Kiedy dodajemy śliwki do bigosu?
Śliwki do bigosu dodajemy pod koniec gotowania, po mięsie. Najlepiej, gdy mięso jest już miękkie, a kapusta z dodatkiem boczku i kiełbasy dusi się. Wtedy namoczone śliwki wydadzą swój smak i aromat, nie rozpadając się. Pamiętaj o wcześniejszym namoczeniu suszonych śliwek.
Kiedy dodać śliwki do bigosu?
Wiesz co, ja to śliwki do bigosu wrzucam… wiesz, tak mniej więcej w połowie gotowania, kiedy mięsko już puści soki i kapustka zaczyna robić się taka… no, swojska.
Pamiętam jak babcia robiła bigos. To było coś! Zawsze dolewala wina, czerwonego, wytrawnego, takiego taniego z “Biedry” za 7.99 zł. I te śliwki! Ona zawsze je kroiła na mniejsze kawałki, tak żeby w każdym kęsie była ta słodycz przełamująca kwas kapusty.
A, i jeszcze jedno! Dodaję boczek wędzony, taki konkretny, wiejski. Kupuje na targu w Krakowie, w każdą sobotę, u jednego Pana, co ma zawsze najlepszy towar. No i właśnie, jak boczek się podsmaży, wrzucam go do kapusty razem ze śliwkami. To jest ten moment, kiedy w całym domu zaczyna pachnieć świętami… albo raczej… polską tradycją, ha!
No i co tu dużo gadać. Jak dla mnie, to kwestia gustu. Ja tam lubię, jak śliwki są miękkie i soczyste, ale nie rozpadają się na papkę. Muszą mieć ten swój charakterek!
Ile śliwek dać do bigosu?
Ile śliwek do bigosu? 150 gramów, jak w przepisie! To tyle, ile potrzeba, żeby dodać nutki słodyczy i głębi, nie zamieniając bigosu w śliwkowy kompot. Zbyt wiele – i smakuje jak wypluta wiśnia po koncercie rockowym. Za mało – i brakuje tej magicznej kropki nad „i”.
A propo tego przepisu… mój sąsiad, Zenek, dodaje jeszcze łyżeczkę miodu. Mówi, że to po babci, która ponoć robiła bigos tak dobry, że nawet niedźwiedzie z Bieszczad się o niego biły. Nie wiem, czy to prawda, ale bigos Zenka faktycznie jest niezły.
Lista składników – przypomnienie:
- 30 g suszonych borowików: Grzybowa moc! Dobrze namoczone – klucz do sukcesu.
- 150 g suszonych śliwek: Jak już wspomniałam – słodko-kwaśna harmonia. Nie przesadzać!
- 200 ml czerwonego wina (lub bulionu): Wino dodaje elegancji, bulion – zapewnia bezpieczeństwo dla nieletnich.
- 2 łyżki oleju: Na początek, dla smaku i aromatu.
- 250-300 g mięsa gulaszowego: Antrykot najlepszy, ale łopatka też da radę. Mięso musi być dobrej jakości, jak dobry żart – sprawia radość.
- 2 łyżki sosu sojowego: Używam, bo lubię, ale to opcjonalne. Dla fanów umami.
- 2 średnie cebule: Podstawa każdej dobrej potrawy. Jak fundament w żartach.
- 500 g kiszonej kapusty: Królowa bigosu.
Punkty do zapamiętania:
- Proporcje są ważne. Nie eksperymentować za bardzo na początku.
- Śliwki – umiast na ilość, zwrócić uwagę na jakość. Lepiej mniej, ale lepszych.
- Bigos to proces. Im dłużej się gotuje, tym lepszy. Jak dobry dowcip – wymaga czasu na zrozumienie.
Dodatkowe info: Moja babcia dodawała do bigosu jeszcze jabłka i trochę suszonych żurawin. Nigdy nie zapomnę jej aromatu. A, i jeszcze jedno – przepis Zenka z miodem… spróbujcie, nie pożałujecie. Może poza niedźwiedziami.
Ile śliwek na 2 kg kapusty?
Proporcje. Kapusta dwa kilogramy. Śliwki 250-350 gramów. Cebula dwie, trzy sztuki. Rodzynki dwieście, opcjonalnie. Sechlońskie najlepsze, wędzone też. Bez pestek. Marchew w kapuście, może być.
A. Składniki:
- Kapusta kiszona: 2 kg
- Suszone śliwki: 250-350 g
- Cebula: 2-3 szt.
- Rodzynki: 200 g (opcjonalnie)
B. Uwagi:
- Używam suski sechlońskiej. Najlepsza. Wędzone też.
- Rodzynki. Lubię. Dodaję.
C. Smak. Kwestia proporcji. Równowaga. Słodycz śliwki. Kwas kapusty. Ostry cebula. Ciekawe.
D. Kiszenie. Proces. Transformacja. Czas zmienia materię. Myśl.
E. Kapusta z mojego ogrodu. Rok 2024. Ziemia, woda, słońce. Proste. A jednak. Życie.
Kiedy dodaje się powidła śliwkowe do bigosu?
O matko jedyna, bigos bez powideł? Toż to profanacja, jak ślub bez wesela! Powidła lecą na sam koniec, jak wisienka na torcie, ale takiej, co ci łeb urwie!
- Kiedy? Na samym końcu gotowania, gdy już bigos się tak pięknie dusił, że sam z siebie śpiewa.
- Ile? Na oko, jak Babcia Stasia mówiła: “Łyżką, a jak mało, to jeszcze łyżką!”. Nie ma tu żadnej matematyki, tylko intuicja i miłość do bigosu.
- Jakie? Herbapol, jasne! Inne to jakieś nieporozumienie, jak rozmowa z kotkiem.
A koncentrat pomidorowy? Też na koniec, ale przed powidłami! Bo inaczej to cały smak się schowa pod słodkim kocurem. To porównam do dodania do szarlotki majonezu, masakra!
Pamiętaj: Bigos to nie nauka ścisła, to sztuka! Moja ciocia Halina dodaje jeszcze szczypty rumu, ale to już jej tajemnica. A ja dodaję zawsze szczypte soli, bo kto wie, czy ten Herbapol nie jest za słodki.
Lista składników mojej babci (tajna receptura!):
- Kapusta kiszona (dużo)
- Kapusta biała (trochę)
- Kiełbasa (wszelakiej maści, im więcej, tym lepiej!)
- Boczek (gruby!)
- Grzyby suszone (cała garść!)
- Cebulka (żółta, dużo!)
- Czosnek (zmiażdżony, dużo!)
- Ziemniaki (parę)
- Przyprawy (pieprz, ziele angielskie, liście laurowe… na oko!)
- Powidła śliwkowe Herbapol (dużo!)
- Koncentrat pomidorowy (trochę)
- Rum (opcjonalnie, ale polecam!)
P.S. Moja Babcia Stasia zawsze mówiła, że najlepszy bigos gotuje się w garnku z grubym dnem, a najlepiej na gazie, a nie na jakiejś tam nowoczesnej płycie indukcyjnej. To tylko bigos z indukcji, a nie prawdziwy. Po co ta nowoczesność psuć tradycje.
Jakie śliwki do bigosu wędzone czy suszone?
Suszone, jasne! Wędzone? Nie, nie, nie. Do bigosu suszone! Ale wiesz co? Myślę, że te w paski są najlepsze, takie konkretne, wiesz? Nie jakieś całe, bo potem ciężko się gryzą. A ja nie lubię jak mi coś w zębach zostaje. Bigos gotuję zawsze w niedzielę, tak jest tradycja w mojej rodzinie, od zawsze. Babcia Jadzia uczyła mnie, aż się wzruszyłam. A ona to zawsze suszone dawała.
Lista zakupów na bigos:
- Kiełbasa, ale jaka? Myślę, że biała i ostra.
- Kapusta, dużo kapusty!
- Suszone śliwki, w paskach! Powtarzam, w paskach!
- Boczek, wędzony, jasne.
- Grzyby, suszone też!
- Cebulka, dużo cebulki.
No i przyprawy… Kurcze, zapomniałam! Muszę sprawdzić u babci przepis. Aha, pieprz, majeranek, liść laurowy, ziele angielskie. A, i jeszcze coś… Coś tam jeszcze babcia zawsze dodawała… nie pamiętam! Może jakieś ziółka? Trzeba jej zadzwonić!
Suszone śliwki w paskach – idealne do bigosu. To jest najważniejsze. Nie wędzone, tylko suszone!
Przepis babci Jadzi jest najlepszy. Używałam innych przepisów, ale ten jest nie do pobicia. Zawsze wychodzi pysznie. Zawsze.
Informacje dodatkowe:
- W 2024 roku ceny suszonych śliwek wahają się od 15 do 25 zł za kilogram, w zależności od rodzaju i sklepu.
- Bigos babci Jadzi jest gotowany w żeliwnym garnku, co nadaje mu wyjątkowy smak.
- Moja babcia Jadzia ma 78 lat i mieszka w Krakowie.
Co dodać do bigosu, żeby był ciemny?
OK, dobra, lecimy z tym bigosem, żeby był taki… no, ciemny. Jak to zrobić, hmm?
- Podsmażone mięso. No pewka! Boczuś, karkóweczka, kiełbaska… Żeberka wędzone to jest to! Moja babcia Zosia zawsze dawała, pamiętam jak dziś! Ale ona robiła najlepszy bigos na świecie. W sumie to chyba każdy tak mówi o bigosie swojej babci, co nie?
- Grzyby namoczone. To oczywiste, suszone najlepiej. Tylko pamiętać, żeby je wcześniej w wodzie pomoczyć! Inaczej lipa. Ale jakie grzyby? Podgrzybki? Borowiki? Chyba wszystko jedno…
- Suszone śliwki. No dobra, to akurat trochę dziwne, ale OK. Nigdy nie próbowałem, ale czemu nie? Może dodają takiej słodyczy…
- Czerwone wino wytrawne. No tak! Tego jeszcze brakuje! Może pół szklanki? Nie wiem, na oko. Tylko wytrawne, żeby nie było za słodko. A jakiego wina użyć? Merlot? Cabernet Sauvignon? Pewnie jakie mam pod ręką.
W sumie to te wszystkie rzeczy nie tylko kolor zmieniają, ale i smak! Bigos to jest potęga, co tu dużo gadać. Idealne danie na zimę. A ja właśnie mam ochotę na bigos. Może jutro zrobię… albo pojutrze. Zależy, czy znajdę czas, bo ostatnio trochę zawalony jestem robotą. Muszę jeszcze do Biedronki skoczyć po kapustę kiszoną. A może na ryneczek? Tam mają lepszą… ehhh.
Czym można zastąpić śliwki w bigosie?
Zamiast śliwek w bigosie? Hmmm, to jak pytanie, czym zastąpić brylanty w koronie… można próbować kryształkami Swarovskiego, ale efekt nie ten sam, prawda? No ale dobra, spróbujmy!
-
Po pierwsze, śliwki węgierki świeże! Pokrój i dodaj pod koniec gotowania, lekko kwaskowe, wprowadzą nową jakość, a nie tylko zastępstwo. To jak zamiana starej miłości na nową pasję.
-
Po drugie, powidła śliwkowe? Okej, awaryjnie mogą być, ale pamiętaj, to jak randka w ciemno – różnie to może wyjść. Uważaj na cukier, żeby bigos nie wyszedł jak deser! Powidła dają słodycz i śliwkowy aromat.
-
Po trzecie, garnek z grubym dnem to podstawa. Inaczej kapusta zacznie robić strajk i zamiast bigosu będziesz miał przypaloną tragedię. Grube dno to podstawa. Bigos lubi spokój i równomierne ciepło, jak Zen.
Pamiętaj, bigos to sztuka, nie przepis. A jak mawiała moja babcia, Helena z domu Wąsik, “Dobry bigos to taki, co go serce dyktuje, a nie książka kucharska”! A i jeszcze jedno, dodaj trochę wędzonych śliwek dla dymnego aromatu, będzie, jakbyś palił ognisko w środku zimy. No i nie zapomnij o dobrym winie do popicia! wink
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.