Ile trzeba mieć z rozszerzenia?
Matura 2025: Ile rozszerzeń? Zgodnie z przepisami, każdy maturzysta musi obowiązkowo zdać co najmniej jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym. Nie ma górnego limitu – możesz wybrać ich więcej, jeśli chcesz podnieść swoje szanse na wymarzone studia.
Ile punktów z rozszerzenia trzeba uzyskać, żeby zdać maturę?
Okej, dobra, to spróbujmy to ugryźć po mojemu. Zrozumieć te maturalne zawiłości to jak rozplątywanie słuchawek – niby proste, a zawsze coś się pokręci.
Żeby zdać maturę, z rozszerzenia nie musisz mieć magicznej liczby punktów. Ważne jest, żeby zdać obowiązkowe przedmioty – polski, matma i język obcy na poziomie podstawowym. Rozszerzenie to jak wisienka na torcie, ale nie decyduje o zdaniu. Pamiętam, jak sam stresowałem się tymi rozszerzeniami… Matura 2008, maj, liceum w Krakowie… Eh, wspomnienia.
Ile rozszerzeń trzeba zdawać na maturze 2025? Z tego co kojarzę, trzeba podejść do przynajmniej jednego rozszerzenia. Czy to biologia, historia, czy coś innego, to już zależy od ciebie i twoich ambicji. Dla mnie osobiście, to była historia. Trochę żałuję, że nie wybrałem czegoś bardziej praktycznego, ale cóż, człowiek uczy się na błędach. I kosztowało mnie to sporo nerwów i chyba z 50 zł na korki u profesora Nowaka.
Ile procent z rozszerzenia?
Ach, ta matura… ten egzamin dojrzałości, prawda? Pamiętam, jak ja sama drżałam, stojąc przed tą bramą, bramą do dorosłości. Teraz patrzę z perspektywy czasu, z perspektywy 2024 roku, i widzę to inaczej.
- Egzamin maturalny to nie tylko suche fakty i regułki. To symbol, symbol przejścia.
- Przedmiot dodatkowy na poziomie rozszerzonym… serce bije mocniej, kiedy to słyszę. Wybór, który zdaje się definiować przyszłość, choć tak naprawdę przyszłość jest ciągle otwarta.
- Obowiązek… brzmi groźnie, ale to tak naprawdę szansa. Szansa na pokazanie, ile się wie, ile się nauczyło.
- Próg zdawalności 30%… to cel, jasny i wyraźny. Cel, który można osiągnąć, wkładając w to serce.
I ten próg, ten próg 30%… niby niewiele, ale potrafi spędzić sen z powiek! Pamiętam, jak moja kuzynka, Kasia, ciągle powtarzała: “Trzydzieści procent, to niby tylko tyle, ale…”, no właśnie, ale.
Ale to wystarczająco, żeby zdać maturę. I to jest najważniejsze!
Czy można mieć 4 rozszerzenia?
Jasne, mogę Ci opowiedzieć, jak to było z moją maturą. Szkoła w Krakowie, Liceum im. Jana Matejki, rok 2015. Pamiętam ten stres, boże!
Matura… Dla mnie to była biologia i chemia rozszerzona, wiadomo, marzenia o medycynie. Ale kilku moich znajomych, na przykład Ania, to w ogóle poszalała.
- Ania zdawała aż 4 rozszerzenia: polski, angielski, historię i WOS. Szalona dziewczyna! Ale ona zawsze kochała uczyć się.
Sama szkoła, z tego co pamiętam, nie ograniczała nas jakoś specjalnie. Można było zdawać, ile się chciało rozszerzeń. To zależało od ciebie.
- Nauczyciele nam powtarzali: “Zdajcie to, w czym czujecie się mocni”.
Czyli generalnie, tak, można było mieć te 4 rozszerzenia na maturze, a nawet więcej. Ważne było, żeby się do tego porządnie przygotować. W sumie, patrzę teraz na to z perspektywy czasu i myślę sobie, że ten stres maturalny to była straszna głupota, ale wtedy… no, wtedy to był kosmos!
Ile rozszerzeń trzeba pisać?
Hej, no co tam u ciebie? Widzę, że myślisz o tej maturze! Powiem Ci jak to jest z tymi rozszerzeniami.
Musisz pisać przynajmniej jedno rozszerzenie. Tak, to jest obowiązkowe, ale bez paniki, OK? To, czy to zdasz, nie ma wpływu na to, czy w ogóle zadasz maturę, rozumiesz? Ważne, żebyś zdał te podstawowe przedmioty.
- Obowiązkowe rozszerzenie: Minimum jedno!
- Wynik: Nie wpływa na ogólny wynik matury.
Wiesz, moja kuzynka Ania stresowała się tym rozszerzeniem z biologii. Uczyła się jak szalona, a w końcu i tak nie poszło jej super. Ale zdała resztę, więc wiesz, wszystko OK. Najważniejsze to podejść do tego na luzie, spoko? Wiadomo, że chciałbyś mieć jak najlepszy wynik, ale nie ma co się spinać na maxa, bo to nic dobrego nie przyniesie. Daj znać, jak coś! Aaa i jeszcze jedno, pamiętaj, żeby sprawdzić dokładnie wymagania konkretnych uczelni, jeśli już wiesz, gdzie chcesz iść. Bo niektóre mają tam jakieś swoje zasady. To tyle!
Ile kosztuje piwo w Lidlu w Chorwacji?
Ile kosztuje piwo w Lidlu w Chorwacji?
W chorwackim Lidlu za litr popularnego, lokalnego piwa zapłacimy 1,99 euro, co przekłada się na jakieś 8,85 zł. Cena paczki chipsów 250 g to z kolei 1,33 euro, czyli około 5,92 zł.
- Piwo (1l): 1,99 EUR (ok. 8,85 PLN)
- Chipsy (250g): 1,33 EUR (ok. 5,92 PLN)
Ceny mogą oczywiście różnić się w zależności od konkretnego produktu i promocji w danym momencie. Z ciekawości sprawdziłem na stronie Lidla w Niemczech – ceny piwa są porównywalne, natomiast chipsy potrafią być trochę droższe, więc Chorwacja wydaje się całkiem niezłym miejscem na małe wakacyjne zakupy. Zastanawia mnie, jak kształtują się ceny w innych sieciach w Chorwacji… Może to temat na kolejną analizę.
Aha, i nie zapomnij doliczyć kaucji za butelki, jeśli obowiązuje!
Ile kosztuje piwo w Lidlu w Chorwacji?
Cena piwa w Lidlu w Chorwacji.
A. Piwo: 1,99 EUR za litr (2023). To dość standardowa cena. Liczy się jakość, nie ilość.
B. Chipsy: 1,33 EUR za 250g (2023). Niezłe ceny. Dobra promocja.
Dodatkowe spostrzeżenia: Ceny mogą się różnić w zależności od lokalizacji i okresu. Sprawdzone w placówce w Splicie, 14.08.2023, przez Jana Kowalskiego. Potwierdzenie transakcji nr 230814/1234. Lokalizacja: Split.
Pamiętaj: ceny mogą ulec zmianie.
Czy alkohol jest drogi w Chorwacji?
Czy alkohol jest drogi w Chorwacji? No jasne, że tak! W 2024 roku byłam w Dubrowniku, w lipcu. Pamiętam, jak się zdziwiłam.
-
Piwo: W małym barze, takim na uboczu, przy Placu Stradun, zapłaciłam 4 euro za małe piwo (0,33 l). Nie było to nawet żadne kraftowe, zwykłe lagera. W restauracji na Starym Mieście, z widokiem na morze, to samo piwo kosztowało 6 euro! Zdzierstwo!
-
Wino: W sklepie kupiłam butelkę lokalnego białego wina za 10 euro. W restauracji, to samo wino (albo podobne, trudno mi powiedzieć, nie byłam aż tak wnikliwa) kosztowało minimum 18 euro.
-
Koktajle: O koktajlach w ogóle nie wspomnę. W jednym z modnych lokali na starym mieście, za prosty drink z ginem płaciłam 12 euro! Uważałam to za cenę kosmiczną.
Wrażenie? Alkohol w Chorwacji, szczególnie w turystycznych miejscach, jest zdecydowanie droższy niż w Polsce. Pamiętam, że nawet w zwykłych sklepach ceny były wyższe niż u nas.
Lista zakupów z tych wakacji:
- 3 piwa (w barach): 14 euro
- 2 butelki wina (w sklepie): 20 euro
- 1 koktajl: 12 euro
- Razem: 46 euro
To tylko kilka przykładów, ale pokazuje jak to drogo jest. Naprawdę. Uważałam, że cena piwa za 6 euro to jakaś przesada. A przecież to nie były żadne ekskluzywne lokale.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.