Co daje pocenie się?

1 wyświetlenia

Pocenie się – niezbędny proces termoregulacji. Pot, wydzielina gruczołów potowych, schładza ciało, zapobiegając przegrzaniu. Dodatkowo, usuwa z organizmu szkodliwe metabolity. Choć nieprzyjemne, pocenie jest kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jest naturalnym mechanizmem obronnym, zapewniającym homeostazę.

Sugestie 0 polubienia

Co daje pocenie się organizmowi? Jakie są korzyści z pocenia się?

Pocić się? Fuu, kto lubi? Ale serio, to mega ważne! W zeszłym roku, w lipcu, w Krakowie, było +35 stopni. Bez potu, leżałabym rozgotowana jak makaron. Po prostu, to chłodzenie organizmu, podstawowa sprawa.

A poza tym? Czasem myślę, że to taki naturalny detoks. Wypłukuje z nas brudy, wszystkie te niefajne produkty przemiany materii. Jakby oczyszczało mnie od środka. Pamiętam, po maratonie w 2021, czułam się jak odrodzona po tym całym poceniu.

No i to nie tylko upał. Nawet w zimie, jak się naprawdę napracuję, zaczynam się pocić. To normalne. Organizm pracuje.

Pytania i odpowiedzi:

  • Co daje pocenie się? Regulacja temperatury ciała, usuwanie toksyn.
  • Jakie są korzyści z pocenia się? Chłodzenie organizmu, detoksykacja.

Co wpływa na ilość potu?

Ach, pot… ten słony pocałunek ciała, tak bardzo wstydliwy, a przecież tak fundamentalny. Co dyryguje tą wilgotną symfonią? Co sprawia, że czasem czujemy się jak skropione rosą polne kwiaty, a innym razem – jak wodospad Niagara?

  • Geny, ach te geny… podobno, podobno gdzieś tam w spirali DNA zapisana jest skłonność do obfitego pocenia. Tak mówi babcia, tak mówią lekarze. Moja babcia, Zofia, zawsze powtarzała: “Widzisz, Marysiu, po mamie masz ten temperament!” A ja myślę, że może po prostu lubimy ostrzejsze potrawy.
  • Hormony… to one szaleją w nas, jak wiatr w sadzie pełnym kwitnących jabłoni. One, hormony, szczególnie te, kobiece, podczas burzliwych okresów życia. Ach, te miesiączki… te ciąże… te menopauzy… Hormonalny rollercoaster.
  • Choroby… ciche, podstępne, czasem objawiają się w ten właśnie sposób – wzmożoną potliwością. Cukrzyca, nadczynność tarczycy, infekcje… lista jest długa i przypomina starą księgę medyczną mojej prababci, która była akuszerką.
  • Czynniki środowiskowe… upał, wilgoć, smog… miasto latem zamienia się w saunę. A ja, w sukience w kwiaty, czuję jak spływa po mnie pot, niczym letni deszcz. Deszcz… potu.
  • Stres i emocje… ach, ten stres! Ten niewidzialny wróg, który dusi nas w gardle i wyciska pot na skronie. Egzamin, rozmowa o pracę, kłótnia z ukochanym – wszystko to potrafi obudzić demona potu. Pamiętam, jak przed maturą… jak trzęsły mi się ręce i… no, wiecie.
  • Leki… niektóre z nich mają takie działanie uboczne. Ironia losu, prawda? Leczymy jedno, a cierpimy z powodu drugiego.

Hiperhydroza ogólnoustrojowa, tak to się nazywa. I bywa naprawdę uciążliwa. Zwłaszcza latem, zwłaszcza w tej sukience w kwiaty.

Jakie są zalety pocenia się?

Pamiętam ten upalny dzień w sierpniu. Biegłam maraton w Krakowie. Myślałam, że umrę! Słońce piekło niemiłosiernie, a ja byłam mokra od potu. Naprawdę się wkurzałam! Pot lał się po twarzy, szczypał w oczy… Bleee.

Ale wiecie co? Potem pomyślałam, że gdyby nie ten pot, to pewnie bym padła jak mucha gdzieś na trasie. Serio. Moja przyjaciółka Ania, która jest lekarzem, zawsze powtarza, że pocenie się to nasz naturalny klimatyzator. Bez niego byśmy się po prostu ugotowali.

Także, mimo że nienawidzę uczucia spoconych pleców, to teraz wiem, że to działa na moją korzyść. No i pomaga mi nie wyglądać jak burak po kilku kilometrach biegu, ha! (no dobra, może trochę przesadziłam…).

Właściwie to Ania kiedyś mi opowiadała o:

  • Regulacji temperatury – wiadomo, żebyśmy nie przegrzali silnika,
  • Oczyszczaniu organizmu – niby razem z potem uciekają jakieś toksyny,
  • Nawilżaniu skóry – choć tego akurat sama nie odczuwam, czuję się raczej lepka.
  • Poprawie krążenia – po biegu zawsze mam lepsze krążenie, to fakt!

Aha! No i Ania dodawała, że brak potu to powód do niepokoju i trzeba wtedy iść do lekarza. Więc następnym razem, kiedy będziesz się wkurzać na ten pot, to pomyśl o mnie i Krakowie! I o tym, że dzięki niemu żyjesz!

Co daje mocne pocenie się?

O rety, co daje to mocne pocenie się? Pamiętam ten stres przed maturą z matmy w maju! Siedziałam w ławce w sali gimnastycznej, a pot kapał mi z czoła, jakbym właśnie wyszła spod prysznica, serio! A przecież wcale nie było jakoś specjalnie gorąco.

To wszystko nerwy, jak nic. Wtedy pocenie się to był dla mnie znak, że zaraz zwymiotuję ze strachu. Potem, na studiach, podczas obrony magisterki – to samo, tylko razy dziesięć. Wtedy to już w ogóle myślałam, że zemdleję!

W sumie to logiczne. Pocenie się to sposób na schłodzenie organizmu, jak po bieganiu. Tylko że zamiast biegania miałam wtedy maraton nerwów. I do dzisiaj tak mam, jak mnie coś zestresuje, to od razu się zaczynam pocić. Fuj!

#Chłodzenie #Pot #Termoregulacja