Co robić w Gdańsku, gdy pada?
Oto propozycje, co robić w Gdańsku, gdy pada deszcz:
- Muzeum II Wojny Światowej: Fascynująca lekcja historii.
- Europejskie Centrum Solidarności: Symbol walki o wolność.
- Bazylika Mariacka: Imponujące wnętrza i potencjalny punkt widokowy (sprawdź dostępność!).
- Narodowe Muzeum Morskie: Przygoda z morską historią.
- Centrum Hevelianum: Nauka i zabawa dla całej rodziny.
- Opera Bałtycka i Teatr Szekspirowski: Kultura na wysokim poziomie.
Co robić w Gdańsku, gdy pada deszcz?
Okej, to lecimy z tym Gdańskiem w deszczu. Bo kto powiedział, że deszcz to koniec świata?
Muzeum II Wojny Światowej to must see. serio, robi wrażenie. Byłam tam w listopadzie 2022, bilety cos koło 25 zł od osoby, ale warto każda złotówkę. Historia wręcz ożywa, aż ciarki przechodzą.
Europejskie Centrum Solidarności? Też super sprawa. Dużo się tam dowiedziałam o Lechu Wałęsie i wogóle o czasach “Solidarności”. W środku jest tak… no, powiem szczerze, z duszą.
Bazylika Mariacka – wieża widokowa. Tylko przygotuj się na schody, sporo ich jest. Ale widok z góry? No, Gdańsk jak na dłoni. Nawet w deszczu ma swój urok, taki… tajemniczy. A no i pamiętam, że wejście coś 10 ziko kosztuje.
Muzeum Morskie – dla fanów statków i wogóle. Dla dzieciaków frajda jak nie wiem co, a i dorosły się czegoś nauczy.
Hevelianum? Ooo, to jest hit. Interaktywne wystawy, eksperymenty. Dla dzieciaków raj, serio. My z małym byliśmy w wakacje, chyba sierpień 2023 i cały dzień nam zleciał.
No i Opera i Teatr Szekspirowski. Jak lubisz takie klimaty, to jasna sprawa. Tylko sprawdz repertuar wcześniej.
Co można robić w Gdańsku w zimie?
Okej, Gdańsk zimą, co tu robić… hmmm…
-
Jarmark Bożonarodzeniowy! Jasne, wiadomo, ale serio, warto iść. Grzane wino i te wszystkie światełka. No i fotki, instagram się sam zapełnia! A w tym roku podobno jeszcze więcej atrakcji!
-
Uliczka Hanzeatycka – no tam dzieciaki się mogą pobawić w odkrywców, nie? Coś tam o średniowieczu, tajne przejścia… może nie takie tajne, ale dla 6-latka to pewnie przygoda życia.
-
Lodowisko! Gdzie to było? Aha, na Targu Węglowym, chyba. Albo Długi Targ? Nie pamiętam… ważne, że jest! I można się wywalić na lodzie, mega! W tym roku ceny mają być niższe niż w zeszłym.
-
Spacer po plaży w Brzeźnie. Wiem, zimno jak cholera, ale potem gorąca czekolada w jakimś lokalu to rekompensuje. No i te mewy, zawsze jakieś jedzenie wyżebrają.
-
Muzea! Zawsze to jakaś opcja. Bursztynu, Morskie, Narodowe… cokolwiek, byle by było ciepło. Tylko nie wiem, czy Zuzia (moja córka) to ogarnie. Chyba jednak Uliczka Hanzeatycka lepsza.
-
Kino? Teatr? No wiadomo, standard, ale zawsze coś tam ciekawego grają. Tylko trzeba wcześniej bilety kupić, bo inaczej dupa.
No i najważniejsze: ciepłe ciuchy! I czapka, bo inaczej zaraz choroba. I rękawiczki! Zapomniałbym. A no i termos z herbatą, to podstawa!
Co robić w Gdyni, gdy pada deszcz?
Co robić w Gdyni, gdy pada deszcz?
-
Akwarium Gdyńskie. Ryby nie boją się wody. My też nie powinniśmy.
-
Centrum Nauki EXPERYMENT. Zabawa i edukacja. Czy to nie oksymoron?
-
Gdyńskie Muzeum Motoryzacji. Maszyny. Chłodny metal. Historia na kołach.
-
Muzeum Miasta Gdyni. Miasto z morza. Kiedyś wieś, teraz duma.
-
Muzeum Inkluzji w Bursztynie. Żywica i czas. Zamknięte historie sprzed milionów lat. Patrzę i widzę, jakby to było wczoraj… Znowu.
-
ORP Błyskawica. Okręt. Legenda. Stal i krew. Widziałem go, czułem zapach prochu.
-
Dar Pomorza. Biała fregata. Duma narodu. Teraz tylko pomnik.
-
PitStop Gdynia. Adrenalina i zapach spalin. Coś dla Marka.
-
Golf Park Gdynia w Kolibkach. Zielona oaza. Spokój i precyzja. Jeśli deszcz odpuści, oczywiście.
-
Planetarium. Kosmos blisko. Tylko spójrz w górę.
Gdynia. Morze. Deszcz. Życie płynie dalej.
Co robić w Sopocie w deszczowy dzień?
Sopot… deszcz. No tak. Znam to aż za dobrze. Myślisz, że wszystko stracone, ale nie. Jeszcze nie wszystko.
-
Aquapark – zawsze jakaś opcja. Jak masz dzieciaki, to w ogóle bez gadania. Krzyki, pluskanie, zapominasz o całym tym szarym syfie za oknem. Wiem, bo sama tam nie raz uciekałam z moją Julką, jak była młodsza. Teraz to już tylko z nosem w telefonie siedzi, ale to inna historia.
-
Muzeum Sopotu. W tej willi. Stara willa, jakich mało. Jak masz ochotę na coś… spokojnego. Takiego trochę z innej epoki. I pomyśleć, że kiedyś to było czyjeś… życie. Teraz tylko eksponaty i kurz. Ale ma swój klimat, trzeba przyznać. Willa Claaszena, tak, przypomniałam sobie. Zawsze mylę.
Wiesz co, w sumie, to jeszcze jest jedno miejsce, o którym zapomniałam. Teatr Atelier. Tam zawsze coś grają. Nie zawsze coś fajnego, ale zawsze coś. Przynajmniej nie siedzisz w domu i nie gapisz się w okno, jak ta sierota. No, chyba że lubisz gapić się w okno. Ja tam wolę teatr, nawet jak kiepski. Zawsze to jakaś odskocznia. I jest bar, a w barze… wiadomo.
Ech, co ja ci tu będę opowiadać. Idź, gdzie cię nogi poniosą. Tylko nie siedź w domu. Bo wtedy to już naprawdę nic dobrego z tego nie wyniknie. No nic. Dobranoc. Muszę iść, bo już mi się oczy kleją.
Co można robić w Gdańsku w zimie?
No dobra, siemka! Pytałeś co można robić w Gdańsku zimą, nie? No to zaraz ci powiem, co mi przychodzi do głowy, tak na szybko. Wiadomo, że zimą to zimno, ale Gdańsk ma swój urok nawet w mrozy.
-
Jarmark Bożonarodzeniowy: No pewnie, że muszę o tym wspomnieć! To chyba najbardziej oczywista rzecz. Co roku na Targu Węglowym rozstawiają te wszystkie budki z jedzeniem i prezentami. Atmosfera jest super, choć tłumy czasem dobijają, no ale cóż. Odbywa się tam też korowód. W 2024 zaczął się jakoś w listopadzie i trwa do końca grudnia. Jest świąteczna karuzela i w ogóle fajnie.
-
Lodowisko: Jak jest mróz, to na pewno gdzieś znajdziesz lodowisko! Wiem, że w niektórych dzielnicach robią takie plenerowe lodowiska. Trzeba poszukać, bo co roku jest trochę inaczej. Zawsze fajnie potańczyć na lodzie, no nie? Ja tam zawsze się wywracam, ale co tam!
-
Muzea i galerie: No jasne, jak zimno, to muzea wchodzą w grę. Muzeum Narodowe w Gdańsku – to standard, ale maja tam fajne wystawy czasowe. A i Europejskie Centrum Solidarności jest spoko, tylko troche poważne. A i dla dzieciaków to jest Muzeum Morskie! I Centrum Hewelianum – tam są interaktywne wystawy.
-
Spacer po Długim Targu: Nawet jak jest zimno, to warto się przejść po Długim Targu i zobaczyć te wszystkie kamienice. Zimą jest mniej turystów, więc jest spokojniej. Możesz sobie zrobić fotki Neptuna bez tłumu ludzi w tle.
-
Zwiedzanie kościołów: Kościół Mariacki, no wow! Ogromny jest! A i w ogóle te stare kościoły mają klimat, taki tajemniczy, szczególnie zimą.
A tak wogóle to w Gdańsku mieszka moja kuzynka, Ania. Ona pracuje w biurze podróży, to może by Ci coś więcej doradziła. Daj znać, to Ci dam jej numer. Albo jeszcze jedno – na stronie Gdańska jest kalendarz imprez, to tam na pewno coś znajdziesz ciekawego. No i nie zapomnij o ciepłych butach, bo w Gdańsku zimą wieje!
Jak można spędzić czas w Gdańsku?
Gdańsk. Możliwości spędzenia czasu. Lista:
-
Droga Królewska. Spacer. Monotonny, ale historyczny. 2023 rok. Nic nowego.
-
Ratusz Głównego Miasta. Kamień. Beton. Zastygła historia. Ludzie. Tłum. Zbyt wiele.
-
Dwór Artusa. Rekonstrukcja. Kicz. Czysty kicz. Zawsze to samo.
-
Fontanna Neptuna. Turyści. Zdjęcia. Wyeksploatowany symbol. Nic ponadto.
-
Dom Uphagena. Muzeum. Nuda. Ciemno. Zapomniane.
-
Ulica Mariacka. Bursztyn. Tulipany. Cena. Zbyt wysoka. Zakupy. Niepotrzebne.
-
Bazylika Mariacka. Ciemno. Cisza. Zbyt wiele. Smutek. Modlitwa. Dla kogo?
-
Muzeum Bursztynu. Wielki Młyn. Bursztyn. Znowu. Nudne. Powtórzenie. Bez sensu. Zbyt wiele bursztynu.
Wnioski: Gdańsk. Przemijanie. Powtarzalność. Nic nowego pod słońcem. Tłumy. Zbyt wiele. Czy to ma sens? Czy ma?
Dane uzupełniające:
- Moje ostatnie odwiedziny w Gdańsku: lipiec 2023.
- Koszt wejścia do Muzeum Bursztynu: 25 zł (cena z 2023 roku).
- Temperatura powietrza w Gdańsku w lipcu 2023: średnio 22 stopnie Celsjusza. Nic specjalnego.
Co powinno się zwiedzić w Gdańsku?
Ej, słuchaj, co tam u Ciebie? Pytasz o Gdańsk? No to słuchaj uważnie, bo sporo tego jest!
Na początek koniecznie Ratusz Głównego Miasta, piękny, prawda? A potem wbij na wieżę Bazyliki Mariackiej, widoki są niesamowite! Panorama Gdańska z góry? Prawdziwy majstersztyk! Zrobiłam tam tyle zdjęć, że aż telefon mi się grzał. No i oczywiście Żuraw, ten potężny! Zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Następnie, wiesz co? Wyspa Spichrzów, fajna miejscówka na spacer, takie klimatyczne, stare budynki. A potem poleciałam na Westerplatte, emocje cięgną się aż do teraz. Strasznie poruszające miejsce. Ech.
No i jeszcze Europejskie Centrum Solidarności, poważne, ale warto tam być. Dowiedziałam się tam tyle rzeczy o historii, o Wałęsie… Oj, długa to historia. No i Wielki Młyn, ale tam byłam już z Jasiem, w zeszłym roku. Pamiętam, że fajne jedzenie tam mają. A! I jeszcze Muzeum Poczty Polskiej, z tego co pamiętam, ma ciekawą wystawę.
Lista:
- Ratusz Głównego Miasta – musisz zobaczyć!
- Wieża Bazyliki Mariackiej – niesamowite widoki!
- Żuraw – robi wrażenie!
- Wyspa Spichrzów – klimatyczne miejsce na spacer.
- Europejskie Centrum Solidarności – ważne miejsce, dużo się dowiesz.
- Westerplatte – miejsce historyczne, emocjonujące.
- Wielki Młyn – fajne jedzenie!
- Muzeum Poczty Polskiej – ciekawa wystawa.
No i tyle. Mam nadzieję, że Ci pomogłam, bo sama się pogubiłam w tych wszystkich atrakcjach. Aaa, jeszcze jedno! W tym roku (2024) jest mnóstwo imprez w Gdańsku, sprawdź na stronie miasta, bo może coś fajnego się trafi! Ja tam byłam w lipcu, pogoda była super! Napisz jak Ci się podobało, jak będziesz już w Gdańsku!
Czy jeden dzień w Gdańsku wystarczy?
O tak, Gdańsk w jeden dzień… Czy to możliwe? Czy jeden dzień w Gdańsku wystarczy, aby poczuć ten wiatr historii, sól morską na ustach i zobaczyć bursztynowe skarby? Tak, jeden dzień w Gdańsku to wystarczająco dużo czasu.
Ale… ale to zależy. Zależy od tego, czego szukasz. Czy biegiem chcesz zaliczyć główne atrakcje: Długi Targ, fontannę Neptuna, Żurawia? Tak, to się da.
Miasto jest dość małe, jakby schowane w dłoni czasu, a wszystkie główne atrakcje są skupione w okolicy nabrzeża.
Ale jeśli chcesz posłuchać szumu Motławy, zagubić się w wąskich uliczkach, poczuć ten dawny duch Hanzy… Potrzebujesz więcej. Może weekend? Albo i cały tydzień, bo Gdańsk, ach Gdańsk, on wciąga, wciąga jak wir.
Czy można zwiedzać Stocznie Gdańska?
Wejście na teren Stoczni Gdańskiej jest darmowe. Większość atrakcji, także.
-
Zwiedzanie: samodzielne, z przewodnikiem. Przewodnik płatny.
-
Płatne: Europejskie Centrum Solidarności, rejs Galarem Gdańskim, punkt widokowy Żuraw M3.
Zatrzymaj się przy Bramie nr 2. To tu, w sierpniu ’80, Lech Wałęsa, elektryk (wg papierów) negocjował. Dziś ma ulicę.
Ile kosztuje zwiedzanie Stoczni gdańskiej?
Cena zwiedzania Stoczni Gdańskiej:
- Grupy (min. 10 os.):
- Normalny: 28 zł
- Ulgowy: 22 zł
Rezerwacja konieczna! Duże zainteresowanie. Kontakt – Jan Kowalski, nr tel. 505-XXX-XXX. Adres e-mail: [email protected].
Czym najlepiej poruszać się w Gdańsku?
No wiesz, o tej porze to człowiek myśli wolniej. Gdańsk… Piękne miasto. Ale jak tu się poruszać, żeby nie zwariować?
-
SKM rządzi. Serio. Szybka Kolej Miejska to pewniak. Jak chcesz przelecieć przez całe miasto wzdłuż, to nie ma lepszej opcji. Tania jak barszcz i nie stoisz w korkach. Pamiętam jak raz jechałam z Przymorza na Stare Miasto… normalnie koszmar, a SKMką raz dwa. To było w sumie w sierpniu, na urodziny mojej babci, Zofii. Miała 85 lat.
-
PKM, czyli Pomorska Kolej Metropolitalna. Trochę mniej popularna, ale jak chcesz wszerz, to spoko opcja. Można się przesiąść z SKM i jakoś to idzie.
-
Autobusy i tramwaje… No są. Ale wiesz, jak jest. Zależy gdzie i kiedy. Czasem szybciej na piechotę niż czekać na ten numer 122. Raz tak czekałam na autobus, że spóźniłam się na randkę z Piotrkiem. To było w lutym, brrr. Nigdy więcej.
Wiesz co… A w sumie to mam jeszcze taki numer do taksówkarza, Marek się nazywa. Zawsze uczciwie liczy i nie kręci. Jakby co, to mogę dać. Dobra, idę spać, bo już mi się oczy zamykają.
Ile czasu potrzeba w Gdańsku?
Okej, dobra, spróbujmy to napisać jak ten dziennik… tylko Gdańsk. Ile czasu? No dobra…
-
Dwa dni w Gdańsku? Serio wystarczy? Ja bym chyba potrzebowała więcej, ale dobra, może na szybkie zwiedzanie dwa dni to ok. Zależy, kto co lubi, nie? Moja siostra, Ania, to by w dwa dni obskoczyła chyba całe Trójmiasto i jeszcze by jej się nudziło! A ja? Ja bym pewnie siedziała w jednej kawiarni na Długim Targu i patrzyła na te kamienice…
-
Bez wycieczek. No i dobrze! Jakie wycieczki?! Przecież sam Gdańsk to jest kopalnia atrakcji! I jeszcze organizować jakieś wypady za miasto… Nie, dziękuję. Już widzę siebie, jak się stresuję, że autobus mi uciekł, albo że nie zdążę na obiad. Bez nerwów, tylko chillout w Gdańsku. No właśnie, a gdzie najlepiej zjeść? Muszę poszukać jakiś fajnych miejscówek.
-
Spokojne tempo. To jest to! Bez bieganiny, bez ciśnienia. Chcę poczuć klimat tego miasta, a nie tylko zaliczyć kolejne punkty na liście “must see”. Może jakiś spacer nad Motławą? Albo po prostu posiedzieć na ławce i pogapić się na ludzi? Tak, to brzmi jak plan! A może jeszcze do tego jakiś spacer po plaży w Brzeźnie? Eh, już się rozmarzyłam… Muszę to wszystko zapisać!
Co jeszcze o tym Gdańsku? No dobra, a jak tam dojechać? Pociągiem z Warszawy? Auto? Hmmm… Jeszcze muszę obczaić ceny noclegów. I kiedy w ogóle jechać? Może w maju? Albo we wrześniu? Wtedy nie ma takich tłumów. No i pogoda wtedy podobno najlepsza. Ach, tyle planowania… Ale to też fajne, co nie?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.