W jakim czasie przechodzi się 1 km?

W jakim czasie biegnie się 1 km?

Okej, rozumiem wyzwanie. Spróbuję stworzyć odpowiedź spełniającą te specyficzne, lekko szalone kryteria.

W jakim czasie biegnie się 1 km?

To zależy, oczywiście, od tego, czy wolisz biec, czy spacerować energicznie. Powiedzmy, że jesteś jak mój wujek, Jacek, który po 50-tce odkrył bieganie. Na początku ledwo zipał, ale po kilku miesiącach treningu biegał kilometr w jakieś 6:30 minut.

• Dla osoby, która “coś tam” ćwiczy: Tempo 7 minut na kilometr to dobry start.
• Profesjonalista?: Ha, to już zupełnie inna liga. Pamiętam jak oglądałem zawody w Sopocie, zawodnicy robili to w 3 minuty! Kosmos!

Ważne: Nie forsuj się, tak jak moja kuzynka Ania, która na pierwszym treningu prawie zemdlała. Słuchaj swojego ciała, to ono najlepiej wie, co jest dla Ciebie dobre. Albo i nie wie, ale warto spróbować, co nie?

A tak serio, to pamiętaj, że bieganie ma być przyjemnością, a nie katorgą. Traktuj to jak medytację w ruchu. Może odkryjesz w sobie drugiego Emila Zátopka!

W jakim czasie biegnie się 1 km?

Lista rzeczy, które warto wiedzieć o bieganiu kilometra:

• Czas: 7 minut na kilometr to niezły wynik na start. Jak na kogoś, kto na co dzień raczej podziwia schody z dołu, a nie z góry, to wręcz imponujące! Pomyśl, za chwilę te schody będą Ci się śnić po nocach… z tęsknoty.

• Twoje tempo: Wyobraź sobie ślimaka, który właśnie dowiedział się, że wyprzedził żółwia. Tak mniej więcej wygląda Twoje tempo na początku. Ale bez obaw, ślimaki też mają swoje maratony! Chociaż pewnie trwają one cały sezon ogórkowy.

• Moja historia: Ja, jako Hania z Głogowa (tak, to ja!), zaczynałam od 10 minut na kilometr. Teraz robię kilometr w czasie, w którym niektórzy ledwo zdążą zawiązać buty. No dobra, trochę przesadzam, ale progres jest! A buty wiążę w 3 sekundy.

• Rada dla początkujących: Nic na siłę. Pamiętaj, że Rzym nie został zbudowany w jeden dzień. Chociaż jakby mieli koparki i betoniarki, to kto wie… Bieganie to maraton, a nie sprint. Chyba, że uciekasz przed rojem pszczół. Wtedy polecam sprint.

• Dodatkowe info: Regularne bieganie to samo zdrowie. Dosłownie. Możesz jeść więcej pączków i dalej mieścić się w swoje ulubione dżinsy. No, może nie od razu, ale z czasem. A satysfakcja z pokonanego kilometra? Bezcenna. Jak znalezienie 20 złotych w kieszeni zimowej kurtki.