Kiedy dodajemy śliwki do bigosu?

21 wyświetlenia

Śliwki do bigosu dodajemy pod koniec gotowania, po mięsie. Najlepiej, gdy mięso jest już miękkie, a kapusta z dodatkiem boczku i kiełbasy dusi się. Wtedy namoczone śliwki wydadzą swój smak i aromat, nie rozpadając się. Pamiętaj o wcześniejszym namoczeniu suszonych śliwek.

Sugestie 0 polubienia

Kiedy dodać śliwki do bigosu?

Wiesz co, ja to śliwki do bigosu wrzucam… wiesz, tak mniej więcej w połowie gotowania, kiedy mięsko już puści soki i kapustka zaczyna robić się taka… no, swojska.

Pamiętam jak babcia robiła bigos. To było coś! Zawsze dolewala wina, czerwonego, wytrawnego, takiego taniego z “Biedry” za 7.99 zł. I te śliwki! Ona zawsze je kroiła na mniejsze kawałki, tak żeby w każdym kęsie była ta słodycz przełamująca kwas kapusty.

A, i jeszcze jedno! Dodaję boczek wędzony, taki konkretny, wiejski. Kupuje na targu w Krakowie, w każdą sobotę, u jednego Pana, co ma zawsze najlepszy towar. No i właśnie, jak boczek się podsmaży, wrzucam go do kapusty razem ze śliwkami. To jest ten moment, kiedy w całym domu zaczyna pachnieć świętami… albo raczej… polską tradycją, ha!

No i co tu dużo gadać. Jak dla mnie, to kwestia gustu. Ja tam lubię, jak śliwki są miękkie i soczyste, ale nie rozpadają się na papkę. Muszą mieć ten swój charakterek!

Ile śliwek dać do bigosu?

Ile śliwek do bigosu? 150 gramów, jak w przepisie! To tyle, ile potrzeba, żeby dodać nutki słodyczy i głębi, nie zamieniając bigosu w śliwkowy kompot. Zbyt wiele – i smakuje jak wypluta wiśnia po koncercie rockowym. Za mało – i brakuje tej magicznej kropki nad „i”.

A propo tego przepisu… mój sąsiad, Zenek, dodaje jeszcze łyżeczkę miodu. Mówi, że to po babci, która ponoć robiła bigos tak dobry, że nawet niedźwiedzie z Bieszczad się o niego biły. Nie wiem, czy to prawda, ale bigos Zenka faktycznie jest niezły.

Lista składników – przypomnienie:

  • 30 g suszonych borowików: Grzybowa moc! Dobrze namoczone – klucz do sukcesu.
  • 150 g suszonych śliwek: Jak już wspomniałam – słodko-kwaśna harmonia. Nie przesadzać!
  • 200 ml czerwonego wina (lub bulionu): Wino dodaje elegancji, bulion – zapewnia bezpieczeństwo dla nieletnich.
  • 2 łyżki oleju: Na początek, dla smaku i aromatu.
  • 250-300 g mięsa gulaszowego: Antrykot najlepszy, ale łopatka też da radę. Mięso musi być dobrej jakości, jak dobry żart – sprawia radość.
  • 2 łyżki sosu sojowego: Używam, bo lubię, ale to opcjonalne. Dla fanów umami.
  • 2 średnie cebule: Podstawa każdej dobrej potrawy. Jak fundament w żartach.
  • 500 g kiszonej kapusty: Królowa bigosu.

Punkty do zapamiętania:

  1. Proporcje są ważne. Nie eksperymentować za bardzo na początku.
  2. Śliwki – umiast na ilość, zwrócić uwagę na jakość. Lepiej mniej, ale lepszych.
  3. Bigos to proces. Im dłużej się gotuje, tym lepszy. Jak dobry dowcip – wymaga czasu na zrozumienie.

Dodatkowe info: Moja babcia dodawała do bigosu jeszcze jabłka i trochę suszonych żurawin. Nigdy nie zapomnę jej aromatu. A, i jeszcze jedno – przepis Zenka z miodem… spróbujcie, nie pożałujecie. Może poza niedźwiedziami.

Ile śliwek na 2 kg kapusty?

Proporcje. Kapusta dwa kilogramy. Śliwki 250-350 gramów. Cebula dwie, trzy sztuki. Rodzynki dwieście, opcjonalnie. Sechlońskie najlepsze, wędzone też. Bez pestek. Marchew w kapuście, może być.

A. Składniki:

  • Kapusta kiszona: 2 kg
  • Suszone śliwki: 250-350 g
  • Cebula: 2-3 szt.
  • Rodzynki: 200 g (opcjonalnie)

B. Uwagi:

  • Używam suski sechlońskiej. Najlepsza. Wędzone też.
  • Rodzynki. Lubię. Dodaję.

C. Smak. Kwestia proporcji. Równowaga. Słodycz śliwki. Kwas kapusty. Ostry cebula. Ciekawe.

D. Kiszenie. Proces. Transformacja. Czas zmienia materię. Myśl.

E. Kapusta z mojego ogrodu. Rok 2024. Ziemia, woda, słońce. Proste. A jednak. Życie.

Kiedy dodaje się powidła śliwkowe do bigosu?

O matko jedyna, bigos bez powideł? Toż to profanacja, jak ślub bez wesela! Powidła lecą na sam koniec, jak wisienka na torcie, ale takiej, co ci łeb urwie!

  • Kiedy? Na samym końcu gotowania, gdy już bigos się tak pięknie dusił, że sam z siebie śpiewa.
  • Ile? Na oko, jak Babcia Stasia mówiła: “Łyżką, a jak mało, to jeszcze łyżką!”. Nie ma tu żadnej matematyki, tylko intuicja i miłość do bigosu.
  • Jakie? Herbapol, jasne! Inne to jakieś nieporozumienie, jak rozmowa z kotkiem.

A koncentrat pomidorowy? Też na koniec, ale przed powidłami! Bo inaczej to cały smak się schowa pod słodkim kocurem. To porównam do dodania do szarlotki majonezu, masakra!

Pamiętaj: Bigos to nie nauka ścisła, to sztuka! Moja ciocia Halina dodaje jeszcze szczypty rumu, ale to już jej tajemnica. A ja dodaję zawsze szczypte soli, bo kto wie, czy ten Herbapol nie jest za słodki.

Lista składników mojej babci (tajna receptura!):

  1. Kapusta kiszona (dużo)
  2. Kapusta biała (trochę)
  3. Kiełbasa (wszelakiej maści, im więcej, tym lepiej!)
  4. Boczek (gruby!)
  5. Grzyby suszone (cała garść!)
  6. Cebulka (żółta, dużo!)
  7. Czosnek (zmiażdżony, dużo!)
  8. Ziemniaki (parę)
  9. Przyprawy (pieprz, ziele angielskie, liście laurowe… na oko!)
  10. Powidła śliwkowe Herbapol (dużo!)
  11. Koncentrat pomidorowy (trochę)
  12. Rum (opcjonalnie, ale polecam!)

P.S. Moja Babcia Stasia zawsze mówiła, że najlepszy bigos gotuje się w garnku z grubym dnem, a najlepiej na gazie, a nie na jakiejś tam nowoczesnej płycie indukcyjnej. To tylko bigos z indukcji, a nie prawdziwy. Po co ta nowoczesność psuć tradycje.

Jakie śliwki do bigosu wędzone czy suszone?

Suszone, jasne! Wędzone? Nie, nie, nie. Do bigosu suszone! Ale wiesz co? Myślę, że te w paski są najlepsze, takie konkretne, wiesz? Nie jakieś całe, bo potem ciężko się gryzą. A ja nie lubię jak mi coś w zębach zostaje. Bigos gotuję zawsze w niedzielę, tak jest tradycja w mojej rodzinie, od zawsze. Babcia Jadzia uczyła mnie, aż się wzruszyłam. A ona to zawsze suszone dawała.

Lista zakupów na bigos:

  • Kiełbasa, ale jaka? Myślę, że biała i ostra.
  • Kapusta, dużo kapusty!
  • Suszone śliwki, w paskach! Powtarzam, w paskach!
  • Boczek, wędzony, jasne.
  • Grzyby, suszone też!
  • Cebulka, dużo cebulki.

No i przyprawy… Kurcze, zapomniałam! Muszę sprawdzić u babci przepis. Aha, pieprz, majeranek, liść laurowy, ziele angielskie. A, i jeszcze coś… Coś tam jeszcze babcia zawsze dodawała… nie pamiętam! Może jakieś ziółka? Trzeba jej zadzwonić!

Suszone śliwki w paskach – idealne do bigosu. To jest najważniejsze. Nie wędzone, tylko suszone!

Przepis babci Jadzi jest najlepszy. Używałam innych przepisów, ale ten jest nie do pobicia. Zawsze wychodzi pysznie. Zawsze.

Informacje dodatkowe:

  • W 2024 roku ceny suszonych śliwek wahają się od 15 do 25 zł za kilogram, w zależności od rodzaju i sklepu.
  • Bigos babci Jadzi jest gotowany w żeliwnym garnku, co nadaje mu wyjątkowy smak.
  • Moja babcia Jadzia ma 78 lat i mieszka w Krakowie.

Co dodać do bigosu, żeby był ciemny?

OK, dobra, lecimy z tym bigosem, żeby był taki… no, ciemny. Jak to zrobić, hmm?

  • Podsmażone mięso. No pewka! Boczuś, karkóweczka, kiełbaska… Żeberka wędzone to jest to! Moja babcia Zosia zawsze dawała, pamiętam jak dziś! Ale ona robiła najlepszy bigos na świecie. W sumie to chyba każdy tak mówi o bigosie swojej babci, co nie?
  • Grzyby namoczone. To oczywiste, suszone najlepiej. Tylko pamiętać, żeby je wcześniej w wodzie pomoczyć! Inaczej lipa. Ale jakie grzyby? Podgrzybki? Borowiki? Chyba wszystko jedno…
  • Suszone śliwki. No dobra, to akurat trochę dziwne, ale OK. Nigdy nie próbowałem, ale czemu nie? Może dodają takiej słodyczy…
  • Czerwone wino wytrawne. No tak! Tego jeszcze brakuje! Może pół szklanki? Nie wiem, na oko. Tylko wytrawne, żeby nie było za słodko. A jakiego wina użyć? Merlot? Cabernet Sauvignon? Pewnie jakie mam pod ręką.

W sumie to te wszystkie rzeczy nie tylko kolor zmieniają, ale i smak! Bigos to jest potęga, co tu dużo gadać. Idealne danie na zimę. A ja właśnie mam ochotę na bigos. Może jutro zrobię… albo pojutrze. Zależy, czy znajdę czas, bo ostatnio trochę zawalony jestem robotą. Muszę jeszcze do Biedronki skoczyć po kapustę kiszoną. A może na ryneczek? Tam mają lepszą… ehhh.

Czym można zastąpić śliwki w bigosie?

Zamiast śliwek w bigosie? Hmmm, to jak pytanie, czym zastąpić brylanty w koronie… można próbować kryształkami Swarovskiego, ale efekt nie ten sam, prawda? No ale dobra, spróbujmy!

  • Po pierwsze, śliwki węgierki świeże! Pokrój i dodaj pod koniec gotowania, lekko kwaskowe, wprowadzą nową jakość, a nie tylko zastępstwo. To jak zamiana starej miłości na nową pasję.

  • Po drugie, powidła śliwkowe? Okej, awaryjnie mogą być, ale pamiętaj, to jak randka w ciemno – różnie to może wyjść. Uważaj na cukier, żeby bigos nie wyszedł jak deser! Powidła dają słodycz i śliwkowy aromat.

  • Po trzecie, garnek z grubym dnem to podstawa. Inaczej kapusta zacznie robić strajk i zamiast bigosu będziesz miał przypaloną tragedię. Grube dno to podstawa. Bigos lubi spokój i równomierne ciepło, jak Zen.

Pamiętaj, bigos to sztuka, nie przepis. A jak mawiała moja babcia, Helena z domu Wąsik, “Dobry bigos to taki, co go serce dyktuje, a nie książka kucharska”! A i jeszcze jedno, dodaj trochę wędzonych śliwek dla dymnego aromatu, będzie, jakbyś palił ognisko w środku zimy. No i nie zapomnij o dobrym winie do popicia! wink

#Bigos #Dodawanie #Śliwki