbę. Przeglądanie stron internetowych ze wzorami i inspiracjami też może być bardzo inspirujące. Moja kuzynka Ania świetnie radzi sobie z szyciem, może nam pomóc.
Dodatkowe pomysły:
- Organizacja wspólnego wieczoru gier planszowych lub karcianych.
- Próba stworzenia filmu krótkometrażowego.
- Wspólne gotowanie i pieczenie.
- Spacer po lesie z aparatem fotograficznym.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.